On 1/31/07, Olaf Matyja <olaf(a)ipipan.waw.pl> wrote:
W cytowanym
tekscie dobre sa przyklady
z praktyki roznych zawodow (ogrodnictwo,
malowanie wnetrz, ...).
A mi się to nie podoba, bo przypomina przydługą wyliczankę.
To nie jest wada, mimo pejoratywnego okreslenia
"wyliczanka". Natomiast przydalyby sie odnosniki
do kazdego przykladu, wskazujace na czasy, w ktorych
juz stosowano wspomniane metody uzyskania prostego
odcinka.
W dodatku to wszystko są definicje słowa
"prosty"
a nie matematycznej prostej.
Chyba faktycznie warto mocno odgrodzic historie
i wyklad obecnego stanu rzeczy.
Co to znaczy "prosty", to każde dziecko wie,
tego
nie trzeba definiować.
Encyklopedia powinna zawierac (porzadnie) cala
wiedze, lacznie z "dziecinna". Nalezy podane przyklady
cenic, a nawet chcialbym wiecej, byle byly historycznie
udokumentowane. To jest czesc naszej kultury.
> > Teraz to bardzo dobra definicja w zakresie
geometrii rzutowej.
> > Tam się właśnie wprowadza punkty w nieskończoności, [...]
> >. No i mamy tam też horyzont (prostą przechodzącą przez dwa
> > punkty w nieskończoności).
>
> Totalny belkot.
Co prawda to poboczny wątek tej dyskusji,
nie ma to żadnego znaczenia.
Tak, to byl poboczny belkot. Prosta rzutowa ma
tylko jeden punkt w nieskonczonosci, a nie dwa.
O! Juz widze powod nieporozumienia.
Miales na mysli, ze "horyzont" przechodzi
przez dwa punkty w nieskonczonosc, a nie
ze kazda prosta. Przepraszam, choc mogles
wyrazic sie nieco jasniej, mniej dwuznacznie
(zwlaszcza w konmtekscie innych wypowiedzi).
"Linia
prosta w przestrzeni euklidesowej (lub na plaszczyznie
euklidesowej) jest to krzywa, nieograniczona w dwie przeciwne
strony, ktora dla kazdych swoich dwoch punktow zawiera
najkrotsza droge, laczącą te dwa punkty."
Krzywe Peano można łączyć w nieskończony pas.
Wówczas taki pas będzie prostą w sensie tej definicji.
Ale to juz czepianie się, poza tym są lepsze definicje krzywej ;-)
Co wiecej, niesluszne czepianie sie.
Krzywe Peano na ogol nie sa krzywymi,
tylko z definicji sa obrazami ciaglymi
odcinka domknietego, a na mocy tw.
Hahna-Mazurkiewicza, sa po prostu
wszystkimi kontinuami ookalnie spojnymi.
Sa wsrod "krzywych Peano" takze kwadrat,
kostak 3-wymiarowa, a nawet nieskonczenie
wymiarowa kostka hilberta. Widzimy, ze krzywe
Peano nie sa krzywymi--krzywe, to przestrzenie
spojne, 1-wymiarowe.
Zaczynam jednak miec watpliwosci co do sensu
podawania takiej "definicji". Chcialem wspolgrac
z poprzednikami i napisac cos w ich duchu.
Jednak nie ma sensu definiowac prostej jako
globalnej geodezyjnej, zbyt to skomplikowane
i zaawansowane matematycznie.
Prawie na pewno
ta definicja nic nie ma wspolnego
z Euklidesem. Euklides tak nie paskudzil, nie papral.
Nie wykluczone, ze pozniejsi przepisywacze cos takiego
sami dopisali. Koniecznie nalezy sprawdzac dostepne
tlumaczenia "Elementow" Euklidesa, albo zapytac
prawdziwego historyka, albo (najprosciej :-) Euklidesa
w to nie mieszac.
No właśnie sprawdziłem i tu Aksel ma rację - faktycznie
dla Euklidesa odcinki to proste.
Nie o ograniczonosc chodzilo, tylko o definiowanie
prostej jako geodezyjnej.
Euklides nie paskudził - po prostu definicja się
później zmieniła.
http://www.republika.pl/euklides_pl/
Księga I, definicja 4.
Przede wszystkim podana definicja jest affiniczna
a nie metryczna (geodezyjna), cytuje:
"Linia jest prosta, jeżeli położona jest między
swoimi punktami w równym i jednostajnym
kierunku."
A po drugie, to watpie, zeby te wstepne gadu-gadu
pochodzilo od Euklidesa. Prawie na pewno pochodzi
od "kopistow", od przepisywaczy. Euklides mial
glebie, ktorej przepisywacze nie docenili. Te bzdurki
o braku wymiaru w przypadku punktu, i cienkosci
w przypadku prostej, itp. sa zaprzeczeniem idei
Euklidesa, wedlug ktorej punkt i prosta sa pojeciami
pierwotnymi. W pewnym sensie ta cala cienkosc
i bezwymiarowosc wynika z aksjomatow i definicji
odleglosci, a te metne dodatki nic nie daja, tylko
wprowadzaja metlik.
Dziekuje.
Najlepiej sam popraw Włodku.
Olaf
Tu i tam cos zrobie. Ale matematyka jest
ogromnym oceanem. Waznym jest, zeby
ustanowic styl wpisow matematycznych,
tak by kazde wodolejstwo i opiniodawstwo
budzilo obrzydzenie. Chyba trudno o to
(z powodow psychologicznych :-). To wielki temat :-)
Sam nie mam wiele energii.
Pozdrawiam,
Wlodek