Witam
Często mam problem ze stwierdzeniem czy coś jest wandalizmem czy nie. Przykładem niech będą dwie edycje
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Szablon:Radomskie_dekanaty&dif... http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Szablon:%C5%81owickie_dekanaty&... IP dynamiczne, z jakimś tam wkładem w ciągu ostatniego dnia. Ale z drugiej strony te jego edycje też nie jakieś porywające (utworzenie kategorii dla jednego hasła - ale z dobrymi nadkategoriami) ani merytoryczne (tworzenie kategorii i wstawianie).
Nawet bez przeglądu wkładu IP nie wiem czy wstawienie tych dwóch dekanatów jest wandalizmem czy nie. Nie chcę i nie mam czasu (bo to nie zweryfikowane) na kontrolowanie po necie czy taki a taki dekanat został utworzony (bo po prostu też mogę tego nie znaleźć). Jest duże prawdopodobnieństwo że nikt szybko nie sprawdzi tego szablonu (bo niezbyt dużo osób zmienia z puli głównej na szablon "zdeaktualizowane wersje".
Dlatego pytanie z mojej strony - przy założeniu że się nie znam, czy zatwierdzać to czy nie zatwierdzać czy rewertować ?
Podobne rzeczy mam w puli głównej ale tam to po prostu zostawiam i czekam na odważniejszego. Ale myślę że i dla sprawdzających tam przyda się jakaś wykładnia
PMG -- PMG BORN TO READ www.actionmag.pl wikipedia.pl
---------------------------------------------------- Fascynujący labirynt Carlosa Ruiza Zafona, autora Cienia wiatru: świat Barcelony, mroczne sekrety i Cmentarz Zapomnianych Książek w najnowszej powieści pt. "Gra anioła"! http://klik.wp.pl/?adr=http%3A%2F%2Fcorto.www.wp.pl%2Fas%2Fgraaniola.html&am...
W dniu 25 listopada 2008 14:24 użytkownik PMG pmgpmg@wp.pl napisał:
Witam
Często mam problem ze stwierdzeniem czy coś jest wandalizmem czy nie. Przykładem niech będą dwie edycje
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Szablon:Radomskie_dekanaty&dif... http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Szablon:%C5%81owickie_dekanaty&... IP dynamiczne, z jakimś tam wkładem w ciągu ostatniego dnia. Ale z drugiej strony te jego edycje też nie jakieś porywające (utworzenie kategorii dla jednego hasła - ale z dobrymi nadkategoriami) ani merytoryczne (tworzenie kategorii i wstawianie).
Nawet bez przeglądu wkładu IP nie wiem czy wstawienie tych dwóch dekanatów jest wandalizmem czy nie. Nie chcę i nie mam czasu (bo to nie zweryfikowane) na kontrolowanie po necie czy taki a taki dekanat został utworzony (bo po prostu też mogę tego nie znaleźć). Jest duże prawdopodobnieństwo że nikt szybko nie sprawdzi tego szablonu (bo niezbyt dużo osób zmienia z puli głównej na szablon "zdeaktualizowane wersje".
Ja bym przy takiej wątpliwości nie zaznaczał. Ogólnie taka wątpliwość jest zawsze przy drobnych edycjach IP zmieniających jakieś szczegółowe dane liczbowo/osobowo/administracyjne bez podania źródła.
Nawet bez przeglądu wkładu IP nie wiem czy wstawienie tych dwóch dekanatów jest wandalizmem czy nie. Nie chcę i nie mam czasu (bo to nie zweryfikowane) na kontrolowanie po necie czy taki a taki dekanat został utworzony (bo po prostu też mogę tego nie znaleźć).
No ale weryfikacja czy coś jest prawdziwe czy nie to już kwestia wersji zweryfikowanych - dodanie treści nie jest wandalizmem. Ale pytanie istotne - wymagające odpowiedzi.
przykuta
On Tue, 25 Nov 2008 14:24:10 +0100, PMG wrote:
Dlatego pytanie z mojej strony - przy założeniu że się nie znam, czy zatwierdzać to czy nie zatwierdzać czy rewertować ?
Moim zdaniem podstawowa zasada przy wersjach przejrzanych powinna być taka: jeśli mamy _najmniejszą_ wątpliwość, czy edycja jest poprawna, nie zaznaczać. Inaczej cała zabawa traci sens, bo "zaklepujemy" wszystko jak leci a wersje przejrzane tracą jakąkolwiek wartość.
Według mnie mniejsza szkoda będzie z tego, że danej edycji długo (a choćby i rok) nie zatwierdzi i niezalogowani będą widzieć starą wersję, niż z tego, że do przejrzanych wersji prześlizgną się podejrzane informacje. Strona z wersją aktualną różną od przejrzanej jest bardzo dobrze rozpoznawalna dzięki ikonce i dość długiemu komunikatowi, ktoś z odpowiednią wiedzą w końcu na takie hasło trafi i przejrzy.
Tylko musimy ustalić wspólną politykę, żeby nie było tak, że jeden redaktor widzi niepewną edycję, celowo zostawia ją jako nieprzejrzaną, żeby poczekała na kogoś, kto siedzi w temacie - a po chwili przychodzi drugi redaktor, który leci po liście z góry na dół zaznaczając wszystko jako przejrzane i tę niepewną edycję zatwierdza.
Weźmy przykład: do hasła wpada IPek, dopisuje sekcję, która zawiera nowe informacje, ale w nieakceptowalnej formie. Po chwili ktoś wstawia do hasła {{POV}} z powodu tej sekcji. Co każdy redaktor powinien zrobić?
Jak dla mnie powinien żadnej z tych dwóch edycji nie zaznaczać jako zatwierdzonej, bo wyższą jakość ma ta wersja, w której zachowano NPOV, czyli sprzed tych dwóch edycji.
On Tue, 25 Nov 2008 15:25:05 +0100, Derbeth wrote:
Tylko musimy ustalić wspólną politykę, żeby nie było tak, że jeden redaktor widzi niepewną edycję, celowo zostawia ją jako nieprzejrzaną, żeby poczekała na kogoś, kto siedzi w temacie - a po chwili przychodzi drugi redaktor, który leci po liście z góry na dół zaznaczając wszystko jako przejrzane i tę niepewną edycję zatwierdza.
Tak sobie pomyślałem właśnie... Problem byłby rozwiązany, gdyby oprogramowanie umożliwiało zaznaczenie wersji nie tylko jako "przejrzaną", ale też "przejrzaną odmownie".
Moim zdaniem podstawowa zasada przy wersjach przejrzanych powinna być taka: jeśli mamy _najmniejszą_ wątpliwość, czy edycja jest poprawna, nie zaznaczać. Inaczej cała zabawa traci sens, bo "zaklepujemy" wszystko jak leci a wersje przejrzane tracą jakąkolwiek wartość.
W ten sposób utoniemy w artykułach z nieprzejrzanymi wersjami. Załóżmy bowiem, że mamy już te ponad 550k haseł oznaczonych po raz pierwszy, do tego dodajmy te kilka tysięcy zmian w nich na dobę, plus ok. 100 nowych artykułów dziennie. Czy jesteśmy w stanie to wszystko _weryfikować_ na bieżąco?
A jeżeli zmianę zostawimy jako nie przejrzaną, a poprawka będzie zasadna, to czy wówczas nie narażamy wikipedii na utrwalanie błędów i zniechęcenie czytelników do jej edytowania i uznawania za wiarygodne źródło?
To są przykładowe problemy, które pojawią się w momencie wprowadzenia oficjalnego mechanizmu wersji zweryfikowanych w przyszłości. Wydaje mi się, że w tej chwili jednak nie jesteśmy na to gotowi.
Awersowy
W dniu 25 listopada 2008 15:58 użytkownik Marek Kozakowski marek.kozakowski@gmail.com napisał:
Moim zdaniem podstawowa zasada przy wersjach przejrzanych powinna być taka: jeśli mamy _najmniejszą_ wątpliwość, czy edycja jest poprawna, nie zaznaczać. Inaczej cała zabawa traci sens, bo "zaklepujemy" wszystko jak leci a wersje przejrzane tracą jakąkolwiek wartość.
W ten sposób utoniemy w artykułach z nieprzejrzanymi wersjami. Załóżmy bowiem, że mamy już te ponad 550k haseł oznaczonych po raz pierwszy, do tego dodajmy te kilka tysięcy zmian w nich na dobę, plus ok. 100 nowych artykułów dziennie. Czy jesteśmy w stanie to wszystko _weryfikować_ na bieżąco?
A jeżeli zmianę zostawimy jako nie przejrzaną, a poprawka będzie zasadna, to czy wówczas nie narażamy wikipedii na utrwalanie błędów i zniechęcenie czytelników do jej edytowania i uznawania za wiarygodne źródło?
Jeśli hasło jest takie jak np: o Szymonie Show to po prostu nie powinno być znakowane jako przejrzane, bo żadna z jego wersji na to nie zasługuje. Zamiast tego powinno być oznakowane szablonem {{źródła}}. Wtedy można je nadal edytować na starych zasadach, aż doczekamy się kogoś, kto te wszystkie dane uźródłowi i zrobi porządną wersję artykułu.
Znakowanie na pewno spowolni tempo rozwoju już istniejących artykułów, które zostały choć raz oznakowane jako przejrzane. Z drugiej jednak strony, czy to źle? Myślę, że na obecnym etapie rozwoju powinniśmy stawiać wreszcie na jakość a nie na ilość.
Jeśli hasło jest takie jak np: o Szymonie Show to po prostu nie powinno być znakowane jako przejrzane, bo żadna z jego wersji na to nie zasługuje. Zamiast tego powinno być oznakowane szablonem {{źródła}}. Wtedy można je nadal edytować na starych zasadach, aż doczekamy się kogoś, kto te wszystkie dane uźródłowi i zrobi porządną wersję artykułu.
No ale przecież ciągle mówimy o wersjach przejrzanych, a nie o zweryfikowanych. Jeśli nikt nie oznaczy żadnej jako przejrzanej, to czytelnik będzie widział ostatnią. jeśli nie ma w tym wandalizmów, to oznaczamy "wolna od wandalizmów" (niekoniecznie od nieprawdziwych, niezweryfikowanych informacji).
przykuta
Ależ Przykuto, wprowadzanie nieprawdziwych, niezweryfikowanych informacji wandalizmem jest, i temu nie zaprzeczysz. Pzdr, PA
Ależ Przykuto, wprowadzanie nieprawdziwych, niezweryfikowanych informacji wandalizmem jest, i temu nie zaprzeczysz. Pzdr, PA
ok, mój błąd - chodziło mi oczywiście o niezweryfikowane, nie o nieprawdziwe.
Poza tym wprowadzenie nieprawdziwych informacji, a nawet blanking nie musi być wandalizmem. Może być pomyłką (merytoryczną lub techniczną). Wandalizm jest działaniem świadomym - ale to tylko na marginesie, bo nie o świadomość nam chodzi :)
Jaki jest cel wersji przejrzanych? Myślę, że taki, jak został opisany przez kocia. Nie widzę ewidentnego wandalizmu, typu Obama to... więc nie sprawdzam czy w Pcimiu Dolnym jest 540 mieszkańców, czy może 560. Jeżeli uważam, że takie dane są niezweryfikowane, to wstawiam {{fakt}} lub nawet usuwam, jeśli są bardzo podejrzane - 80 000. Jeśli ktokolwiek robi dodatkowo gruntowne sprzątanie artykułu - ok, bardzo dobrze.
przykuta
P.S. Na mojej skórce widzę tylko mazy, a właściwie zamazy, więc nie jestem w stanie się włączyć. Znaczy mógłbym, ale chciałbym aby nie tylko na monobooku to chodziło.
Przykuta pisze:
No ale przecież ciągle mówimy o wersjach przejrzanych, a nie o zweryfikowanych. Jeśli nikt nie oznaczy żadnej jako przejrzanej, to
Mam wrażenie, że część dyskutantów trzeba brutalnie odesłać do definicji =} :
"wersja przejrzana wskazuje, że jest wolna od widocznych gołym okiem wandalizmów, ale nie informuje czy została sprawdzona pod kątem merytorycznej poprawności"
"wersja zweryfikowana ma wskazywać, że została sprawdzona przez eksperta pod kątem merytorycznej poprawności"
[ http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Wersje_oznaczone ]
Innymi słowy - za wandalizm uważamy tylko uszkodzenie (formalne), (merytoryczne) dezinformacje traktujemy w innych kategoriach.
Paelius: oczywiście, że dezinformacja jest tak naprawdę rodzajem wandalizmu, ale tak ustalona definicja techniczna ma sens praktyczny. W poprzednim poście napisałem, co tracimy, jeśli wrzucimy wszystko do jednego wora.
Mam wrażenie, że część dyskutantów trzeba brutalnie odesłać do definicji =} :
"wersja przejrzana wskazuje, że jest wolna od widocznych gołym okiem wandalizmów, ale nie informuje czy została sprawdzona pod kątem merytorycznej poprawności"
"wersja zweryfikowana ma wskazywać, że została sprawdzona przez eksperta pod kątem merytorycznej poprawności"
to ja pozwole sobie na jedno konkretne pytanie: jak traktowac zmiany slabe redakcyjnie (zaczynajac od kompletnie, zlego uzycia wikikodu, a konczac na jezyku polskawym i autotranslatorach). Pytanie zadaje w kontekscie napotkanej sytuacji, gdzie takie N hasla tworzyl redaktor, zatem byly one odfajkowywane jako dobre. Wiadomo, ze jak sam mam odfajkowac taka edycje to moja Dusza Wikipedysty nakazuje mi je poprawic, ale co z obowiazkami redaktorow, jako takich i adminow jako tych, ktorzy w przypadku naruszenia dobrodziejstw zatwierdzania wersji (takze poprzez tworzenie w/w hasel) powinni zareagowac.
masur
Masur pisze:
Pytanie zadaje w kontekscie napotkanej sytuacji, gdzie takie N hasla tworzyl redaktor, zatem byly one odfajkowywane jako dobre. Wiadomo, ze jak sam mam odfajkowac taka edycje to moja Dusza Wikipedysty nakazuje mi je poprawic, ale co z obowiazkami redaktorow, jako takich i adminow jako tych, ktorzy w przypadku naruszenia dobrodziejstw zatwierdzania wersji (takze poprzez tworzenie w/w hasel) powinni zareagowac.
Na konkretne pytanie konkretna odpowiedź: poprawić albo przynajmniej wstawić odpowiedni szablon.
Ale nie bardzo zrozumiałem o co ci chodziło dalej, ani sytuacji ani czego konkretnego oczekujesz w sprawie niesumiennych (jak sądzę) redaktorów i adminów?
to ja pozwole sobie na jedno konkretne pytanie: jak traktowac zmiany slabe redakcyjnie (zaczynajac od kompletnie, zlego uzycia wikikodu, a konczac na jezyku polskawym i autotranslatorach). Pytanie zadaje w kontekscie napotkanej sytuacji, gdzie takie N hasla tworzyl redaktor, zatem byly one odfajkowywane jako dobre. Wiadomo, ze jak sam mam odfajkowac taka edycje to moja Dusza Wikipedysty nakazuje mi je poprawic, ale co z obowiazkami redaktorow, jako takich i adminow jako tych, ktorzy w przypadku naruszenia dobrodziejstw zatwierdzania wersji (takze poprzez tworzenie w/w hasel) powinni zareagowac.
masur
Jak się nie nadaje do wiki - na SDU, jak się da poprawić - poprawić, ale i zwrócić uwagę (ja np. mam świadomośc popełniania literówek, szczególnie, że posypał mi się słownik na ff), jak świadomy wandalizm to zablokować i odebrać uprawnienia. Jeśli hasło merytorycznie ok, ale styl do poprawy {{Dopracować|styl}} i zwrócić uwagę. Najlepiej najpierw poprawić, a potem pokazać userowi gdzie co robi źle (bez najeżdżania oczywista).
Admini też często piszą niezbyt ładnie i nie zabieramy im z tego powodu uprawnień - wszystko zależy od skali. Poradzimy sobie.
przykuta
Po pierwsze: wraz z przyznaniem funkcji ''redaktora'' system traci wrażliwość, czyli moje poprawki po oznaczeniu przyjmowane są jako dobre. Czy tak być powinno? A może nagle odbiła mi palma i stałem sie z dnia na dzień trollem i będę szkodził? Po drugie: zasadą podstawową winno być trzymanie wszystkich (albo przynajmniej ważniejszych) swoich artów w obserwowanych, co daje gwarancję, że nikt tam nic nie poknoci. Po trzecie: naszym obowiązkiem jest czytać przeglądane hasła. Ja robię tak: otwieram, czytam dokładnie, staram się rozpoznać IMHO czy wszystko jest OK i wtedy oznaczam, lub nie oznaczam. Nie otwieram haseł z dziedzin, na których się nie znam. Dla przykładu: miasto Armavir - nie wiem i wiedzieć nie chcę ilu ma mieszkańców, czy najcenniejszym zabytkiem jest katedra św. jakiegośtam, więc w ogóle do tego nie podchodzę. Powinno być tak: ja jestem historykiem - "robię" hasła historyczne, moja dziedzina jest związana z geografią Afryki, przyglądam się i jak wiem, to zaznaczam, nie znam się na matematyce czy chemii - unikam. Po czwarte i ostatnie: wersja przejrzane to taki ersatz bez żadnego znaczenia, dopiero wersja zweryfikowane (czy jakbyśmy to nazwali) ma sens. Encyklopedia staje się encyklopedią, gdy hasło zostało przejrzane, zweryfikowane i udostępnione do edytowania jedynie specjalistom w danej dziedzinie. Mam niejasne przeczucie, że po tej naszej akcji wrócimy do czasów, kiedy trzeba będzie walczyć od nowa z radosną twórczością wandali, trolli i tych szlachetnych PT Wikipedystów, którym zdaje się, że coś wiedzą, a w rzeczywistości nie wiedzą nic, ale korzystając z przywileju 500 edycji wypisują bzdury.
W dniu 25 listopada 2008 13:18 użytkownik Przykuta przykuta@o2.pl napisał:
to ja pozwole sobie na jedno konkretne pytanie: jak traktowac zmiany slabe redakcyjnie (zaczynajac od kompletnie, zlego uzycia wikikodu, a konczac na jezyku polskawym i autotranslatorach). Pytanie zadaje w kontekscie napotkanej sytuacji, gdzie takie N hasla tworzyl redaktor, zatem byly one odfajkowywane jako dobre. Wiadomo, ze jak sam mam odfajkowac taka edycje to moja Dusza Wikipedysty nakazuje mi je poprawic, ale co z obowiazkami redaktorow, jako takich i adminow jako tych, ktorzy w przypadku naruszenia dobrodziejstw zatwierdzania wersji (takze poprzez tworzenie w/w hasel) powinni zareagowac.
masur
Jak się nie nadaje do wiki - na SDU, jak się da poprawić - poprawić, ale i zwrócić uwagę (ja np. mam świadomośc popełniania literówek, szczególnie, że posypał mi się słownik na ff), jak świadomy wandalizm to zablokować i odebrać uprawnienia. Jeśli hasło merytorycznie ok, ale styl do poprawy {{Dopracować|styl}} i zwrócić uwagę. Najlepiej najpierw poprawić, a potem pokazać userowi gdzie co robi źle (bez najeżdżania oczywista).
Admini też często piszą niezbyt ładnie i nie zabieramy im z tego powodu uprawnień - wszystko zależy od skali. Poradzimy sobie.
przykuta
WikiPL-l mailing list WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
| -----Original Message----- | From: wikipl-l-bounces@lists.wikimedia.org [mailto:wikipl-l- | bounces@lists.wikimedia.org] On Behalf Of Peter Domaradzki | Sent: Wednesday, November 26, 2008 7:36 AM
Piotrze, właśnie z tych powodów, o których piszesz, swój wykład w Poznaniu zatytułowałem "Wikipedia na rozdrożu" (odbędzie się 9 grudnia, dzisiaj poślę dokładniejszą informację). To co proponujesz, to kierunek Nupedia. Ale są poglądy idące w drugą stronę - czytałeś wypowiedzi Wbartoszy w kawiarence? [[Wikipedia:Kawiarenka/Zasady#Wersje_przejrzane]]
/ | Mam niejasne przeczucie, że po tej naszej akcji wrócimy do czasów, | kiedy trzeba będzie walczyć od nowa z radosną twórczością wandali, | trolli i tych szlachetnych PT Wikipedystów, którym zdaje się, że coś | wiedzą, a w rzeczywistości nie wiedzą nic, ale korzystając z | przywileju 500 edycji wypisują bzdury.
Tak przez pewną analogię - na gedejocie w Poznaniu byłem zdziwiony informacją, że nowy artykuł utworzony przez admina jest zaznaczany automatycznie jako sprawdzony (patrolled czy jakoś tak), a każdego innego - nie i musi być "zatwierdzony" przez admina. To ciekawe w kontekście tego, że niedawno była gdzieś mowa o tym, iż np. niekoniecznie wszyscy admini błyszczą choćby ortografią.
Pzdr., Janusz "Ency" Dorożyński
Po czwarte i ostatnie: wersja przejrzane to taki ersatz bez żadnego znaczenia, dopiero wersja zweryfikowane (czy jakbyśmy to nazwali) ma sens.
I tak i nie. Są co najmniej trzy ogromne zalety wersji przejrzanych:
1. Większość osób przed oznaczeniem artykułu będzie go skłonna nieco dokładniej przeczytać, a może i przy okazji coś poprawić - to już jest podnoszenie jakości.
2. "Proste" wandalizmy typu "głupi bolek" albo "kocham jole" nie będą widoczne w artykułach przejrzanych. To też jest podnoszenie jakości.
3. Dogłębne przetestowanie tej funkcji systemowej pozwoli nam lepiej zrozumieć co nasz czeka jakbyśmy chcieli wprowadzić wersje zweryfikowane.
Także nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Pozdrawiam
Zureks
- Większość osób przed oznaczeniem artykułu będzie go skłonna nieco
dokładniej przeczytać, a może i przy okazji coś poprawić - to już jest podnoszenie jakości.
- "Proste" wandalizmy typu "głupi bolek" albo "kocham jole" nie będą
widoczne w artykułach przejrzanych. To też jest podnoszenie jakości.
- Dogłębne przetestowanie tej funkcji systemowej pozwoli nam lepiej
zrozumieć co nasz czeka jakbyśmy chcieli wprowadzić wersje zweryfikowane.
4. Jeśli na OZ widzę, że ktoś sprawdził dany tekst pod kątem wandalizmów (istotne z punktu widzenia patroli OZ) - nie sprawdzam, nie dublujemy pracy.
przykuta
Peter Domaradzki pisze:
Po pierwsze: wraz z przyznaniem funkcji ''redaktora'' system traci wrażliwość, czyli moje poprawki po oznaczeniu przyjmowane są jako dobre. Czy tak być powinno? A może nagle odbiła mi palma i stałem sie z dnia na dzień trollem i będę szkodził?
A co zmieni, jeśli to nie będzie automatyczne? Jeśli jestem trollem, to swoje poprawki oznaczę jako przejrzane zaraz po edycji. Żeby sie zabezpieczyć przed takimi problemami należałoby całkowicie odebrać możliwość "przeglądania" po własnych edycjach.
Po drugie: zasadą podstawową winno być trzymanie wszystkich (albo przynajmniej ważniejszych) swoich artów w obserwowanych, co daje gwarancję, że nikt tam nic nie poknoci.
Sensowna rada, popieram. Z tym, że też gwarancji nie daje - ja mam ponad 10 tys. haseł, bo zajmuję się redakcją i do tego wiedza merytoryczna nie jest specjalnie potrzebna, i oczywiście nie dam rady kontrolować tego wszystkiego dokładnie.
Po trzecie: naszym obowiązkiem jest czytać przeglądane hasła. Ja robię tak: otwieram, czytam dokładnie, staram się rozpoznać IMHO czy wszystko jest OK i wtedy oznaczam, lub nie oznaczam. Nie otwieram haseł z
Też się zgadzam, że trzeba przeczytać od początku do końca (bez wnikania w treść). Tylko nadal uważam, że wersje przejrzane są tylko do przeglądania widocznych wandalizmów technicznych, a do merytorycznych potrzebujemy wersji zweryfikowanych.
Nikt na razie nie wykazał, że się mylę tak ujmując system oznaczeń, a tym bardziej nie zbił mojego argumentu, że traktując wersje przejrzane jak zweryfikowane tracimy czas na bieżące przepuszczanie dobrych poprawek, co może zniechęcać do edycji.
Po czwarte i ostatnie: wersja przejrzane to taki ersatz bez żadnego znaczenia, dopiero wersja zweryfikowane (czy jakbyśmy to nazwali) ma sens. Encyklopedia staje się encyklopedią, gdy hasło zostało przejrzane, zweryfikowane i udostępnione do edytowania jedynie specjalistom w danej dziedzinie.
Rany julek, kolejny totalista - albo hasło jest idealne, albo do niczego; żadnych półśrodków i subtelności... =/ To najlepiej wprowadźmy tylko hasła na medal, potwierdzone przez specjalistów uniwersyteckich, a resztę ukryjmy jako robocze. Po co nam dobre artykuły? Po co tylko zweryfikowane? Jakość albo muerte!
Czy naprawdę aż tak nie widać logiki systemu stopniowania kontroli? Ma w niej miejsce zarówno wstępna kontrola czy ktoś nie napisał "Zośka jest gupia", jak i szczegółowa kontrola sensu. Tylko pamiętajmy, że: 1. Idealna jakość nie istnieje 2. Zawsze można się do niej zbliżać 3. W związku z tym dowolną ilość wysiłków można ładować w dopracowywanie detali i stracić na to wszystkie siły 4. CBDO - Nupedia nie żyje, bo próbowała przeznaczyć na kontrolę więcej sił, niż miała
Wprowadzajmy więc kontrolę, ale powoli, żeby nie doprowadzić do niewydolności z powodu perfekcjonizmu. Żeby projekt żył, musi zachowywać równowagę między staraniem o jakość i dbaniem o ilość. Chyba, że kogoś zadowala 24 wspaniałe artykuły jako ostateczny nasz cel? Ale w takim razie dlaczego dopuszczać innych, i to niecertyfikowanych edytorów? Lepiej robić bezkompromisowo samodzielnie, albo powtórzyć Nupedię, nie?
Powiedzmy sobie wyraźnie: nie jesteśmy w stanie zapanować dokładnie nad jakością pół miliona artykułów. Wobec tego stosujmy poziomy filtrowania - na razie dostaliśmy do ręki narzędzie do filtrowania wstępnego i korzystajmy z niego do odcedzania najgrubszych śmieci, a nie dyskredytujmy ("ersatz" - tymczasem ono niczego nie zastępuje, więc to żaden ersatz) albo obciążajmy je dodatkowymi funkcjami, do jakich nie zostało przeznaczone.
Równie dobrze możemy szorować korytarz szczoteczkami do zębów - przecież zwykła szczotka nie zapewnia czystości. A przecież można zastosować system - najpierw grubsze śmieci zbieramy zwykłą szczotką, a potem szczotką z płynem do mycia, a potem ew. wypolerujmy pastą do podłóg, żeby się błyszczało. Czy to naprawdę brzmi głupio? I czy to znaczy, że zwykła szczotka naprawdę nie ma w ogóle sensu tylko dlatego, że po niej nie zostaje idealny porządek?
Mam niejasne przeczucie, że po tej naszej akcji wrócimy do czasów, kiedy trzeba będzie walczyć od nowa z radosną twórczością wandali, trolli i tych szlachetnych PT Wikipedystów, którym zdaje się, że coś wiedzą, a w rzeczywistości nie wiedzą nic, ale korzystając z przywileju 500 edycji wypisują bzdury.
A ja mam zupełnie jasne przekonanie, że jeśli zaczniemy utożsamiać przejrzane=zweryfikowane=idealne, to zwariujemy z przewrażliwienia. Byle niedoskonałość spowoduje, że będziemy się przejmować, że "wszystko na nic - przez ten http://pl.wikipedia.org/wiki/Brudny_widelec !".
Jeśli jednak unikniemy tego ekstremizmu, to będziemy wiedzieli co właściwie zostało sprawdzone i w związku z tym jaki przybliżony poziom ogólnej jakości reprezentuje dane hasło. Walczyć o jakość trzeba cały czas, żadna cudowna metoda nas od tego nie uchroni, ale róbmy to z głową, a nie ze strachu.
W dniu 26 listopada 2008 10:50 użytkownik Daniel Koć kocio@linuxnews.pl napisał:
[Cytat ciach, zgodnie z prośbą Zureksa o zachowanie netykiety listy]
(...) A przecież można zastosować system - najpierw grubsze śmieci zbieramy zwykłą szczotką, a potem szczotką z płynem do mycia, a potem ew. wypolerujmy pastą do podłóg, żeby się błyszczało. (...)
Ja mam jeszcze dokładniejszą analogię podkreślającą zasadność stopniowania w systemie podnoszenia jakości. W oczyszczaniach ścieków stosuje się wiele stopni oczyszczania:
* kraty - dla zatrzymania dużych odpadów stałych (butelek, foliówek itp) [boty na OZ] * sita o różnej średnicy oczek (coraz gęstsze) [patrolujący OZ i strony obserwowanych] * osadniki i piaskowniki - dla zatrzymania niesionego pisaku i innych paprochów:D [tutaj można wersje przejrzane umieścić] * potem dopiero idzie merytoryczne oczyszczanie: chemiczne i biologiczne i oczyszczanie końcowe (nie ważna teraz jest kolejność, bo są różne oczyszczalnie) [wersje zweryfikowane] * zagospodarowanie osadów - fermentacja i wykorzystanie [analogia do PoczSDU i SDU, a także do artykułów z kategorii do dopracowania, które powstawały na każdym z powyższych etapów, najdalej zachodzą niewykryte hoaxy]
To tak z grubsza, ale ja tutaj widzę głęboki sens stopniowania i bardzo dokładną analogię.
Pozdrawiam, Karol007
Marek Kozakowski pisze:
W ten sposób utoniemy w artykułach z nieprzejrzanymi wersjami.
ok. 100 nowych artykułów dziennie. Czy jesteśmy w stanie to wszystko _weryfikować_ na bieżąco?
Myślę, że - mimo całej, bardzo pociągającej dla mnie, postawy Derbetha i Polimerka - należy te dwie rzeczy wyraźnie rozróżnić.
Wersje przejrzane zostały właśnie przejrzane (pobieżnie obejrzane) i oznacza to dokładnie tyle, że nie ma w nich żadnych _widocznych wandalizmów_. Jeśli mamy jakieś wątpliwości, to znaczy, że wandalizmy nawet jeśli są to nie rzucają się w oczy, czyli warunek jest spełniony.
Wersje zweryfikowane natomiast są po to, żeby zapewnić jakość powyżej tego niskiego progu - żeby mianowicie zweryfikować to pierwsze wrażenie. To nie przypadek, że te wersje są pomyślane jako kolejne progi.
Oczywiście zadaniem wszystkich tych narzędzi jest poprawa jakości, ale stosujmy je porządnie, tzn. zgodnie z ich przeznaczeniem. Jeśli mówię komuś, że przejrzałem tekst, to wiadomo, że tylko z grubsza wyczytałem co w nim jest. Jeśli jednak mówię, że zweryfikowałem tekst, to znaczy, że poświęciłem temu uwagę i się przynajmniej starałem. Nawet język potoczny jest tu jednoznaczny, choć nie zawsze mamy taki komfort terminologiczy.
Wersje przejrzane, jeśli mają być skuteczne, muszą być szybkie i masowe. Jeśli zaczniemy je obarczać rolą dodatkowej kontroli, to nie zdążymy przejrzeć i ocenić wielu innych zmian. Przed pierwszą oceną to może fajnie, ale po pierwszej wersji przejrzanej chowamy pod dywan dopływ wszelkich poprawek, także tych pozytywnych. To może niepotrzebnie zniechęcać ludzi do edytowania.
Moim zdaniem możliwa jest tylko opcja tymczasowa. Możemy się umówić, że do czasu wprowadzenia wersji zweryfikowanych traktujemy wersje przejrzane z większą skrupulatnością i wątpliwości rozstrzygamy na niekorzyść. Ale niechętnie myślę o takim rozwiązaniu, bo takie zwyczaje mogą się za bardzo przyjąć i trudno potem będzie wrócić do logiki progów jakości.
Ważne pytanie w tym kontekście - ile może potrwać zanim pojawią się u nas także wersje zweryfikowane?
Dlatego pytanie z mojej strony - przy założeniu że się nie znam, czy zatwierdzać to czy nie zatwierdzać czy rewertować ?
Moim zdaniem podstawowa zasada przy wersjach przejrzanych powinna być taka: jeśli mamy _najmniejszą_ wątpliwość, czy edycja jest poprawna, nie zaznaczać. Inaczej cała zabawa traci sens, bo "zaklepujemy" wszystko jak leci a wersje przejrzane tracą jakąkolwiek wartość.
Według mnie mniejsza szkoda będzie z tego, że danej edycji długo (a choćby i rok) nie zatwierdzi i niezalogowani będą widzieć starą wersję, niż z tego, że do przejrzanych wersji prześlizgną się podejrzane informacje. Strona z wersją aktualną różną od przejrzanej jest bardzo dobrze rozpoznawalna dzięki ikonce i dość długiemu komunikatowi, ktoś z odpowiednią wiedzą w końcu na takie hasło trafi i przejrzy.
Tylko musimy ustalić wspólną politykę, żeby nie było tak, że jeden redaktor widzi niepewną edycję, celowo zostawia ją jako nieprzejrzaną, żeby poczekała na kogoś, kto siedzi w temacie - a po chwili przychodzi drugi redaktor, który leci po liście z góry na dół zaznaczając wszystko jako przejrzane i tę niepewną edycję zatwierdza.
Weźmy przykład: do hasła wpada IPek, dopisuje sekcję, która zawiera nowe informacje, ale w nieakceptowalnej formie. Po chwili ktoś wstawia do hasła {{POV}} z powodu tej sekcji. Co każdy redaktor powinien zrobić?
Jak dla mnie powinien żadnej z tych dwóch edycji nie zaznaczać jako zatwierdzonej, bo wyższą jakość ma ta wersja, w której zachowano NPOV, czyli sprzed tych dwóch edycji.
No tak - ale wtedy robią się nam zweryfikowane a nie przejrzane. Poza tym mówisz o siedzącym w temacie autorze: gdy sprawdzałem szablony byłem wręcz zaszokowany ilością tych dość ważnych elementów, których nikt nie obserwował. Czasem z 50 wyświetlanych szablonów 30 było nieobserwowanych. Więc nie wiem jak długo można czekać na zatwierdzenie taki szablon o dekanatach.
Poza tym z obserwacji zdeaktualizowanycy - ilość edycji takiego tańca z gwiazdami przez IP jest raczej przytłaczająca. W całym haśle ani jednego źródła a wywody jak na medalowe. Nie wiem czy trzymajac te hasłą w takiej postaci nie akceptujemy i przyzwyczajamy użytkownika że "tak też można na wiki". Taki Szymon Majewski Show jest chyba nadal gdzieś jednym z największych haseł na wiki. A jak by posprawdzać i pociąć go to by się ręka noga nie ostała. I co mam wtedy robić jak ktos oglądalność jednego odcinka Tańców z gwiazdami na lodzie zamienia z 4.x00.000 na 5.x00.000 ? Akceptować czy zostawiać ? Jak do tabelki złożonej z 60 wpisów z takimi danymi nie ma żadnego źródła ?
PMG
---------------------------------------------------- Zbuduj drzewo genealogiczne swojej rodziny! Sprawdź jakie to łatwe i proste :) Zacznij już teraz: http://klik.wp.pl/?adr=http%3A%2F%2Fcorto.www.wp.pl%2Fas%2Fbliscy.html&s...