W Polskim prawie na szczęście jest trywialnie i
oczywiście - jeżeli
zdjęcie jest reprodukcją obrazu PD, to jest PD, bo nie posiada
twórczego wkładu. I nie ma tu żadnego związku to, czy reprodukcja
kosztowała 1PLN, czy $ 1000 000.
Liczy się TYLKO wkład twórczy w dzieło, a nie metody uzyskania.
Ależ ja nie kwestionuję licencji "dzieła". Ja kwestionuję fakt, że
nikt nie może zmusić muzeum do tego, żeby za darmo udostępniało coś co
kosztuje. Jak ja bym był profesjonalnym fotografem, i bym zainwestował
grube pieniądze i mnóstwo czasu w wykonanie takich grafik i jakby mnie
ktoś zmusił sądowym nakazem żebym je oddał za darmo, to czy robiłbym
takie grafiki w przyszłości? Oczywiście, że nie. Bo to musi mieć sens
ekonomiczny.
Muzeum nie sprzedaje przecież tych grafik jako copyright, tylko jako
nośnik o wysokiej rozdzielczości. Nie jest to prawnie zabronione. Nie
wnikam tutaj czy to jest robione za pieniądze podatników czy nie, bo
to akurat nie ma nic do rzeczy. Wszystkie strony internetowe związane
z polskim rządem są też za pieniądze podatników, a jakoś nie są PD.
Nie mówiąc już o takich instytucjach jak BBC, które de facto też są
finansowane przez pieniądze podatników a wszystko jest jednak na (C).
Ściśle ze sobą związane: nie zarobisz wiele na
udostępnianiu
reprodukcji powiedzmy 2000px, jeśli wparuje Lestat i zrobi nie gorszą
na licencji CC.
A pewnie, że zarobię. Bo jeśli to będzie tylko jedna grafika, a ja mam
cały serwis z wieloma tysiącami takich grafik, to ludzie są skłonni
przyjść i zapłacić i mieć wszystko w jednym miejscu niż biegać samemu
po Commons i to wyszukiwać. Czasem tak jest po prostu taniej niż
zapłacić komuś za tego długie godziny, bez gwarancji że wszystkie
grafiki tam będą.
Nikt nikomu nie każe takich grafik kupować. Ale nie można też po
prostu zerżnąć takich grafik komuś ze strony, tylko dlatego że obiekt
jest na PD, tym bardziej, że strona mówi, że nie wolno. I absolutnie
zgadzam się tutaj ze stanowiskiem Muzeum - jeśli sądownie wymożone
zostanie że te grafiki mają być udostępnione to muzeum zaprzestanie
robienia takich grafik i tym samym udostępniania ich publice. Ktoś
bowiem musi za to zapłacić.
To nie ma nic wspólnego z demagogią - to jest czysta ekonomia. Jeśli
ktoś tego nie rozumie, to polecam założyć własną, dowolną firmę i
przeanalizować związek pomiędzy kosztami a dochodami.
Pozdrawiam
Zureks