Być może niektórzy moją odpowiedź uznają za "karmienie trolla", ale pozwólcie, że odpowiem na niektóre z argumentów Grzegorza, ponieważ są one -- nie wszystkie, tylko wybrane, na które odpowiem -- po prostu kłamliwe i błędne. Jeśli sam Grzegorz tego nie przeczyta, to może posłuży to komuś innemu, w przyszłości.
A więc, po kolei:
- Nigdzie sytuacja taka nie jest opisana (pewnie dlatego, że
administratorów i tak ten problem nie dotyczy, a przecież zwykłych wikipedystów - "użytkowników" - traktuje się tu jako podliudzi). Nigdzie też nie jest wyjaśnione, co "użytkownik" ma zrobić w takiej sytuacji. Nie każdemu odpowiada, by przeszukiwać setki stron w poszukiwaniu informacji, która powinna być podana jasno i czytelnie, albo by pisać nie wiadomo do kogo i nie wiadomo jak - Wikipedia to nie gadu-gadu.
Nieprawda. Cała sytuacja jest jasno i klarownie opisana na stronie http://pl.wikipedia.org/wiki/Pomoc:Zmiana_nazwy_strony:
<cytat> Jeśli natomiast strona B już wcześniej istniała, nie jako przekierowanie, ale strona zawierająca innego rodzaju wpis, oprogramowanie poinformuje Cię o tym i zablokuje operację przeniesienia. Poproś wtedy o pomoc któregoś z administratorów lub oznacz stronę B, w miejsce której chcesz przenieść dotychczasową stronę A szablonem {{ek|miejsce dla przenoszonego artykułu}}. Tak oznaczona strona B zostanie zweryfikowna i skasowana przez jednego z administratorów. Po skasowaniu, możesz już samodzielnie przenieść stronę A do przygotowanej lokalizacji B. </cytat>
Proszę uprzejmie P.T. Adminów o zlikwidowanie mojego konta Grzegorj (o ile mi wiadomo, sam nie mogę tego zrobić), bo nie zamierzam dłużej uczestniczyć w tym dziwacznym przedsięwzięciu i narażać się na rewerty i pouczenia w rodzaju tyrady Buczyńskiego, który pomylił mnie chyba z jednym ze swoich kolegów.
Licencja GNU FDL i samo MediaWiki wymusza na nas niemożność kasowania kont użytkowników. Jedyną rzeczą, jaką możemy zrobić jest skasowanie danej strony użytkownika i danej strony dyskusji.
Pozdr,
| -----Original Message----- | From: ... odder | Sent: Wednesday, August 01, 2007 9:30 PM / | Być może niektórzy moją odpowiedź uznają za "karmienie | trolla",
Mimo wszystko kol. Jagodzińskiego nie nazwałbym trollem. To uwaga oczywiście nie do Ciebie, ale tych hipotetycznych "niektórych".
| > 3) Nigdzie sytuacja taka nie jest opisana ... / | Nieprawda. Cała sytuacja jest jasno i klarownie opisana na stronie | http://pl.wikipedia.org/wiki/Pomoc:Zmiana_nazwy_strony:
Strona pomocy jest, ale nie w tym rzecz. Pomoc na plwiki jest zagmatwana, niekompletna, niekiedy nieaktualna, często nieintuicyjna, często trudna do naśledzenia. Pewna część z nas potrafi się w niej odnaleźć, nawet ja, ale często stwierdzam, że jest do kitu.
Natomiast co do całokształtu, to kolejny raz - i wiem doskonale, że nie ostatni - mamy przypadek, gdy użytkownik, potencjalnie cenny dla przedsięwzięcia, zderzył się ze światem wiki na tyle traumatycznie, że natychmiast zrejterował, do tego z głęboką urazą i chęcią odwodzenia innych od udziału w naszej pracy.
Jest to problem, bez względu na to, że ja osobiście nie mam zastrzeżeń do wypowiedzi Eteru i Aegisa (aczkolwiek poetyka aegisowa była mocno wikiana i jednak dla niektórych hermetyczna tak, że aż nieodpowiednia), jak też do działań Eteru i Herr Krissa. Ale po pierwsze, siedzę tu już tyle że ho ho albo i dłużej, po drugie sam kiedyś na początku wiki-życiorysu wyżyłem po zderzeniu czołowym z Beno (a teraz lubimy się), więc to coś innego.
A jak uniknąć takich zdarzeń? Zróżnicowaniem podejścia wobec autorów, a zwłaszcza zniuansowanego stosowania metod wikiwalki. Czyli innego podejścia do autora z merytorycznym wkładem, a innego wobec IP-dowcipnisia. Wobec pierwszego oznacza to prowadzenie cierpliwego i przyjaznego dialogu. Oczywiście takie działanie jest skuteczne, gdy druga strona będzie partnerem. A to nie zawsze jest możliwe. Jak w tym przypadku, czy w przypadku kol. Godziemby, z którym "pracowałem" ja z Kociem. Ale wydaje się, że admini powinni o tym pamiętać. Działania, które mogą stosować, są same z siebie obcesowe i brutalne.
Co do terminów "Lapończycy", "Samowie" i "Saamowie", to też jak Eteru uważam, że jest z tym problem, choć osobiście optuję za "Lapończykami".
Pzdr., Janusz "Ency" Dorożyński
Użytkownik Dorożyński Janusz napisał:
[...] Natomiast co do całokształtu, to kolejny raz - i wiem doskonale, że nie ostatni - mamy przypadek, gdy użytkownik, potencjalnie cenny dla przedsięwzięcia, zderzył się ze światem wiki na tyle traumatycznie, że natychmiast zrejterował, do tego z głęboką urazą i chęcią odwodzenia innych od udziału w naszej pracy.
[...]
Może nie powinienem się już wypowiadać w tej sprawie, a nawet nie specjalnie mnie do tego ciągnie, ale jednak krótko się do tej sytuacji jeszcze odniosę.
IMO źródłem problemu była tutaj urażona duma, ambicja i miłość własna użytkownika wzmocnione nieprzeciętnymi emocjami oraz niezrozumieniem niektórych Wiki-mechanizmów i zasad. To jest pewien realny problem na Wikipedii, gdy przychodzą tutaj osoby uważające się za ekspertów w jakiejś dziedzinie i nawet będące takimi ekspertami. Są po ukończonych studiach, nawet z doktoratami (a może i więcej) i nie rozumieją, czemu ich się automatycznie nie uznaje za ekspertów i nie wierzy "na słowo" w to, co one obwieszczają. Nie rozumieją czemu oni "eksperci" w ogóle muszą się tłumaczyć jakimś "ignorantom".
Na takie zjawisko nie ma prostej rady. Nie możemy automatycznie uznawać za eksperta każdej osoby, która subiektywnie za takowego się uważa.
Dysonans między przekonaniem o byciu wybitnym znawcą jakiejś tematyki a brakiem odpowiadającego mu "wciskającego w krzesło wrażenia" po drugiej stronie, to jest problem natury psychologicznej, z którym przede wszystkim sam użytkownik musi sobie poradzić. To czasami nie jest może łatwe, ale przy dobrej woli można chyba zrozumieć, że weryfikowanie informacji nie jest reakcją ad personam mającą na celu zdyskredytowanie konkretnej osoby, ale konieczną metodą działania projektu. My co najwyżej możemy próbować to zjawisko dobrze opisać gdzieś na stronach pomocy, jeśli ktoś do nich będzie chciał dotrzeć. Niemniej osoba, która chce na Wiki dobrze działać musi poświęcić trochę czasu i wysiłku, aby zapoznać się z projektem i jego funkcjonowaniem. Nie może być obrażona na cały świat, jeśli tego wysiłku nie podejmie, i nie podejmuje nawet jak natrafi na coś, co może wydawać się nieintuicyjne i niezrozumiałe. Bez wyjścia takiej osoby "naprzeciw", żadne wyjaśnienia nie odegrają zamierzonej roli.
Na zakończenie, nic ale to zupełnie nic nie uprawnia użytkownika do stosowania języka agresywnego, wulgarnego, obraźliwego, wręcz ociekającego złośliwościami i atakami osobistymi. Tym bardziej, gdy na własnej stronie WWW deklaruje "Doceniam kulturę i dobre wychowanie i dlatego mogę nie zareagować na listy agresywne, napastliwe, aroganckie, ponaglające" (!) [http://www.aries.com.pl/grzegorzj/list.html]. Ostatni mail Pana Grzegorza J. w tej mierze ustanowił kuriozalnie wyśrubowaną klasę samą dla siebie. Niestety.
Mimo wszystko dobrej nocy :-) Eteru
01-08-07, Dorożyński Janusz napisał(a):
Strona pomocy jest, ale nie w tym rzecz. Pomoc na plwiki jest zagmatwana, niekompletna, niekiedy nieaktualna, często nieintuicyjna, często trudna do naśledzenia. Pewna część z nas potrafi się w niej odnaleźć, nawet ja, ale często stwierdzam, że jest do kitu.
Zauważ proszę, że wszystkie najważniejsze linki -- w tym ten do spisu treści przestrzeni nazw Pomoc: -- są zawarte w szablonie {{witaj}}, który zresztą Grzegorz otrzymał. Wystarczyłoby jedno kliknięcie -- a link jest wytłuszczony (pogrubionym drukiem) -- i już znalazłby Grzegorz odpowiedniego linka. Jak byk w spisie treści, w "dziale" sprawy administracyjne widać linka do informacji o przenoszeniu stron.
IMO zabrakło tutaj trochę dobrej woli, a w połączeniu z nagromadzeniem zbyt dużej ilości emocji wyszło to, co wyszło.
IMO źródłem problemu była tutaj urażona duma, ambicja i miłość własna użytkownika wzmocnione nieprzeciętnymi emocjami oraz niezrozumieniem niektórych Wiki-mechanizmów i zasad.
Też się pod tym podpiszę.
Pozdrowienia,