To ja pomarudzę.
Martwi mnie to, co dzieje się na stronie głosowania http://meta.wikimedia.org/wiki/Top_Ten_Wikipedias/poll i to okrutnie. Z jednej strony, w polskiej Wikipedii podejmuje się kolejne inicjatywy ofensyw jakościowych, chcemy być postrzegani jako coraz lepsze źródło weryfikowalnych informacji, żeby media nie jeździły po nas za hoaksy, popularnością cieszą się szablony domagające się dodawania źródeł, neutralizowania treści artykułów, a z drugiej strony... polscy Wikipedyści w głosowaniu dobitnie pokazują, że zależy im tylko na liczbie artykułów, na niczym więcej. A Wikipedii nie piszą dla innych, tylko dla siebie, by pochwalić się kolejnymi pięcioma tysiącami, uciec Japonii, gonić Francję... Czy naprawdę po zapełnieniu czerwonych linków w haśle http://pl.wikipedia.org/wiki/Jefferson dalszymi kilkudziesięcioma (może stworzonych botem?) stubami staniemy się lepsi? Może faktycznie opisać kolejne azerskie wioski (nie umniejszając tu w niczym Tomkowi Sienickiemu i jego Tsca.botowi)? A po wszystkim poklepać się wzajemnie po plecach z zadowoleniem dobicia do 520, 550, 600 tysięcy... "Po co inni mają nas czytać i poważać, skro mamy 600 tysięcy haseł?" - mam nadzieję, że nigdy czegoś takiego nie usłyszę, ale uszami mojej wyobraźni słyszę takie zdanie z każdego głosu za "opcją 1".
Wojtek
---------------------------------------------------- Potrzebujesz samochodu? Mamy dla ciebie auto. Teraz Klasa C tylko za 99 zł dziennie! Rezerwuj http://klik.wp.pl/?adr=https%3A%2F%2Fwynajemsamochodow.wp.pl&sid=418
To ja pomarudzę.
Martwi mnie to, co dzieje się na stronie głosowania http://meta.wikimedia.org/wiki/Top_Ten_Wikipedias/poll i to okrutnie. Z jednej strony, w polskiej Wikipedii podejmuje się kolejne inicjatywy ofensyw jakościowych, chcemy być postrzegani jako coraz lepsze źródło weryfikowalnych informacji, żeby media nie jeździły po nas za hoaksy, popularnością cieszą się szablony domagające się dodawania źródeł, neutralizowania treści artykułów, a z drugiej strony... polscy Wikipedyści w głosowaniu dobitnie pokazują, że zależy im tylko na liczbie artykułów, na niczym więcej. A Wikipedii nie piszą dla innych, tylko dla siebie, by pochwalić się kolejnymi pięcioma tysiącami, uciec Japonii, gonić Francję... Czy naprawdę po zapełnieniu czerwonych linków w haśle http://pl.wikipedia.org/wiki/Jefferson dalszymi kilkudziesięcioma (może stworzonych botem?) stubami staniemy się lepsi? Może faktycznie opisać kolejne azerskie wioski (nie umniejszając tu w niczym Tomkowi Sienickiemu i jego Tsca.botowi)? A po wszystkim poklepać się wzajemnie po plecach z zadowoleniem dobicia do 520, 550, 600 tysięcy... "Po co inni mają nas czytać i poważać, skro mamy 600 tysięcy haseł?" - mam nadzieję, że nigdy czegoś takiego nie usłyszę, ale uszami mojej wyobraźni słyszę takie zdanie z każdego głosu za "opcją 1".
Wojtek
Też mnie to pospolite ruszenie nieco zadziwia. Jeszcze parę tygodni temu, gdy na liście fundacji pisano o parciu na ilość w pl wiki pisałem, że obecnie bardziej nam zależy na jakości, a tu...
przykuta
Dnia 15 lipca 2008 9:15 Przykuta przykuta@o2.pl napisał(a):
To ja pomarudzę.
[ciach]
Też mnie to pospolite ruszenie nieco zadziwia. Jeszcze parę tygodni temu, gdy na liście fundacji pisano o parciu na ilość w pl wiki pisałem, że obecnie bardziej nam zależy na jakości, a tu...
przykuta
Ja bym tego marudzeniem nie nazwał, ale wołaniem do rozsądku.
Szkoda, że e-mail Wpedzicha przez cały wczorajszy dzień pozostał bez komentarza. Sam biję się w piersi, bo z początku myślałem, że ten temat mnie nie dotyczy, jest mi obcy. Jednakże po rozmowie z Wojtkiem, w której ten temat pojawił się przypadkowo, moje podejście uległo zmianie.
Wpedzich ma rację, twierdząc, że siła encyklopedii polega nie na tym, ile haseł ona zawiera, ale ilu ma czytelników. W encyklopedii przecież może znajdować się bardzo dużo haseł, ale nikomu niepotrzebnych. Skoro po taką encyklopedię nikt nie sięga, jaki jest sens jej istnienia? Dobra encyklopedia to encyklopedia użyteczna, a użyteczność pociąga za sobą czytelników. W końcu to z myślą o nich jest ona pisana.
Tworzenie encyklopedii to nie wyścigi. Tutaj potrzebny jest spokój i czas, aby tworzone hasło było napisane poprawną polszczyzną i nie zawierało błędów merytorycznych. Rywalizacja na ilość jest niezdrowa dla Wikipedii. Owszem powstaje dużo nowych haseł, ale popatrzmy, jaką jakość czasami one prezentują - substubowe albumy muzyczne, single, zagraniczne wioski, przystanki, stacje kolejowe. Z tego rodzą się niesprawiedliwe, krzywdzące stereotypy.
Nie kierujmy się tylko ilością, ale wybierzmy jakość. W chwili obecnej na ponad 520 000 haseł mamy zaledwie 342 artykuły na medal i 218 dobrych artykułów, a ponad 5000 haseł opatrzonych jest szablonem informującym o potrzebie ich poprawy. Jest to wynik bardzo marny. Większość użytkowników woli zasiadać na SDU, gdzie nie trzeba się znać, a na PDA i PAnM pracują nieliczni. Zamiast zajmować się sprawami małymi, niepotrzebnymi sporami i wojenkami (patrz poczekalnia, SDU, dyskusje w Barze z których nic nie wynika, czy nawet tragikomiczny spór o artykuł nr 500 000, którym zaniepokojono nawet KA), lepiej usiąść w spokoju, otoczyć się książkami i zacząć pisać porządne hasła.
Pozdrawiam serdecznie, Wiktoryn
2008/7/15 Krzysztof Imbierowicz krzimb@o2.pl:
Dnia 15 lipca 2008 9:15 Przykuta przykuta@o2.pl napisał(a):
To ja pomarudzę.
[ciach]
Też mnie to pospolite ruszenie nieco zadziwia. Jeszcze parę tygodni temu, gdy na liście fundacji pisano o parciu na ilość w pl wiki pisałem, że obecnie bardziej nam zależy na jakości, a tu...
przykuta
Ja bym tego marudzeniem nie nazwał, ale wołaniem do rozsądku.
Szkoda, że e-mail Wpedzicha przez cały wczorajszy dzień pozostał bez komentarza. Sam biję się w piersi, bo z początku myślałem, że ten temat mnie nie dotyczy, jest mi obcy. Jednakże po rozmowie z Wojtkiem, w której ten temat pojawił się przypadkowo, moje podejście uległo zmianie.
Wpedzich ma rację, twierdząc, że siła encyklopedii polega nie na tym, ile haseł ona zawiera, ale ilu ma czytelników. W encyklopedii przecież może znajdować się bardzo dużo haseł, ale nikomu niepotrzebnych. Skoro po taką encyklopedię nikt nie sięga, jaki jest sens jej istnienia? Dobra encyklopedia to encyklopedia użyteczna, a użyteczność pociąga za sobą czytelników. W końcu to z myślą o nich jest ona pisana.
Tworzenie encyklopedii to nie wyścigi. Tutaj potrzebny jest spokój i czas, aby tworzone hasło było napisane poprawną polszczyzną i nie zawierało błędów merytorycznych. Rywalizacja na ilość jest niezdrowa dla Wikipedii. Owszem powstaje dużo nowych haseł, ale popatrzmy, jaką jakość czasami one prezentują - substubowe albumy muzyczne, single, zagraniczne wioski, przystanki, stacje kolejowe. Z tego rodzą się niesprawiedliwe, krzywdzące stereotypy.
Nie kierujmy się tylko ilością, ale wybierzmy jakość. W chwili obecnej na ponad 520 000 haseł mamy zaledwie 342 artykuły na medal i 218 dobrych artykułów, a ponad 5000 haseł opatrzonych jest szablonem informującym o potrzebie ich poprawy. Jest to wynik bardzo marny. Większość użytkowników woli zasiadać na SDU, gdzie nie trzeba się znać, a na PDA i PAnM pracują nieliczni. Zamiast zajmować się sprawami małymi, niepotrzebnymi sporami i wojenkami (patrz poczekalnia, SDU, dyskusje w Barze z których nic nie wynika, czy nawet tragikomiczny spór o artykuł nr 500 000, którym zaniepokojono nawet KA), lepiej usiąść w spokoju, otoczyć się książkami i zacząć pisać porządne hasła.
Medale, DA, lepsze arty, incjatywy w Wikiprojektach, inicjatywy które proponuje niestrudzony Przykuta wszystko ma za zadanie poprawianie jakości tego co już mamy i tworzenie nowej treści dobrej jakości od samego początku.
Chciałbym zwrócić uwagę na dyskusję nad procedurą przyznawania medali i DA, http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Kawiarenka/Propozycje_dyskusja#G.C5.8...
to wbrew pozorom ważna sprawa, ale nie dla konkretnego arta (np. dość poważne zmiany przechodzi medalowy Phil Collins), ale jako mobilizujące i ukierunkowujące wysiłki inicjatywy. Dla mnie (z mojej działki) albo art jest dobry/medalowy, albo nie i nie będę o to kruszył kopii, ważne że coś się poprawia.
Zwróćcie uwagę na substuby, http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedysta:Przykuta/substuby trzeba się nimi zająć -- znaczy albo rozszerzać, albo przenosić we właściwe miejsce albo kasować.
Pozdrowienia, Kpjas.
W swojej ostatniej wypowiedzi napisałem: "Zamiast zajmować się sprawami małymi, niepotrzebnymi sporami i wojenkami (patrz poczekalnia, SDU, dyskusje w Barze z których nic nie wynika, czy nawet tragikomiczny spór o artykuł nr 500 000, którym zaniepokojono nawet KA), lepiej usiąść w spokoju, otoczyć się książkami i zacząć pisać porządne hasła."
Chciałbym ją sprostować. Zamieszanie wokół jubileuszowego hasła uważam za niepotrzebne, jednakże szybko zostało ono rozstrzygnięte (ambicja Prometheusa1, brak argumentów za swoją wersją). Nie było potrzeby zgłaszać tej sprawy jako samodzielnej do rozpatrzenia przez KA. Problem przedstawiony komitetowi był szerszy, sytuacja z jubileuszowym artykułem była tylko jednym z jego czynników. Dotkniętych moim nietrafnym osądem przepraszam, w szczególności PMG.
Pozdrawiam serdecznie, Wiktoryn
2008/7/15 Krzysztof Imbierowicz krzimb@o2.pl:
W swojej ostatniej wypowiedzi napisałem: "Zamiast zajmować się sprawami małymi, niepotrzebnymi sporami i wojenkami (patrz poczekalnia, SDU, dyskusje w Barze z których nic nie wynika, czy nawet tragikomiczny spór o artykuł nr 500 000, którym zaniepokojono nawet KA), lepiej usiąść w spokoju, otoczyć się książkami i zacząć pisać porządne hasła."
Chciałbym ją sprostować. Zamieszanie wokół jubileuszowego hasła uważam za niepotrzebne, jednakże szybko zostało ono rozstrzygnięte (ambicja Prometheusa1, brak argumentów za swoją wersją). Nie było potrzeby zgłaszać tej sprawy jako samodzielnej do rozpatrzenia przez KA. Problem przedstawiony komitetowi był szerszy, sytuacja z jubileuszowym artykułem była tylko jednym z jego czynników. Dotkniętych moim nietrafnym osądem przepraszam, w szczególności PMG.
Pozdrawiam serdecznie, Wiktoryn
WikiPL-l mailing list WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
Szczerze mówiąc.
Jak padnie na oglądalność. To wówczas wygrywa angielska a druga to pewnie chińska (chyba że jest aktualnie na cenzurze) , potem hiszpańska I to nie zależnie od jakości tylko od ilości ludzi posługujących się danym językiem. Nieważne jakie mechanizmy poprawy jakości wprowadzicie do polskiej wersji, wylecieliśmy z top ten.
Ilość haseł w encyklopediach zawsze była formą marketingu. Ile tomów stawiasz na półce , określa że jak masz potrzebę to jest większe prawdopodoieństwo że coś znajdziesz nad dany temat. To że w książce o biologi , lub specjalnej encyklopedii bilogicznej tematy są lepiej opisane z zakresu biologi , wcale nie oznacza że wszyscy wolą kupić encyklopedię biologi , do tego jeszcze innych 10 dziedziń , zamiast jednego PWN'a 8 tomowego.
W internecie jest to samo, nikt nie oczekuje że każde hasło będzie wyczerpujące na wikipedii , jednak wikipedia ma większą wiarygodność i prosty adres. Najpierw się czyta wikipedię a potem jak kogoś niezadowala ilość informacji szuka dalej, google działaja , linki do innych wersji językowych wikipedii również.
To że polska wikipedia jest na 4 miejscu i ma te 500tys haseł. Mówi kazdemu polskiemu internaucie że warto początkowo poszukać na wikipedii , bo jest duża szansa na znalezienie hasła. Oglądalność nic nie mówi, tylko tyle że dużo osób zna język angielski i chiński ,a nawet rosyjski, jak już chodzi o zakres języków słowiańskich.
W dniu 16 lipca 2008 13:51 użytkownik Kornel Misiejuk lenrock@gmail.com napisał:
Szczerze mówiąc.
Jak padnie na oglądalność. To wówczas wygrywa angielska a druga to pewnie chińska (chyba że jest aktualnie na cenzurze) , potem hiszpańska I to nie zależnie od jakości tylko od ilości ludzi posługujących się danym językiem. Nieważne jakie mechanizmy poprawy jakości wprowadzicie do polskiej wersji, wylecieliśmy z top ten.
Nie jest tak źle. Pokazywałem w mailu, który kiedyś zapoczątkował tę dyskusję link do statystyki:
http://meta.wikimedia.org/wiki/User:Anders_Wennersten/Statistics
Jeśli kryterium będzie oglądalność to będziemy nr 7. Za to z pierwszej dziesiątki wypadną np: Szwedzi.
2008/7/16 Tomasz Ganicz polimerek@gmail.com:
W dniu 16 lipca 2008 13:51 użytkownik Kornel Misiejuk lenrock@gmail.com napisał:
Szczerze mówiąc.
Jak padnie na oglądalność. To wówczas wygrywa angielska a druga to pewnie chińska (chyba że jest aktualnie na cenzurze) , potem hiszpańska I to nie zależnie od jakości tylko od ilości ludzi posługujących się danym językiem. Nieważne jakie mechanizmy poprawy jakości wprowadzicie do polskiej wersji, wylecieliśmy z top ten.
Nie jest tak źle. Pokazywałem w mailu, który kiedyś zapoczątkował tę dyskusję link do statystyki:
http://meta.wikimedia.org/wiki/User:Anders_Wennersten/Statistics
Jeśli kryterium będzie oglądalność to będziemy nr 7. Za to z pierwszej dziesiątki wypadną np: Szwedzi.
-- Tomek "Polimerek" Ganicz http://pl.wikimedia.org/wiki/User:Polimerek http://www.ganicz.pl/poli/ http://www.ptchem.lodz.pl/en/TomaszGanicz.html _______________________________________________ WikiPL-l mailing list WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
Rzeczywiście na razie nie wylatujemy.
Tyle tylko że jak widać chińska jest cenzurowana , dlatego tylko pewnie imigranci na razie z niej korzystają. Rosyjska , trzeba tylko poczekać 5 lat , jak się społeczeństwo bardziej "uinformatyzuje" to samo z portugalsko/ brazylijską.
Jak dla mnie, jak teraz część osób mogła traktować wikipedię jak sposób na współzawodnictwo , niby to nie ładnie , niezgodnie ze sztuką encyklopedysty , ale jednak całkiem skuteczna forma rozwoju i po za tym czemuś to pokazują na pierwszej stronie. To teraz jedyna szansa współzawodnictwa , to rodzić po 18 dzieci i uczyć wszystkich napotkanych obcokrajowców języka polskiego. Inaczej wraz z rozwojem dostępu do internetu (lub mniejszej cenzury) w krajach mniej zamożnych , zdobywają niektóre z nich automatyczne pierwsze miejsca wcale nie tworząc nowych artykułów lub poprawiając jakość starych , tylko po prostu siłą ilości obywateli.
A tak swoja droga , jak oni policzyli speakers dla en , na 350 mln. Usa + Indie + UK + kanada + nowa zelandia + australia to 350 mln ? jak już to niech będzie przynajmniej views/speakers i dobre liczenie spekaerów. Wówczas finlandia ma pierwsze miejsce i to na pewno jest coś wartego podziwiana , ale jako rozwój społeczeństwa , w mniejszym stopniu rozwój wikipedii .
Ja podtrzymuję to co pisałem w poprzednim wątku na ten temat. Ani kryterium ilości ani oglądalności ale coś co oceni wiedzę wspólną czyli system oparty o interwiki. Im więcej artykuł ma wersji językowych tym bardziej reprezentuje wiedzę ludzkości. Im jest większy ten artykuł w stosunku do średniej wielkości artykułu (tych z interwiki w danej wersji językowej) tym lepszy ten artykuł na tle swoich tłumaczeń i na tle innych artykułów w tej wersji językowej. Z odpowiednim systemem wag taki system prowokowałby wersje językowe do a) tłumaczenia od razu jak największej porcji tekstu z innych wiki, b) unikania tworzenia substubów u nas c) tworzenia zachęcających do rozwinięcia stubów w innych językach do artykułów typowo "naszych". Innymi słowy takie prowokowanie nas do pracy byśmy prowokowali do pracy innych. Uściski z wakacji. ABX
Commons ma 3 miliony plików (http://42.pl/u/M9U), a przecież jeden obraz jest wart tysiąca słów w każdym języku, tak więc sprawę pierwszej pozycji można uznać za rozstrzygniętą :)
Ejdzej Wikipedysta pisze:
Commons ma 3 miliony plików (http://42.pl/u/M9U), a przecież jeden obraz jest wart tysiąca słów w każdym języku, tak więc sprawę pierwszej pozycji można uznać za rozstrzygniętą :)
Pod warunkiem, że są jakoś uporządkowane - zob. http://commons.wikimedia.org/wiki/Category:Warsaw_events
;-)
Picus viridis
W dniu 16 lipca 2008 14:48 użytkownik Kornel Misiejuk lenrock@gmail.com napisał:
A tak swoja droga , jak oni policzyli speakers dla en , na 350 mln. Usa + Indie + UK + kanada + nowa zelandia + australia to 350 mln ? jak już to niech będzie przynajmniej views/speakers i dobre liczenie spekaerów. Wówczas finlandia ma pierwsze miejsce i to na pewno jest coś wartego podziwiana , ale jako rozwój społeczeństwa , w mniejszym stopniu rozwój wikipedii .
Zdaje się, że on wziął do statystyki dane z Ethnologue:
http://www.ethnologue.com/ethno_docs/contents.asp
http://www.ethnologue.com/show_language.asp?code=pol
http://www.ethnologue.com/show_language.asp?code=eng
itd.
która jest uważana, za najbardziej wiarygodne źródło tego typu danych.