Użytkownik Tomasz Ganicz napisał(a):
> Teraz piszesz, że jednak
> bliźniaków nikt nie nazywał tym samym imieniem. Więc albo rybka, albo
> akwarium - są takie osoby, czy ich nie ma?
Bliźniaków nie ma - mogą być to np. bracia stryjeczni albo osoby spokrewnione ze sobą po mieczu w dalszym stopniu. Czy może być zbieżność imienia, "nazwiska", rocznej daty urodzenia i rocznej daty śmierci, a jednocześnie żadna z tych osób nie ma przydomku lub liczebnika nadanego jej przez literaturę naukową? Nie - jest to tylko teoretyczna możliwość, która nie przytrafiła się w żadnej europejskiej dynastii.
maglocunus
----------------------------------------------------------------------
Promocja w Speak Up. 3 miesiace angielskiego gratis.
Sprawdz teraz i wypelnij formularz! >> http://link.interia.pl/f2019
> To niestety pokazuje tylko słabość tego systemu
Pokazuje słabość opierania się na jednej dacie - dacie urodzenia. Przy uwzględnianiu obu dat nie dochodzi do takiej sytuacji.
> bo mogą się
> przecież
> zdarzyć w takim razie bliźniacy, którzy mają takie samo imię,
> urodzili
> się w tym samym roku i na dodatek w tym samym też zmarli (np: biorąc
> udział w tej samej bitwie). Wówczas i tak nie będzie innego wyjścia
> jak jednak oprócz dat dać im inne rozróżnienie w tytule hasła :-).
Nie zdarzą się. 1. Żeby żyjące w tym samym czasie dzieci jednego ojca nosiły te same imiona zdarza się niezwykle rzadko. 2. Jeżeli dochodzi do takiej sytuacji, to literatura naukowa nadaje takim osobom liczebniki i przydomki (np. Piastowie oleśniccy, którzy wszyscy nosili imię Konrad).
Po przejrzeniu setek, jeśli nie tysięcy tablic genealogicznych nie spotkałem się z przypadkiem, by bliźniacy nosili to samo imię, nie mówiąc o sytuacji, by noszące to samo imię bliźniacy zmarli w tym samym roku.
maglocunus
----------------------------------------------------------------------
Szef przynudza? Zagraj sobie!
Kliknij >> http://link.interia.pl/f200e
> To niestety pokazuje tylko słabość tego systemu
Pokazuje słabość opierania się na jednej dacie - dacie urodzenia. Przy uwzględnianiu obu dat nie dochodzi do takiej sytuacji.
> bo mogą się
> przecież
> zdarzyć w takim razie bliźniacy, którzy mają takie samo imię,
> urodzili
> się w tym samym roku i na dodatek w tym samym też zmarli (np: biorąc
> udział w tej samej bitwie). Wówczas i tak nie będzie innego wyjścia
> jak jednak oprócz dat dać im inne rozróżnienie w tytule hasła :-).
Nie zdarzą się. 1. Żeby żyjące w tym samym czasie dzieci jednego ojca nosiły te same imiona zdarza się niezwykle rzadko. 2. Jeżeli dochodzi do takiej sytuacji, to literatura naukowa nadaje takim osobom liczebniki i przydomki (np. Piastowie oleśniccy, którzy wszyscy nosili imię Konrad).
Po przejrzeniu setek, jeśli nie tysięcy tablic genealogicznych nie spotkałem się z przypadkiem, by bliźniacy nosili to samo imię, nie mówiąc o sytuacji, by noszące to samo imię bliźniacy zmarli w tym samym roku.
maglocunus
-----------------------------------------------------------------------
Promocja w Speak Up. Kwartal angielskiego za darmo.
3 miesiace nauki gratis. Sprawdz teraz! >> http://link.interia.pl/f2019
> Zastanawiam się jeszcze, czy nie dałoby się tego uprościć do tylko
> jednej daty - np: urodzin.
W wielu przypadkach data urodzin jest nieznana; poza tym jeżeli np. w indeksie do książki trafiamy na postać X (ur. YYYY) to spodziewamy się, że ta osoba żyje, gdyż dla zmarłych podaje się i datę narodzin, i datę śmierci. Preferowanie jednej z tych dat byłoby raczej utrudnieniem niż uproszczeniem (w indeksach do wielu książek historycznych podaje się, zakładając że są znane, obie daty w przypadku osób zmarłych - i narodzin, i śmierci).
Zbieżność imienia i "nazwiska" z datą urodzin też będzie się pojawiać - myślę tutaj o Rurykowiczach (biorąc pod uwagę ograniczony krąg nadawanych imion i rozrodzenie tej dynastii), ale nie tylko. Np. Albrecht Hohenzollern urodzony w 1490 roku to zarówno wielki mistrz krzyżacki, jak i kardynał, arcybiskup Moguncji.
maglocunus
----------------------------------------------------------------------
Speak Up. Angielski szybko i skutecznie. 3 miesiace nauki gratis.
Sprawdz. >> http://link.interia.pl/f2019
> Zastanawiam się jeszcze, czy nie dałoby się tego uprościć do tylko
> jednej daty - np: urodzin.
W wielu przypadkach data urodzin jest nieznana; poza tym jeżeli np. w indeksie do książki trafiamy na postać X (ur. YYYY) to spodziewamy się, że ta osoba żyje, gdyż dla zmarłych podaje się i datę narodzin, i datę śmierci. Preferowanie jednej z tych dat byłoby raczej utrudnieniem niż uproszczeniem (w indeksach do wielu książek historycznych podaje się, zakładając że są znane, obie daty w przypadku osób zmarłych - i narodzin, i śmierci).
Zbieżność imienia i "nazwiska" z datą urodzin też będzie się pojawiać - myślę tutaj o Rurykowiczach (biorąc pod uwagę ograniczony krąg nadawanych imion i rozrodzenie tej dynastii), ale nie tylko. Np. Albrecht Hohenzollern urodzony w 1490 roku to zarówno wielki mistrz krzyżacki, jak i kardynał, arcybiskup Moguncji.
maglocunus
----------------------------------------------------------------------
Speak Up. Angielski szybko i skutecznie. 3 miesiace nauki gratis.
Sprawdz. >> http://link.interia.pl/f2019
Dookreśla się za pomocą dat osoby jednak co by nie było "niszowe". Przeciętny czytelnik nie ma pojęcia że oprócz królowej Anny Jagiellonki były jakieś inne osoby tak nazywające, też nie ma pojęcia kim była Jadwiga Jagiellonka. Na stronie ujednoznaczniającej oprócz nazwy haseł (z datami) znajdują się informacje, dzięki którym wiadomo która Jagiellonka jest którą.
>> Najprościej to jest Jadwiga wrocławska (córka XXX) i Jadwiga
wrocławska (córka YYY)
Jestem ciekaw jak byłoby prościej z pisaniem (córka X) w przypadku np. Elżbiety Jagiellonki. Wszystkie trzy Elżbiety Jagiellonki były córkami Kazimierza Jagiellończyka.
Kwestię nazewnictwa co najmniej kilka razy poruszałem w Wikiprojekcie Historycznym (nawet za czasów aktywności Gardomira, który nie zgłaszał żadnych obiekcji odnośnie dookreślania za pomocą dat - skoro już padł nick tego Wikipedysty), była omawiania wielokrotnie przez Wikipedystów zajmujących się biogramami dynastów i była powszechnie akceptowana. Ukróca też tworzenie "potworków" i OR w nazewnictwie (bo dlaczego przy jednej osobie podawać w tytule filiację, przy innej tytulaturę, przy trzeciej informację o przynależności do stanu duchownego, czy do konkretnego zakonu, czy też urzędu zajmowanego w hierarchii kościelnej)?
Dookreślanie za pomocą dat po pierwsze jest zgodne z literaturą historyczną, po drugie jest przejrzyste, po trzecie chroni przed "wolną amerykanką" w sumie tak niszowej dziedzinie.
Tak czy tak na biogramy tych wszystkich dynastów (dookreślanych za pomocą dat życia) przeciętny czytelnik trafia za pomocą stron ujednoznaczniających bądź linków wewnętrznych. Zatem nie można mówić o użyteczności OR-owatego tytułu z punktu widzeniach czytelników.
maglocunus
----------------------------------------------------------------------
Szef przynudza? Zagraj sobie!
Kliknij >> http://link.interia.pl/f200e
Ostatnio przy głosowaniach medalowo/dobrych daje się zauważyć
tendencja do powoływania się różne wewnętrzne normy ustalane przez
uczestników wikiprojektów. Czasem mam odczucia - w szczególności do
wikprojektu historycznego, że te normy stają się sprzeczne z ogólnymi
zasadami i zaleceniami Wikipedii.
Np: do DA został przyjęty artykuł:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Giovanni_Borgia_(1498-1547/1549)
zgodnie z ogólnymi zasadami nazewnictwa haseł i sugestiami z
głosowania, po zakończeniu głosowania postanowiłem przenieść ten
artykuł pod nazwę zgodą z ogólnymi zaleceniami co do nazw artykułów
biograficznych. Okazało się jednak, że podobno jest to system:
"...stosowany w nazewnictwie dynastów na pl.wiki, dwa razy poddawany
pod dyskusję w Wikiprojekcie Historycznym"
Jak szukałem, przynajmniej dotąd nie ma zbyt wielu artykułów
nazywanych w taki dziwny sposób, który bardzo utrudnia tworzenie
poprawnych linków z innych artykułów i utrudnia też znalezienie hasła
przez czytelnika - bo wymaga znajomości daty śmierci i urodzin osoby,
której się szuka. Jak rozumiem ta "zasada nazewniczna" polega na tym,
że w nazwie artykułu podaje się datę urodzin i śmierci, wbrew ogólnej
zasadzie w Wikipedii polegającej na tym, że przypadku, gdy istnieją
dwie osoby o tym samym imieniu i nazwisku podaje się w nawiasie
wykonywaną profesję. Z powodu, że akurat nie wiadomo dokładnie kiedy
ten książe zmarł jest w nawiasie zakres z ukośnikiem. Aktualnie mamy w
Wikipedii tylko jednego Giovaniego Borgię. Szczęśliwie pozostali
Borgiowie wciąż występują pod "normalnymi nazwami":
http://pl.wikipedia.org/wiki/Borgiowie
a biedny Giovanii jest czerwonym linkiem w np: haśle:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Borgiowie
(i paru innych też).
Jakby tę podobno ustaloną zasadę konsekwetnie wprowadzić, to np:
Władysław I Łokietek powinien być przeniesiony pod nazwę:
Władysław Łokietek (1260/1261-1333) :-)
Ogólnie jednak mniejsza o tę nową, dziwaczną metodę nazywania haseł.
Chodzi o to, czy głosowania w ramach wikiprojektów na temat różnych
zasad i zaleceń dotyczących grup artykułów mają prawo być sprzeczne z
ogólnymi zaleceniami i zasadami Wikipedii i w sytuacji ew. konfliktu
obu zasad/zaleceń - które z nich mają być ważniejsze? Czy nie
należałoby wprowadzić ogólnej zasady, że tworzenie przez wikiprojekty
zasad i zaleceń sprzecznych z zaleceniami i zasadami ogólnymi
Wikipedii są po prostu nieważne?
--
Tomek "Polimerek" Ganicz
http://pl.wikimedia.org/wiki/User:Polimerekhttp://www.ganicz.pl/poli/http://www.ptchem.lodz.pl/en/TomaszGanicz.html
Wczoraj wieczorem w kawiarence pojawił się trochę dziwny wątek odnoszący się stowarzyszenia Wikimedia Polska
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Kawiarenka/Og%C3%B3lne
Mniejsza o to, że trochę "spiskowy", ale być może jest tak, że nowi użytkownicy o tym czym jest i czym zajmuje się stowarzyszenie po prostu niewidzą i te spisku snują. No, bo skąd mają wiedzieć.
Dziennikarze już też nazwali Novą szefową Wikipedii, a członków zarządu "władzami Wikipedii". Gdy jeszcze ktoś zapyta nowego, ale powiedzmy bardziej aktywnego usera, to będzie w stanie te niezbyt korzystne informacje powtarzać.
Mnie to trochę wkurzyło, bo takie przytyki co do kompetencji nie wiadomo czemu, skoro ktoś piszę, że nie wie jakie stosunki panują w stowarzyszeniu to czesanie pod włos. Z drugiej strony żadnych kursów bycia członkiem zarządu stowarzyszenia nie przechodziłem.
Niemniej może jest tak, że się trochę izolujemy, niezależnie od ilości maili, wpisów na TO i do kawiarenki. Jak to widzicie (tu pytam głównie osoby spoza stowarzyszenia)?
przykuta
P.S. To nie jest bynajmniej moja reakcja na ten wpis w kawiarence, ale nie lubię jakoś sytuacji, gdy "cesarz jest nagi".