Derbeth, dzięki za wyjaśnienie.
Mam nadzieję, że pozostawione poniżej fragmenty nie będą za długie, ale
inaczej nie byłoby wiadomo, o czym mowa.
>> Przypuśćmy zatem, że w Wikipedii istnieje "normalny" artykuł XXX oraz
>> artykuł YYY z przekierowaniem do XXX. Wikipedysta NN doszedł do wniosku,
>> że właściwym tytułem powinien być YYY, a zatem to przy XXX powinno być
>> przekierowanie do YYY.
>> Wikipedysta NN umieścił w dyskusji artykułu szczegółowe informacje,
>> dlaczego zmiana jest konieczna, powołał się na źródła, przekopiował treść
>> artykułu XXX do YYY z niezbędnymi zmianami, a następnie umieścił w YYY
>> przekierowanie do XXX.
> Jak dla mnie to w drugim akapicie XXX jest pomylone z YYY, ale intencję
> chyba rozumiem.
Rzeczywiście, pogubiłem się :-).
>> 1) Czy opisane postępowanie wikipedysty NN można uznać za wandalizm?
> Za wandalizm może nie, ale użytkownik ten źle zrobił, gdyż ręczne
> kopiowanie nie zachowuje listy autorów hasła.
Ja to rozumiem, ale jak wobec tego miał zrobić? Mechanizm Wikipedii nie
umożliwia zwykłemu użytkownikowi ani skasowanie pustej strony, ani też
przeniesienie artykułu, jeśli już istnieje nowe hasło (z przekierowaniem do
starego).
Zastanawiam się, czy takie ograniczenie jest słuszne. Prawdę powiedziawszy,
nie spotkałem nigdzie ostrzeżenia przed taką sytuacją - i może to jest
źródłem problemu. Gdyby na przykład przy próbie przeniesienia artykułu
pojawiła się informacja, jak należy postąpić, nie mielibyśmy o czym
dyskutować. Ale przecież takiej informacji nie ma - pojawia się tylko
komunikat, że strony nie można zapisać pod nową nazwą.
Być może źle szukałem, ale informacji o takim wypadku nie znalazłem też
nigdzie w pomocy Wikipedii.
>> 2) Czy jeżeli działanie to nie było wandalizmem (zwracam uwagę, że NN
>> działał w dobrej wierze i wykorzystał te możliwości edycji, które
>> posiadał), rzeczony administrator AA miał prawo dokonać rewertu z
>> przyczyn pozamerytorycznych?
> Hm, mieć prawo... Tak ogólnie w Wikipedii nie chodzi o "przestrzeganie"
> jakiegoś "prawa", ale o robienie dobrej encyklopedii.
No, chyba to nie do końca tak. Są chyba pewne zasady postępowania, które
każdego powinny obowiązywać - a to jest właśnie prawo. Gdyby tak nie było,
alternatywy są dwie: albo panuje wolna amerykanka i wszystkie chwyty są
dozwolone, albo wszystko zależy od humoru. W obu sytuacjach zwykły
wikipedysta zawsze przegra z adminem, choćby nawet miał rację w sposób
najoczywistszy. Nie każdemu sytuacja taka musi odpowiadać, stąd oczekiwanie,
że istnieją jakieś zasady, a więc i jakieś prawo, jest chyba słuszne.
> Jeśli ktoś uważa daną edycję za złą, może ją zrevertować i nie musi być do
> tego adminem, nie potrzebuje niczyjego pozwolenia.
No właśnie nieprawda, nie zawsze może zrewertować, i o to mi właśnie chodzi.
Jeżeli zmiana polegała na tym, że ktoś hasło XXX przeniósł pod YYY, a pod
XXX pozostawił przekierowanie, to zwykły użytkownik nie może tego
rewertować.
> Co do zasadności revertu - z jednej strony był uzasadniony (nie można
> gubić listy autorów hasła),
Więc jak zrobić inaczej przeniesienie strony, skoro mechanizm Wikipedii nie
pozwoli na to zwykłemu użytkownikowi?
No tak, ale gdyby admin widząc, o co chodzi, zamiast torpedować działania
wikipedysty po prostu zrobił to, czego on zrobić nie mógł, nie byłoby teraz
pytania...
> a z drugiej strony administrator powinien skontaktować się z użytkownikiem
> i wyjaśnić mu, dlaczego revertował. Powinien - ale zazwyczaj
> administratorom szkoda na to czasu, spieszą się itp.
A użytkownikowi się nie śpieszy i żeby załatwić tak prostą sprawę musi
poruszać ziemię i niebo? To chyba nie jest do końca fair. Stąd moje pytanie
o zasady i o prawo.
>> 4) Czy omawiany rewert jest formą kontroli edytorskiej nad projektem? A
>> jeśli nie jest, gdzie można znaleźć - dla porównania - przykłady działań,
>> które stanowią taką kontrolę?
> Osobiście bardzo nie lubię, gdy ktoś stosuje na Wikipedii prawo
> precedensu.
Nie chodzi wcale o prawo precedensu, ale o zasady zachowania adminów
wyjaśnione w stosownym artykule pomocy Wikipedii. Moim zdaniem opisane
zachowanie jest formą kontroli edytorskiej, która według tejże pomocy jest
zabronioną formą działania admina. Ale chciałem zapoznać się ze zdaniem
innych osób, a przy okazji zrozumieć, co jest kontrolą edytorską, a co nią
nie jest.
>> Innymi słowy: czy działanie administratora jest podobnych przypadkach
>> jakoś unormowane, czy też może on robić dowolnie to, co sam uzna za
>> słuszne?
> Na szczęście do tej pory (mam nadzieję, że nic się nie zmieniło odkąd
> dokładniej wczytywałem się w zasady Wikipedii) nie ma reguł, które ściśle
> mówiłyby, jak w każdej sytuacji ma zachowywać się użytkownik czy też
> administrator.
No tak, ale mnie chodzi o konkretną sytuację, a nie o każdą sytuację. A
zasady Wikipedii jednak regulują, co wolno, a czego nie wolno. Określają też
granice interwencji administratora.
> Większość decyzji zależy od zdrowego rozsądku administratora
Hmmm, czyli w gruncie rzeczy od jego widzimisię. Trochę to kiepsko
koresponduje z zasadą wolności edycji Wikipedii. Być może założenie nie jest
złe, ale jak sam przyznajesz, admini często zachowują się w sposób nazwijmy
to wzbudzający wątpliwości. Mnie na przykład takie zachowanie zniechęca do
jakichkolwiek dalszych edycji, bo po prostu nie lubię być przez kogoś
sterowany bez określonych reguł.
> W ten sposób użytkownik nie musi zastanawiać się pięć razy przed każdą
> edycją czy nie łamie któregoś z paragrafów Wikipediowego Kodeksu
> Cywilnego.
Ale za to ryzykuje, że jego edycja zostanie rewertowana bez tłumaczenia.
> Administrator postąpił źle,
Cieszy mnie ta opinia, bo już myślałem, że irytacja, którą przeżyłem, jest
zupełnie nieuzasadniona.
> ale trzeba zrozumieć, że wielu administratorów jest przepracowanych,
Wielu użytkowników też. Niektórzy oczekiwaliby innego traktowania. A jeszcze
inni mogą wręcz obrazić się na takie zachowanie.
Wygląda to bowiem tak: nie mogę przenieść artykułu, choć się staram --> nie
dostaję wyjaśnienia dlaczego --> wykorzystuję jedyną dostępną metodę "wytnij
i wklej" --> ktoś sfrustrowany nie zauważa, że jednak poświęciłem temu swój
cenny czas, i po prostu mnie rewertuje bez słowa jak pospolitego wandala.
> sfrustowanych revertowaniem wandalizmów albo po prostu ma zły dzień.
Użytkownik tez może mieć zły dzień, i może na przykład wyzwać admina od
chamów, w sposób pośredni lub bezpośredni. Przykre, ale jak wiadomo, agresja
rodzi agresję, a nikt chyba nie lubi być traktowany jak przedmiot. Lub
wandal.
W każdym razie dziękuję za szczerość oceny sytuacji.
A teraz wyjaśnienie. Oczywiście moje pytanie było spowodowane konkretną
sytuacją. Znalazłem w Wikipedii (przypadkiem) artykuł Samowie. Ponieważ
kiedyś na temat tej właśnie formy dyskutowałem w uczonych kręgach
lingwistów, doskonale wiedziałem, że jest to forma niepoprawna, objaw
bezkrytycznego zapożyczenia z angielskiego Sami przez nieuków, którzy nie
pokalali się wzięciem do ręki słownika i nie dowiedzieli się, że po polsku
od dawna mówimy Saamowie lub lepiej Lapończycy, a nigdy Samowie. Nawiasem
mówiąc są lingwiści, którzy nigdy nie słyszeli ani o Samach, ani nawet o
Saamach.
Zapoznałem się z dyskusją do tego artykułu. Pewna niepodpisana osoba
stwierdziła w niej, że forma Samowie jest poprawna, bo tak podaje strona
internetowa ambasady Norwegii. Przyznam, że zirytowała mnie ta argumentacja.
Jak można nawet nie zajrzeć do dostępnych powszechnie encyklopedii i
słowników, i wyciągać wnioski poprawnościowe na podstawie jednej strony
internetowej. No ale cóż, Wikipedia jest podobno wolna, więc każdy może
wyciągnąć wnioski jakie chce.
Odpisałem więc osobie, która przeniosła artykuł, uzasadniłem, dlaczego
jednak Saamowie, a nie Samowie, i próbowałem przenieść stronę z powrotem.
Podobno Wikipedia jest wolna, więc chyba mogłem, zwłaszcza że miałem powód.
Nie dało się. Straciłem sporo czasu, pozostała tylko metoda "wytnij i
wklej". Ciekawe, gdybym chciał przenieść artykuł Samowie np. pod nazwę
Spmpw, to bym mógł, ale pod nazwę Saamowie nie mogłem. Innymi słowy, mógłbym
łatwo zostać wandalem, ale nie mogłem dokonać uzasadnionej poprawki.
Użyłem metody "wytnij i wklej", Może gdyby w pomocy Wikipedii napisane było
wyraźnie, że taka metoda kończy się rewertem (zob. hasło rewert), wtedy bym
się zastanowił. Jednak tam jest mowa tylko o aktach wandalizmu i o rewercie
merytorycznym - wtedy, gdy ma się pewność co do tego, co się robi.
Po chwili okazło się, że jednak ktoś mnie rewertował, jak zrozumiałem wbrew
zasadom. Odpisałem to, co odpisałem (najlepiej przejrzeć moją dyskusję
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja_wikipedysty:Grzegorj i dyskusję osób,
z którymi rozmawiałem), podobno zbyt emocjonalnie. Wyżej wyjaśniłem,
dlaczego.
Dodatkowo zirytowało mnie parę rzeczy, które kolejno nałożyły się na siebie.
Na moją prośbę o wyjaśnienie powodów rewertu admin odpisał: "Ja nie wiem jak
sie pisze, ale wiem, ze przeniosles artykul metoda kopiuj-wklej, niszczac
cala historie edycji. Do przenoszenia sluzy przycisk Przenies."
Być może miał zły dzień, ale:
1) Powinien chyba wiedzieć, że do przenoszenia w omawianej sytuacji nie
służy przycisk Przenieś, bo przycisk ten nie zadziała, jeśli istnieje już
strona o proponowanej nazwie. (a jeśli tego nie wie, to jak może być SYStem
OPeratorEM).
2) Nie zniszczyłem żadnej historii edycji, a więc nie dość, że mi zniszczył
edycję, to jeszcze zarzucił nieprawdę. Historia edycji hasła Samowie
pozostała przy haśle Samowie. On jako admin mógł przenieść tę historię pod
nowe hasło Saamowie. Ja tego nie mogłem, nie mogłem też przenieść hasła
razem z historią z powodów, które już wiele razy wyjaśniłem. Zamiast tego
oskarżył mnie o zachowanie destrukcyjne, co mnie dodatkowo wkurzyło, mówiąc
potocznym językiem.
Co więcej:
3) Do rozmowy wtrącił się nieproszony inny admin, i zamiast być pomocnym w
rozwiązaniu konfliktu (tak chyba stoi w zasadach Wikipedii...), to
jednoznacznie opowiedział się za swoim kolegą. Odebrałem to jako przejaw
kolesiostwa, kumoterstwa, czy jak tam to zwać. Zamiast wziąć i po prostu
przenieść tę historię, zaczął mi tłumaczyć, że naruszam prawa innych osób,
jak jakiemuś bandycie.
Jeżeli bandyctwem jest pozostawienie historii hasła Saamowie przy haśle
Samowie, to czy nie jest równym bandyctwem rewertowanie? Przecież i w jednym
i w drugim przypadku wszystko pozostaje w historii!
4) Stwierdzenie:
"Po drugie, obie wersje "Samowie" i "Saamowie" są równie popularne wGooglu.
Czy możesz przedstawić dowód, że według pisowni języka polskiego, wersja z
dwoma "aa" jest prawidłowa, a z jednym nie?"
uznałem już za szczyt bezczelności, bo przecież dowód znajdował się od dawna
w dyskusji do hasła.
Czy dowodem poprawności jest Google, czy też może słownik ortograficzny,
encyklopedia, inne wydawnictwo tego typu?
Odebrałem działanie admina nr 2 jako atak personalny, połączony z kompletnym
ignorowaniem tego, co mam do powiedzenia.
(Nie podaję tu personaliów adminów, ale przecież dałem namiar na moją stronę
dyskusji, więc kto ciekawy, ten się wszystkiego dowie).
5) Na zakończenie admin nr 1 napisał "OK, ale nim to zrobie to prosilbym o
jakiegos linka ze zrodlem, ze w jezyku polskim pisze sie "saamowie"" - a
przeciez cały czas takie linki istniały na stronie dyskusji i dlatego
stwierdziłem, że tak mógł napisać tylko ktoś głuchy, głupi, albo pozbawiony
dobrej woli. Zły dzień? A może po prostu kompletne ignorowanie sytuacji i
niechęć do usłyszenia argumentów drugiej strony?
Następnie admin nr 1 zablokował możliwość edycji hasła Samowie (choć
wyraźnie napisałem, że nie zamierzam się więcej udzielać). Odebrałem to
wyłącznie jako kolejny atak personalny i chęć pokazania, kto tu rządzi i
gdzie jest moje miejsce, a przy okazji dowód lekceważenia moich wyraźnie
złożonych deklaracji.
6) Na zakończenie admin nr 2 stwierdził, podając link, że "M.in. Poradnia
językowa używa wersji z jednym "a"". Tymczasem jak łatwo sprawdzić pod tym
właśnie linkiem, Jan Grzenia z poradni językowej jest akurat zdecydowanie
przeciwny pisowni Samowie i dopuszcza tylko Lapończycy. Admin nr 2 wysłał mi
tego linka dwukrotnie, zupełnie tak, jakbym był ślepy (kolejna złośliwość?).
W innym miejscu: "niektóre encyklopedie wskazują wersję "aa", poradnia
językowa sugeruje "a"" - to też jest nieprawdą. Po pierwsze, wszystkie
encyklopedie podają Saamowie, a nie tylko niektóre (patrz dyskusja - to samo
dotyczy źródeł drukowanych). Po drugie, poradnia zaleca Lapończycy, i nie
stosuje pisowni z jednym "a". Admin nr 2 zatem albo kłamał świadomie, albo
nie raczył nawet przeczytać tego, co sam wyszukał.
Ostatecznie stanęło na tym, że niezainteresowany w sporze admin zapyta w
poradni językowej, jak ma być, to znaczy tak zaproponował admin nr 2. Po co?
Przecież odpowiedzi już udzielono w bardzo wyraźny sposób.
Grzenia pisze w swojej poradzie wyraźnie:
" Nie mam nic przeciw nowej nazwie tego ludu, synonimia to przejaw bogactwa
języka, ale przeciwny jestem usilnemu zastępowaniu nazwy tradycyjnej,
zwłaszcza że nikt jej u nas nie używa z intencją obelżywą. Można by
ewentualnie wprowadzić nowy wyraz na prawach pobocznego wariantu."
A zatem: hasło główne Lapończycy, a Samowie tylko z odsyłaczem. Admin nr 2
widać tego nie zrozumiał, skoro chce się nadal pytać o to, jak ma być
poprawnie.
Jeżeli chodzi o mnie, nie zamierzam toczyć wojny z dwoma adminami, w dodatku
że jeden bezkrytycznie wspiera drugiego. W moim odczuciu jednak pozbawiono
mnie całkowicie praw edycji Wikipedii. Nie zamierzam się więcej o te prawa
upominać.
Moją intencją było dostosowanie Wikipedii do wszystkich innych wydawnictw
encyklopedycznych. Jeśli komukolwiek jeszcze na tym zależy, niech sam się
zajmie tym hasłem, bo ja straciłem ochotę, a ponadto straciłem zaufanie do
Wikipedii i do niektórych adminów jako "osób zaufanych". A jeżeli nikomu na
tym nie zależy, skoro mam być blokowany, rewertowany i atakowany, skoro moje
wyjaśnienia mają być ignorowane, nie zamierzam więcej nawet kiwnąć palcem.
Zabiorę także ze sobą odczucie, że roi się tu od hipokryzji. Jakaż to wolna
encyklopedia, skoro jeden może wypisywać bzdury nie zajrzawszy nawet do
słownika, a innemu blokuje się jakąkolwiek możliwość edycji?
A jak ktoś chce dostosować poziom merytoryczny, to się go rewertuje i nazywa
niszczycielem pracy innych (choć ta praca cały czas jest dostępna, wystarczy
ją tylko przesunąć)?
Ja nie czuję się bandytą ani wandalem, i nie pozwolę sobie, by ktokolwiek
(zwłaszcza ktoś, kogo nie znam) mnie tak traktował.
Dziękuję za cierpliwość tym, którzy doczytali do końca.
Grzegorz J.
-------------------------------------------
Ten konkurs jest dla Ciebie ...
Sprawdź >> http://link.interia.pl/f1b27
Moja propozycja zmiany regulaminu PAnM
dodanie punktu
"Wszystkie zdjęcia użyte w tekscie powinny znajdować sie na commons"
Skoro Zdjęcia na medal powinny być na commons to czemu nie zdjęcia w
tekstach ?
Jeżeli bym chciał coś takiego wprowadzić to co musze zrobić ?
PMG
--
PMG
Bycie blondynką to stan ducha, nie cebulek
www.actionmag.pl
Krzysztof Burghardt napisal:
> Obejrzałem Wasze wiki i mam wrażenie, że te podręczniki to są jednak
> niezbyt wolne. "Fundacja zobowiązuje się do rozpowszechnienia
> publikacji wykorzystujących Utwory na zasadach Wolnych Licencji" bez
> wskazania jednak, które to licencje są wolne. Umowa społeczna wylicza
> "co wolno", ale żadnego wolnego podręcznika przeczytać nie można.
Ktore licencje sa wolne bardzo dokladnie okresla Umowa Spoleczna (wolne
czyli realizujace 4 podstawowe wolnosci Stallmana), w umowie zas
podpisywanej z autorem przyklady takich licencji sa wymienione wprost
(BY-SA, BY, GFDL). Podrecznika przeczytac nie mozna, bo jeszcze nie sa
napisane :-), Ale pracujemy nad tym!
> Dziwnie wygląda też zdanie "Twórcy Wolnych Podręczników przenoszą
> prawa autorskie na rzecz Fundacji Nowoczesna Polska". Może i
> przenoszą, ale co najwyżej majątkowe autorskie prawa. Autorskie prawa
> osobiste są w Polskim prawnie niezbywalne. Nie rozumiem też jaki jest
> tego cel.
Zgadza sie, oczywiscie tylko o majatkowych moze byc mowa. Podpisujemy
taka umowe na pismie w celu unikniecia jakichkolwiek prawnych klopotow i
watpliwosci. Z dokladnie tego samego powodu bardzo podobny system
stosuje Free Software Foundation. Metoda Wikipedii ma pewne
niedogodnosci. Sprawdza sie w przypadku encyklopedii, ale w przypadku
podrecznikow zdecydowalismy sie na bardziej formalny system. Zwracam
uwage ze jednoczesnie Fundacja zobowiazuje sie do udostepniania tych
tresci na wolnych licencjach, wiec efekt koncowy (teksty na wolnej
licencji) dla uzytkownika jest dokladnie ten sam. Inna jest tylko metoda
- umowa z autorem podpisana na papierze i Fundacja jako licencjodawca.
> W tym wypadku Wasza fundacja może skomercjalizować projekt po jakimś
> czasie, a jego współautorzy nie będą mieli na to wpływu.
To nieprawda - zarowno umowa spoleczna jak i umowa podpisywana z autorem
wprost zobowiazuje Fundacje do publikowania zawsze na wolnej licencji.
Niewypelnienie tego warunki skutkuje niewaznoscia umowy i pozbawieniem
Fundacji prawa do korzystania z tych tresci.
Dziekuje za liczne uwagi i mam nadzieje ze udalo mi sie wyjasnic
watpliwosci.
pozdrawiam serdecznie
Jaroslaw Lipszyc
--
Opole - Miasto Bez Granic.
http://www.opole.pl - tu znajdziesz nowe miejsca, nowe mozliwosci, nowe inspiracje...
Zaprzestancie zniewazania Stowarzyszenia Macierz na Wikipedii!
Stowarzyszenie Macierz pomaga ofiarom gwalconym przez pedofilii a szczegolnie przez ksiezy pedofilii. To obrzydliwe, ze na Wikipedii toleruje sie chamskie zniewazania dokonywane przez pedofilska mafie. Czy wy nie wiecie co to gwalt na dziecku?
A moze wy wikipedysci sami jestescie pedofilami ze tak ochoczo wasi zboczency seksualni zniewazaja Stowarzyszenie Macierz na tym swinskim do obrzydliwosci serwisie.
Moze pedofile tworza cala Wikipedie? To plugastwo co wy wyczyniacie.
Stowarzyszenie Macierz duzo mi pomoglo po tym jak mnie ksiadz przez kilka lat gwalcil regularnie... Apeluje do waszych zboczonych mozdzkow, abyscie zaprzestali pedofilskiego waszgo zbrodniczego i zboczonego zniewazania Stowarzyszenia Macierz!!!
To wszystkich zagranicznych Wikipedii napisze, zescie mafia pedofilska ktora publicznie niszczy dobre imie Stowarzyszenia Macierz tak pomocnego nam ofiarom gwalconym przez seksualnych zboczencow i oprawcow jakimi sa pedofile a szczegolnoe ksieza pedofile!!
Jedna z amerykanskich organizacji antypedofilskich zaoferowala nam pomoc w surowym ukaraniu waszego pedofilskiego serwisu, bo tylko pedofile racza zwalczac Stowarzyszenie Macierz pomagajace od 2000 roku ofiarom gwalconym przez zboczencow.
Moze jak w calosci nie jestescie wszyscy pedofilami to wywalcie zboczencow odpowiedzialnych za brutalne i dewianckie wasze zniewazanie Stowarzyszenia Macierz przez wasza pedofilska instytucje.
Stop Zboczencom. Nie ma dobrej pedofili.
A kto zwalcza organizacje pomagajaca ofiarom pedofilskich gwaltow jak Stowarzyszenie Macierz niewatpliwie jest pedofilem i poplecznikiem zboczonej dewiacji!!!
Kafi Gauri
---------------------------------
Shape Yahoo! in your own image. Join our Network Research Panel today!
Pewnie już było, chociaż w sumie nie słyszałem o tym...
Miasta i wioski w Wikipedii mają swoje infoboksy. Na samej górze
infoboksu znajduje się nazwa miejscowości wpisana tekstem. Być może
"fajnie" by wyglądało gdyby to podmienić na jakąś grafikę wektorową
wygenerowaną na wzór odpowiedniego znaku drogowego z nazwą
miejscowości?
Zureks
Kochani, szukamy osoby która podejmie się obowiązków administratora wiki
projektu Wolne Podręczniki (http://www.wolnepodreczniki.pl/).
Poszukiwane umiejętności i doświadczenie: konfiguracja i administracja
MediaWiki, pomocna będzie znajmość phpBB, Javascript, PHP, MySQL,
Mailman itd.
Poszukiwane cechy osobiste: komunikatywność, łatwość kooperacji w
rozproszonym środowisku wolontariuszy, rzetelność i słowność,
dyspozycyjność (w granicach rozsądku rzecz jasna), zdolność do
samodzielnego wyszukiwania i realizowania zadań.
Zakres obowiazków: Bieżąca administracja i rozwiązywanie problemów
technicznych związanych z wiki i innymi serwisami projektu Wolne
Podręczniki. Prace nad rozbudową wiki o nowe funkcjonalności. Miejsce
zamieszkania dowolne, choć możliwość choćby sporadycznego uczestniczenia
w spotkaniach w siedzibie Fundacji w Warszawie będzie miłym dodatkiem.
Płaca: nader niewysoka, ale jest.
Osoby zainteresowane proszę o kontakt emailowy
jaroslaw.lipszyc(a)wolnepodreczniki.pl
pozdrawiam
rekrutacja
--
Opole - Miasto Bez Granic.
http://www.opole.pl - tu znajdziesz nowe miejsca, nowe mo¿liwo¶ci, nowe inspiracje...
Witam,
w artykułach w Wikipedii każdy - zarówno wikipedysta z dużym stażem jak i osoba będąca tylko po pobieżnym przejrzeniu Wikipedii - zauważy, że w projekcie panuje istna samowolka, także w obrębie sekcji nagłówkowej. W związku z tym, że jestem dyletantem, chciałbym się skonsultować z osobami bardziej doświadczonymi w pracach redaktorskich, aby ustalić wspólne stanowisko w sprawie norm w sekcji nagłówkowej.
Przygotowałem więc kilka pytań:
1. Jakie zasady (kolejność w nagłówku, czcionka) zastosować odnośnie nazw obocznych (np. Zalew Zegrzyński, Jezioro Zegrzyńskie, Zegrzyński Zbiornik Wodny)?
2. Jakie zasady (kolejność w nagłówku, czcionka) zastosować odnośnie byłych nazw np. miast (np. Perejasław-Chmielnicki, od 1943 Perejasław)?
3. Jakie zasady (kolejność w nagłówku, czcionka) zastosować odnośnie zagranicznych odpowiedników hasła (np. Poznań, łac. Posnania, niem. Posen)?
4. Jakie zasady (kolejność w nagłówku, czcionka) zastosować odnośnie transliteracji?
5. Czy hasło od definicji oddzielamy przecinkiem, dywizem, półpauzą czy pauzą?
6. Czy jeżeli dana osoba urodziła się i zmarła w tym samym mieście, to a) jako miejsce śmierci powtarzamy nazwę miasta ale bez linkowania, b) piszemy "tamże"?
To na razie tyle. Jeśli ktoś ma pytania, warto żeby je również w tym temacie zadał.
Pozdrawiam :),
Wiktoryn
W ten weekend rozpoczyna się 44. Tydzień Kultury Beskidzkiej.
W raz z grupą Wikimedian (Lestat, Shannon5, JadźQ, Bechstein) udajemy
się do Żywca na festiwal.
Jeżeli ktoś chcialby wybrać się z nami, albo mieszka niedaleko i
chciałby się spotkać to proszę o info na privie.
Link do programu
http://www.zywiec.pl/statyczne/dokumenty/programtkb2007.pdf
Pozdrawiam
AJF/WarX
Cześć,
22-07-07, martastrzelecka(a)gazeta.pl <martastrzelecka(a)gazeta.pl> napisał(a):
> Dzien dobry
>
> Pisze artykul do Gazety Wyborczej o Wikipedii. Mam kilka pytan, dotyczacych pisania i
> redagowania hasel. Bylabym wdzieczna, gdybys zechcial odpowiedziec na niektore z
> nich albo - jesli masz czas i ochote - na wszystkie. Jutro musze skonczyc tekst, wiec
> jesli chcialbys odpowiedziec, bardzo prosze - do jutrzejszego wieczora. Pozdrawiam
> Marta Strzelecka
>
> (...)
Też dostaliście takiego maila? Ile osób, prócz mnie, zamierza odpowiadać?
--
Dodek Dodecki
<dodekam[at]gmail.com>
Niestety ostatnio zosta³em poganiony- musze ustalic termin do ktorego mozna
wypelnic ankiete z adresu http://ankietadlawikipedii.tnb.pl
Jest to 5 sierpien. Jescze raz prosze o zerkniecie w miare mozliwosci
wypelnienie. Wyniki badania zostana
przeslane do Wikipedii.
Pozdrawiam. Marcin Waligorski