Mam prośbę do p.t. kolegów i koleżanek o niewstawianie znacznika CENTER w podpisach do ilustracji, oraz usuwanie takowych, jeśli na nie natraficie.
Jest rzeczą oczywistą, że cały projekt musi mieć jednolitą szatę graficzną i typograficzną, stąd jeśli ktoś chce przeforsować inne formatowanie podpisów, to powinien to zrobić (po dyskusji na Wikipedii) metodą zmian w samym systemie.
Beno
Witam serdecznie
Przepraszam, ze zaklocam ten stan idealnej ciszy, ale ja tylko w jednej drobnej, badawczej sprawie.
Nazywam się Marcin Kosiński i jestem redaktorem naczelnym serwisu wolnorynkowego www.korespondent.pl Piszę właśnie pracę magisterską nt. Wikipedii. A przy okazji zbieram także materiały do publikacji w Korespondencie.
W związku z tym przeprowadzam '''ankietę''' wśród twórców Wikipedii. Znajduje się ona pod adresem: www.korespondent.pl/img/ankieta_wikipedia.doc ''Najlepiej edytować ją za pomocą Worda Microsoftu lub edytora pakietu Open Office''.
Jezeli wobec tego mialbys wolne 7 minut i zechcial poszerzyc wiedze na temat funkcjonowania Wikipedii, to wypelnij ja prosze i odeslij. Wyniki będą wykorzystywane tylko w zbiorczych zestawieniach i zapewniam pełną anonimowość. Mam nadzieję, że po napisaniu, uda się ujawnić społeczności Wikipedii sporządzoną pracę (optymistyczny wariant to lipiec, pesymistyczny to pazdziernik...)
Dziękuję za poświęcony czas.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedysta:Hugo4jc
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> Marcin Hugo Kosiński naczelny@korespondent.pl tel. kom. 605 578 581 www.korespondent.pl - wolnorynkowy punkt widzenia http://kwadrans.korespondent.pl - pierwszy wolnorynkowy podcast <<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
06-05-10, Hugo z Korespondenta hugo4jc@ptew.org.pl napisał(a):
Witam serdecznie
Przepraszam, ze zaklocam ten stan idealnej ciszy, ale ja tylko w jednej drobnej, badawczej sprawie.
Nazywam się Marcin Kosiński i jestem redaktorem naczelnym serwisu wolnorynkowego www.korespondent.pl Piszę właśnie pracę magisterską nt. Wikipedii. A przy okazji zbieram także materiały do publikacji w Korespondencie.
Wydaje mi się, że absolutne minimum z Twojej strony to byłoby oświadczenie, że udostępnisz wyniki swojej ankiety gdzieś na wolnej i że napisany na jej podstawie tekst będzie miał taki sam charakter. Angażujesz czas osób uczestniczących w projekcie, powinieneś dać więc coś w zamian. Do czasu jak zgodzisz się na te warunki proponuję aby nikt nie odsyłał wyników tej ankiety.
-- Tomek "Polimerek" Ganicz http://www.ceti.pl/kganicz/poli/kontakt.html
06-05-10, Tomasz Ganicz polimerek@gmail.com napisał(a):
Wydaje mi się, że absolutne minimum z Twojej strony to byłoby oświadczenie, że udostępnisz wyniki swojej ankiety gdzieś na wolnej i że napisany na jej podstawie tekst będzie miał taki sam charakter. Angażujesz czas osób uczestniczących w projekcie, powinieneś dać więc coś w zamian. Do czasu jak zgodzisz się na te warunki proponuję aby nikt nie odsyłał wyników tej ankiety.
Miałem na myśli dowolną, wolną licencję.
-- Tomek "Polimerek" Ganicz http://www.ceti.pl/kganicz/poli/kontakt.html
06-05-10, Tomasz Ganicz polimerek@gmail.com napisał(a):
Angażujesz czas osób uczestniczących w projekcie, powinieneś dać więc coś w zamian. Do czasu jak zgodzisz się na te warunki proponuję aby nikt nie odsyłał wyników tej ankiety.
Miałem na myśli dowolną, wolną licencję.
To byłby na pewno plus: a co do propozycji: niech każdy sam decyduje, co ma zrobić z wolnym czasem. Mi zdecydowanie nie podoba się format ankiety: plik Word jest wielki, ciężki i nieporęczny, o wiele lepiej by było, gdyby ankieta była w HTML z formularzem do wysyłki.
-- Wikipedysta:A.J.
----- Wiadomość oryginalna ----- Od: "Tomasz Ganicz" polimerek@gmail.com Do: "Polish Wikipedia mailing list" wikipl-l@wikipedia.org
Przepraszam, ze zaklocam ten stan idealnej ciszy, ale ja tylko w jednej drobnej, badawczej sprawie.
Nazywam się Marcin Kosiński i jestem redaktorem naczelnym serwisu wolnorynkowego www.korespondent.pl Piszę właśnie pracę magisterską nt. Wikipedii. A przy okazji zbieram także materiały do publikacji w Korespondencie.
Wydaje mi się, że absolutne minimum z Twojej strony to byłoby oświadczenie, że udostępnisz wyniki swojej ankiety gdzieś na wolnej i że napisany na jej podstawie tekst będzie miał taki sam charakter. Angażujesz czas osób uczestniczących w projekcie, powinieneś dać więc coś w zamian. Do czasu jak zgodzisz się na te warunki proponuję aby nikt nie odsyłał wyników tej ankiety.
Pewnie, ze udostepnie...
Juz daje odpowiednia notke na stronie...
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> Marcin Hugo Kosiński naczelny@korespondent.pl tel. kom. 605 578 581 www.korespondent.pl - wolnorynkowy punkt widzenia http://kwadrans.korespondent.pl - pierwszy wolnorynkowy podcast <<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Dnia środa, 10 maja 2006 13:29, Tomasz Ganicz napisał:
coś w zamian. Do czasu jak zgodzisz się na te warunki proponuję aby nikt nie odsyłał wyników tej ankiety.
http://www.korespondent.pl/index.php?x=baza_wiedzy&library=2 Zwątpiłbym w ewolucję, gdyby ktoś odpisał ;)
Serwis jest "Copyright © 2006 by Korespondent. All rights reserved." Mają bibliotekę, której tylko spis treści da się obejrzeć, chyba że jest się "klubowiczem". W bibliotece są nagrania z Czeczenii (na pewno kopyrajd by Korespondent?), oraz dział "Źródła innych ideologii"->"Publikacje narodowe i nacjonalistyczne", gdzie leży sobie Ratajczak Dariusz - "Tematy niebezpieczne". Abstrahując od tego co zawiera książka, to chyba ma ona inny copyrajt niż "by Korespondent"? Dla równowagi (?) są też teksty Kim Dzong Ila. Kończę przeglądanie biblioteki na "piosenkach wyborczych" i tutaj mocno mnie zastanawia - jaki jest ich copyright? Ciekawią mnie też te sondaże wyborcze, ale nie mam ochoty zostawać klubowiczem tylko po to by zobaczyć, że (zgaduję) robił je CBOS albo inny PBS...
Można też kupić od nich prawa autorskie: http://www.korespondent.pl/index.php?go=przedruk Ciekawe czy na filmy z Czeczenii też?
Podsumowując: IMVHO nie mają pojęcia o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz są antywiki - *PLONK*
Przy okazji: czy Stowarzyszenie mogłoby jakoś czuwać nad pojawianiem się takich ankiet? Nie myślę o cenzurze a raczej o antycenzurze, gdyż raz robi się z Wikipedystów libertarian a innym razem komunistów.
Ankietę możemy sobie sami zrobić, jeśli będą nas interesowały wyniki, nieprawdaż? http://pl.wikipedia.org/wiki/Portal:Socjologia Można by ją zestawiać z takimi robionymi "pod magisterkę". I koniecznie zawsze żądać, aby przynajmniej część pracy (chociażby metoda badawcza i statystyki) była na licencji CC. Proponowałbym autorom CC-BY-NC-ND - to by gwarantowało wszystko, czego potrzebuje autor magisterki.
pzdr LukMak
LukMak napisał(a):
Dnia środa, 10 maja 2006 13:29, Tomasz Ganicz napisał:
coś w zamian. Do czasu jak zgodzisz się na te warunki proponuję aby nikt nie odsyłał wyników tej ankiety.
Przy okazji: czy Stowarzyszenie mogłoby jakoś czuwać nad pojawianiem się takich ankiet? Nie myślę o cenzurze a raczej o antycenzurze, gdyż raz robi się z Wikipedystów libertarian a innym razem komunistów.
No właśnie jako osoba ze Stowarzyszenia poczułem się w obowiązku aby przystopować trochę tę akcję - ale bez robienia sobie wrogów. Ogólnie jednak jak ktoś chce sobie zrobić taką ankietę to nie Stowarzyszenie nie ma możliwości prawnych aby komukolwiek to zabronić. Możemy tylko zaapelować aby się zastanowić przed uczestniczeniem w tym. Ankieta jest zresztą kiepsko pomyślana - mnie zniechęciła sama jej forma. Nie sądzę aby autor uzyskał w ten sposób jakiekolwiek wiarygodne informacje.
----- Wiadomość oryginalna ----- Od: "LukMak" lukmak@vp.pl Do: wikipl-l@wikipedia.org
Witaj
Troche rozbilo mi kodowanie, wiec nie wszystko dobrze rozumiem.
http://www.korespondent.pl/index.php?x=baza_wiedzy&library=2 ZwÄ tpiĹbym w ewolucjÄ, gdyby ktoĹ odpisaĹ ;)
Serwis jest "Copyright Š 2006 by Korespondent. All rights reserved." MajÄ bibliotekÄ, ktĂłrej tylko spis treĹci da siÄ obejrzeÄ, chyba Ĺźe jest siÄ "klubowiczem". W bibliotece sÄ nagrania z Czeczenii (na pewno kopyrajd by Korespondent?), oraz dziaĹ "ĹšrĂłdĹa innych ideologii"->"Publikacje narodowe i nacjonalistyczne", gdzie leĹźy sobie Ratajczak Dariusz - "Tematy niebezpieczne". AbstrahujÄ c od tego co zawiera ksiÄ Ĺźka, to chyba ma ona inny copyrajt niĹź "by Korespondent"? Dla rĂłwnowagi (?) sÄ teĹź teksty Kim Dzong Ila. KoĹczÄ przeglÄ danie biblioteki na "piosenkach wyborczych" i tutaj mocno mnie zastanawia - jaki jest ich copyright? CiekawiÄ mnie teĹź te sondaĹźe wyborcze, ale nie mam ochoty zostawaÄ klubowiczem tylko po to by zobaczyÄ, Ĺźe (zgadujÄ) robiĹ je CBOS albo inny PBS...
Copyright sa ogolnym oznaczeniem.
Ja jestem osobiscie przeciwnikiem copyrightow - generalnie jestem przeciwnikiem praw autorskich, wiec nie jestem zwolennikiem ani CC ani GNU ani zadnej innej.
Jednak obowiazujacym prawem w polsce jest jednak fanatyczne wyznawanie copyrightow - a autorow jest na Korespondencie duzo. I spora czesc podziela kwestie ochrony wlasnosci intelektualnej. I dlatego tez informuje, ze sa copyrigty - i ze trzeba uzgodnic z autorem, jesli sie chce wykorzystac ich teksty.
Jesli chodzi np. o sondaze to wiadomo, ze jak ktos kupuje wyborcza, gdzie w stopce jest napisane copyright, to nie znaczy, ze wyborcza ma wylaczne prawo dysponowania sondazem PBS.
MoĹźna teĹź kupiÄ od nich prawa autorskie: http://www.korespondent.pl/index.php?go=przedruk Ciekawe czy na filmy z Czeczenii teĹź?
Nie, to jest uwaga odnosnie artykulow na ktorych bazuje korespondent. Na taka forme zgadzaja sie wszsyscy autorzy, dlatego mozna zastosowac taka polityke.
PodsumowujÄ c: IMVHO nie majÄ pojÄcia o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz sÄ antywiki - *PLONK*
No ja nic nie poradze na to, ze nie kazdy ma takie samo podejscie do praw autorskich, jak ja. Ja nikogo scigac nie bede za wykorzystanie moich materialow. Uwazam, ze cos stworzonego moze skopiowac kazdy gdzie chce.
Przy okazji: czy Stowarzyszenie mogĹoby jakoĹ czuwaÄ nad pojawianiem
siÄ
takich ankiet? Nie myĹlÄ o cenzurze a raczej o antycenzurze, gdyĹź raz robi siÄ z WikipedystĂłw libertarian a innym razem komunistĂłw.
Ankieta jest czysto badawcza - a z tego co wiem, celem Wikipedii, ktory mnei bardzo fascynuje, jest wlasnie poszerzanie wiedzy.
Pragne zanalizowac zjawisko Wikipedii pod paroma wzgledami, a wynikami podzielic sie wlasnie z osobami odwiedzjacymi Wikipedie. Prosze nie przypisywac mi zlych zamiarow, bo naprawde nie ma takiego powodu.
Przypomne o adresie slynnej ankiety: www.korespondent.pl/img/ankieta_wikipedia.doc
AnkietÄ moĹźemy sobie sami zrobiÄ, jeĹli bÄdÄ nas interesowaĹy
wyniki,
nieprawdaĹź? http://pl.wikipedia.org/wiki/Portal:Socjologia
No pewnie, a kto komu broni.
MoĹźna by jÄ zestawiaÄ z takimi robionymi "pod magisterkÄ". I
koniecznie
zawsze ĹźÄ daÄ, aby przynajmniej czÄĹÄ pracy (chociaĹźby metoda
badawcza i
statystyki) byĹa na licencji CC. ProponowaĹbym autorom CC-BY-NC-ND - to by gwarantowaĹo wszystko, czego potrzebuje autor magisterki.
Przy roznych pracach naukowych jednak potrzebne jest odpowiednie ulozenie tego typu ankiet pod cele badawcze - wobec tego trudno cos zrobic "pod magisterke" - mozna zgoromadzis wiecej danych, ale nigdy nie zastapi to tego rodzaju ankiet, ktore zawsze beda inne, bo zawsze maja rozne cele badawcze - nie da sie przewidziec wszystkich... Poza tym to sie zmienia z czasem...
pozdrawiam cieplo wszystkich
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> Marcin Hugo Kosiński naczelny@korespondent.pl tel. kom. 605 578 581 www.korespondent.pl - wolnorynkowy punkt widzenia http://kwadrans.korespondent.pl - pierwszy wolnorynkowy podcast <<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Dnia środa, 10 maja 2006 23:47, Hugo z Korespondenta napisał:
Ja jestem osobiscie przeciwnikiem copyrightow - generalnie jestem przeciwnikiem praw autorskich, wiec nie jestem zwolennikiem ani CC
Wydaje mi się, że mylisz prawa autorskie oraz prawo stanowione jako paragrafy - ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych, która nota bene niedługo może zostać zmieniona i m.in. "fair use" będzie u nas nielegalne.
Prawa autorskie sensu stricte są niezbywalne i autor danej pracy ma je od początku tworzenia owej pracy, niezależnie czy tego chce czy nie i czy o nich myśli czy nie. Autor może też udostępnić komuś swoje dzieło (np.: firmie fonograficznej albo Wikipedii) i wówczas również mówi się, że owa firma czy Wikipedia ma prawa autorskie, ale to są już troszkę inne prawa autorskie - prawa do dysponowania, ale nie do podpisywania się autorstwem. Nie jestem prawnikiem, tyle wiem "na chłopski rozum" - jeśli się mylę to proszę o sprostowanie przez kogoś kto wie lepiej.
ani GNU ani zadnej innej.
Jeśli to miała być reklama, to chyba wystąpił problem :) z określeniem grupy docelowej. Wikipedyści zwykle udostępniają swoją pracę na licencjach GNU i CC, zatem raczej je popierają i cenią. Czy jest więc nam po drodze?
Jesli chodzi np. o sondaze to wiadomo, ze jak ktos kupuje wyborcza, gdzie w stopce jest napisane copyright, to nie znaczy, ze wyborcza ma wylaczne prawo dysponowania sondazem PBS.
Ma prawo opublikowania tych badań, bo zapłaciła firmie wykonującej sondaż. To, że jedna gazeta zapłaciła nie znaczy, że wszyscy inni mogą z tego dowolnie korzystać.
Ciekawe czy na filmy z Czeczenii teĹź?
Nie, to jest uwaga odnosnie artykulow na ktorych bazuje korespondent. Na taka forme zgadzaja sie wszsyscy autorzy, dlatego mozna zastosowac taka polityke.
A jak jest zatem z własnością filmów z Czeczenii? Bo mi to pachnie NPA - naruszeniem praw autorskich, co na Wikipedii jest bardzo nielubiane.
Ja nikogo scigac nie bede za wykorzystanie moich materialow. Uwazam, ze cos stworzonego moze skopiowac kazdy gdzie chce.
Tak, ale jak długo? Dziś piszesz, że nikogo ścigać nie będziesz, ktoś się na to nabierze i Twój tekst skopiuje. Jutro zmienisz zdanie i co? Po to właśnie są licencje - aby ani dający ani biorący nie został złapany w pułapkę przez drugą stronę.
Prosze nie przypisywac mi zlych zamiarow, bo naprawde nie ma takiego powodu.
Nie robię tego, ale sądzę, że nad pewnymi istotnymi kwestiami trzeba się zastanowić wcześniej. Dlatego poczekam z wypełnianiem jakiejkolwiek ankiety.
Pozdrawiam, LukMak
----- Wiadomość oryginalna ----- Od: "LukMak" lukmak@vp.pl Do: wikipl-l@wikipedia.org
Hej
Dnia środa, 10 maja 2006 23:47, Hugo z Korespondenta napisał:
Ja jestem osobiscie przeciwnikiem copyrightow - generalnie jestem przeciwnikiem praw autorskich, wiec nie jestem zwolennikiem ani CC
Wydaje mi się, że mylisz prawa autorskie oraz prawo stanowione jako paragrafy - ustawę o prawie autorskim i prawach pokrewnych, która nota bene niedługo może zostać zmieniona i m.in. "fair use" będzie u nas nielegalne.
Fajnie, nie :-)
Prawa autorskie sensu stricte są niezbywalne i autor danej pracy ma je od początku tworzenia owej pracy, niezależnie czy tego chce czy nie i czy o nich myśli czy nie. Autor może też udostępnić komuś swoje dzieło (np.: firmie fonograficznej albo Wikipedii) i wówczas również mówi się, że owa firma czy Wikipedia ma prawa autorskie, ale to są już troszkę inne prawa autorskie - prawa do dysponowania, ale nie do podpisywania się autorstwem. Nie jestem prawnikiem, tyle wiem "na chłopski rozum" - jeśli się mylę to proszę o sprostowanie przez kogoś kto wie lepiej.
No zgadza sie - to o czym mowisz jest obowiazujacym prawem. To, ze ktos posiada "prawa autorskie, czy mu sie to podoba czy nie" - to nei jest jakies prawo fizyki, tylko cos co stworzyla jakas grupa ludzi.
I sens tego prawa pozwalam sobie kontestowac.
ani GNU ani zadnej innej.
Jeśli to miała być reklama, to chyba wystąpił problem :) z określeniem grupy docelowej. Wikipedyści zwykle udostępniają swoją pracę na licencjach GNU i CC, zatem raczej je popierają i cenią. Czy jest więc nam po drodze?
No przeciez ja bardzo dobrze o tym wiem. Pisze w koncu prace naukowa na ten temat.
Licencje CC i GNU i ich odmiany sa duzo lepsze od copyrightow - do czego tutaj nie trzeba nikogo przekonywac. Oparte sa one na dazeniu do wolnosci - i bardzo dobrze - popieram calym sercem. W koncu co jak co, wolny rynek jest mi bliski.
To jednak nie zaprzecza temu, by uwazac (i ja tak uwazam), ze te licencje wciaz zachowuja elementy kontroli autora nad dzielem. Najmniejszy stopien tej kontrolii to zastosowana licencja na WIkipedii. Mozna prawie wszystko. Ale jednak nalezy podac zrodlo.
Jednak sama Wikipedia robi wspaniala prace - i to calym sercem popieram od dawna. Teraz chce to zbadac pod pewnym katem i opisac.
Jesli chodzi np. o sondaze to wiadomo, ze jak ktos kupuje wyborcza, gdzie w stopce jest napisane copyright, to nie znaczy, ze wyborcza ma wylaczne prawo dysponowania sondazem PBS.
Ma prawo opublikowania tych badań, bo zapłaciła firmie wykonującej sondaż. To, że jedna gazeta zapłaciła nie znaczy, że wszyscy inni mogą z tego dowolnie korzystać.
Tylko w momencie, gdy sa robione na zlecenie danego medium. Sondaze poparcia sa cyklicznie robione (raz w miesiacu normalnie, czesciej w goracych okresach) przez firmy badawcze i rozsylane po mediach w celach reklamowych.
Ciekawe czy na filmy z Czeczenii teĹź?
Nie, to jest uwaga odnosnie artykulow na ktorych bazuje korespondent. Na taka forme zgadzaja sie wszsyscy autorzy, dlatego mozna zastosowac taka polityke.
A jak jest zatem z własnością filmów z Czeczenii? Bo mi to pachnie NPA - naruszeniem praw autorskich, co na Wikipedii jest bardzo nielubiane.
No to trzeba spytac partyzantow.
Ja nikogo scigac nie bede za wykorzystanie moich materialow. Uwazam, ze cos stworzonego moze skopiowac kazdy gdzie chce.
Tak, ale jak długo? Dziś piszesz, że nikogo ścigać nie będziesz, ktoś się na to nabierze i Twój tekst skopiuje. Jutro zmienisz zdanie i co? Po to właśnie są licencje - aby ani dający ani biorący nie został złapany w pułapkę przez drugą stronę.
Jezeli ja mowie, ze mozesz wejsc do mojego domu - to potem jak zmienie zdanie i powiem, ze sie wlamales to co wtedy? Dlaczego nie potrzeba licencji na wchodzenie do czyjegos domu?
Prosze nie przypisywac mi zlych zamiarow, bo naprawde nie ma takiego powodu.
Nie robię tego, ale sądzę, że nad pewnymi istotnymi kwestiami trzeba się zastanowić wcześniej. Dlatego poczekam z wypełnianiem jakiejkolwiek ankiety.
No przeciez nie bede ukrywal, ze posiadam jakies poglady na swiat. A swiat ten poznaje m.in. przez robienie badan - zdobywanie opinii, bazowaniu na faktach...
pozdrawiam
<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> Marcin Hugo Kosiński naczelny@korespondent.pl tel. kom. 605 578 581 www.korespondent.pl - wolnorynkowy punkt widzenia http://kwadrans.korespondent.pl - pierwszy wolnorynkowy podcast <<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
From: "Hugo z Korespondenta" hugo4jc@ptew.org.pl No przeciez ja bardzo dobrze o tym wiem. Pisze w koncu prace naukowa na ten temat.
Nazywanie magisterki pracą naukową jest chyba lekką przesadą. Opinię tę można też wysnuć z dość kiepsko zbudowanej ankiety.
Beno
----- Wiadomość oryginalna ----- Od: "Gemma" studio@gemma.edu.pl Do: "Polish Wikipedia mailing list" wikipl-l@Wikipedia.org
From: "Hugo z Korespondenta" hugo4jc@ptew.org.pl No przeciez ja bardzo dobrze o tym wiem. Pisze w koncu prace naukowa na ten temat.
Nazywanie magisterki pracą naukową jest chyba lekką przesadą.
No nie ja stworzylem pewne pojecia.
Opinię tę można też wysnuć z dość kiepsko zbudowanej ankiety.
Wszelka krytyke, byle konstruktywna, przyjme chetnie na mojego maila - by nie zanudzac tutaj osob nie pasjonujacych sie akurat tym tematem.
MHK
Dnia czwartek, 11 maja 2006 12:27, Hugo z Korespondenta napisał:
No zgadza sie - to o czym mowisz jest obowiazujacym prawem. To, ze ktos posiada "prawa autorskie, czy mu sie to podoba czy nie" - to nei jest jakies prawo fizyki, tylko cos co stworzyla jakas grupa
No niezupełnie. Autor jest autorem swojego dzieła niezależnie od obowiązujących przepisów, które mogą to ignorować, szanować lub wzmacniać. Prawo autorskie sensu stricte to po prostu pojęcie służące do opisania faktu, kto co zrobił. Udzielenie praw do korzystania z dzieła to już dalszy krok.
I sens tego prawa pozwalam sobie kontestowac.
Możesz sobie kontestować to, że autor dzieła jest autorem danego dzieła, tak samo jak możesz kontestować, że jest dzień bo Słońce świeci.
Licencje CC i GNU i ich odmiany sa duzo lepsze od copyrightow - do czego tutaj nie trzeba nikogo przekonywac.
Licencje CC i GNU nie do końca są zniesieniem copyrightu. Copyright to zasadniczo potwierdzenie autorstwa. Zgodnie z obowiązującym teraz prawem, materiałów z copyrightem nie można samowolnie kopiować. Dlatego powstały "wolne" licencje takie jak CC i GNU. Co więcej: to że coś jest na CC lub GNU, nie oznacza że nie ma autora! Wręcz przeciwnie - autor zyskuje tu bardzo duże i ciekawe prawa. Rdzeń copyrightu - uznanie prawa do autorstwa jest w tych licencjach zachowany.
Oparte sa one na dazeniu do wolnosci - i bardzo dobrze - popieram calym sercem. W koncu co jak co, wolny rynek jest mi bliski.
Nie chcę tutaj dyskutować o tym czym wolny rynek jest, bo nie do tego jest ta lista, ale na pewno nie jest nim dysponowanie czyjąś własnością, czyimś prawem do własnego, na przykład, tekstu.
To jednak nie zaprzecza temu, by uwazac (i ja tak uwazam), ze te licencje wciaz zachowuja elementy kontroli autora nad dzielem.
Oczywiście, właśnie dlatego są na Wikipedii stosowane.
Najmniejszy stopien tej kontrolii to zastosowana licencja na
Nieprawda. Jest jeszcze public domain - oddanie na użytek publiczny, gdy autor zrzeka się wszelkiej kontroli.
WIkipedii. Mozna prawie wszystko. Ale jednak nalezy podac zrodlo.
Można wiele. Przy wykorzystaniu trzeba podać również autorów i licencję.
Jezeli ja mowie, ze mozesz wejsc do mojego domu - to potem jak zmienie zdanie i powiem, ze sie wlamales to co wtedy?
To możesz wezwać policję. Ja nie będę miał dowodu, że się nie włamałem, a Ty - że się włamałem. Inaczej jednak, gdy skopiuję na dysk Twój tekst. Wchodząc do Twojego mieszkania nie zabieram Ci go.
Dlaczego nie potrzeba licencji na wchodzenie do czyjegos domu?
Ale potrzeba na _korzystanie_ z czyjegoś domu. Inaczej jest to squat.
Podobnie potrzeba mieć "licencję" na korzystanie z innej, nie swojej własności. W tym prawa do wykorzystania tekstów z Wikipedii, które to stanowią własność intelektualną ich twórców. Własność niezbywalną, choć udostępnioną innym na pewnych zasadach.
<lobbing>Można ignorować wszelkie licencje cytując, czyli w Twojej parafrazie - mogę Cię odwiedzić. Chociaż są zamiary zmiany stosownej ustawy i prawo do cytatu zniknie - każde odwiedziny a nawet pukanie do drzwi, właściciel mieszkania można uznać za najście i naruszenie jego własności.</lobbing>
A swiat ten poznaje m.in. przez robienie badan - zdobywanie opinii,
No to idzie Ci nieźle ale mam też inne zajęcia :)
Pozdrawiam, LukMak
----- Wiadomość oryginalna ----- Od: "LukMak"
Dnia czwartek, 11 maja 2006 12:27, Hugo z Korespondenta napisał:
No zgadza sie - to o czym mowisz jest obowiazujacym prawem. To, ze ktos posiada "prawa autorskie, czy mu sie to podoba czy nie" - to nei jest jakies prawo fizyki, tylko cos co stworzyla jakas grupa
No niezupełnie. Autor jest autorem swojego dzieła niezależnie od obowiązujących przepisów, które mogą to ignorować, szanować lub wzmacniać. Prawo autorskie sensu stricte to po prostu pojęcie służące do opisania faktu, kto co zrobił. Udzielenie praw do korzystania z dzieła to już dalszy krok.
No tak - zgadza sie, masz racje.
Licencje CC i GNU i ich odmiany sa duzo lepsze od copyrightow - do czego tutaj nie trzeba nikogo przekonywac.
Licencje CC i GNU nie do końca są zniesieniem copyrightu. Copyright to zasadniczo potwierdzenie autorstwa. Zgodnie z obowiązującym teraz prawem, materiałów z copyrightem nie można samowolnie kopiować.
No to jest to zdecydowanie wiecej niz uznanie autorstwa.
Dlatego powstały "wolne" licencje takie jak CC i GNU. Co więcej: to że coś jest na CC lub GNU, nie oznacza że nie ma autora! Wręcz przeciwnie - autor zyskuje tu bardzo duże i ciekawe prawa. Rdzeń copyrightu - uznanie prawa do autorstwa jest w tych licencjach zachowany.
Rdzen copyrightu jest wlasnie w COPY - wiec sadze, ze jednak rdzen jest zupelnie gdzie indziej. Ale wlasciwie nie ma nad czym tu dyskutowac.
Oparte sa one na dazeniu do wolnosci - i bardzo dobrze - popieram calym sercem. W koncu co jak co, wolny rynek jest mi bliski.
Nie chcę tutaj dyskutować o tym czym wolny rynek jest, bo nie do tego jest ta lista, ale na pewno nie jest nim dysponowanie czyjąś własnością, czyimś prawem do własnego, na przykład, tekstu.
No i tu sie roznimy.
Najmniejszy stopien tej kontrolii to zastosowana licencja na
Nieprawda. Jest jeszcze public domain - oddanie na użytek publiczny, gdy autor zrzeka się wszelkiej kontroli.
Fakt. Czyli mowi - bierzcie se...
Jezeli ja mowie, ze mozesz wejsc do mojego domu - to potem jak zmienie zdanie i powiem, ze sie wlamales to co wtedy?
To możesz wezwać policję. Ja nie będę miał dowodu, że się nie włamałem, a Ty - że się włamałem. Inaczej jednak, gdy skopiuję na dysk Twój tekst. Wchodząc do Twojego mieszkania nie zabieram Ci go.
No i tez dlatego ja osobiscie sprzeciwiam sie prawom intelektualnym, ktore zakladaja kontrole nad kopiami - ktore de facto nie sa wlasnoscia juz danej osoby... bo sa kopia.
Dlaczego nie potrzeba licencji na wchodzenie do czyjegos domu?
Ale potrzeba na _korzystanie_ z czyjegoś domu. Inaczej jest to squat.
Ale jednak wiekszosc ludzi nei spisuje zadnych umow na uzytkowanie nawet domu, nie mowiac o odwiedzianch - tylko po prostu sobie to mowi. A czesto nawet nie mowi, tylko wszyscy wiedza o co chodzi...
Podobnie potrzeba mieć "licencję" na korzystanie z innej, nie swojej własności.
Jak ci pozyczam samochod, to nie potrzeba na to licencji - tylko ci pozyczam samochod.
W tym prawa do wykorzystania tekstów z Wikipedii, które to stanowią własność intelektualną ich twórców. Własność niezbywalną, choć udostępnioną innym na pewnych zasadach.
<lobbing>Można ignorować wszelkie licencje cytując, czyli w Twojej parafrazie - mogę Cię odwiedzić. Chociaż są zamiary zmiany stosownej ustawy i prawo do cytatu zniknie - każde odwiedziny a nawet pukanie do drzwi, właściciel mieszkania można uznać za najście i naruszenie jego własności.</lobbing>
No i wlasnie bardzo dobrze pokazales absurd obowiazywania tych praw. RIAA natomiast pelni dobra funkcje edyacyjna, uczac miliony mlodych intelligentnych ludzi, do jakich absurdow prowadzi dokladne przestrzeganie prawa autorskiego.
U nas to robi z powodzeniem ZAIKS, bo BSA wsrod przecietnych ludzi nie rzuca sie tak w oczy...
A swiat ten poznaje m.in. przez robienie badan - zdobywanie opinii,
No to idzie Ci nieźle ale mam też inne zajęcia :)
Dobrowolnosc to podstawa.
MHK
Dodam, ze wszelkie ekstrawagancje formatowania prowadza do sporych problemow w wyswietlaniu w przypadku innych skorek, innej wielkosci czcionki, mniej popularnych przegladarek (np. Safari) itd.
Shaq
Gemma studio@gemma.edu.pl wrote: Mam pro¶bê do p.t. kolegów i kole¿anek o niewstawianie znacznika CENTER w podpisach do ilustracji, oraz usuwanie takowych, je¶li na nie natraficie.
Jest rzecz± oczywist±, ¿e ca³y projekt musi mieæ jednolit± szatê graficzn± i typograficzn±, st±d je¶li kto¶ chce przeforsowaæ inne formatowanie podpisów, to powinien to zrobiæ (po dyskusji na Wikipedii) metod± zmian w samym systemie.
Beno
_______________________________________________ WikiPL-l mailing list WikiPL-l@Wikipedia.org http://mail.wikipedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
--------------------------------- Win tickets to the 2006 FIFA World Cup Germany with Yahoo! Messenger.