Witam,
pod warunkiem że ci nowi są i chcą urzytkownikami być
Słyszałem kiedyś teorię takową, że studentowi trzeba pięć razy powtórzyć informację, zanim ją przyswoi (i dlatego zapewne profesorowie się tak często powtarzają :)). Domyślam się, że to można uogólnić na wszystkich dorosłych ludzi. Dlatego, drogi Współwikipedysto Pwjb, przeczytaj proszę, co następuje:
uŻytkownik uŻytkownik uŻytkownik uŻytkownik uŻytkownik
i zapamiętaj. Wybacz, że jestem wredny i napastliwy tak na wstępie, ale już ze dwa razy co najmniej zwrócono Ci na to uwagę, a mnie czytanie listów, w których się notorycznie (a może złośliwie?) popełnia te sama błędy, po prostu męczy. Zrozumiesz więc z pewnością moje intencje, zwłaszcza że można odnieść wrażenie, że zależy Ci na tym, żeby inni czytali, co masz im ciekawego, a może nawet nowego, mądrego i odkrywczego i jeszcze pożytecznego, do powiedzenia. A zniechęcanie ich do czytania nie leży wówczas w Twoim (ani ich) interesie.
Pozdrawiam, R (Wikipedysta nowicjusz, a już zmęczony. Czy to nie straszne?)
[Default] On Wed, 24 Jan 2007 12:33:08 +0100, wrote:
uŻytkownik uŻytkownik uŻytkownik uŻytkownik uŻytkownik
co ja zrobię jak ręce same mi tak piszą, teraz właśnie przepisuje tekst sobie na komputer i widzę słowo głównie, a na komputerze ląduje głuwnie pomimo że go przed pół sekundą widziałem, no i poradź coś na to, to jest prawdziwa dysleksja nie zmyślana
i nie czepiajcie się słówek tylko treści
Ja pa0nuw pr0zepr0aszam
ale mi się ro0zwaliła klawiatura (linkus + wyjście usb i wsadza zera gdzie po0p00000adnie
ale czy my jesteśmy jakaś po0licja o0rto0graficzna?
To0 , że "burdel" nie mo0żna, to0 jeszcze ro0zumiem, zwłaszcza w ko0mentażu do0 pr0acy innych o0só0b
ale mo0je pr0awo0 do0 własnej eksp0resji p0isarskiej i każdej jedno0stki też uważam, że nie po0winno0 się stawać tematem PO0UCZEŃ I OSĄDÓW, TYRAD I REPR0YMEND związanych z o0rto0grafią. Pr0zepr0aszam, 1/3 z nas (znaczy ludzi) ma ro0zmaite disleksje i dysgrafie, i wymó0g po0rawno0ści o0rtoi0graficznej jest zwykłą dyskryminacją. In0nn0000000000i 00- t0ak 00ja0k 00ja -0 są n0ad0ekspr0esywni. 00I wstawiają 0t0e swoj0e rz bądź ź gdzie nie t0rzeba. 0I chy0b0a nale0ży 0to 0zos0tawić, jak jest0.
nie po0 to0 się zajmuję TWO0RZENIEM czego0ś, żeby mi jakiś inny tfurca rzucał w twarzx ż z kro0p0ką.
Po0zdrawiam serdecznie, i bardzo0 pr0szę o0 zaniechanie po0do0bnych strategii o0graniczania wol00i zarz0ądz0ania ort0ogra0f0ią inny0ch lu0dzi. 0Moj0e "}ż", 0moj0a spr0awa. Mo0gę to0 też wyrazić inaczej:0 męczy mnie , jak kto0ś lekceważąc po0ważniejsze tematy skup0ia się na mo0jej składni,.
Po0zdrawiam serdecznie, E M.
Rafal M napisał(a):
Witam,
pod warunkiem że ci nowi są i chcą urzytkownikami być
Słyszałem kiedyś teorię takową, że studentowi trzeba pięć razy powtórzyć informację, zanim ją przyswoi (i dlatego zapewne profesorowie się tak często powtarzają :)). Domyślam się, że to można uogólnić na wszystkich dorosłych ludzi. Dlatego, drogi Współwikipedysto Pwjb, przeczytaj proszę, co następuje:
uŻytkownik uŻytkownik uŻytkownik uŻytkownik uŻytkownik
i zapamiętaj. Wybacz, że jestem wredny i napastliwy tak na wstępie, ale już ze dwa razy co najmniej zwrócono Ci na to uwagę, a mnie czytanie listów, w których się notorycznie (a może złośliwie?) popełnia te sama błędy, po prostu męczy. Zrozumiesz więc z pewnością moje intencje, zwłaszcza że można odnieść wrażenie, że zależy Ci na tym, żeby inni czytali, co masz im ciekawego, a może nawet nowego, mądrego i odkrywczego i jeszcze pożytecznego, do powiedzenia. A zniechęcanie ich do czytania nie leży wówczas w Twoim (ani ich) interesie.
Pozdrawiam, R (Wikipedysta nowicjusz, a już zmęczony. Czy to nie straszne?) _______________________________________________ WikiPL-l mailing list WikiPL-l@lists.wikimedia.org http://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
On 1/24/07, ewka Mewka ptite@o2.pl wrote:
ale czy my jesteśmy jakaś po0licja o0rto0graficzna?
Zajmowanie sie encyklopedia nieortograficznie??
komentażu
"komentarzu" == przez RZ (widze ten blad w naszej korespondencji juz nie pierwszy raz).
Zawsze bylem i dalej jestem za poprawianiem bledow ortograficznych, bez zadnej zenady -- zarowno bez wysmiewania sie, jkak i bez krepacji i krygowania.
Pozdrawiam,
Wlodek.
| -----Original Message----- | From: ... ewka Mewka | Sent: Wednesday, January 24, 2007 1:06 PM / | Ja pa0nuw pr0zepr0aszam
Piszę to z uczuciem zawodu. Przestań trollować i krzewić PC. Na dysleksję pobiera się papier, aby zdać maturę nie zdając jej, natomiast wszędzie indziej - ze zwyczajnej uprzejmości - obecnie można stosować protezy niwelujące tę niedoskonałość, tu w postaci oprogramowania weryfikującego poprawność pisowni. Sam dysleksji nie mam, ale sprawdzanie stosuję praktycznie zawsze. Nie widzę też powodu, aby mniejszość (liczba ww. kwitów o dysleksji na poziomie 60% populacji maturzystów jest zwykłym nadużyciem) agresywnie narzucała brak zasad, a ponadto utrudniała życie naruszając pamięć wzrokową wzorców ortograficznych.
Pzdr., Janusz 'Ency' Dorożyński
Witam serdecznie
mam wrażenie, że różnica między nami jest taka, że ja nie próbuję narzucić Ci zasad pisowni, natomiast Ty mi je narzucasz.
Ja nie ingeruję w Twoje mejle, ty ingerujesz w moje (czy innej osoby)
Jeśli ktoś ma kompulsywną skłonność do poprawiania błędów ortograficznych w mejlach innych osób :) - spoko, mogę to zaakceptować jako formę uzależnienia, niegroźnego, a nawet w sumie sympatycznego. :)
Natomiast nie wiem, czy mogę zaakceptować ŻĄDANIE ortograficznej poprawności.
Ale już się zamykam, bo problem chyba nie jest wart wielkiej debaty? :)
Łączę wyrazy, em.
Dorożyński Janusz napisał(a):
| -----Original Message----- | From: ... ewka Mewka | Sent: Wednesday, January 24, 2007 1:06 PM / | Ja pa0nuw pr0zepr0aszam
Piszę to z uczuciem zawodu. Przestań trollować i krzewić PC. Na dysleksję pobiera się papier, aby zdać maturę nie zdając jej, natomiast wszędzie indziej - ze zwyczajnej uprzejmości - obecnie można stosować protezy niwelujące tę niedoskonałość, tu w postaci oprogramowania weryfikującego poprawność pisowni. Sam dysleksji nie mam, ale sprawdzanie stosuję praktycznie zawsze. Nie widzę też powodu, aby mniejszość (liczba ww. kwitów o dysleksji na poziomie 60% populacji maturzystów jest zwykłym nadużyciem) agresywnie narzucała brak zasad, a ponadto utrudniała życie naruszając pamięć wzrokową wzorców ortograficznych.
Pzdr., Janusz 'Ency' Dorożyński
WikiPL-l mailing list WikiPL-l@lists.wikimedia.org http://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
| -----Original Message----- | From: ... ewka Mewka | Sent: Wednesday, January 24, 2007 2:04 PM /
Wróciłaś do sympatycznego tonu, więc nie jest źle :-P
| mam wrażenie, że różnica między nami jest taka, że ja nie | próbuję narzucić Ci zasad pisowni, natomiast Ty mi je narzucasz.
Zasady pisowni są o tyle _moje_, że należą do kultury języka polskiego i tych zasad mnie nauczono, a ja je akceptuję, i nie widzę powodu, aby - oprócz okresu pryszczategu buntu przeciwko wapniakom - je kontestować, i próbowac negować lub rozwalać na forach publicznych. Jest to podobne do kwestii, czy zwrotem pytającym ma być "Proszę?" lub "Co proszę?" czy też burknięcie "Hę?". Ja jestem praktykującycm zwolennikiem pierwszej formy, a pewien znany mi pietnastolatek ma obecnie okres odruchowego "Hę?".
| Ja nie ingeruję w Twoje mejle, ty ingerujesz w moje (czy innej osoby)
To są erystyczne argumenty znane od wieków, nie wnoszą nic nawet poznawczo, a tutaj oraz na wiki ćwiczone co jakiś czas. Nieskutecznie.
| Jeśli ktoś ma kompulsywną skłonność do poprawiania błędów | ortograficznych w mejlach innych osób :) - spoko, mogę to | zaakceptować jako formę uzależnienia, niegroźnego, a nawet w | sumie sympatycznego. :)
Jw.
| Natomiast nie wiem, czy mogę zaakceptować ŻĄDANIE | ortograficznej poprawności.
Wiem że możesz, a jeśli masz maturę, to powinnaś.
| Łączę wyrazy, em.
Dołączam się, Janusz 'Ency' Dorożyński
On Wed, 24 Jan 2007 14:37:30 +0100, Dorożyński Janusz wrote:
Zasady pisowni są o tyle _moje_, że należą do kultury języka polskiego i tych zasad mnie nauczono, a ja je akceptuję, i nie widzę powodu, aby - oprócz okresu pryszczategu buntu przeciwko wapniakom - je kontestować, i próbowac negować lub rozwalać na forach publicznych. Jest to podobne do kwestii, czy zwrotem pytającym ma być "Proszę?" lub "Co proszę?" czy też burknięcie "Hę?". Ja jestem praktykującycm zwolennikiem pierwszej formy, a pewien znany mi pietnastolatek ma obecnie okres odruchowego "Hę?".
wiesz a ja nie widzę powodu aby je kontynuować, te zasady, ja też nie jestem już pryszczatym nastolatkiem i jakoś nie przyzwyczaiłem się do tego, zasady polskiej pisownii rażą mnie swoim muzealnictwem, swoim bezsensownym historycznym balastem, używam ich tylko wtedy kiedy jest naprawdę potrzeba, kiedy człowiek po drugiej stronie jest takim kompletnym ortograficznym mormonem a ja muszę coś od niego uprosić, wiesz że to mnie boli, BOLI mnie to jak widzę te ż rz ó, i że się tak samo mówi a różnie się pisze i w każdym słowie inaczej, ale jakoś to wytrzymuję, ale ty nie możesz tego wytrzymać że ktoś pisze inaczej, ja nie wiem co w tym ludzie widzą to jest bardzo paskudna praktyka, obecna nie tylko w j. polskim ale wszędzie na świecie, ludzie chcą pisać językiem jaki był u nich ileś set lat temu, u nas to jest tylko śladowe, a np. po francusku to jest tych literek 3 razy więcej do napisania niż do wymówienia, tak się to cholerstwo rozfraktaliło, i ludzi to podnieca, ja nie wiem czemu, co oni w tym widzą, kiedyś na angielskiej wiki widziałem jak się kłucili o to czy pisać sulfur czy sulphur i inne takie oboczności w j.ang. przez większą część dyskusji przewijało się normans to normans tamto, to było o jakichś tam procesach w dawnym angielskim i że teraz musimy tzn. anglicy muszą, kontynuować tym świętym torem bo inaczej niebo im na głowy spadnie, tych normanów już dawno nie ma a ich kości pogniły w ziemi, a oni się wściekają o głupią pisownię którą zostawili,
ludzie przecież ortografia to tylko konwencja społeczna, przyzwyczajenie, głupie poczucie przynależności do czegoś dawnego, poczytajcie sobie o wietnamie, jakie oni tam mieli pismo, też starożytne, też "wspaniałe" i wyrzucili to wszystko do kosza, wzięli sobie nasze literki i od razu piśmiennictwo gwałtownie wzrosło, język słurzy do komunikacji a nie do bycia żyjącym trupem dawnych czasów
to tyle, zawsze chciałem trafić na takiego człowieka i to mu powiedzieć, przeprasam za totalny OT, ale nie wytrzymałem
http://en.wikipedia.org/wiki/Spelling_reform - i świat się nie zawalił http://www.spellingsociety.org/ - polecam
| -----Original Message----- | From: ... odder | Sent: Wednesday, January 24, 2007 4:14 PM / | słuŻy. Dla naszego i swojego własnego dobra, cobyśmy nie | musieli sobie przesyłać uwag o poprawnym pisaniu i zaśmiecać | skrzynek, UŻYWAJ SPELLCHECKERA !
Sądzę, że osobnik jest niereformowalny, więc dajmy mu satysfakcję, że ma ostatnie słowo oraz że dzięki temu ;-) umrze po nas wszystkich, i nie odpowiadajmy nawet tak jak Tor. Trochę jeszcze poszkodzi, powywleka poprzeinaczane rzezcy, jak ten list Przykuty, i z braku odzewu poszuka sobie pola do popisów gdzie indziej.
Pzdr., Janusz 'Ency' Dorożyński
On Wed, 24 Jan 2007 16:20:52 +0100, Dorożyński Janusz wrote:
Sądzę, że osobnik jest niereformowalny, więc dajmy mu satysfakcję, że ma ostatnie słowo oraz że dzięki temu ;-) umrze po nas wszystkich, i nie odpowiadajmy nawet tak jak Tor. Trochę jeszcze poszkodzi, powywleka poprzeinaczane rzezcy, jak ten list Przykuty, i z braku odzewu poszuka sobie pola do popisów gdzie indziej.
wszyscy są niereformowalni i ja i wy, tak więc nie ma co dyskutować bo wy już wszysko wiecie i macie racje, czego ja od razu nie pomyślałem że dyskutuje z mądrzejszymi od siebie ludźmi, ehh..
On Wed, 24 Jan 2007 16:14:11 +0100, odder wrote:
słuŻy. Dla naszego i swojego własnego dobra, cobyśmy nie musieli sobie przesyłać uwag o poprawnym pisaniu i zaśmiecać skrzynek, UŻYWAJ SPELLCHECKERA !
skrzynek, o kurde, zapomniałem, ja używam gmane i nikt mi skrzynek nie zaśmieca, nie wiedziałem dlaczego się tak denerwujecie, ja też bym się denerwował jak by mi to na skrzynkę przychodziło, myślałem że wszyscy gmane używają
dobra a spellcheckera postaram się od następnego postu, jakby było tak że dało by się pisać na listę przez stronę, nawet z poziomu wikipedii, po zalogowaniu się to by było lepiej, bo w firefoxie go mam a tutaj nie, tak to muszę się motać i kopiować tam i z powrotem
On 1/24/07, odder odder.wiki@gmail.com wrote:
słurzy do komunikacji a nie do bycia żyjącym trupem dawnych czasów
słuŻy. Dla naszego i swojego własnego dobra, cobyśmy nie musieli sobie przesyłać uwag o poprawnym pisaniu i zaśmiecać skrzynek, UŻYWAJ SPELLCHECKERA !
Takze "kłóci" powinien był pwjb napisac przez "o kreskowane", a nie przez "u".
Ale ja juz nie o tym. Chcialem tylko przy okazji zaptytac, jak sobie wstawic polskiego spellchekera do firefox albo gmail (natomiast nie mam ochoty uzywac mailera MS).
Ponadto, od pewnego czasu cofnalem sie w rozwoju i naraz mam stare windows, chyba MS windows2000, bez polskiej czcionki (bez "Polish Programmer"). Czy istnieje prosta i niepracochlonna w uzyciu metoda zainstalowania sobie polskiej czcionki w takiej sytuacji? (gdy bardzo chce, to obecnie stosuje "cut & paste", chocby kradnac literki z Waszych postow, a dawniej mialem do tego plik z polskimi literkami, chyba znowu sobie taki sprawie).
Przepraszam za OT,
Wlodek
PS. Wahalem sie, czy o tym wspomniec, ale skoro byla mowa o alfabecie lacinskim versus orientalne ideogramy, to zapytam:
stworzylem w zasadzie miedzynarodowy jezyk pisany, ktory nazywam "dabanise" (rynuje sie z "Chinese", a ktory jest czescia wiekszego systemu "daba" (od DAta BAse). Uwazam, ze zarowno ten jezyk, jak i system dobrze by ludzkiej spolecznosci zrobil. Jasnym jest, ze taki projekt duchowo juest spokrewniony a wikipedia. Ale czy widzicie jakies "materialne" polaczenie z wiki-ruchem? (Przez "materialne" rozumiem raczej "logistyczne", a na pewno nie "monetarne" :-) W szczegolnosci raz zauwazylem w wiki-swiecie, ze rozwijane sa "hieroglify". Czy ktos cos wie o tym wiecej? W szczegolnosci o oprogramowaniu, i publicznej dostepnosci takiego oprogramowania.
W dabanese uzywaloby sie symboli, ideogramow, hieroglifow, nawet wzorow: na przyklad jednym z synonimow wody byloby H2O, traktowane na rowni z innymi ideogramami. W stosowaniu dabanese w zasadzie asystowalby nam komputer, dzieki czemu problem pamietania ideogramow bylby zredukowany, niemal usniety. Litery bynajmniej nie maja dzis az takiej przewagi, jak sie dosyc powszechnie sadzi. I tak trzeba pamietac slowa, i to w sporej mierze po prostu, bezmyslnie pamietac. Nowoczesne ideogramy bylyby logiczne, mialyby edukacyjna wartosc! Slowo "woda" lub "water" niczego nie uczy, nic nam nie mowi jako takie. Natomiast H2O owszem, i juz dzieci maja latwiejsze wprowadzenie do chemii. Ale nie jest celem tego listu agitowac, lecz jedynie pytac.
Koniec PSu :-). Wlodek
On Wed, 24 Jan 2007 07:58:58 -0800, "Wlodzimierz Holsztynski" sennajawa@gmail.com wrote:
Ale ja juz nie o tym. Chcialem tylko przy okazji zaptytac, jak sobie wstawic polskiego spellchekera do firefox albo gmail (natomiast nie mam ochoty uzywac mailera MS).
https://addons.mozilla.org/firefox/3052/
i instalujesz jako normalne rozszerzenie, firefox musi być 2.0 żadnej konfiguracji nie trzeba
On 1/24/07, pwjb pwjb@o2.pl wrote:
On Wed, 24 Jan 2007 07:58:58 -0800, "Wlodzimierz Holsztynski" sennajawa@gmail.com wrote:
Ale ja juz nie o tym. Chcialem tylko przy okazji zaptytac, jak sobie wstawic polskiego spellcheckera do firefox albo gmail (natomiast nie mam ochoty uzywac mailera MS).
https://addons.mozilla.org/firefox/3052/
i instalujesz jako normalne rozszerzenie, firefox musi być 2.0 żadnej konfiguracji nie trzeba
Bardzo dziekuje. Przy okazji widze, ze go mam caly czas!!! Gapa jestem straaaaaaszna -- nad listem, po prawej, w gmail, widze "Check spelling" pull down menu, dajace do wyboru spell-checkery w roznych jezykach. I tak zajrze na podany przez Ciebie link.
Pozdrawiam,
Wlodek
On Wed, 24 Jan 2007 14:04:02 +0100, ewka Mewka wrote:
mam wrażenie, że różnica między nami jest taka, że ja nie próbuję narzucić Ci zasad pisowni, natomiast Ty mi je narzucasz.
nic nie napiszę tylko to że popieram twój post w całej rozciągłości
On Wed, 24 Jan 2007 13:48:30 +0100, you wrote:
Piszę to z uczuciem zawodu. Przestań trollować i krzewić PC. Na dysleksję pobiera się papier, aby zdać maturę nie zdając jej, natomiast wszędzie indziej - ze zwyczajnej uprzejmości - obecnie można stosować protezy niwelujące tę niedoskonałość, tu w postaci oprogramowania weryfikującego poprawność pisowni. Sam dysleksji nie mam, ale sprawdzanie stosuję praktycznie zawsze. Nie widzę też powodu, aby mniejszość (liczba ww. kwitów o dysleksji na poziomie 60% populacji maturzystów jest zwykłym nadużyciem) agresywnie narzucała brak zasad, a ponadto utrudniała życie naruszając pamięć wzrokową wzorców ortograficznych.
dysleksja istnieje, tylko jest ją bardzo drogo badać, trzeba by było prześwietlić mózg danej osoby np fMRI lub czymś podobnym, to jest prawdziwy problem,
my tutaj mówimy raczej o dysortografii, która też jest prawdziwa i też jest możliwa do zbadania baaardzo drogimi sposobami, dlatego też stosuje się tanie chwyty w postaci pogadanki z panią pedagog i tam każdy może nakłamać ile wlezie
co innego jest dysleksja wynikająca z powodu niechęci do uczenia się ortografii a co innego z powodu niemożności tego, tylko że jest niestety tak że tych prawdziwych i tych udawaczy włącza się do tej samej grupy i się po nich leje że lenie itp.
Dnia Wed, 24 Jan 2007 13:05:40 +0100, ewka Mewka napisał(a):
ale mo0je pr0awo0 do0 własnej eksp0resji p0isarskiej
No tak. Chyba każda grupa, każde forum musi przejść przez to. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie utrzymywał, że ortografia krępuje jego kreatywność/ekspresję/co komu wygodnie.
To naprawdę żałosne, jakże szlachetnymi intencjami można się popierać, by tylko mieć wytłumaczenie dla swojego nieuctwa albo lenistwa. Ciekawe, co by było, gdyby ktoś oświadczył, że zasady arytmetyki ograniczają jego ekspresję i ma prawo wypełniać PIT z błędami rachunkowymi. Jeśli nawet ktoś nie potrafi liczyć, to ma kalkulatory a zadaniem urzędu skarbowego nie jest rozważanie, co poeta miał na myśli, pisząc, że 2+2=5. W takim wypadku to problem danego delikwenta i on powinien ponieść konsekwencje.
Język to rzecz, która służy do porozumiewania się i dlatego trzeba o nią dbać. Jeśli ktoś przesyła mi list zaplamiony i pisany jak kura pazurem, nie będę go czytał, bo się szanuję. Jeśli ktoś nie potrafi dołożyć trochę starań, by poprawnie posługiwać się swoim własnym językiem, to sorry, olewa mnie, odbiorcę i mam w nosie, co też w tak niechlujny sposób chce mi przekazać.
Ja nauczyłem się pisowni. Ency nauczył się pisowni. Mnóstwo osób w Polsce nauczyło się pisowni. Widocznie nie jest to wielka sztuka. Poświęcamy czas i staranie, by to, co piszemy, było pisane w poprawnym, ogólnie przyjętym "dialekcie" i jak najwięcej osób mogło to zrozumieć. Robiąc byki rodem z przedszkola nie tylko obrażacie nasze uczucia estetyczne, ale robicie drogę na skróty, produkując przy okazji teksty, które trzeba mozolnie odcyfrowywać (w tym przypadku dosłownie).
hej hej
ale ja nie bronię pisania z bykami w artykułach na wikipedii, tylko w mejlach.
nie wiem, czy to aż tak ciekawy temat. Ustalmy kompromis: będę sobie robić czasem byka, (W MEJLU, NIE W ARTYKULE) i najwyżej ktoś mnie pouczy. Czy to ok?
natomiast co do encyklopedii, to przez wzgląd na naszych milusińskich oraz na ich panie nauczycielki, które i tak mają przekichane, proponuję jednak pisać ortograficznie. ale w razie czego mogę poprawić po kimś, i nie zamierzam jej/ go pouczać. czy to ok?
Łączę wyrazy, em.
Piotr "Derbeth" Kubowicz napisał(a):
Dnia Wed, 24 Jan 2007 13:05:40 +0100, ewka Mewka napisał(a):
ale mo0je pr0awo0 do0 własnej eksp0resji p0isarskiej
No tak. Chyba każda grupa, każde forum musi przejść przez to. Zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie utrzymywał, że ortografia krępuje jego kreatywność/ekspresję/co komu wygodnie.
To naprawdę żałosne, jakże szlachetnymi intencjami można się popierać, by tylko mieć wytłumaczenie dla swojego nieuctwa albo lenistwa. Ciekawe, co by było, gdyby ktoś oświadczył, że zasady arytmetyki ograniczają jego ekspresję i ma prawo wypełniać PIT z błędami rachunkowymi. Jeśli nawet ktoś nie potrafi liczyć, to ma kalkulatory a zadaniem urzędu skarbowego nie jest rozważanie, co poeta miał na myśli, pisząc, że 2+2=5. W takim wypadku to problem danego delikwenta i on powinien ponieść konsekwencje.
Język to rzecz, która służy do porozumiewania się i dlatego trzeba o nią dbać. Jeśli ktoś przesyła mi list zaplamiony i pisany jak kura pazurem, nie będę go czytał, bo się szanuję. Jeśli ktoś nie potrafi dołożyć trochę starań, by poprawnie posługiwać się swoim własnym językiem, to sorry, olewa mnie, odbiorcę i mam w nosie, co też w tak niechlujny sposób chce mi przekazać.
Ja nauczyłem się pisowni. Ency nauczył się pisowni. Mnóstwo osób w Polsce nauczyło się pisowni. Widocznie nie jest to wielka sztuka. Poświęcamy czas i staranie, by to, co piszemy, było pisane w poprawnym, ogólnie przyjętym "dialekcie" i jak najwięcej osób mogło to zrozumieć. Robiąc byki rodem z przedszkola nie tylko obrażacie nasze uczucia estetyczne, ale robicie drogę na skróty, produkując przy okazji teksty, które trzeba mozolnie odcyfrowywać (w tym przypadku dosłownie).
From: "ewka Mewka" ptite@o2.pl ale ja nie bronię pisania z bykami w artykułach na wikipedii, tylko w mejlach.
Sa takie gremia, w których nie wolno nawet w mailach robić byków. Sa to gremia związane zawodowo bądź hobbystycznie z językiem polskim. Wskazane jest wytykanie błędów tutaj, a także np. na pl.comp.dtp, czy pl.hum.polszczyzna.
Beno
| -----Original Message----- | From: ... ewka Mewka | Sent: Wednesday, January 24, 2007 10:57 PM / | ... Ustalmy kompromis: | będę sobie robić czasem byka, (W MEJLU, NIE W ARTYKULE) i | najwyżej ktoś mnie pouczy. Czy to ok?
Ok., pod warunkiem kompromisowym :-P , że jeśli nawet ktoś zareaguje, to będziesz to przyjmowała jako zwrócenie uwagi, a nie jako pouczanie.
Pzdr., Janusz 'Ency' Dorożyński