Miałem już pełną jasność niemal we wszystkim, zostałem jednak personalnie
zaatakowany. Źle się stało. Tłumaczyłem już, że agresja rodzi agresję,
jednak pewna osoba tutaj nie przejęła się tym, i postanowiła postawić na
swoim, mieć ostatnie zdanie i wylać na moją głowę kubeł pomyj.
Nie zamierzałem już w sumie zabierać głosu, jednak sytuacja się zmieniła.
Przykro mi, ale jest wyłączną winą tej osoby, że nie zostawię jej postu bez
odpowiedzi. Przypomnę, że w swoim poście wypunktowałem listę spraw, które
spowodowały taki a nie inny bieg wypadków. Lista ta została jednak
całkowicie zignorowana. Zamiast tego mój adwersarz wystąpił z listą zarzutów
i "dobrych rad", nie stroniąc od "życzliwych" przestróg.
Michał Buczyński wrote:
W kwestii hasła Samowie/Saamowie Debreth i Eteru
powiedzieli już
wszystko co trzeba, oprócz jednego szczegółu: nie ma pewności
merytorycznej, że proponowane przenosiny są zasadne
Wszystkie znane mi słowniki encyklopedie drukowane (i internetowe) znają
tylko hasło Lapończycy. Poza tym w niektórych istnieje odsyłacz pod
Saamowie. Żadne drukowane źródło nie wzmiankuje nawet hasła Samowie.
Do tego językoznawca Grzenia w swojej poradzie wyraźnie opowiada się za
Lapończycy i przeciwko Samowie.
Na jakiej więc podstawie Eteru, a za nim teraz Buczyński piszą, że "nie ma
pewności merytorycznej"? Czy dlatego, że rzeczywiście mają wątpliwości? Czy
dlatego, że nie potrafią zrozumieć, czym jest źródło? Czy nie potrafią
ocenić wiarygodności różnych danych? Ignorują celowo istniejące zalecenia
Wikipedii, wprowadzając w zamian własne zasady? A może to jednak jest
element wojny personalnej skierowanej przeciwko mnie i chęć udowodnienia,
kto tu rządzi?
Proponuję się nad tym zastanowić na chłodno.
Może więc faktycznie jest tak, że tu rządzą administratorzy, a cała reszta
traktowana jest jako wyrobnicy ("użytkownicy"): jak się ich dzieło adminowi
spodoba, to dobrze, ale jeśli admin ma zły dzień, to będzie się upierał przy
swoim, posiłkując się Google jako dowodem?
Nie oczekuję odpowiedzi od społeczności na te pytania (zaraz powiem
dlaczego), ale sugeruję chwilę refleksji. Wikipedii często zarzuca się zły
poziom merytoryczny. A co robi się, by ten poziom podnieść?
Na przykład, wszystkie encyklopedie i słowniki, a także wydawnictwa
poprawnościowe zgodnie podają Lapończycy. Ale wyjdzie taki Eteru czy Herr
Kriss ("troll z lasu", zob. [[Wikipedia:Administratorzy]]) i powie sobie, że
jego zdaniem sprawa nie jest jednoznaczna, a za chwilę poprze go dwóch
następnych "specjalistów".
Co właściwie w tej sprawie jest niejednoznaczne? Czy o to chodzi, by
Wikipedia była niezgodna z wydawnictwami drukowanymi, za to zgodna z
widzimisię pewnych sfrustrowanych adminów?
Natomiast użytkownik Grzegorj już nie napisał, że
kilkakrotnie
tłumaczono mu, że swoim działaniem ukrywa historię i autorów hasła, a
jego edycja jest wątpliwa merytorycznie.
Tłumaczono, że nie ukrywa, ale KASUJE, co oczywiście nie jest prawdą, i
dlatego takiego tłumaczenia nie mogłem przyjąć. Poprzednio wskazałem, gdzie
można znaleźć link do mojej rozmowy i do owego "tłumaczenia". Eteru w innym
miejscu umieścił nawet linki, jak on to mówi "diffy" (co za obrzydliwy
slang), do każdej konkretnej wypowiedzi, nie wiadomo po co (chyba dla ludzi
bardzo wygodnych albo ograniczonych umysłowo, którzy inaczej nie mogliby
znaleźć interesujących ich fragmentów). Ale jak widać nawet to okazało się
niewystarczające dla Buczyńskiego, który w dalszym ciągu twierdzi, że ktoś
mi tłumaczył, jakobym ukrywał historię. A może Buczyński nie rozumie różnicy
między "ukrywać" a "kasować"? W takim razie cóż, może wartałoby wziąć
do
ręki słownik języka polskiego...
Jest rzeczą zupełnie innej natury, że ów Eteru do listy owych "diffów"
dopisał także taki, który w ogóle nie był związany z dyskusją między mną,
nim a Herr Krissem. Szkoda, trzeba było jeszcze dopisać wyciąg z mojego aktu
urodzenia, kopię dyplomu ukończenia studiów i pierwszego w życiu listu
miłosnego, który napisałem.
Grzegorj kreuje się też na skrzywdzonego
początkującego użytkownika,
Nie, skarży się na bezprawne postępowanie adminów niezgodne z opublikowanymi
w Wikipedii zasadami i próbuje się dowiedzieć, co jeszcze złego może spotkać
tu Wikipedystę ze strony wszechwładnych i gburowatych adminów.
Powstrzymała go blokada hasła przez Eteru.
M. Buczyński pisząc te słowa kreuje się właśnie na umiejącego odczytywać
moje zamiary, i twierdzi, że to blokada mnie powstrzymała. Gratuluję
umiejętności czytania w umyśle.
Poza tym ów Buczyński bezpodstawnie neguje moją deklarację, którą złożyłem,
że nie będę się więcej zajmował tym tematem (która nawiasem mówiąc nie
dotarła też do świadomości Eteru, który zablokował hasło nie po to, by
powstrzymać dalsze rewerty, ale albo by pokazać, że to on tu rządzi, albo
dlatego, że mówiąc językiem potocznym "olał" moją deklarację).
Nie napisał też,
że próbował "wytransferować" oryginalne [[Saamowie]] i tam wklejać
treść [[Samowie]] - powstrzymał go Herr Kriss.
Nie wiem, czy M. Buczyński jest naprawdę tak ograniczony, czy tylko teraz
udaje. Jeżeli to pierwsze, i jeżeli ma uprawnienia admina (nie zamierzam
tracić czasu i się tym interesować), to może powinno się go tych uprawnień
pozbawić, a może nawet usunąć z Wikipedii, bo osoba, która nie umie
posługiwać się zdolnością rozumowania nawet w tak elementarnym zakresie może
zrobić tu bardzo dużo szkody. Wiadomo, że źle jest oddawać władzę w ręce
nieuków, błaznów i ludzi ograniczonych, bo ci nie będą potrafili z niej
zrobić dobrego użytku. Ja w każdym razie nie mam ochoty z nim dyskutować,
jednak jego agresywna postawa i nieuzasadnione domysły i oskarżenia
sprawiają, że zmuszony jestem powtórzyć to, co już napisałem.
1) Wikipedysta niebędący administratorem (czyli jak to się tu mówi
"użytkownik", zupełnie jakby chodziło o członka jakiejś grupy dyskusyjnej)
nie może zmienić dwóch istniejących stron miejscami. Przywilej ten jest
zarezerwowany tylko dla adminów, z zupełnie niejasnych powodów, bo przecież
jest to istotne ograniczenie wolności edycyjnej, będącej jakoby podstawą
Wikipedii. Co gorsza, w pomocy Wikipedii nie ma o tym najmniejszej wzmianki,
a informacje na stronie [[Wikipedia:Przeniesienie hasła]] są nieprawdziwe,
gdyż nie odnoszą się w ogóle do takiej (częstej chyba) sytuacji.
2) To, co M. Buczyński nazywa tu "oryginalnym [[Saamowie]]" było (i pewnie
jest nadal, nie obchodzi mnie to już) stroną z przekierowaniem do
[[Samowie]].
3) Moje działanie, czego nigdy nie ukrywałem, polegało na zamianie treści
miejscami, a nie "wytransferowaniu", cokolwiek to oznacza. A zatem -
tłumaczę dla takich, co nie potrafią zrozumieć, jak ów M. Buczyński:
a) zawartość strony [[Samowie]] wyciąłem i wkleiłem do [[Saamowie]],
b) zawartość strony [[Saamowie]] wyciąłem i wkleiłem do [[Samowie]], aby
absolutnie nic nie zaginęło,
c) dokonałem przy tym poprawek zrozumiałych chyba dla każdego człowieka o
choćby przeciętnym ilorazie inteligencji, a mianowicie ponieważ w haśle
Saamowie znajdowało się odwołanie do Samowie, a po mojej edycji odwołanie to
znalazło się pod hasłem Samowie, poprawiłem je na Saamowie; podobnie w
treści merytorycznej poprawiłem Samowie na Saamowie, zgodnie z hasłem
artykułu.
Jeżelibym wcześniej nie napisał, że posłużyłem się metodą "wytnij i wklej",
wówczas M. Buczyński miałby mnie tu prawo obrażać posądzeniami o zatajenie
tego czy tamtego. Ja jednak to napisałem, i dlatego czuję się takim zarzutem
zniesławiony i domagam się przeprosin za publiczne oczernienie mojej osoby.
Grzegorj nie miał też problemów z wyprowadzaniem
osobistych wycieczek
pod adresem innych użytkowników,
M. Buczyński właśnie wyprowadził osobiste wycieczki pod moim adresem,
opierając się na nieprawdzie, i ja na te właśnie wycieczki zmuszony jestem
odpowiedzieć, co czynię niechętnie i wbrew swojej woli, bo nie przywykłem
dyskutować z takimi ludźmi.
a także z napisaniem agresywnego i
oszczerczego
Agresja była odpowiedzia na bezprawne i chamskie (powtarzam i powtórzę
jeszcze wiele razy) zachowanie Herr Krissa, który bez słowa wyjaśnienia
skasował moją edycję, bo "miał zły dzień" (a podejrzewam, że dlatego, że po
prostu ma taki zwyczaj). A jaka informacja tam zawarta była oszczerstwem?
Użytkownik nie zakłada dobrej woli,
Już chyba ustaliliśmy tutaj wszyscy zgodnie, że Herr Kriss postąpił źle i
wbrew zasadom Wikipedii. A więc miałem prawo nie zakładać dobrej woli, bo
tej dobrej woli nie było. No ale tłumaczcie to takiemu Buczyńskiemu... on i
tak będzie klepał swoje jak automat.
W tym momencie zacytuję też inny post w tym temacie:
Peter Domaradzki wrote:
Dwa słowa do uwag Derbetha:
nie można usprawiedliwiać niechlujstwa tym, że admin mógł mieć zły
dzień. Jak się ma zły dzień, to zostawia się administrowanie na boku
i idzie się na wódkę, na molo czy na dziewczyny by odfrustrować
frustrację. Jeśli błąd popełnia zwykły użytkownik rzecz jest
wybaczalna i do naprawienia; gdy błąd popełnia sfrustrowany admin to
jest już źle. Może nie powinien być adminem? Beliss
Całkowicie się z tym zgadzam i podpisuję pod wnioskiem końcowym. Nie
powinien być adminem ktoś, kto miewa złe dni. Od siebie dodam, że nie
powinien być nim też ktoś, kto nie rozumie, że skoro wszystkie encyklopedie
zgodnie podają Lapończycy i NIE ZNAJĄ w ogóle słowa Samowie, to Wikipedia
nie powinna umieszczać artykuł pod hasłem Samowie, i chce w związku z tym
ciągnąć sprawę dalej. W ogóle nie powinien być chyba adminem ktoś, kto nie
zna swoich uprawnień, kto nie wie, że zwykły wikipedysta ("użytkownik") nie
może przenosić stron przyciskiem "przenieś" (w sytuacji takiej, jak
opisano), który udziela błędnych rad wikipedystom (np. poleca im
przenoszenie stron przyciskiem "Przenieś", choć oni tego zrobić nie mogą)
Już chyba bardzo dawno temu ktoś mądry opisał, jakie są rezultaty oddania
władzy w ręce osób... powiedzmy nie dość bystrych.
ale za wszelką cenę stara się
wykryć jakiś spisek, albo nie wiadomo właściwie co sobie udowodnić.
Zastanawiam się nad jednym... PO CO te wszystkie ataki i wycieczki osobiste
pod moim adresem. Michale Buczyński, a kim ty właściwie jesteś, żeby mi
takie morały prawić? I co TY sobie próbujesz tym atakiem udowodnić?
Reasumując, Grzegorj sobie już nagrabił na przymusowy
odpoczynek od
Wikipedii,
Michale Buczyński, odpowiedziałbym na to w twoim prymitywnym stylu
("nagrabił"... co za polot), ale ktoś jednak musi być mądrzejszy.
Jeżeli ktokolwiek czytający ten post spodziewał się, że na taką bezczelność
nie zareaguję, to był w błędzie. Tak to sobie Buczkowski może mówić do
swojego dziecka, o ile mu na to to dziecko pozwoli. Albo może raczej do
pracownika na swoim folwarku. Ja nie jestem przyzwyczajony, by mi ktoś
udzielał pouczeń w podobnym tonie. Może tu istnieje taki obyczaj, ale ja nie
zamierzam takiego zachowania tolerować.
I nie mówimy tu wcale o Wikilove, której od dwóch lat ponoć zabrakło (bo za
dużo osób niekulturalnych zostało adminami? a kto im dał uprawnienia?).
Raczej o Wikiboorishness.
i to, że jeszcze nie dostał banana, wynika tylko i
wyłącznie z dobrej woli administratorów.
No proszę, banana... I wyłącznie z dobrej woli... Tak jest naprawdę? Nikt
tego nie zechce skomentować?
Więc ja skomentuję. Nie zamierzam w życiu zrobić nic więcej dla Wikipedii,
niech się owi administratorzy sami bawią w edytowanie, skoro ich to bawi, ja
mam co robić. Zobaczymy, jaki będzie efekt. A ponadto na mojej witrynie
umieszczę artykuł wyjaśniający, dlaczego nie warto się dla Wikipedii
udzielać. I mam nadzieję, że wielu moich czytelników tego apelu posłucha.
Zresztą, znam sporo takich, których nie trzeba akurat przekonywać... Ale
tacy jak Buczyński nie zastanowili się nigdy, dlaczego tak jest. Może to dla
nich po prostu za trudny problem...
1) To, że coś jest standardem w innych encyklopediach nie jest żadnym
argumentem dla "pracujących tu" adminów w rodzaju Eteru, którzy wolą
posługiwać się Google jako kryterium poprawności merytorycznej. Nie sądzę,
by komuś, kto ma jakąkolwiek głebszą wiedzę merytoryczną (i mógłby się tą
wiedzą podzielić z innymi) takie założenie odpowiada.
2) Wikipedysta nie ma możliwości przeniesienia hasła, jeśli pod nową nazwą
istnieje już strona z odsyłaczem. Nie każdemu odpowiada, by błagać na
kolanach administratorów o pozwolenie dokonania tak prostej czynności.
3) Nigdzie sytuacja taka nie jest opisana (pewnie dlatego, że
administratorów i tak ten problem nie dotyczy, a przecież zwykłych
wikipedystów - "użytkowników" - traktuje się tu jako podliudzi). Nigdzie też
nie jest wyjaśnione, co "użytkownik" ma zrobić w takiej sytuacji. Nie
każdemu odpowiada, by przeszukiwać setki stron w poszukiwaniu informacji,
która powinna być podana jasno i czytelnie, albo by pisać nie wiadomo do
kogo i nie wiadomo jak - Wikipedia to nie gadu-gadu. Poza tym jeśli ktoś
jest czegoś pewny i do tego wyjaśnił swoje motywy, to może nie mieć ochoty
przekonywac do swoich oczywistych racji jakiegoś osobnika, który i tak tego
wyjaśnienia nie rozumie (albo nie chce zrozumieć). Powiem nawet więcej.
Przeciętny człowiek z tytułem naukowym nie będzie się poniżał do tego, by
tłumaczyć jakiemuś zawziętemu ignorantowi swoje racje, a tym bardziej nie
będzie się zniżał do takich tłumaczeń, gdy ów ignorant ma nad nim
przynajmniej potencjalną władzę.
4) Co gorsza, administratorzy udzielają tu błędnych porad (przypuszczalnie
dlatego, że sami nie mają potrzebnej wiedzy) - zalecają mianowicie użycie
przycisku, choć POWINNI wiedzieć (kto ich zrobił administratorami, jeśli
tego nie wiedzą???), że ta metoda nie doprowadzi do celu. A nie każdy ma
ochotę, by być prowadzonym przez przewodnika ślepego...
5) Jeśli spróbuje użyć jedynej dostępnej metody "wytnij i wklej", to naraża
się na odwet sfrustrowanego admina w postaci rewertu (nb. niektórzy nie
zauważyli, że w polskiej wikipedii jest hasło REWERT, a nie REVERT) bez
wyjaśnienia przez sfrustrowanego admina, który:
a) wyobraża sobie, że mu wszystko wolno, i skoro dano mu władzę, to robi z
nią co chce, ignorując zupełnie zasady podane w Wikipedii,
b) nie jest w stanie pojąć pewnych prostych wyjaśnień (np. takiej, że źródło
encyklopedyczne i źródło w postaci przypadkowo znalezionej strony na Google
nie są sobie równoważne),
c) bezzasadnie oskarży wikipedystę o naruszanie licencji i niszczenie cudzej
pracy,
d) proszę przy tym zauważyć: powiązanie historii hasła Saamowie z hasłem
Samowie czyli formalnie rzecz biorąc przeniesienie z HISTORII (gdzie i tak
zaglądają tylko zainteresowani) do HISTORII jest według Eteru naruszeniem
licencji, natomiast usunięcie edycji (czyli przeniesienie z ARTYKUŁU do
HISTORII) nie jest naruszeniem licencji - jest to dość ciekawa teoria i nie
każdy musi się z nią zgadzać.
5) Nie przestrzega się tu żadnych zasad (w tym punkcie też mi przyznano
rację!), a co dopiero mówić o życzliwości czy "wikilove". Po prostu, admin
uzna, że mu się pomysł "użytkownika" nie podoba, więc posyła go do niebytu,
bo ma takie możliwości. I jeszcze będzie później pisał, że łaskę robi, że
nie daje "banana". Powiem szczerze, że wśród ludzi nauki nie znam takich,
którzy pozwoliliby się tak traktować.
6) Na koniec w obronie jednego admina stają inni, i wymyślają kolejne rzeczy
obciążające, jak to mówią, "użytkownika". A nie każdy ma toczyć prywatną
wojnę z grupą ludzi wrogo nastawionych, a do tego mających władzę i mogących
jej użyć.
Wikipedia nie jest więc wcale żadną wolną encyklopedią, a to hasło stało się
przejawem najczystszej hipokryzji. Wikipedia stała się w rzeczywistości
feudalną strukturą rządzoną przez adminów mających absolutną władzę,
popierających się nawzajem, łamiących prawo (wypisane na stronach tejże
Wikipedii), a do tego nie będących w stanie pojąć pewnych prostych rzeczy.
Proponuję Ci więc, Grzegorzu, bo tak się
przedstawiasz,
Dawno wyrosłem z wieku, w którym podpisywałem się nazwą morskiego wiru
tudzież innymi prostackimi ksywami.
abyś wziął
dziesięć głębokich oddechów i przemyślał, co tak naprawdę chcesz
uzyskać.
Odpowiem nieco niżej.
Jeśli poprawne hasło, to proszę bardzo, gromadź
odnośniki do
źródeł i czytaj uważnie, co Ci się pisze.
Nie mam zamiaru dyskutować z ludźmi, którzy ignorują fakt, że listę źródeł
już dawno zgromadziłem i przedstawiłem, i mówią do mnie mentorskim tonem
tak, jakbym tego dotąd nie zrobił. Zreszta o tym, że każda drukowana
encyklopedia (i niedrukowana - z wyjątkiem Wikipedii) ma hasło Lapończycy, a
nie zna w ogóle formy Samowie, może się przekonać każdy. Jest to sprawa z
kategorii oczywistych. Czego oczekuje w tym punkcie Buczyński? Że sporządzę
mu listę wszystkich wydanych w Polsce encyklopedii w ostatnich latach ze
szczegółowymi danymi bibliograficznymi?
Nie przywykłem do tego, by jakiemuś niedouczeńcowi, któremu nie chce się
wziąć ksiązki do ręki, udowadniać rzeczy oczywiste. W każdej dyskusji musi
obowiązywać zasada wstępnego zaufania. Jeśli twierdzę, że wszystkie
wydawnictwa drukowane typu encyklopedii czy słowników podają wyjaśnienie
hasła przy Lapończycy, odwołanie przy Saamowie (albo i nie), a w ogóle nie
cytują nawet formy Samowie, to chyba należy to zweryfikować, a nie domagać
się ode mnie podania źródeł, bo je podałem i tylko człowiek bardzo
ograniczony może tego nie rozumieć. A jeżeli się mylę i istnieją wiarygodne
źródła używające postać Samowie, to może należy najpierw wykazać, że te
źródła sa bardziej wiarygodne od encyklopedii i słowników, choćby tych,
które wskazałem na stronie dyskusji do hasła. I to chyba nie ja mam taki
obowiązek, ale ci, którzy podważają moje stwierdzenie.
W dodatku, że jak dotąd nikt nie twierdził, że jakiekolwiek encyklopedie
poza Wikipedią w ogóle znają hasło "Samowie". Gdyby ktokolwiek tak
stwierdził, wtedy zgodzę się - kwestia byłaby dyskusyjna. Tymczasem
stwierdziłem, że WSZYSTKIE źródła drukowane (i nie tylko) podają Lapończycy
lub Saamowie, i jak dotąd NIKT TEGO NIE ZAKWESTIONOWAŁ.
A to, że Eteru sobie powiedział, że w Google częstsze jest Samowie niz
Saamowie, to ma być kwestionowanie? Czy na takich źródłach bazuje Wikipedia?
I dlaczego Buczyński, który robi tu za mentora i mnie poucza, co mam robić,
sam tego nie sprawdzi, tylko występuje jako kolejny koleś broniąc
sfrustrowanego i łamiącego zasady Herr Krissa oraz Eteru, który nie
interesuje się w ogóle sednem sprawy, wtrąca się nieproszony, a na poparcie
swoich tez przytacza źródło, które jasno tym tezom przeczy.
Przepraszam, czy ktokolwiek tu powie mi, że źródło zacytowane przez Eteru
potwierdza, że poradnia językowa używa nazwy Samowie? (vide cytat w moim
poprzednim poście) A jeśli nie, to jak to możliwe, że człowiek, który nie
potrafi nawet zrozumieć prostego tekstu w języku polskim, może tu być
adminem i ma prawo blokować edycję tych, którzy znają się na tym, co piszą?
I co, ja jako Wikipedysta miałbym polegać na władzy analfabety, który nie
potrafi zrozumieć tego, co czyta? To co tu jest, miejsce zostawiania
głupawych komentarzy takich jak pod wiadomościami na Interii czy na Onecie,
czy też może ENCYKLOPEDIA, której pisanie wymaga jednak trochę wiedzy i
inteligencji, a przynajmniej rozumienia zawartości źródeł, które się cytuje?
Już zresztą napisałem, że niczego więcej w życiu dla Wikipedii nie zamierzam
zrobić, bo jestem urażony postawą co niektórych (niezbyt inteligentnych jak
widać) ludzi, którzy mają tu władzę i mogą jej użyć przeciwko mnie z byle
powodu. Przychylam się też do zdania tych, którzy już dawno stwierdzili, że
tu tracą tylko czas, a i tak nikt tego nie doceni. Trudno przecież
dyskutować z kimś, kto ma za sobą argument siły, i zawsze może Wikipedystę
potraktować jak małpę i dać mu, jak to mówi Buczyński, "banana". A może
raczej do takich należy zastosować znane powiedzenie:
"Nigdy nie rozmawiaj z debilem! Najpierw ściągnie Cię do swojego poziomu, a
potem pokona doświadczeniem?"
Przyznaję (ze wstydem), że najpierw niejaki Herr Kriss vel troll z lasu,
potem niejaki Eteru, a teraz M. Buczyński ściągnęli mnie do swojego poziomu.
Ale dość tego.
Natomiast jeśli celem ma być krucjata, proszę Cię,
zmień środki albo
przeprowadzaj ją gdzie indziej. Świat jest duży i jest wiele rzeczy
do naprawienia.
Proszę uprzejmie P.T. Adminów o zlikwidowanie mojego konta Grzegorj (o ile
mi wiadomo, sam nie mogę tego zrobić), bo nie zamierzam dłużej uczestniczyć
w tym dziwacznym przedsięwzięciu i narażać się na rewerty i pouczenia w
rodzaju tyrady Buczyńskiego, który pomylił mnie chyba z jednym ze swoich
kolegów. Po prostu zbyt sobie siebie cenię. A przede wszystkim nie zamierzam
dawać satysfakcji tym, którzy nie mając żadnych argumentów wykrzykują tylko
coś o bananach... Na ogół z ludźmi o takim poziomie kultury się nie zadaję,
i tym razem też nie zamierzam naginać swoich zasad.
Zaś co do edycji administratorskich,
Choć mnie już Wikipedia nie interesuję (a z mojej witryny usunę wszystko, co
się z nią wiąże i zabronię wykorzystywać zgromadzonych przeze mnie
informacji do edycji "wolnej" encyklopedii, tj. feudalnego projektu
rządzonego przez gburowatych adminów, nazywających Wikipedystę
"użytkownikiem"), chciałbym na koniec przedstawić kilka sugestii.
1) I tak, w związku z określeniem użytym powyżej przez Buczyńskiego sugeruję
zmianę w treści hasła [[Wikipedia:Administratorzy]]. Mianowicie, sugeruję,
by:
Administrator (sysop) to aktywny i godny zaufania uczestnik projektu, który
posiada dodatkowe uprawnienia, niedostępne zwykłym użytkownikom. Uprawnienia
te nie mają sugerować kontroli edytorskiej nad projektem.
zmienić na
Administrator (sysop) to aktywny uczestnik projektu, który posiada
dodatkowe uprawnienia, niedostępne zwykłym użytkownikom. Administrator ma
prawo sprawować pełną kontrolę edytorską nad projektem, przeprowadzając
edycje administratorskie.
(skreślając przy tym "godny zaufania", bo trudno nazywać godna zaufania
osobę, która w swoim postępowaniu kieruje się takimi motywami, jak
frustracja)
*************
2) Na stronie [[Wikipedia:Wandalizm]] do listy "Przykłady najczęściej
występującego wandalizmu" sugeruję dopisać:
# wykonanie edycji metodą "wytnij i wklej" nawet wtedy, gdy wikipedysta nie
ma innych możliwości edycji
****************
3) Na stronie [[Wikipedia:Zalecenia_edycyjne]] proponuję w dziale "Zasady
pisowni nazw obcojęzycznych zmienić:
Wyjątkami od tych reguł są nazwy obce, które mają popularną i utrwaloną inną
pisownię i wymowę w języku polskim. Stosowane kryteria trwałości i
popularności opierają się na: słownikach języka polskiego, literaturze
fachowej, literaturze popularnej, prasie i innych mediach (w tej kolejności)
na:
Wyjątkami od tych reguł są nazwy obce, które mają popularną i utrwaloną inną
pisownię i wymowę w języku polskim. Stosowane kryteria trwałości i
popularności opierają się na decyzji administratora i ocenie poprzez
wyszukiwarkę Google.
**************
4) Na stronie [[Wikipedia:Przeniesienie hasła]] sugeruję przeredagować
treść, która nie odpowiada stanowi faktycznemu, a mianowicie poprawić:
Po kliknięciu tej zakładki edytor MediaWiki wyświetli pole Nowy tytuł, w
którym wpisz po prostu nowy tytuł hasła. Od tej chwili nosi ono nową nazwę,
zaś w haśle o starej nazwie pojawi się kod:
#REDIRECT [[Nowa nazwa]]
na
Po kliknięciu tej zakładki edytor MediaWiki wyświetli pole Nowy tytuł, w
którym wpisz po prostu nowy tytuł hasła. Jeżeli hasło takie dotąd nie
istniało, od tej chwili nosi ono nową nazwę, zaś w haśle o starej nazwie
pojawi się kod:
#REDIRECT [[Nowa nazwa]]
Jeżeli hasło takie już istniało, zmiany może dokonać tylko administrator,
gdyż MediaWiki uniemożliwia wymianę stron miejscami.
****************
5) Do strony [[Wikipedia:Wikietykieta]] proponuję dopisać uwagę:
Administratorów nie obowiązuje przestrzeganie punktów:
1 (dlatego edycję "wytnij i wklej" mają prawo potraktować jako wandalizm)
2 (dlatego mogą wykonac rewert nie tylko bez pochwały, ale nawet bez
uprzedzenia i bez podania motywów)
8 (do Herr Krissa nie dotarła lista źródeł, i dlatego prosił o podanie
argumentów za pisownią Saamowie; to samo zrobił w swoim poście Buczyński,
"zalecając" mi szukanie źródeł)
9 (Eteru zamiast moderować wymianę zdań między mną a Herr Krissem wystąpił w
roli jego adwokata)
****************
6) Na stronie [[
Wikipedia:Podawanie źródeł informacji]]
w dziale " Źródła informacji, którymi należy się posługiwać" proponuję po
zdaniach
Preferowane są wiarygodne, godne zaufania (najlepiej peer-reviewed) źródła w
języku polskim. Nie poleca się powoływania się na pewne rodzaje publikacji
internetowych (blogi, listy dyskusyjne, fora dyskusyjne).
dopisać
Najważniejszym źródłem informacji jest statystyka Google. Ma ona
pierwszeństwo przed danymi pochodzącymiu z drukowanych publikacji o
charakterze słownikowym i encyklopedycznym, a także przed zaleceniami
Poradni Językowej PWN.
Dwie dodatkowe uwagi:
a) Na jednej ze stron pomocy Wikipedii znalazłem informację, że wiarygodne
źródło to takie, które jest ogłoszone drukiem. Niestety nie potrafię teraz
odszukać, gdzie to było (widać przy okazji, że ta pomoc nie jest wcale
napisana tak, jak powinna, bo gdyby była, to odszukałbym to bez problemu). W
każdym razie na tej stronie równiez należałoby dopisać informację, że
ważniejszym źródłem od drukowanego jest statystyka wyszukiwarki Google, o
ile to właścnie ta statystyka przypadnie do gustu administratorowi.
b) Nie rozumiem zdania "Nie poleca się powoływania się na encyklopedie
internetowe (PWN, WIEM itp.)". Encyklopedia PWN jest encyklopedią DRUKOWANĄ,
dziełem wybitnych specjalistów w swoich dziedzinach. To, co można znaleźć na
stronach PWN jest jej wersją internetową, zgodną z wersją drukowaną.
Kwestionowanie użyteczności tego źródła wiedzy jest dla mnie kompletnym
nieporozumieniem.
Jeżeli zaś społeczność wikipedystów nie darzy zaufaniem jednej z
podstawowych publikacji Państwowego Wydawnictwa Naukowego, wyciągam z tego
wnioski, które jednak pozostawię dla siebie. Odnośnie kwestii Lapończyków
mogę dodać tylko, że także inne publikacje używają wyłącznie tej nazwy jako
głównej (np. "Ludy i języki świata" pod red. Krystyny Damm i Aldony
Mikusińskiej, PWN Warszawa 2000, str. 126: Lapończycy, Saami, Saamowie) i w
ogóle nie znają nazwy Samowie. Ale cóż, takich jak Eteru to nie obchodzi, bo
oni mają władzę i i tak będzie tak, jak oni chcą, nawet jeśli dla każdego
przeciętnie zdolnego człowieka jest absolutnie oczywiste, gdzie leży prawda.
A jak się ktoś sprzeciwi, to najlepiej przerobić go na szympansa i
postraszyć "bananem"...
***********************************************************
Na zakończenie dodam tylko, że te moje sugestie nie mają wcale charakteru
odgrywania się na kimkolwiek, nie sądzę też, abym w jakiejkolwiek mojej
sugestii przesadził. Po prostu wziąłem pod uwagę to, co mnie tu spotkało i
sugeruję jedynie, aby to, co Herr Kriss, Eteru i Buczyński wyczyniają jako
zwyczaj, zostało zapisane i stało się prawem.
Może ludzie, którzy poświęcają tu swój wolny czas, często pewnie w dobrej
wierze i dla idei, powinni zastanowić się nad kilkoma sprawami. Na przykład
nad taką, czy zalecenia, które sami piszą, ich też obowiązują - a może
wystarczy mieć chandrę i wtedy można robić co się chce z innymi. Albo nad
tym, w jaki sposób kontrolować tych, którym dano (praktycznie
nieograniczoną) władzę nad wikipedystami (a może przesadzam i taka kontrola
nie jest potrzebna?). Albo na przykład nad źródłami i umiejętnością
czytania - co zrobić, jeśli ktoś powołuje się na WSZYSTKIE encyklopedie i
słowniki, a ktoś inny powołuje się na Google i stronę ambasady norweskiej,
ale jest za to administratorem i to on ma rację. Mało tego, znajdą się tacy,
którzy będą go bronić w chamski, wulgarny i agresywny sposób (bo pewnie oni
na miejscu tamtego zrobiliby to samo).
Czy niezależnie od mojej dość agresywnej obrony (i tylko obrony!) przed
wściekłymi atakami Buczyńskiego, naprawdę przyznacie Państwo, że nie mam
racji w tym co piszę?
Ponieważ wypisuję się z listy mejlowej, proszę nie odpowiadać na ten post
słowami skierowanymi do mnie, bo i tak nie przeczytam. To nie znaczy, że
unikam kontaktu. Jeśli ktoś czuje, że chciałby powiedzieć mi coś
konstruktywnego, może wystosować do mnie mejl. Adres powinien być dostępny,
w razie potrzeby znajdzie go bez problemów na mojej witrynie, a tę ostatnią
znajdzie przy pomocy Google. Proszę jednak powstrzymać się przed dalszymi
atakami. Nie mam ochoty wysłuchiwać czyichś impertynencji ani pouczeń, ani w
ogóle nie mam ochoty mieć (nie)przyjemności znać takich ludzi. A jak ktoś ma
ochotę na zabawę z bananem, to lepszym miejscem dla niego będzie ZOO.
Moim celem była próba zdobycia informacji na temat motywów postępowania Herr
Krissa i Eteru oraz osadzenia ich działań w prawie i zwyczajach
skodyfikowanych na stronach pomocy Wikipedii. I już wiem wszystko: obaj
złamali te zasady, wykorzystali swoją władzę przeciwko mnie, a nawet
znaleźli się tacy, którzy gotowi byli przeprowadzić kolejny wściekły atak na
mnie (dowodzący tylko ich poziomu, niczego więcej). To właśnie był mój cel,
Michale Buczyński. Teraz tę wiedzę wykorzystam tak, jak uznam za stosowne.
Dziękuję raz jeszcze za uwagę i za pomoc.
Grzegorz Jagodziński
http://www.grzegorj.prv.pl/
http://grzegorj.w.interia.pl/
http://grzegorj.webpark.pl/
http://free.of.pl/g/grzegorj/
http://grzegorj.freehost.pl/
----------------------------------------------------------------------
Jak najszybciej dostac sie na wymarzona plaze?
Znajdz trase ekspresowa
>>http://link.interia.pl/f1b0d