Witam.
Najpierw tło. Ostatnimi czasy wziąłem się za podmalowywanie niektórych herbów, których obrazki były szczególnie marnej jakości. No i wszystko fajnie, bo przecież licencja jest na PD, bo na podstawie ustawy itd. Tylko, że później zacząłem się zastanawiać nad tą kwestią jak trafiłem na coś takiego: "Wizerunek herbu stanowi własność Gminy Mierzęcice i podlega ochronie prawnej. Korzystanie z herbu Gminy wymaga zgody Zarządu Gminy (czyt. Wójta Gminy)." http://www.mierzecice.pl/insygnia.html
Czyli w sumie coś podobnego do Słowackiej adnotacji do licencji: "Please note, that although this representation is protected by copyright of its author and has a free license, it is also protected by slovak law 369/1990 Zb. o obecnom zriadení, § 1b Symboly obce [1] http://www.vyvlastnenie.sk/zakony/1990-369.html, and therefore *may not be used in Slovakia without permission from the city*."
No i tu muszę powiedzieć jestem w kropce, bo co to właściwie znaczy? Czy to jest dalej wolna licencja? Czy Mierzęcice mają prawo do wymagania konieczności zgody na wykorzystanie ich herbu? Niektórzy nie mają co do tego pewnie wątpliwości, ale chciałby zacytować pełny tekst szablonu:
/Na podstawie art. 4 pkt 1 i 2 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity z 2000 http://pl.wikipedia.org/wiki/2000 r.: Dz. U. Nr 80, poz. 904 ze zm.) nie stanowią przedmiotu prawa autorskiego akty normatywne, ich projekty, urzędowe dokumenty, materiały, znaki i symbole. Powyższa grafika należy do tej grupy, a zatem nie jest przedmiotem prawa autorskiego (należy więc do własności publicznej). / Jest tu mowa wyłącznie o *prawie autorskim* do symbolu. Moja wątpliwość polega na tym, że analogicznie przecież nie mogę (?) podejść twórczo (czyli poza prawem autorskim) do emblematu Coca-Cola i używać go dowolnie. O ile się orientuję prawem chroniącym taki symbol jest prawo dotyczące znaków towarowych i nazw zastrzeżonych (chociaż nie wiem jak to się formalnie nazywa).
Wiem, że mamy tu co najmniej jednego prawnika na liście, więc chętnie posłucham jego opinii.
Nie chciałbym tej dyskusji ograniczać tylko do herbów, chociaż są one w jakimś sensie pierwszoplanowe. Mianowicie chciałbym się dowiedzieć co poza prawem autorskim ogranicza (prawnie) swobodę z korzystania z jakiś zasobów.
Znane mi to: * prawo autorskie i majątkowe (to chyba wszyscy wiemy z grubsza o co chodzi) * prawo dotyczące znaków i nazw zastrzeżonych (w jakiej jednak mierze to ogranicza - o ile się orientuję, to chodzi o ten sam kontekst) * prawo patentowe (ogranicza wykorzystywanie idei, chociaż tu też bym się chętnie dowiedział na ile, bo np. prawo autorskie idei nie ogranicza w żaden sposób) * prawo o ochronie baz danych (czy jakoś tak - chodzi o to, że nie można wykorzystywać cudzych zestawień nawet jeśli poszczególne elementy nie mogą być chronione prawnie) * tajemnica państwowa, handlowa i podobne (to jest dla mnie w miarę oczywiste) * ... (w ogóle coś poza ustawami? rozporządzenia? uchwały? chyba nie, ale...)
Będę wdzięczny za komentarze w tej sprawie.
Pozdrawiam, Nux.
Dnia 1-09-2006 o godz. 0:47 Nux napisał(a):
"Wizerunek herbu stanowi własność Gminy Mierzęcice i podlega ochronie prawnej. Korzystanie z herbu Gminy wymaga zgody Zarządu Gminy (czyt. Wójta Gminy)." http://www.mierzecice.pl/insygnia.html
na pewno duzo slyszales o zlym prawie, które lamie np. konstytucje, ja bym sie tym nie przejmowal
Czyli w sumie coś podobnego do Słowackiej adnotacji do licencji: "Please note, that although this representation is protected by copyright of its author and has a free license, it is also protected by slovak law 369/1990 Zb. o obecnom zriadení, § 1b Symboly obce [1] http://www.vyvlastnenie.sk/zakony/1990-369.html, and therefore *may not be used in Slovakia without permission from the city*."
chyba nikt z nas nie zna slowackiego prawa wiec ciezko sie do tego ustosunkowac.
No i tu muszę powiedzieć jestem w kropce, bo co to właściwie znaczy?
Czy
to jest dalej wolna licencja? Czy Mierzęcice mają prawo do wymagania konieczności zgody na wykorzystanie ich herbu? Niektórzy nie mają co do tego pewnie wątpliwości
nie mam watpliwosci
, ale chciałby zacytować pełny tekst szablonu:
/Na podstawie art. 4 pkt 1 i 2 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity z 2000 http://pl.wikipedia.org/wiki/2000 r.: Dz. U. Nr 80, poz. 904 ze zm.) nie stanowią przedmiotu prawa autorskiego akty normatywne, ich
projekty,
urzędowe dokumenty, materiały, znaki i symbole. Powyższa grafika należy do tej grupy, a zatem nie jest przedmiotem prawa autorskiego (należy więc do własności publicznej).
szablony moga byc nieszczególnie zredagowane, pytalem sie kiedys o sens szablonu PD i uslyszalem "tak jest na en-wiki, lepiej zeby bylo za duzo niz czegos brakowalo"
Jest tu mowa wyłącznie o *prawie autorskim* do symbolu. Moja wątpliwość polega na tym, że analogicznie przecież nie mogę (?) podejść twórczo (czyli poza prawem autorskim) do emblematu Coca-Cola i używać go dowolnie. O ile się orientuję prawem chroniącym taki symbol jest prawo dotyczące znaków towarowych i nazw zastrzeżonych (chociaż nie wiem jak to się formalnie nazywa).
myslisz ze Warhol placil producentom zupy pomidorowej?
Znane mi to:
- prawo autorskie i majątkowe - (kodeks cywilny dop. 0) (to chyba
wszyscy wiemy z grubsza o co chodzi)
- prawo dotyczące znaków i nazw zastrzeżonych (w jakiej jednak
mierze to
ogranicza - o ile się orientuję, to chodzi o ten sam kontekst)
- prawo patentowe (ogranicza wykorzystywanie idei, chociaż tu też bym
się chętnie dowiedział na ile, bo np. prawo autorskie idei nie
ogranicza w żaden sposób)
- prawo o ochronie baz danych (czy jakoś tak - chodzi o to, że nie
można
wykorzystywać cudzych zestawień nawet jeśli poszczególne elementy
nie mogą być chronione prawnie)
- tajemnica państwowa, handlowa i podobne (to jest dla mnie w miarę
oczywiste)
- ... (w ogóle coś poza ustawami? rozporządzenia? uchwały? chyba nie,
ale...)
Będę wdzięczny za komentarze w tej sprawie.
wpadlo mi do glowy jeszcze cos takiego: ustawa o ochronie flagi, godla i barw narodowych ustawa o nieuczciwej konkurencji
jezeli chcesz poznac wszystkie obostrzenia zawarte w wymienionych ustawach przeczytaj je sluze tekstem jezeli do jakiejs nie mozesz dotrzec
zero
"Wizerunek herbu stanowi własność Gminy Mierzęcice i podlega ochronie prawnej. Korzystanie z herbu Gminy wymaga zgody Zarządu Gminy (czyt. Wójta Gminy)." http://www.mierzecice.pl/insygnia.html
Ustawa z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym upoważnia w art. 18 ust. 2 pkt 13, na zasadzie wyłączności, radę gminy do podejmowania uchwał m.in. w sprawach herbu gminy. Analizując przepisy tylko w tak wąskim zakresie, możnaby od biedy przyjąć (ale i to byłoby już na pograniczu nadinterpretacji), że uchwałą "w sprawie herbu gminy" jest również ustanowienie obowiązku uzyskiwania zgody na korzystanie z herbu gminy. Problem w tym, że prawo miejscowe (takim jest wspomniana uchwała) obowiązuje jedynie na obszarze działania organu, który dany przepis wydał. Zatem jeżeli prawo ma mieć wydźwięk szerszy aniżeli lokalny, musi znaleźć swoje oparcie w ogólnokrajowym porządku prawnym. Do tego właśnie odwołuje się uchwała wspominając, że herb "podlega ochronie prawnej". Zdanie drugie pkt 2 uchwały może być interpretowane jedynie w ten sposób, że jeżeli prawo (ustawa) wymaga zgody organu, organem właściwym jest zarząd, a właściwie wójt (od 27 października 2002 r. organami gmin są rada oraz wójt, burmistrz albo prezydent miasta, w miejsce zarządu gminy).
Herb gminy, z chwilą ogłoszenia w dzienniku urzędowym właściwego województwa stosownej uchwały ustalającej tenże(wcześniej: ogłoszenia w sposób zwyczajowo w danej gminie przyjęty), staje się symbolem urzędowym w rozumieniu przywoływanego już art. 4 pkt 2 Prawa autorskiego, nie podlega zatem ochronie w ramach reżimu ochronnego praw twórcy. Nie oznacza to oczywiście, że nie podlega żadnej ochronie.
Ochrony takiej należy szukać w innych przepisach. I tak art. 131 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 30 czerwca 2000 r. - Prawo własności przemysłowej wyklucza rejestrację znaku towarowego, który zawiera m.in. nazwy lub herby polskich jednostek samorządu terytorialnego (dalej: j.s.t.), chyba że zgłaszający wykaże się zezwoleniem właściwego organu tej jednostki.
Innej podstawy ochrony można poszukiwać po prostu w Kodeksie cywilnym. Zgodnie z art. 43 k.c., przepisy o ochronie dóbr osobistych stosuje się odpowiednio do osób prawnych. Każda j.s.t. w Polsce jest osobą prawną. W mojej ocenie, ochrona herbu mieści się w zakresie ochrony dóbr osobistych tych osób - herb jest dobrem osobistym j.s.t. Ale ochrona dóbr osobistych sprowadza się do tego, że nie mogą one być naruszane.
Otóż w stosunku do herbu, naruszenia dobra osobistego upatrywałbym w takim jego wykorzystaniu, nieuzgodnionym z właściwą j.s.t., które: (1) ukrywa związek herbu z daną jednostką; (2) nie daje się pogodzić z celem j.s.t.; (3) cechuje cel komercyjny; (4) ma powodować nieuzasadnione wrażenie związania danego podmiotu z j.s.t.; albo (5) wrażenie oficjalnego charakteru działania (informacji, danych, itp.).
W tym kontekście hasło Wikipedii poświęcone j.s.t., w którym publikuje się wizerunek jej herbu, nie stanowi naruszenia żadnej z norm ochronnych i oczywiście nie wymaga zgody żadnego organu j.s.t. Podobnie gdy oznacza się tak cały zespół haseł, poświęconych pojedynczym budynkom. Na tej samej zasadzie jestem uprawniony do użycia herbu Łodzi aby wskazać, że mieszkam w tym mieście. Ponieważ Wikipedia wymaga jedynie odpowiednich relacji w ramach praw autorskich, to nie ma problemu z umieszczaniem jakichkolwiek polskich symboli urzędowych. Nie znam sytuacji, w której jakakolwiek j.s.t. wyrażałaby zgodę na to, by jakiekolwiek wydawnictwo encyklopedyczne wykorzystało jej herb. Taka zgoda po prostu nie jest potrzebna.
Mam nadzieję, że nie zanudziłem zbytnio :-) Na koniec jedna uwaga. W Polsce szał na sprawy heraldyczne wśród naszych j.s.t. zaczął się oczywiście dopiero po 1990 r. Jak w wielu sprawach "ceremonialnych", brak nam tutaj jednak wyczucia, a po części także wiedzy - oczywiście nie mówię tutaj o Komisji Heraldycznej, lecz raczej o lokalnych włodarzach. Tak naprawdę, to charakter normatywny winien mieć blazon herbu, a nie jego graficzne odzwierciedlenie. Jak wskazuje College of Arms (http://www.college-of-arms.gov.uk/Faq.htm), w szczególności dobór konkretnych barw jest rzeczą drugorzędną. Tymczasem u nas zapamiętale tworzy się graficzne wzory, ale - jak w przywołanej na początku uchwale, kompletnie zapomina się o blazonie.
Z poważaniem, A.P.W.
Dnia 1-09-2006 o godz. 21:15 A.P.W. napisał(a):
Otóż w stosunku do herbu, naruszenia dobra osobistego upatrywałbym w
takim
jego wykorzystaniu, nieuzgodnionym z właściwą j.s.t., które: (1) ukrywa związek herbu z daną jednostką; (2) nie daje się pogodzić z celem
j.s.t.;
(3) cechuje cel komercyjny; (4) ma powodować nieuzasadnione wrażenie związania danego podmiotu z j.s.t.; albo (5) wrażenie oficjalnego
charakteru
działania (informacji, danych, itp.).
tak dla pewnosci: czy ty jestes autorem tego wypunktowania czy zaczerpnales je z jakiegos zródla prawa?
symboli urzędowych. Nie znam sytuacji, w której jakakolwiek j.s.t. wyrażałaby zgodę na to, by jakiekolwiek wydawnictwo encyklopedyczne wykorzystało jej herb. Taka zgoda po prostu nie jest potrzebna.
Mam nadzieję, że nie zanudziłem zbytnio :-)
mysle, ze dzieki temu ze nie byles oszczedny w slowach to na jakis czas rozwiejesz wszelkie watpliwosci
zero
tak dla pewnosci: czy ty jestes autorem tego wypunktowania czy zaczerpnales je z jakiegos zródla prawa?
Nie - to jest moje wyliczenie. Jeżeli nie zaznaczyłem tego wystarczająco wyraźnie, to przepraszam. Niestety nie udało mi się do czasu napisania wcześniejszej wiadomości dotrzeć do rozstrzygnięcia sprawy, w której przedmiotem sporu byłoby prawo j.s.t. do herbu w kontekście ochrony dóbr osobistych.
Obecnie znalazłem jednak zbliżone, choć nie do końca idealnie odpowiadające omawianej kwestii. W wyroku z dnia 7 marca 2003 roku, I CKN 100/01, Sąd Najwyższy rozstrzygnął kasację w sprawie o ochronę dóbr osobistych jednego z polskich uniwersytetów. W wyroku uznano, że wykorzystywany przez tenże uniwersytet symbol orła należy traktować jako wizerunek osoby prawnej, a przynajmniej jako odpowiednik wizerunku osoby fizycznej. SN odstąpił tym sam od wcześniej wyrażonego poglądu (w sprawie I CR 159/77), że osoba prawna w ogóle nie ma wizerunku. SN podkreślił przy tym, że w wypadku osób prawnych chodzi po prostu o obiektywną identyfikowalność, wyrażenie związku danego symbolu z konkretną osobą prawną. Odnosząc te ustalenia do okoliczności faktycznych sprawy (pozwani wydali informator reklamujący odpłatne kursy przygotowawcze, w których posłużyli się symbolem uniwersyteckiego orła, co w ocenie sądów I i II instancji doprowadziło do wywołania u odbiorcy wrażenia, że kursy są organizowane przez uniwersytet), SN stwierdził:
"W rozpoznawanej sprawie pozwani bez zgody powoda wykorzystali powyższy symbol w prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej, sięgnęli po ten znak w celu uzyskania własnych korzyści majątkowych. Sąd Najwyższy podziela ocenę Sądu Apelacyjnego, że powyższe zachowanie się pozwanych nie może być zaaprobowane. Naruszyło ono dobro osobiste powoda. W związku z tym zasadne było udzielenie powodowi ochrony (...)".
Tak więc można przyjąć za trafne przynajmniej pkt 3 i 4 przedstawionego wyliczenia. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że w przedmiotowej sprawie nie chodziło o j.s.t., utworzoną dla realizacji określonych celów władzy publicznej. Niemniej wydaje się, że w przypadku j.s.t. spodziewać należałoby się co najwyżej rozluźnienia, a nie zaostrzenia granic ochrony.
W innym wypadku Sąd Apelacyjny w Gdańsku wyrokiem z dnia 24 listopada 1993 roku, I ACr 770/93 stwierdził, że Rada Miejska w Gdańsku nie miała prawa wprowadzenia opłat za używanie nazwy "Gdańsk" - tutaj jednak sąd uznał, że "Gdańsk" jest po prostu nazwą geograficzną, stąd też rozstrzygnięcie kwestii było w gruncie rzeczy oczywiste (zwłaszcza w 1993 roku):
"Nazwa "Gdańsk" nie jest nazwą jednostki samorządu terytorialnego, którą jest "Gmina Gdańsk", lecz nazwą geograficzną używaną powszechnie w kraju i za granicą. Utrwalone są obcojęzyczne wersje nazwy Gdańsk, np. Danzig (niem.), Danzica (wł.), Gedania (łac.). Rzeczownikowa i przymiotnikowa forma nazwy geograficznej używana jest bez ograniczeń. Ograniczanie swobody korzystania z dobra powszechnego i skomercjalizowanie go wymaga ustawy. Nie istnieje jednak ustawa ograniczająca posługiwanie się nazwą miast. W szczególności wyżej wymieniony przepis ustawy o samorządzie terytorialnym nie upoważnia rady gminy do ograniczenia używania nazw geograficznych i wprowadzania opłat za ich używanie. Nie istnieje też inna podstawa prawna takiej komercjalizacji."
mysle, ze dzieki temu ze nie byles oszczedny w slowach to na jakis czas rozwiejesz wszelkie watpliwosci
Cieszę się, jeżeli to okaże się pomocne.
zero
A.P.W.
Dziękuję A.P.W. - o coś takiego właśnie mi chodziło.
Mam jeszcze tylko jedną wątpliwość w związku z powyższymi rozważaniami. Mianowicie, czy można własną "interpretację" wizerunku herbu opatrzyć inną licencją niż PD (własność publiczna)? To już nie jest wątpliwość teoretyczna tylko, bo na Commons jest sporo tego typu grafik na licencji CC-BY-SA (co najmniej 100 [1]).
Pozdrawiam, Nux.
[1] => http://commons.wikimedia.org/w/index.php?title=Special:Whatlinkshere/Templat...
Mianowicie, czy można własną "interpretację" wizerunku herbu opatrzyć inną licencją niż PD (własność publiczna)? To już nie jest wątpliwość teoretyczna tylko, bo na Commons jest sporo tego typu grafik na licencji CC-BY-SA (co najmniej 100 [1]).
Moim zdaniem własna interpretacja wizerunku herbowego, zakładając iż zawiera ona w sobie pierwiastek twórczy, może być traktowana, w zależności od okoliczności, w szczególności stopnia przetworzenia, bądź jako opracowanie cudzego utworu (art. 2 ust. 1 Prawa autorskiego; dalej: p.a.), bądź jako odrębny utwór jedynie inspirowany cudzym utworem (art. 2 ust. 4. p.a.). Rozróżnienie to ma znaczenie o tyle, że w normalnych okolicznościach, prawa autorskie twórcy opracowania mają charakter praw zależnych. Sprowadza się to do tego iż rozporządzanie i korzystanie z opracowania zależy od zezwolenia twórcy utworu pierwotnego (art. 2 ust. 2 zd. I p.a.).
Ponieważ jednak mowa jest o przedmiotach wyłączonych spod ochrony prawa autorskiego, to rozróżnienie powyższe nie ma prawnie doniosłego znaczenia, skoro brak uprawnionego twórcy utworu pierwotnego, który ewentualnie miałby udzielać zgody. Nadto art. 2 ust. 2 zd. I p.a. stanowi, że decydujące dla zależności są autorskie prawa majątkowe twórcy utworu pierwotnego; jeżeli ten je utraci (np. wobec upływu czasu), to prawo dotychczas zależne staje się samoistnym.
Tym samym zatem uznać należy, że autor opracowania herbu może dowolnie określić rodzaj licencji.
Pozdrawiam, Nux.
Z poważaniem, A.P.W.
A.P.W. napisał(a):
Mianowicie, czy można własną "interpretację" wizerunku herbu opatrzyć inną licencją niż PD (własność publiczna)? To już nie jest wątpliwość teoretyczna tylko, bo na Commons jest sporo tego typu grafik na licencji CC-BY-SA (co najmniej 100 [1]).
Moim zdaniem własna interpretacja wizerunku herbowego, zakładając iż zawiera ona w sobie pierwiastek twórczy, może być traktowana, w zależności od okoliczności, w szczególności stopnia przetworzenia, bądź jako opracowanie cudzego utworu (art. 2 ust. 1 Prawa autorskiego; dalej: p.a.), bądź jako odrębny utwór jedynie inspirowany cudzym utworem (art. 2 ust. 4. p.a.). Rozróżnienie to ma znaczenie o tyle, że w normalnych okolicznościach, prawa autorskie twórcy opracowania mają charakter praw zależnych. Sprowadza się to do tego iż rozporządzanie i korzystanie z opracowania zależy od zezwolenia twórcy utworu pierwotnego (art. 2 ust. 2 zd. I p.a.).
Ponieważ jednak mowa jest o przedmiotach wyłączonych spod ochrony prawa autorskiego, to rozróżnienie powyższe nie ma prawnie doniosłego znaczenia, skoro brak uprawnionego twórcy utworu pierwotnego, który ewentualnie miałby udzielać zgody. Nadto art. 2 ust. 2 zd. I p.a. stanowi, że decydujące dla zależności są autorskie prawa majątkowe twórcy utworu pierwotnego; jeżeli ten je utraci (np. wobec upływu czasu), to prawo dotychczas zależne staje się samoistnym.
Tym samym zatem uznać należy, że autor opracowania herbu może dowolnie określić rodzaj licencji.
Popraw mnie jeśli źle zrozumiałem, ale w gruncie rzeczy - nowy autor może dowolnie określać licencję, ale i tak nie ma to najmniejszego znaczenia, bo licencja nie jest tu istotna? Czy tak?
Z poważaniem, Nux.
Mam jeszcze tylko jedną wątpliwość w związku z powyższymi rozważaniami. Mianowicie, czy można własną "interpretację" wizerunku herbu opatrzyć inną licencją niż PD (własność publiczna)? To już nie jest wątpliwość teoretyczna tylko, bo na Commons jest sporo tego typu grafik na
licencji
CC-BY-SA (co najmniej 100 [1]).
nikt sie odzywa wiec spróbuje sie wymadrzyc, choc nie znam sie ani na prawie ani na heraldyce: moim zdaniem wszystko zalezy czy uznasz grafike jako symbol urzedowy, niektóre z nich wg mnie tak minimalnie sie róznia od pierwowzoru, ze ciezko je uznac jako jakas nowa wartosc, wiec sa caly czas PD
zero
06-09-04, zero zero@wp.pl napisał(a):
Mam jeszcze tylko jedną wątpliwość w związku z powyższymi rozważaniami. Mianowicie, czy można własną "interpretację" wizerunku herbu opatrzyć inną licencją niż PD (własność publiczna)? To już nie jest wątpliwość teoretyczna tylko, bo na Commons jest sporo tego typu grafik na
licencji
CC-BY-SA (co najmniej 100 [1]).
nikt sie odzywa wiec spróbuje sie wymadrzyc, choc nie znam sie ani na prawie ani na heraldyce: moim zdaniem wszystko zalezy czy uznasz grafike jako symbol urzedowy, niektóre z nich wg mnie tak minimalnie sie róznia od pierwowzoru, ze ciezko je uznac jako jakas nowa wartosc, wiec sa caly czas PD
Hehehe. To narysuj chociaż jedną. A tak serio, to nie mówimy przecież o skopiowaniu pliku, tylko nraysowaniu grafiki od nowa - posługując się twoją argumentacją, to gdybym dzisiaj namalował ''Mona Lisę'' Leonarda z Quirmu, to jakby to była idealna kopia, to byłoby to PD, a nie mój obraz.
Pozdrawiam AJF/WarX
Od: "zero"
moim zdaniem wszystko zalezy czy uznasz grafike jako symbol urzedowy, niektóre z nich wg mnie tak minimalnie sie róznia od pierwowzoru, ze ciezko je uznac jako jakas nowa wartosc, wiec sa caly czas PD
Jeśli jest to herb to nadal jest symbolem urzędowym i w zasadzie nie powinien róznić się od pierwowzoru; inaczej przestanie być herbem danej jednostki. Poza tym pierwotny herb też stworzył jakiś autor i jemu zgodnie z prawem autorskim również nie przysługiwały prawa majątkowe. Zatem, w tym przypadku, raczej autorstwo nie ma znaczenia bowiem ustawa ogranicza prawa odnośnie przedmiotu.
DanielM
jednostki. Poza tym pierwotny herb też stworzył jakiś autor i jemu zgodnie z prawem autorskim również nie przysługiwały prawa majątkowe.
Przepraszam, ale tutaj muszę odrobinę sprostować. Otóż autor projektu pierwotnie jest doń "autorsko uprawniony". Potem projekt ten zazwyczaj staje się przedmiotem obrad rady gminy (dla jasności ograniczę się do kwestii jej herbu). Tutaj pojawia się pewien problem, ponieważ art. 4 pkt 1 p.a. stanowi, że z ochrony prawa autorskiego nie korzystają już urzędowe projekty. Ponieważ projekt herbu jest zawarty w akcie normatywnym, jakim jest uchwała rady gmiy, to można bronić tezy iż już z chwilą włączenia do porządku obrad jako projektu, prawa autorskie do herbu wygasają. Oczywiście pierwotny autor ma prawo dochodzić wynagrodzenia (jeżeli było wcześniej umówione) od np. radnego będącego inicjatorem uchwały. Jednak z chwilą włączenia do porzadku obrad, projekt przestaje być przedmiotem prawa autorskiego.
Jeżeli zaś przyjąć iż projekt herbu, choć by zawarty w projekcie uchwały, nie jest jednak projektem aktu normatywnego, to i tak z chwilą uchwalenia stosownej uchwały, zostaje wyłączony spod ochrony prawa autorskiego, a to dlatego iż stał się elementem dokumentu urzędowego, tj. podpisanej przez przewodniczącego rady uchwały rady gminy, choćby ta jeszcze nie weszła w życie). Z chwilą zaś wejścia w życie uchwały, herb staje się urzędowym symbolem gminy w rozumieniu art. 4 pkt 2 p.a.
Tak więc oczywiście pierwotny autor może dochodzić wynagrodzenia, ale tylko od zamawiającego (ew. organizatora konkursu).
DanielM
Z poważaniem, A.P.W.
Dnia 5-09-2006 o godz. 20:34 A.P.W. napisał(a):
jednostki. Poza tym pierwotny herb też stworzył jakiś autor i jemu zgodnie z prawem autorskim również nie przysługiwały prawa majątkowe.
<ciach>
Z poważaniem, A.P.W.
zdaje sie, ze Daniel pisal, ze autorowi herbu (symbolu urzedowego) nie przyslugiwaly prawa majatkowe na podstawie ustawy o PA i tu chyba rozpedziles sie ze sprostowaniem.
zero
zdaje sie, ze Daniel pisal, ze autorowi herbu (symbolu urzedowego) nie przyslugiwaly prawa majatkowe na podstawie ustawy o PA i tu chyba rozpedziles sie ze sprostowaniem.
Przyznaję, że jednak ja odczytałem nieco inaczej. Jeżeli jednak takie były intencje Autora, tzn. że pisząc o autorze herbu miał na myśli stosowny organ jako "autora" wersji urzędowej, to oczywiście zgadzamy się w 100% :-)
zero
Z poważaniem, A.P.W.
Od: "A.P.W.":
Przyznaję, że jednak ja odczytałem nieco inaczej. Jeżeli jednak takie były intencje Autora, tzn. że pisząc o autorze herbu miał na myśli
stosowny
organ jako "autora" wersji urzędowej, to oczywiście zgadzamy się w 100%
:-)
Generalnie chodziło mi o to, że zgodnie z ustawą symbol urzędowy wyjęty jest spod prawa autorskiego. Czyli nie przysługują prawa majatkowe (bo osobiste autorowi tegoż wizerunku przysługują zawsze). Stąd też każdy inny autor, który wykona własny wizerunek graficzny tegoż herbu nie może go publikować na jakiejś licencji bowiem nadal jest on symbolem urzędowym niezależnie od tego kto i ile razy będzie (po uchwaleniu) malował czy rysował te herby. Druga zaś sprawa żeby wizerunek przedstawiał herb danej jednostki to musi on być zgodny z uchwałą (czyli również z pierwowzorem) i nie może tam być elementów twórczych artysty przedstwiającego (malującego) wizerunek herbu.
DanielM
Druga zaś sprawa żeby wizerunek przedstawiał herb danej
jednostki to musi on być zgodny z uchwałą (czyli również z pierwowzorem) i nie może tam być elementów twórczych artysty przedstwiającego (malującego) wizerunek herbu.
Ach - w takim razie przepraszam - oczywiście, chodzi nam o to samo. Jeżeli wizerunek jest dokładnym odwzorowaniem (tzn. nie można przyznać mu jakiegokolwiek pierwiastka twórczego), to nie podlega ochronie prawa autorskiego. Takie dzieło nie jest w ogóle utworem w rozumieniu prawa autorskiego.
Jeżeli natomiast ktoś opracowuje utwór niebędący przedmiotem praw autorskich, to uzyskuje prawa autorskie samoistne i ma prawo decydować (w zakresie swobody zakreślonej ustawą) na jakich warunkach inne podioty będą mogły korzystać z tego utworu.
DanielM
Z poważaniem, A.P.W.
Dnia 4-09-2006 o godz. 20:47 Artur FijaĹ�kowski napisał(a):
Hehehe. To narysuj chociaż jedną. A tak serio, to nie mówimy przecież o skopiowaniu pliku, tylko nraysowaniu grafiki od nowa - posługując się twoją argumentacją, to gdybym dzisiaj namalował ''Mona Lisę'' Leonarda z Quirmu, to jakby to była idealna kopia, to byłoby to PD, a nie mój obraz.
to namaluj wierna kopie mony lisy he he a tak serio, jezeli namaluje flage Polski to przyznasz ze bedzie to wierna kopia i bedzie to w takim razie symbol urzedowy, do praw autorskich trzeba pierwiastka twórczego, a nie odtwórczego
twój herb Błonii i herb ze strony miasta moglyby startowac w konkursie "znajdz 5 szczególów rózniacych obrazki" mówiac to wyrazam swój podziw dla twojej zdolnosci wiernego odwzorowania
zero
| -----Original Message----- | From: ... Nux | Sent: Friday, September 01, 2006 12:48 AM / | * prawo patentowe (ogranicza wykorzystywanie idei, chociaż tu też bym | się chętnie dowiedział na ile, bo np. prawo autorskie idei nie ogranicza | w żaden sposób)
Na marginesie i ze wsparciem (takim jakie jest) z wiki: [[Patent]] Patent - potocznie: dokument wydawany przez urzędy patentowe; właściwie: - prawo wyłączne do stosowania wynalazku i zarobkowego wykorzystania danego wynalazku przez osoby fizyczne lub prawne składające wniosek o jego zastrzeżenie, udzielane przez urząd patentowy i potwierdzane wydawanym dokumentem patentowym, zawierającym opis wynalazku, rysunki i zastrzeżenia patentowe. [[Wynalazek]] Wynalazek to nowe rozwiązanie techniczne, najczęściej poprzedzone przez pomysł. Wg prawa patentowego wynalazek to, poddające się ścisłej definicji prawno-technicznej, unikalne rozwiązanie techniczne, nie opatentowane dotychczas. [[Pomysł]] Pomysł oznacza znalezienie sposobu na dalsze działanie, np. napisanie tekstu, wykonanie skoku, rozwiązanie problemu.
Rozumiem, że Nux użył skrótu myślowego, bo raczej nie utożsamia idei z pomysłem, ale jak to ze skrótami bywa - mogą być odczytane niezgodnie z intencjami. Zatem prawo patentowe (na razie) nie dotyczy idei, w tym np. idei platońskich :-)) .
Pzdr., Janusz 'Ency' Dorożyński