Hej,
dostałem od krida prośbę o zmiane flagi Polski w haśle [[Polska]] na przegłosowaną (bo chyba została przegłosowana?) wersje historyczną:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:G%C5%82osowania/Flaga_Polski_w_szabl…
Niemniej komentarz w haśle Polska prosi (IMHO słusznie) o możliwą synchronizację flagi i godła Polski, tak by się zgadzały barwy (zwłaszcza czerwień). Tymczasem historyczny malinowy i obecna wersja lekko wyblakła w mojej ocenie się cokolwiek gryzą.
Ponieważ w tym głosowaniu brało udział masę osób, może ktoś się wypowie co teraz? Poprawiamy od razu, robimy nowy obraz godła, czy co jeszcze?
Osobiście nie brałem zbytnio udziału w tym temacie a i tak mam go dość.
Niemniej, po tych miesiącach dyskusji powinnismy mieć jasne wnioski.
Pozdrawiam,
a.m.
Witam,
Janusz Dorożyński napisał:
> Stowarzyszenie to nie wikipedia i nie społeczność wikipedii, i tak samo
> jej
> - społeczności - nie reprezentuje, nie jest też wobec niej - społeczności
> -
> władzą.
Byłoby lepiej, gdyby struktura arbitrażu miała podstawy formalne. W
środowisku wikipedystów w tym celu powołane zostało stowarzyszenie, które
może powołać swój sądy.
Sądy stowarzyszenia są właściwe tylko wobec jego członków, (...)
Oczywiście sądy polubowne mają zastosowanie szersze, ale są _dobrowolne_
i mogą orzekać tylko w razie zgody stron.
Jedyny sąd, przed którym każdy musi się stawić, to państwowy sąd karny.
Jakikolwiek sąd polubowny może jedynie poinformować zainteresowanych, że
sporu nie mógł rozpatrzeć, gdyż jedna ze stron odmówiła udziału w
postępowaniu i przedstawienia swoich racji. Sądzę, że informacja taka
zostanie odpowiednio oceniona przez społeczność wikpedystów i ich
przedstawicieli upoważnionych do podejmowania działań administracyjnych. W
związku z tym, że mówimy tu o sporach merytorycznych, a nie o prywatnych
niesnaskach, to racje strony, która odmawia ich zaprezentowania w
postępowaniu arbitrażowym, na ogół wyglądają blado.
Pozdrawiam
WMaj
07-02-11, Dorożyński Janusz <dorozynskij(a)wampnm.webd.pl> napisał(a):
> | -----Original Message-----
> | From: ... Tomasz Ganicz
> | Sent: Sunday, February 11, 2007 6:58 PM
> /
> | No tak - ale to nie potwierdza zupełnie tych rewelacji jakie
> | podawał Janusz Dorożyński.
>
> Czy dobrze zrozumiałem, że przechodzimy na formy oficjalne z wszystkimi PT?
> i ja na ten przykład też muszę zwracać się pan Tomasz Ganicz?
>
> | On napisał m.in., że rzekomo same
> | płace w Fundacji wzrosły z 30 k$ miesięcznie na 100 k$ :-)
>
> Tu masz rację, wykazałem braki warsztatowe, napisałem że wzrosły, zamiast że
> _mają_ wzrosnąć do lipca tego roku. Przepraszam.
>
> Natomiast mając to wyjaśnione może faktycznie nie ma alarmu - w ostatniej
> akcji akcji zebrano 1,1 mln keszu, miesięczne wydatki to 75 k, co razy 12
> daje 900 k, czyli odrzucając plany fundacja ma środki na 15 miesięcy. Więc
> krzyk z tymi trzema miesiącami, po których fundacja padnie to pewnie
> podpucha. Jak by nie było proszę o wyjaśnienia - wiem że będą warsztatowo
> bez zarzutu :-P .
>
Napisałem z imienia i nazwiska, nie ze złośliwości, tylko tak sie sam
podpisujesz w mailu :-)
Co do tego zestawienia, które podał WarX: to są bardzo ogólne plany -
które miały uzasadnić, dlaczego Fundacja dążyła do zebrania w
ostatniej zbiórce sumy 1,5 miliona dolarów. Ten dokument został
stworzony w dużym stopniu "na kolanie" po apelach, żeby takie coś było
- gdyż przy poprzednich zbiórkach były zarzuty o to, że nie wiadomo na
co się zbiera.
Ten dokument nie jest jednak w żaden sposób wiążący - nie jest to
projekt budżetu oficjalnie przyjęty. Czyli nie znaczy to, że na 100%
te sumy byłyby natychmiast wydatkowane przy zebraniu całej kwoty. Na
pewno przy konkretnych wydatkach Fundacja zastanawiałby się nad ich
celowością. Podane wartości to były górne szacowania na co ew. mogą
pójść pieniądze jakby się je udało zebrać w oczekiwanej lub wyższej
kwocie. Tak więc o płacach nie da się nawet powiedzieć, że _mają_ o
tyle koniecznie wzrosnąć - ale jakby były wolne środki, to można by
rozważyć zatrudnienie większej liczby osób, w miarę potrzeb. Sama
Anthere też mówiła o tym zamknięciu Wikipedii w kontekście zbiórki, po
pytaniu dziennikarza, co będzie jak się nie da zebrać założonej kwoty.
Potem dziennikarze jak to dziennikarze - zamienili tryb warunkowy na
tryb oznajmujący - zarówno co do wypowiedzi Anthere jak i co do tego
wykazu potencjalnych kosztów.
Zbiórka skończyła się na sumie 1 106 432 USD - środki jakimi dysponuje
Fundacja są wyższe, bo coś się zostało z zeszłego roku oraz Fundacja
dostaje też donacje od firm, z udzielania zgody na użycie logo
Wikipedii (np: na niemieckiej płycie DVD) i z paru inych źródeł.
Inna sprawa, że szefowa Rady Powierniczej Fundacji powinna bardziej
uważać na to co mówi, a tego rodzaju plany wydatków pokazywane
publicznie powinny być przygotowywane staranniej. Była o tym zresztą
ożywiona dyskusja na liście foundation-l.
--
Tomek "Polimerek" Ganicz
http://pl.wikimedia.org/wiki/User:Polimerekhttp://www.poli.toya.net.plhttp://www.ptchem.lodz.pl/en/TomaszGanicz.html
Witam,
W profesjonalnych źródłach wiedzy nad sprawami merytorycznymi nikt
przy zdrowych zmysłach nie głosuje - specjaliści od sprawdzania faktów
- szukają w źródłach jak to jest i odrzucają lub akceptują określone
hasła czy ich fragmenty.
Gdyby tak było, nacjonalistyczna frakcja PZPR nie rozpędziłaby 40 lat temu
zespołu redakcyjnego encyklopedii PWN pod hasłem syjonistycznego odchylenia.
Pewne fakty da się ustalić w sposób prawie wykluczający wątpliwości, ale
zawsze pozostają sprawy, w których specjaliści mają rozbieżne opinie, faktów
ustalić się nie da lub względne znaczenie różnych dowodów zależy od
przekonań słuchacza.
W demokracji takie kwestie roztrzyga się nie przez głosowanie, ale w sądzie.
Sąd to procedura, pozwalająca obu stronom przedstawić swoje argumenty oraz z
góry wyznaczona osoba lub grupa osób (sędziowie, ławnicy lub arbitrzy)
upoważnieni lub wręcz zobowiązani do podjęcia decyzji na zakończenie
poprawnie przeprowadzonego procesu.
Spór o flagę należy do tej kategorii: wiemy, co zostało zapisane w ustawie.
Mamy wątpliwości, czy ustawodawca zdawał sobie sprawę z konsekwencji
umieszczone w technicznym załączniku zapisu w zastosowaniu do medium, które
nie było powszechnie używane w czasach, gdy zapis ten został uchwalony.
Wbrew pozorom prawo to nie tylko litera. Konieczna jest także analiza
celowościowa: jaka była intencja i powód umieszczenia w ustawie takiego
zapisu?
Prawo jest także regulacją norm społecznych: zapewne wszyscy się zgadzamy,
że "szary" biały kolor zgodnej z literą ustawy flagi razi przytłaczającą
większość Polaków i jest sprzeczny z powszechną dbałością o to, by biała
części flagi była jak najbielsza. Jeśli więc prawna definicja symbolu
odbiega od powszechnego tego symbolu odbioru, to musi być ku temu ważny
powód. Jaki? Przecież chyba nie technikalia związane z przeliczaniem
parametrów bieli między różnymi opisamu przestrzeni barw?
Na dłuższą metę powinniśmy więc powołać do takich spraw sąd polubowny
stowarzyszenia Wikimedia.
Może to działać tak: wybieramy z grona najbardziej doświadczonychi
szanowanych wikipedystów kilku arbitrów.
Jeśli pojawi się sprawa, w której nie widać szans na prawdziwy konsensus,
wówczas zwolennicy każdego z rozwiązań próbują między sobą uzgodnić arbitra,
któremu powierzą zadanie rozwiązania sporu. Jeśli nie są w stanie uzgodnić,
któremu z arbitrów wspólnie zaufają, wówczas losuje się spośród wybranych
arbitrów jednego, który będzie musiał podjąć to zadanie.
Wybrany arbiter sam lub w porozumieniu ze stronami może uznać, że sprawa
wymaga rozpatrzenia w składzie trzech arbitrów (wówczas pozostałych dwóch
wyznaczają strony lub kolejne losowanie) lub decyzji "ławy przysięgłych" -
do tego potrzebna jest procedura jej losowania lub powoływania.
Po wybraniu arbitra lub arbitrów obie strony mają powiedzmy miesiąc na
przedstawienie swych racji i złożenie wniosków dowodowych (wskazanie
ekspertów, których opinii należałoby wysłuchać lub istotnych dla sprawy
dokumentów).
Następnie zespół arbitrów musi w ciągu dwóch tygodni podjąć decyzję: uznać
rację jednej ze stron lub ustalić, w jaki sposób w wikipedii zostanie
przedstawiona istota sporu, aby zachować jej neutralny charakter.
Od chwili rozpoczęcia procedury sporne treści zostają oznaczone jako bedęce
przedmiotem postępowania spornego. Od chwili wyboru arbitrów tylko oni
podejmują decyzje w sprawie rozwiązań tymczasowych, a po podjęciu decyzji -
o sposobie jej wzdrożenia.
W wyjątkowych wypadkach (konieczny bardzo wysoki próg niezbędnego poparcia
oraz merytorycznego uzasadnienia) można dopuścić odwołanie się od raz
podjętej decyzji do pełnego składu zespołu arbitrów. Mogą oni odrzucić takie
odwołanie bez rozpatrzenia merytorycznego, mogą przekazać je do ponownego
rozstrzygnięcia nowemu, wybranemu z własnego grona zespołowi arbitrów bądź w
sprawach najwyższej wagi przeprowadzić procedurę odwoławczą w pełnym
składzie arbitrów.
Od decyzji pełnego składu arbitrów nie powinno przysługiwać żadne odwołanie.
Pozdrawiam
Władek
07-02-11, Dorożyński Janusz <dorozynskij(a)wampnm.webd.pl> napisał(a):
> | -----Original Message-----
> | From: ... odder
> | Sent: Sunday, February 11, 2007 11:31 AM
> | To: Polish Wikipedia mailing list
> | Subject: Re: [Wikipl-l]Zamykanie Wikipedii czy wołanie o pomoc ?
> |
> | Jimbo już dawno nie daje pieniędzy na utrzymanie serwerów.
> | Nie wiem, czy sam dałby radę to zrobić (jak widać nie) - z
> | obliczeń Anthere wynika, że trzeba na to 2 miliony dolców w
> | ciągu najbliższych 6 miesięcy. Jak na razie Fundacja zebrała
> | tylko 1, więc jest o czym myśleć.
>
> Nie wiem kto kopał głębiej w odnośnikach podanych przez Kpjasa. Ja znalazłem
> m.in. to:
> 1. Ostatnio zebrany milion nie jest ruszony
> 2. Niedawno podwojono liczbę serwerów do 295 lub 350 (są sprzeczne dane) w
> sytuacji gdy obciążenie dotychczasowych było ok. 50 %, a szczytowe 70%.
> 3. Planuje się zakup pasma 10 Gib/s, co nie jest usadnione ruchem.
> 4. Koszty płacowe wzosły ostatnio z 30 k$/mc do 100 k$/mc (czyli milion
> dwieście papierów na rok)
> 5. Problemem kosztowym mogą być wydatki wyjazdowe (delegacje).
> 6. Spory wydatek poszedł na opłatę agencji łowców głów za znalezienie
> dyrektora wykonawczego (OT - jeden komentarz z tych odnośników: wikipedia to
> rzesze użytkowników mogących szybko i bezpłatnie stworzyć wątpliwej jakości
> biogramy, ale niesposób spośród nich znaleść jednego kandydata na dyrektora
> wykonawczego)
> 7. I jeden komentarz na temat - wiki nie mogą zniknąć gdy ich kontent (a
> raczej adresy z nim) jest wart zilion zielonych, czyli ma ogromnie wielką
> nieznana wartość, natomiast czym była by bestia GoogleWiki nikt nie wie :-))
> (czyli reklamy ante portas?).
>
> Ad. 2 do 5 (też 6) to podejrzanie znana z praktyki biznesowej procedura do
> zaniżenia wartości lub doprowadzenia do bankructwa i przejęcia za bezcen.
> Oczywiście mogę się mylić.
>
> Co do p. 2, to ciekawe jak długo da się ciągnąć taki model realizacyjny z
> setkami (zarządzanie nimi to sama przyjemność :-P ) nabywanych za gotówkę
> maszyn x86 zamiast np. skusić IBM-a (czym to inna bajka, ale sądzę że było
> by czym), aby dał (bezpłatnie lub promocyjnie) odpowiednie skalowalne
> środowisko z9 z IFL-ami?
>
Kurczę - skąd ty wziąłeś te wszystkie informacje? Możesz podać źródło?
Fundacja nie upublicznia bieżącego bilansu - jawny jest natomiast
roczny i półroczny które są opracowywane przez zewnętrznych audytorów.
W szczególności jestem ciekaw, skąd wziąłeś dane o nagłym wzroscie
płac pracowników Fundacji? Od czerwca 2005 do czerwca 2006 r. koszty
płacowe wyniosły łącznie 107 122 USD - w tym roku będą może ze 2 x
wyższe, bo zatrudniono kilka nowych osób.
Ostatni audyt jest z grudnia 2006:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/foundation/2/28/Wikimedia_2006_fs.pdf
i nikt oprócz członków Rady Powierniczej, księgowego i CEO Fundacji
nie dysponuje nowszymi informacjami na temat aktualnego stanu finansów
Fundacji.
Oczywiście jak sie pogrzebie w sieci to można znaleźć różne bzdury,
które wypisują jacyś anonimowi bloggerzy - ale to ma to tyle wspólnego
z rzeczywistością co nic. Oni tylko gdybają i konfabulują - zwłaszcza
wtedy jak się nawet nie podpisują pod tym co piszą. Każdy może założyć
sobie anonimowego bloga w którym będzie wypisywał niestworzone
historie.
--
Tomek "Polimerek" Ganicz
http://pl.wikimedia.org/wiki/User:Polimerekhttp://www.poli.toya.net.plhttp://www.ptchem.lodz.pl/en/TomaszGanicz.html
07-02-09, Dorożyński Janusz
> | -----Original Message-----
> | From: ... Andrzej z Helu
> | Sent: Friday, February 09, 2007 11:56 AM
> /
> | 4) W ramach walki z moim "sobiepaństwem" na SdU jeden z
> | adminów przywraca głosowanie, inny wikipedysta popiera go, bo
> | "na SdU szybciej się zweryfikuje".
>
> A czyż nie jest to realizacja jednego z filarów wiki - śmiało (czyli bez
> uzgodnień) modyfikuj dowolne strony? Tak mi się nasunęło - zasada w
> odniesieniu do stron w innych niż główna przestrzeń nazw prowadzi do reguły
> - naprzód zrób (czyli zmodyfikuj), potem (ewentualnie) pomyśl. Na ile taka
> anarchia na stronach technicznych i organizacyjnych jest efektywna, to nie
> wiem, ale podejrzewam, że średnio. Zastrzegam, nie piszę o głównej
> przestrzeni nazw.
>
> Pzdr., Janusz 'Ency' Dorożyński
No tak, i dochodzimy do konkluzji, że niepotrzebne są szablony (i
związane z nimi działania) typu DoWeryfikacji, DoZintegrowania itp. -
lepiej dać na SdU...
--
Andrzej z Helu
http://www.balticstorm.org
Dnia 11-02-2007 o 10:36:56 odder <
odder.wiki-Re5JQEeQqe8AvxtiuMwx3w(a)public.gmane.org> napisał(a):
>Faktem jest, że Fundacja __potrzebuje__ pieniędzy, i to bardzo pilnie.
To powinno się zorganizować następną zbiórkę pieniędzy. Jeśli 1 mln. nie był
wystarczający do zapewnienia Wikipedii bytu przez min. najbliższy rok, to
nie powinno się jeszcze kończyć poprzedniej zbiórki.
-----------
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedysta:Sacud
Michale,
bardzo sensowne propozycje. Wybory ekspertów przez społeczność (czy
też "stróży" danych tematyk) ma jak najbardziej sens, odciąża też
społeczność jako całość.
Rozdzielenie w SDU tematu i wykonania - także.
No i automatyzacja, czyli przesądzanie o kategoriach haseł na raz (np.
jak proponuję teraz w kawiarence z tymi nieszczęsnymi naukowcami),
także oszczędzi czasu.
Najgorsza możliwa sytuacja to arbitralne decyzje pojedynczych
Wikipedystów - jak sam zauważasz, to prosta droga do wojen edycyjnych.
pozdrowienia :)
pundit
> From: "Olaf Matyja"
> > ...ale według mnie, sam wyraz "zamachowcy" ma negatywną konotację i
> > oznacza osoby dopuszczające się przestępstwa przeciw czyjemuś życiu /
> > zdrowiu, więc jak najbardziej "przestępcy". Żołnierzy AK na pewno bym
> > nie zaliczył do zamachowców, Stauffenberga też raczej nie.
>
> A czy każde zabicie człowieka z premedytacją jest przestępstwem?
Nie - wojna "wyłącza" przestępność zabijania żołnierzy i niektórych
innych osób, chociaż nie ma takiego kontratypu w kk i w zasadzie nie
wiadomo, skąd to wynika - być może ze swojego rodzaju domniemania
obrony koniecznej... ;-)
Dlatego według mnie osoby dokonujące zamachów na żołnierzy lub
administrację okupanta, nie powinny być określane jako "zamachowcy".
Ze Stauffenbergiem miałbym kłopot, bo nie był żołnierzem przeciwnej
armii, tylko próbował zamachu stanu - ale obiektywnie popełnił
przestępstwo, jedynie moralna ocena jego czynu jest inna.
Pozdrowienia,
Michal Derela