Jak jest ze spełnianiem przez Wikipedię warunków GFDL? Wszyscy wiemy, że Wikipedia nieco oszukuje, nie zamieszczając pod każdym artykułem i grafiką pełnego tekstu licencji. Ale to można zrozumieć - jeden klik i wszystko jest. Co jednak gdy użytkownik kliknie w przeglądarce link "wersja do druku" i wydrukuje sobie hasło na papierze? Otrzyma tekst łamiący licencję i tym samym prawa autorskie twórców.
Zobaczmy na: http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Kot&printable=yes
Nie ma tu nie tylko pełnego tekstu licencji (wymaganego), ale nawet linku do tego tekstu. Podobnie w dokumencie nie pojawiają się autorzy a do tego nie ma nawet linku do strony z historią hasła i jego edytowalnej treści (tego też wymaga licencja). Oczywiście, można argumentować, że gdy użytkownik drukuje taką stronę, to przeglądarka wypisze mu na górze strony adres URL oryginału a dzięki temu użytkownik będzie mógł znaleźć i licencję i listę autorów.
Na polskich Wikibooks właśnie zastanawiamy się, co zrobić z tzw. "wersjami do druku" naszych podręczników. Weźmy jako przykład (uwaga _duża_ strona!): http://pl.wikibooks.org/wiki/IRC/Wersja_do_druku
Podręcznik ten w wersji do druku ma pełen tekst licencji, ma też specjalną sekcję, gdzie wymienia się autorów. Liczymy, że to wystarczy do zapewnienia zgodności z GFDL. Pojawił się jednak problem: co z grafikami? W podręczniku mogą pojawić się grafiki różnych autorów, na różnych licencjach, również screenshoty z programów (które mają często dziesiątki autorów). Co zrobić, żeby podręcznik z grafikami po wydrukowaniu był legalny? Czy powinniśmy wstawiać do sekcji "autorzy" drobnym maczkiem listę autorów wszystkich grafik? Zresztą, nawet to by nie wystarczyło, bo trzeba podać, która grafika jest na której licencji.
Byłbym też wdzięczny, gdyby ktoś rzucił okiem na http://pl.wikibooks.org/wiki/Grafika:Organiczna.pdf (niecałe 800 kB) pod kątem spełniania wymogów licencji.
Piotr "Derbeth" Kubowicz napisał(a):
Jak jest ze spełnianiem przez Wikipedię warunków GFDL? Wszyscy wiemy, że Wikipedia nieco oszukuje, nie zamieszczając pod każdym artykułem i grafiką pełnego tekstu licencji. Ale to można zrozumieć - jeden klik i wszystko jest. Co jednak gdy użytkownik kliknie w przeglądarce link "wersja do druku" i wydrukuje sobie hasło na papierze? Otrzyma tekst łamiący licencję i tym samym prawa autorskie twórców.
Zobaczmy na: http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Kot&printable=yes
Nie ma tu nie tylko pełnego tekstu licencji (wymaganego), ale nawet linku do tego tekstu. Podobnie w dokumencie nie pojawiają się autorzy a do tego nie ma nawet linku do strony z historią hasła i jego edytowalnej treści (tego też wymaga licencja). Oczywiście, można argumentować, że gdy użytkownik drukuje taką stronę, to przeglądarka wypisze mu na górze strony adres URL oryginału a dzięki temu użytkownik będzie mógł znaleźć i licencję i listę autorów.
No racja... wychodzi, że wszystkie projekty Wikimedia łamią w tym punkcie licencję GNU FDL... Zapytam się na foundation-l co oni na to, może jest jakiś kruczek prawny, który pozowolił to ominąć.
Na polskich Wikibooks właśnie zastanawiamy się, co zrobić z tzw. "wersjami do druku" naszych podręczników. Weźmy jako przykład (uwaga _duża_ strona!): http://pl.wikibooks.org/wiki/IRC/Wersja_do_druku
Podręcznik ten w wersji do druku ma pełen tekst licencji, ma też specjalną sekcję, gdzie wymienia się autorów. Liczymy, że to wystarczy do zapewnienia zgodności z GFDL. Pojawił się jednak problem: co z grafikami? W podręczniku mogą pojawić się grafiki różnych autorów, na różnych licencjach, również screenshoty z programów (które mają często dziesiątki autorów). Co zrobić, żeby podręcznik z grafikami po wydrukowaniu był legalny? Czy powinniśmy wstawiać do sekcji "autorzy" drobnym maczkiem listę autorów wszystkich grafik? Zresztą, nawet to by nie wystarczyło, bo trzeba podać, która grafika jest na której licencji.
Wygląda na to, że chyba jest OK przynajmniej z tekstem - choć też nie do końca, bo w zasadzie ja jestem głównym autorem tego podręcznika ale tebele wziąłem z wikipedii-en i w naszym wikibooks parę osób korygowało moje wypociny, więc im się jakiś % autorstwa też należy...
Książki wydawane przez niemców na podstawie tekstów z Wikipedii mają na końcu listę wszystkich autorów napisaną drobnym maczkiem. GNU FDL nie zmusza do informowania kto konkretnie był autorem którego fragmentu dzieła - należy tylko ich wymienić.
Dobre, dobre...
Wygląda na to, że w wersji do druku powinny pojawiać się dane o autorach (przynajmniej w postaci wymaganej przez GFDL listy) oraz licencji.
Przy grafikach powinien być mechanizm rozpoznający licencję i dodający do podpisów pod co najmniej obrazkami na licencjach -BY (CC-BY etc., GFDL :>, etc.) informację o autorze.
Jeśli to jest -SA, powinna być podawana też informacja o licencji - nawet z wersji drukowanej można grafikę kopiować, zwłaszcza wykresy, SVGi itp.
Ach, uroki prawa. Niemniej jeśli chcemy, by szanowano naszą pracę i nasze licencje, musimy zacząć od siebie i je jasno pokazywać.
Pozdrawiam, a.m.
Dnia Sat, 02 Sep 2006 00:10:26 +0200, Aegis Maelstrom napisał(a):
Jeśli to jest -SA, powinna być podawana też informacja o licencji - nawet z wersji drukowanej można grafikę kopiować, zwłaszcza wykresy, SVGi itp.
No właśnie. Ale co sugerujecie zrobić w chwili obecnej? Weźmy ten przykładowy podręcznik do IRC-a, jest tam parę screenshotów, każdy z innego programu i innych autorów, możliwe, że każdy na innej licencji (GFDL, GPL, LGPL, MPL, BSD...). Chośby w wypadku, gdy w podręczniku mieszamy grafiki GFDL i CC-BY-SA wypadałoby powiedzieć, które grafiki są GFDL a które CC-BY-SA. Tylko jak to zrobić przy obecnych możliwościach technicznych, nie komplikując jednocześnie przesadnie wikikodu i robiąc to tak, by rozsądnie wyglądało to na wydruku?
Jakieś pomysły?
Piotr "Derbeth" Kubowicz napisał(a):
Dnia Sat, 02 Sep 2006 00:10:26 +0200, Aegis Maelstrom napisał(a):
Jeśli to jest -SA, powinna być podawana też informacja o licencji - nawet z wersji drukowanej można grafikę kopiować, zwłaszcza wykresy, SVGi itp.
No właśnie. Ale co sugerujecie zrobić w chwili obecnej? Weźmy ten przykładowy podręcznik do IRC-a, jest tam parę screenshotów, każdy z innego programu i innych autorów, możliwe, że każdy na innej licencji (GFDL, GPL, LGPL, MPL, BSD...). Chośby w wypadku, gdy w podręczniku mieszamy grafiki GFDL i CC-BY-SA wypadałoby powiedzieć, które grafiki są GFDL a które CC-BY-SA. Tylko jak to zrobić przy obecnych możliwościach technicznych, nie komplikując jednocześnie przesadnie wikikodu i robiąc to tak, by rozsądnie wyglądało to na wydruku?
Jakieś pomysły?
Wystarczyłoby to po prostu w ramce grafiki opisać, tyle że trzeba to ręcznie zrobić, ew. jakiś bot musiałby dodawać na dole podręcznika listę ilustracji z odpowiednimi adnotacjami skopiowanymi z opisów tych grafik, tak jak to się robi w książkach wydawanych przez domy wydawnicze. Licencje na wolne oprogramowanie na ogół nie każą podawać wszystkich autorów całego oprogramowania. Wystarczy więc podać z jakiego programu jest screenshot, na jakiej licencji jest ten program i kto zrobił screenshot.
Dnia Sat, 02 Sep 2006 00:10:26 +0200, Aegis Maelstrom sandbox@o2.pl napisał:
Przy grafikach powinien być mechanizm rozpoznający licencję i dodający do podpisów pod co najmniej obrazkami na licencjach -BY (CC-BY etc., GFDL :>, etc.) informację o autorze.
A czy nie można uznać, że grafiką (zmniejszona do jakichś rozmiarów) jest czymś o czym nie trzeba informować (nie wiem, nie znam się ;) )
Dnia Sat, 02 Sep 2006 20:39:35 +0200, Adam Dziura napisał(a):
Dnia Sat, 02 Sep 2006 00:10:26 +0200, Aegis Maelstrom sandbox@o2.pl napisał:
Przy grafikach powinien być mechanizm rozpoznający licencję i dodający do podpisów pod co najmniej obrazkami na licencjach -BY (CC-BY etc., GFDL :>, etc.) informację o autorze.
A czy nie można uznać, że grafiką (zmniejszona do jakichś rozmiarów) jest czymś o czym nie trzeba informować (nie wiem, nie znam się ;) )
No to wtedy oznaczałoby, że olewamy licencje i traktujemy wszystkie grafiki jako public domain, pomijając nawet konieczność podania ich autorów.
Piotr "Derbeth" Kubowicz napisał(a):
Jak jest ze spełnianiem przez Wikipedię warunków GFDL? Wszyscy wiemy, że Wikipedia nieco oszukuje, nie zamieszczając pod każdym artykułem i grafiką pełnego tekstu licencji. Ale to można zrozumieć - jeden klik i wszystko jest. Co jednak gdy użytkownik kliknie w przeglądarce link "wersja do druku" i wydrukuje sobie hasło na papierze? Otrzyma tekst łamiący licencję i tym samym prawa autorskie twórców.
Zobaczmy na: http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Kot&printable=yes
Nie ma tu nie tylko pełnego tekstu licencji (wymaganego), ale nawet linku do tego tekstu. Podobnie w dokumencie nie pojawiają się autorzy a do tego nie ma nawet linku do strony z historią hasła i jego edytowalnej treści (tego też wymaga licencja). Oczywiście, można argumentować, że gdy użytkownik drukuje taką stronę, to przeglądarka wypisze mu na górze strony adres URL oryginału a dzięki temu użytkownik będzie mógł znaleźć i licencję i listę autorów.
Na polskich Wikibooks właśnie zastanawiamy się, co zrobić z tzw. "wersjami do druku" naszych podręczników. Weźmy jako przykład (uwaga _duża_ strona!): http://pl.wikibooks.org/wiki/IRC/Wersja_do_druku
Podręcznik ten w wersji do druku ma pełen tekst licencji, ma też specjalną sekcję, gdzie wymienia się autorów. Liczymy, że to wystarczy do zapewnienia zgodności z GFDL. Pojawił się jednak problem: co z grafikami? W podręczniku mogą pojawić się grafiki różnych autorów, na różnych licencjach, również screenshoty z programów (które mają często dziesiątki autorów). Co zrobić, żeby podręcznik z grafikami po wydrukowaniu był legalny? Czy powinniśmy wstawiać do sekcji "autorzy" drobnym maczkiem listę autorów wszystkich grafik? Zresztą, nawet to by nie wystarczyło, bo trzeba podać, która grafika jest na której licencji.
Byłbym też wdzięczny, gdyby ktoś rzucił okiem na http://pl.wikibooks.org/wiki/Grafika:Organiczna.pdf (niecałe 800 kB) pod kątem spełniania wymogów licencji.
Tak się tylko zastanawiam, ale czy to nie jest aby jakiś nadmierny formalizm, wydaje mi się, że jest to nawet zbyt dosłowne interpretowanie licencji. Wydaje mi się, że należy rozróżnić drukowanie dla siebie i publikowanie książki bazującej na artykułach Wikipedii (czy innych projektów Wikimedia). W tym drugim wypadku trzeba by zapewne podać explicite wszystkie dane typu autor/licencja do całego artykułu i wszystkich grafik. Natomiast jako coś zupełnie innego traktowałbym drukowanie na własny użytek, czyli przez użytkownika właśnie. Zastanówcie się proszę, czy ktokolwiek będzie chciał wydrukować coś takiego z pełną licencją i jeszcze wykazem autorów grafik. Ja bym nie chciał i albo w ogóle bym zrezygnował z drukowania (przy okazji wyklinając na tą wolną encyklopedię), albo wyciąłbym niepotrzebne mi do niczego informacje (wyklinając przy okazji po co musiałem się z tym tyle bawić). Jeśli w ogóle coś, to dodałbym jakiś disclaimer, że artykuł jest na licencji GFDL i publikując go należy podać jego wszystkich autorów oraz autorów poszczególnych grafik - nie będących własnością publiczną (PD).
Stąd jeśli już w ogóle, to powinno się stworzyć dwie możliwości - wydruk do użytku własnego i wydruk do celów komercyjnych i publikacji w ogóle. W tej drugiej wersji autorzy poszczególnych grafik powinni znaleźć się moim zdaniem na samym końcu w formie przypisów, a same grafiki można by jeszcze ponumerować, żeby takie przypisy odnosiły się do konkretnych grafik.
Pozdrowienia, Nux.
PS: A tak jeszcze przy okazji, to należy pamiętać, żeby przy integracji artykułów i podobnych czynnościach podać poprzednich autorów (jeśli kasuje się oryginał) bądź link do historii (jeśli pozostawia się oryginał).
[ciach]
PS: A tak jeszcze przy okazji, to należy pamiętać, żeby przy integracji
artykułów i podobnych czynnościach podać poprzednich autorów (jeśli kasuje się oryginał) bądź link do historii (jeśli pozostawia się oryginał).
To już chyba było wałkowane, ale co w przypadku tłumaczeń z innych wiki? Czy i jak wówczas doł±czyć wszystkich autorów?
Zureks
Dnia Sun, 03 Sep 2006 22:50:51 +0200, Nux napisał(a):
Tak się tylko zastanawiam, ale czy to nie jest aby jakiś nadmierny formalizm, wydaje mi się, że jest to nawet zbyt dosłowne interpretowanie licencji. Wydaje mi się, że należy rozróżnić drukowanie dla siebie i publikowanie książki bazującej na artykułach Wikipedii (czy innych projektów Wikimedia).
Właśnie namawiasz nas do łamania licencji. To, co jest dostępne do druku, jest z oczywistych względów "na własny użytek", bo jakość tego nie pozwala na żadne rozsądne komercyjne wykorzystanie. Ogólnie, z projektami open content jest tak, że użytek komercyjny to pewnie 0,001% przypadków, możemy o tym zupełnie zapomnieć. Sprawa wygląda tak, że ktoś z autorów albo w ogóle jakiś oszołom-fan GNU (patrząc na wypowiedzi na forach, takich osobników nie brakuje) może zarządać od nas usunięcia wersji do druku, które naruszają licencję GFDL (właśnie nie podając np. licencji grafik czy listy autorów). To, co proponujesz, też jest niewykonalne, bo jak ograniczysz wykorzystanie wersji "na własny użytek" komercyjnie? Poprosisz? Zabronisz (wtedy złamiesz GFDL)?
PS: A tak jeszcze przy okazji, to należy pamiętać, żeby przy integracji artykułów i podobnych czynnościach podać poprzednich autorów (jeśli kasuje się oryginał) bądź link do historii (jeśli pozostawia się oryginał).
O właśnie, przypomniał mi się jeszcze jeden bezsens płynący z zastosowania GFDL. Punkt 4A mówi, że przy wykorzystaniu zmodyfikowanej wersji należy jej nadać tytuł inny niż oryginał. Jeśli potraktujemy hasło jako pojedynczy Dokument, to np. przy wykonaniu transwiki hasła "Kotlet schabowy" z Wikipedii do Książki kucharskiej na Wikibooks będzie trzeba zmienić nazwę; nie mówiąc już o wykorzystaniu stron na zewnątrz. Wyobraźmy sobie, że jakaś gmina bierze hasło o sobie z Wikipedii, zgodnie z licencją, i wstawia na swojej stronie lekko modyfikując. W takim przypadku musi zmienić tytuł.
Jeśli chodzi o te grafiki, to skłaniam się do rozwiązania najbardziej prymitywnego, czyli w dodaniu na końcu wersji do druku podręcznika sekcji "Autorzy grafik" i robienia list typu "Licencja GFDL: 1(autor1), 5(autor2)", z zaznaczeniem, że grafiki są numerowane od góry do dołu, od lewej do prawej.
O właśnie, przypomniał mi się jeszcze jeden bezsens płynący z zastosowania GFDL. Punkt 4A mówi, że przy wykorzystaniu zmodyfikowanej wersji należy jej nadać tytuł inny niż oryginał. Jeśli potraktujemy hasło jako pojedynczy Dokument, to np. przy wykonaniu transwiki hasła "Kotlet schabowy" z Wikipedii do Książki kucharskiej na Wikibooks będzie trzeba zmienić nazwę; nie mówiąc już o wykorzystaniu stron na zewnątrz. Wyobraźmy sobie, że jakaś gmina bierze hasło o sobie z Wikipedii, zgodnie z licencją, i wstawia na swojej stronie lekko modyfikując. W takim przypadku musi zmienić tytuł.
Nie sądzę, żeby to tak restrykcyjnie działało, inaczej tej licencji w ogóle nie dałoby się stosować, bo kto modyfikowałby i zmieniał nazewnictwo po każdym updacie np. manuala do programu?
Wydaje mi się, że domyślnie przyjęliśmy założenie udzielenia zgody na powtórzenie nazwy: "You may use the same title as a previous version if the original publisher of that version gives permission."
Co jest zupełnie naturalne w przypadku encyklopedii, w dodatku na wiki. Z pewnością zasady Wikipedii, w tym "nie jesteś właścicielem tekstu" świadczą wyraźnie, że tak jest.
Pytanie brzmi, jak jest z forkami i przedrukującymi. Ci jednak nie powinni dowolnie modyfikować haseł, a potem podawać, że te są z Wikipedii.
Co do grafik - nie prościej spis grafik/ilustracji? I tak takowy robi się przy poważniejszych publikacjach.
O grafikach ze skanów ktoś się dawno temu wypowiadał. Ja mam wątpliwość czy one są dopuszczalne - z jednej strony można scopyrightować kod, który jest PD, reprodukowanie grafiki w książce to jakaś praca.
Z drugiej strony, to PD jest ustawowe; mogło też nieobowiązywać w momencie publikacji. Co więcej publikowanie w copyrightowanej książce to nie jest argument - w ten sposób możnaby argumentować, że treści książek jak wiersze czy powieści mimo wiekowości nie są PD, bo ktoś je składał itd. I twierdzić, że materiałem PD są co najwyżej oryginały czy ew. starodruki, co byłoby śmieszne i niezgodne z intencją ustawodawcy.
pozdrawiam, a.m.
On Tue, 5 Sep 2006, Piotr "Derbeth" Kubowicz wrote:
Właśnie namawiasz nas do łamania licencji. To, co jest dostępne do druku, jest z oczywistych względów "na własny użytek", bo jakość tego nie pozwala na żadne rozsądne komercyjne wykorzystanie. Ogólnie, z projektami open content jest tak, że użytek komercyjny to pewnie 0,001% przypadków, możemy o tym zupełnie zapomnieć. Sprawa wygląda tak, że ktoś z autorów albo w ogóle jakiś oszołom-fan GNU (patrząc na wypowiedzi na forach, takich osobników nie brakuje) może zarządać od nas usunięcia wersji do druku, które naruszają licencję GFDL (właśnie nie podając np. licencji grafik czy listy autorów). To, co proponujesz, też jest niewykonalne, bo jak ograniczysz wykorzystanie wersji "na własny użytek" komercyjnie? Poprosisz? Zabronisz (wtedy złamiesz GFDL)?
obawiam się, że mijasz się z prawdą - w polsce nadal obowiązuje tzw. dozwolony użytek własny, w ramach którego przysługują użytkownikowi danego zbioru treści różne prawa (np. prawo do tworzenia kopii bezpieczeństwa, prawo pożyczania utworu znajomym, itp) i w ramach tych praw można sobie robić kopie dowoli...
a jeśli ktoś użyje wersji przeznaczonej do użytku własnego publicznie (nie ma chyba znaczenia czy komercyjnie), to ON ZŁAMIE GFDL, a nie Ty... i to jest jego sprawa i on ponosi pełne tego faktu konsekwencje...
ale oczywiście mogę się mylić... ianal...
pozdrawiam, blueshade.
Dnia Tue, 05 Sep 2006 11:31:28 +0200, Przemyslaw 'BlueShade' Idzkiewicz napisał(a):
obawiam się, że mijasz się z prawdą - w polsce nadal obowiązuje tzw. dozwolony użytek własny, w ramach którego przysługują użytkownikowi danego zbioru treści różne prawa (np. prawo do tworzenia kopii bezpieczeństwa, prawo pożyczania utworu znajomym, itp) i w ramach tych praw można sobie robić kopie dowoli...
Chyba się nie zrozumieliśmy. Zgodnie z tym, co mówisz, możnaby kopiować dla siebie książki pożyczone w bibliotece.
On Tue, 5 Sep 2006, Piotr "Derbeth" Kubowicz wrote:
Dnia Tue, 05 Sep 2006 11:31:28 +0200, Przemyslaw 'BlueShade' Idzkiewicz napisał(a):
obawiam się, że mijasz się z prawdą - w polsce nadal obowiązuje tzw. dozwolony użytek własny, w ramach którego przysługują użytkownikowi danego zbioru treści różne prawa (np. prawo do tworzenia kopii bezpieczeństwa, prawo pożyczania utworu znajomym, itp) i w ramach tych praw można sobie robić kopie dowoli...
Chyba się nie zrozumieliśmy. Zgodnie z tym, co mówisz, możnaby kopiować dla siebie książki pożyczone w bibliotece.
i chyba można to robić... jeśli się to robi w celach prywatnych... nigdy niczego nie kserowałeś w szkolnej czytelni?
06-09-05, Piotr Derbeth Kubowicz napisał(a):
Dnia Tue, 05 Sep 2006 11:31:28 +0200, Przemyslaw 'BlueShade' Idzkiewicz napisał(a):
obawiam się, że mijasz się z prawdą - w polsce nadal obowiązuje tzw. dozwolony użytek własny, w ramach którego przysługują użytkownikowi danego zbioru treści różne prawa (np. prawo do tworzenia kopii bezpieczeństwa, prawo pożyczania utworu znajomym, itp) i w ramach tych praw można sobie robić kopie dowoli...
Chyba się nie zrozumieliśmy. Zgodnie z tym, co mówisz, możnaby kopiować dla siebie książki pożyczone w bibliotece.
Można ileś stron (nie pamiętam dokładnie ile).
On Tue, 5 Sep 2006, Ejdzej Wikipedysta wrote:
06-09-05, Piotr Derbeth Kubowicz napisał(a):
Dnia Tue, 05 Sep 2006 11:31:28 +0200, Przemyslaw 'BlueShade' Idzkiewicz napisał(a):
obawiam się, że mijasz się z prawdą - w polsce nadal obowiązuje tzw. dozwolony użytek własny, w ramach którego przysługują użytkownikowi danego zbioru treści różne prawa (np. prawo do tworzenia kopii bezpieczeństwa, prawo pożyczania utworu znajomym, itp) i w ramach tych praw można sobie robić kopie dowoli...
Chyba się nie zrozumieliśmy. Zgodnie z tym, co mówisz, możnaby kopiować dla siebie książki pożyczone w bibliotece.
Można ileś stron (nie pamiętam dokładnie ile).
hmm... tego nie wiem (ale czy na pewno w Polsce to obowiązuje? bo natrafiłem na informację, że w innych krajach czasem tak)... a ogólną analizę "dozwolonego użytku własnego" można sobie poczytać np. tu:
http://www.prawnik.net.pl/pwi/faq2.htm http://prawo.vagla.pl/node/5872
Przecież nie chodzi o to, żeby sobie wydrukować "ileś tam stron", tylko żeby wydrukować całość, bez zaglądania do ustawy numer X.
Skoro nie dopuszczamy fair use w grafikach, to czemu mamy oszukiwać (łamać GFDL) przy wersjach do druku?
On Tue, 5 Sep 2006, Piotr "Derbeth" Kubowicz wrote:
Przecież nie chodzi o to, żeby sobie wydrukować "ileś tam stron", tylko żeby wydrukować całość, bez zaglądania do ustawy numer X.
nie trzeba zaglądać do ustawy X - wystarczy, że dasz na stronie druku disclaimer odpowiedni - ten, kto będzie chciał, się zastosuje, ten, kto nie będzie chciał, nie... jak będzie potrzeba, to niech będzie wołami na górze strony "TYLKO DO UŻYTKU PRYWATNEGO *" i na końcu, pod gwiazdką pełna treść disclaimera mówiącego o potrzebie respektowania GFDL...
Skoro nie dopuszczamy fair use w grafikach, to czemu mamy oszukiwać (łamać GFDL) przy wersjach do druku?
argh...
różnica jest taka, że grafiki to TREŚĆ wikipedii, a wersja do druku, to tylko SPOSÓB JEJ WYŚWIETLANIA... i o ile, imho, nie powinniśmy sobie pozwalać na zanieczyszczenie treści niewolnymi fragmentami, bo to sprawi, że sama zawartość wikipedii nie będzie już do końca wolna, to jednak sam sposób wyświetlenia tej treści jest zagadnieniem drugorzędnym - i moim zdaniem, jeśli zapewni się użytkownikowi dotarcie do treści licencji i da mu odpowiednią informację, to nie ma co robić sensacji z tego, że wersja do druku nie jest w 100% zgodna z GFDL...
i btw - to przecież to nie my to będziemy łamać licencję - tylko ew. użytkownik...
ale dla świętego spokoju, można zrobić dwie wersje do druku - zwykłą i taką do dalszego rozpowszechniania... w zwykłej dać disclaimer, że to jest wersja do użytku prywatnego i aby mogła być używana dalej, to należy spełnić wymagania GFDL, itp, itd, a w takiej pełnej - do dalszego rozpowszechniania - dać wszystko co potrzebne... i wtedy i wilk będzie syty i owca cała...
pozdrawiam, blueshade.
Dnia Tue, 05 Sep 2006 22:19:33 +0200, Przemyslaw 'BlueShade' Idzkiewicz napisał(a):
ale dla świętego spokoju, można zrobić dwie wersje do druku - zwykłą i taką do dalszego rozpowszechniania... w zwykłej dać disclaimer, że to jest wersja do użytku prywatnego i aby mogła być używana dalej, to należy spełnić wymagania GFDL, itp, itd, a w takiej pełnej - do dalszego rozpowszechniania - dać wszystko co potrzebne... i wtedy i wilk będzie syty i owca cała...
Myślę, że to dobry pomysł. W sumie to nawet moglibyśmy na chwilę obecną poprzestać na dodaniu takiego disclaimera do normalnej wersji do druku (bo tylko taką mamy).
Od: "Przemyslaw 'BlueShade' Idzkiewicz":
[...] i btw - to przecież to nie my to będziemy łamać licencję - tylko ew. użytkownik... [...]
Sprawę zgodności wersji wydrukowanej z licencjami należy moim zdaniem pozostawić użytkownikowi dając mu jedynie narzędzia ułatwiające utrzymanie tej zgodności. Czyli: 1. na dole strony w wersji do druku link do licencji (jest) tak aby drukujący mógł ją sobie oddrukować. 2. link do historii i autorów (brak) również w wersji takiej aby był możliwy wydruk 3. grafika powinna prowadzić wówczas do strony opisu również w wersji do druku.
Jeli ktoś będzie chciał zrobić np wersję drukowaną musi poczynic odpowiedznie przygotowania, dokonać składu i również zadbać o zgodnośc z licencjami.
A tak nawiasem mówiąc to wydaje mi się, że zwykła wersja "ekranowa" również nie jest tak do końsca zgodna z literą licencji GFDL bo dajemy link do treści licencji na innych stronie a nie do zamieszczonej licencji w projekcie (na angielskiej jest już OK).
DanielM
Dnia Wed, 06 Sep 2006 08:42:39 +0200, Daniel Miłaczewski napisał(a):
A tak nawiasem mówiąc to wydaje mi się, że zwykła wersja "ekranowa" również nie jest tak do końsca zgodna z literą licencji GFDL bo dajemy link do treści licencji na innych stronie a nie do zamieszczonej licencji w projekcie (na angielskiej jest już OK).
A jaka to różnica na jakim serwerze siedzi licencja?
Od: "Piotr "Derbeth" Kubowicz":
A jaka to różnica na jakim serwerze siedzi licencja?
Bo tak mówi treść licencji, że nie tyle ma być podany link (czy miejsce) uzyskania licencji ale z dokumentem ma być dołączona treśc licencji. W tym sensie jako dokument można oczywiście rozumieć cały projekt Wikipedii (czy też inny:Wikibooks, Wikiquote...) ale w zawiązku z tym tekst licencji powinien być explicite podany w projekcie. To tylko tak żeby być w 100% zgodnie z literą licencji jeśli juz była o tym dyskusja.
"2. VERBATIM COPYING You may copy and distribute the Document in any medium, either commercially or noncommercially, provided that this License, the copyright notices, and the license notice saying this License applies to the Document are reproduced in all copies, and that you add no other conditions whatsoever to those of this License. You may not use technical measures to obstruct or control the reading or further copying of the copies you make or distribute. However, you may accept compensation in exchange for copies. If you distribute a large enough number of copies you must also follow the conditions in section 3. "
DanielM
Dnia Wed, 06 Sep 2006 10:50:47 +0200, Daniel Miłaczewski napisał(a):
"2. VERBATIM COPYING
Moim zdaniem (a również wielu użytkowników, którzy odradzają GFDL na rzecz CC-BY-SA) część ta oznacza, że pod każdym tekstem na licencji GFDL musi znajdować się pełny tekst licencji. Dlatego czy link prowadzi na serwer Wikipedii czy FSF - nie ma to żadnego znaczenia.
On Wed, 6 Sep 2006, Piotr "Derbeth" Kubowicz wrote:
Dnia Wed, 06 Sep 2006 10:50:47 +0200, Daniel Miłaczewski napisał(a):
"2. VERBATIM COPYING
Moim zdaniem (a również wielu użytkowników, którzy odradzają GFDL na rzecz CC-BY-SA) część ta oznacza, że pod każdym tekstem na licencji GFDL musi znajdować się pełny tekst licencji. Dlatego czy link prowadzi na serwer Wikipedii czy FSF - nie ma to żadnego znaczenia.
hmm... pozwolę sobie się nie zgodzić ... to tak, jakby twierdzić, że pod każdym fragmentem (np. w każdym pliku źródłowym) kodu opublikowanego na GPL musi znajdować się pełny tekst licencji... a to nieprawda - wystarczy, że jest jedna licencja w widocznym miejscu w drzewie źródła...
i tak samo w przypadku wikipedii i GFDL - byłoby niedorzecznością twierdzić, że pełny tekst licencji musi towarzyszyć każdemu artykułowi... wystarczy, że jest w ramach projektu jeden tekst, w widocznym miejscu w projekcie - i jeśli jest łatwo dostępny ze stron poszczególnych artykułów, to spełnia wymogi określone w GFDL...
regards, blue.
Od: "Przemyslaw 'BlueShade' Idzkiewicz":
[..] i tak samo w przypadku wikipedii i GFDL - byłoby niedorzecznością twierdzić, że pełny tekst licencji musi towarzyszyć każdemu artykułowi... wystarczy, że jest w ramach projektu jeden tekst, w widocznym miejscu w projekcie - i jeśli jest łatwo dostępny ze stron poszczególnych artykułów, to spełnia wymogi określone w GFDL...
No właśnie w projekcie. A u nas link odsyła do strony obcej: http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html. Moim zdaniem powinniśmy (podobnie jak w angileskiej) umieścić pełny tekst licencji w projekcie (a tam może byc również odesłanie do w/w strony) i do niego podawać link a do tego oprócz tekstu oryginalnego można również podawać polskie tłumaczenie.
DanielM
On Wed, 6 Sep 2006, Daniel Miłaczewski wrote:
Od: "Przemyslaw 'BlueShade' Idzkiewicz":
[..] i tak samo w przypadku wikipedii i GFDL - byłoby niedorzecznością twierdzić, że pełny tekst licencji musi towarzyszyć każdemu artykułowi... wystarczy, że jest w ramach projektu jeden tekst, w widocznym miejscu w projekcie - i jeśli jest łatwo dostępny ze stron poszczególnych artykułów, to spełnia wymogi określone w GFDL...
No właśnie w projekcie. A u nas link odsyła do strony obcej: http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html. Moim zdaniem powinniśmy (podobnie jak w angileskiej) umieścić pełny tekst licencji w projekcie (a tam może byc również odesłanie do w/w strony) i do niego podawać link a do tego oprócz tekstu oryginalnego można również podawać polskie tłumaczenie.
a z tym się oczywiście zgadzam... (ale odpowiadałem na to, co sugerował Derbeth, że nieumieszczenie pełnego tekstu GFDL przy każdym artykule to złamanie licencji, z czym się zgodzić nie mogę)
Od: "Przemyslaw 'BlueShade' Idzkiewicz":
a z tym się oczywiście zgadzam... (ale odpowiadałem na to, co sugerował Derbeth, że nieumieszczenie pełnego tekstu GFDL przy każdym artykule to złamanie licencji, z czym się zgodzić nie mogę)
Dokładnie tak. W jaki sposób ten tekst będzie dołączony do już kwestia techniczna. Jest przy każdym artykule link do tekstu licencji zatem można przyjąć, że jest on w ten sposób dołączony podobnie jak historia i autorzy są również dostępni przez odpowiednią sekcję.
DanielM
Piotr "Derbeth" Kubowicz napisał(a):
Przecież nie chodzi o to, żeby sobie wydrukować "ileś tam stron", tylko żeby wydrukować całość, bez zaglądania do ustawy numer X.
Skoro nie dopuszczamy fair use w grafikach, to czemu mamy oszukiwać (łamać GFDL) przy wersjach do druku?
To może zróbmy głosowanie: 1.) Wikipedia zostaje w obecnej formie - z GFDL i z nielegalną wersją "do druku". 2.) Dodajemy w wersji do druku automatycznie listę zmian i angielski tekst GFDL (ale nam zapcha łącze :p). 3.) Dodajemy w wersji do druku informacje o licencjach wszystkich obrazków i to co wyżej. 4.) Wprowadzamy system kontroli licencji pozwalający wybierać dla artykułu kilka dowonych otwartych licencji. Wersja do druku ma kształt wynikający z użytych licencji (system musiałby mieć tabelę z zonaczonym co dodawać przy jakiej licencji).
ps. Przydałaby się dla Wikipedii jakaś poważna konkurencja żebyście przestali trzymać tu taki konserwatyzm.
-- Jakub Bogusław Jagiełło
On Tue, 5 Sep 2006, Jakub Bogusław Jagiełło wrote:
Piotr "Derbeth" Kubowicz napisał(a):
Przecież nie chodzi o to, żeby sobie wydrukować "ileś tam stron", tylko żeby wydrukować całość, bez zaglądania do ustawy numer X.
Skoro nie dopuszczamy fair use w grafikach, to czemu mamy oszukiwać (łamać GFDL) przy wersjach do druku?
To może zróbmy głosowanie:
zarąbiście... naprawde, najlepsza metoda... ehh... a może lepiej dłużej podyskutować o problemie, aby dojść do jakiegoś konsensusu, zamiast urządzać kolejne bezsensowne głosowanie?
poza tym, nie uwzględniłeś opcji z disclaimerem...
Ja w sprawie autorów na stronie do wydruku.
Sądze, że łatwo byłoby włączyć wyświetlanie autorów w stopce (patrz Wikitravel → http://wikitravel.org/pl/Strona_g%C5%82%C3%B3wna). Jeden problem mniej. Na stronach można je ukryć przy użyciu CSS.
Jeszcze problem z licencją jest.
Co do porównań z GPL: w GPL faktycznie licencja jest w osobnym pliku, ale GPL to nie GFDL (nota bene są ze sobą niekompatybilne, co wg. mnie jest kolejnym argumentem przeciw ich używaniu). Są natomiast licencje które wymagają aby były umieszczone w każdym pliku źródłowym.
-- Jakub Bogusław Jagiełło
Witam. To mój pierwszy mail na liste. Wydaje mi się, że istotną sprawą jest ustalenie co jest dziełem w rozumieniu GDFL: wszystkie wikipedie, polska, pojedyńcze artykuły. Zauważyłem, że różni ludzie różnie sobie domniemują, ale przeważa pogląd, że polska wikipedia. Jeśli tak, to nie ma potrzeby dodawania tekstu licencji do wersji "do druku", bo to tak jakby w jakiejś dokumentacji dodawać licencje do każdego rozdziału. Tylko wtedy pojawia się problem z autorami, bo chodzi o głównych autorów całego projektu.
Na wikipedi brakuje standardowego tekstu zastosowania licencji do dokumentu: Copyright (c) YEAR YOUR NAME. Permission is granted to copy, distribute and/or modify this document under the terms of the GNU Free Documentation License, Version 1.2 or any later version published by the Free Software Foundation; with no Invariant Sections, no Front-Cover Texts, and no Back-Cover Texts. A copy of the license is included in the section entitled "GNU Free Documentation License".
Pozrawiam.
Dnia Thu, 07 Sep 2006 10:27:05 +0200, Tomasz Rojek napisał(a):
Witam. To mój pierwszy mail na liste. Wydaje mi się, że istotną sprawą jest ustalenie co jest dziełem w rozumieniu GDFL: wszystkie wikipedie, polska, pojedyńcze artykuły. Zauważyłem, że różni ludzie różnie sobie domniemują, ale przeważa pogląd, że polska wikipedia. Jeśli tak, to nie ma potrzeby dodawania tekstu licencji do wersji "do druku", bo to tak jakby w jakiejś dokumentacji dodawać licencje do każdego rozdziału. Tylko wtedy pojawia się problem z autorami, bo chodzi o głównych autorów całego projektu.
Celna uwaga. Ja jednak uważam, że pojedynczy artykuł. Dlaczego? Bo dla każdego artykułu jest osobna historia edycji. Polityka Wikipedii mówi też, że przy kopiowaniu materiałów z Wikipedii wystarczy zrobić dwie rzeczy 1) zaznaczyć że tekst jest na GFDL 2) dać link do oryginalnego hasła gdzie jest lista autorów. 2) pokazuje, że w tym miejscu traktujemy jako Dokument w rozumieniu GFDL pojedyncze hasło.
| -----Original Message----- | From: ... Tomasz Rojek | Sent: Thursday, September 07, 2006 10:27 AM / | Witam. To mój pierwszy mail na liste.
Witaj i miłego wikimeilowania :-)) .
A tak przy okazji jaki masz wikinik?
Pzdr., Janusz 'Ency' Dorożyński
06-09-08, Dorożyński Janusz dorozynskij@wampnm.webd.pl napisał(a):
| -----Original Message----- | From: ... Tomasz Rojek | Sent: Thursday, September 07, 2006 10:27 AM / | Witam. To mój pierwszy mail na liste.
Witaj i miłego wikimeilowania :-)) .
A tak przy okazji jaki masz wikinik?
Royas ja mniemam :P (kolejny kolega od nielubianego przez wszystkich formatu graficznego)
AJF/WarX
On 08/09/06, Artur Fijałkowski wiki.warx@gmail.com wrote:
06-09-08, Dorożyński Janusz dorozynskij@wampnm.webd.pl napisał(a):
| -----Original Message----- | From: ... Tomasz Rojek | Sent: Thursday, September 07, 2006 10:27 AM / | Witam. To mój pierwszy mail na liste.
Witaj i miłego wikimeilowania :-)) .
Dzięki.
A tak przy okazji jaki masz wikinik?
Royas ja mniemam :P (kolejny kolega od nielubianego przez wszystkich formatu graficznego)
Tak. Royas. Hmm. Jest jakiś taki format?
AJF/WarX