Dariusz Siedlecki napisał(a):
Problemem może być nie chwilowe wykorzystanie tych
zdjęć w darmowej
Wikipedii, ale późniejsze ich wykorzystanie w komercyjnej wersji, tj.
w wersji DVD lub papierowej.
To chyba moje 0,02zł.
Istotne jest tu jednak, moi drodzy, nie tylko to, co widać na zdjęciu -
czyje logo itd., tylko jak może być ewentualnie wykorzystane. Bo nie
oszukujmy się, Datrio obydwa zacytowane przez Ciebie zdjęcia
przedstawiają logo Wiki, i to w podobnym mniej więcej procencie
(znacznie poniżej 10% - liczymy sam znak, a nie białą szmatę, na której
go namalowano) powierzchni całości krajobrazu, i tak samo dobrze "jakiś
zbój" może wykorzystać to logo do niecnych celów zarówno z pierwszego,
jak i z drugiego zdjęcia. Jednak tak naprawdę to nie nadaje się do
wykorzystania do "niecnych" (czytaj - napędzających komuś kasę) celów i
tyle. Jedyne, co mógłbym sobie wyobrazić, to umieszczenie tej fotki na
okładce jakiejś książki albo płyty CD o wikipedii - ale jako osoba
mająca ciut do czynienia z rynkiem reklam śmiem twierdzić, że jest to z
tego punktu widzenia zdjęcie bezwartościowe. Tak samo zresztą, jak nie
mają tego rodzaju wartości na tym rynku zdjęcia McDonaldsa, CocaColi i
Microsoftu, które ja cytowałem.
Nadanie innej licencji pierwszemu zdjęciu z Wiki niż drugiemu jest po
prostu czyjąś nadgorliwością, niczym więcej. na pierwszym widać przecież
kilka osób jedzących coś tam, a nad nimi wisi logo. Twoja argumentacja,
że "głównym jego punktem jest logo Wikimedia" - jest po prostu
niesłuszna i oparta prawdopodobnie na nazwie pliku
(wikimania05logo.jpg). Gdyby plik się nazywał wikimania05breakfast.jpg -
nie byłoby tego argumentu.
Moim zdaniem jedyne prawa do obu zdjęć powinien mieć autor i miał on
następujące wyjścia: zachować je dla siebie, uwolnić je dla wszystkich,
albo ograniczyć uwolnienie. Skorzystał w pierwszym przypadku z
ostatniego wariantu, dzieląc się dobrowolnie prawami do zdjęcia z Wiki.
Nie musiał, ale to zrobił - jego wybór.
Julo