Juliusz Z napisał(a):
Ja napisałem do nich, dlaczego nie chcę się
"bawić" z nimi. W odpowiedzi
otrzymałem bezwartościową kpinę z moich argumentów. Datrio, nie jestem
Tez raz zostalem na Wikipedii niepowaznie potraktowany, wiec cie
doskonale rozumiem, tez sie tym denerwowalem. Ale w podsumowaniu
napisalem swoje zdanie i zajalem sie czyms bardziej produktywnym niz
ciagle dowodzenie, ze mam racje, i kazde dalej robi swoje. Nie musze sie
koniecznie dogadywac ze wszystkimi, czasem sie nie da - trudno i darmo -
wiec wspolpracuje z tymi, z ktorymi sie da.
osobą pozbawioną humoru, ale akurat ten projekt chcę
traktować poważnie.
niemożebny, ale fachowiec - przyszedł śmierdzący i
niedomyty. Wyrzuciłem
go do domu i wpisałem nieusprawiedliwioną nieobecność. Mimo, że dobry
fachowiec - nie dało się z nim dziś pracować.
No wlasnie: Wiki to nie jest firma, a ty nie jestes jej szefem, a to co
bawi jednego wcale nie musi bawic kogo innego. Nie ma wzorca
dopuszczalnego poczucia humoru w Sevres i tu go nie ustalimy, a to, ze
ty _chcesz_ powaznie, to nie znaczy ze kazdy tak chce.
To naprawde jest hobby a nie zawod, obowiazuje tu NPOV a nie reguly np.
swiata profesjonalnego, bo on funkcjonuje na innych zasadach (np.
maksymalizacji zysku finansowego). Jesli chesz profesjonalizmu to nie
marudz tylko zrob reaktywacje Nupedii... ;-}
również. Jeśli widzę jakąkolwiek ich aktywność w
ostatnich kilkunastu
minutach - najczęściej sobie po prostu odpuszczam. Czy to o to chodzi w
"otwartej dla wszystkich" wikipedii?
MSZ wlasnie o to, zeby umiec sobie czasem odpuscic, a nie eskalowac
konflikty do fazy 'albo ja albo on'. To wlasnie robia te 'setki
wolontariuszy współpracujący w bez sztywnych ram formalnych, w pewnym
sensie na sposób anarchistyczny' (Jimbo). Oczywiscie mozna inaczej, ale
w tym projekcie to sie na dluzsza mete sprawdza.
ATSD: juz mamy ponad 69 tysiecy hasel!
--
Tylko niepewność
daje jakąś gwarancję.
Tylko niepokój
może nas uratować.