From: "Aegis Maelstrom"
Oczywiscie, jesli ktos sie posluzy dostepnym takim
zrodlem do
podania np. lokalizacji swojej wioski, to scigac nie bedziemy. Ale
masowy przerzut danych botem do byloby juz IMHO naduzycie.
Nie IMHO tylko na pewno.
Ja kiedyś zrobiłem antologię piosenki żeglarskiej, w której ani jeden tekst
nie jest oczywiście moją własnością, ale opracowanie, układ całości, a nawet
taka głupia rzecz jak wybór tekstów - to już moja rzecz.
I jako jedna z niewielu osób dałem na tę (skądinąd 5-letnią pracę) - pełne
prawa wszystkim. Nawet wyszły publikacje nie wspominające ani słowem o moim
wkładzie. Oczywiście napisałem tam, że zrzekam się wszelkich swoich praw, co
nie oznacza ingerencji w prawa artystów.
Tylko że jest jedna drobna różnica - ja sam oficjalnie odpuściłem sobie
jakiekolwiek prawa, a nie znam bazy, w tym każdej z będących w Waszych
zainteresowaniach, w której sami autorzy zbiorów SAMI głosiliby podobną
rzecz. A jak kogoś spytać, to nie można podstępem wyciagać zgody (co miało
już miejsce, bo nasi klienci mogli sądzić, że to dla Wikipedii, a to było de
facto dla wszystkich w najszerszym znaczeniu).
A kazda z baz jest w jakimś stopniu copyrightowana (łącznie z Wikipedią
przecież). Stąd wszelkie próby przejęcia danych powinny być przez nas
poniechane. Przecież nawet nie wiadomo kogo pytac, czy helpdesk, czy
właściciela itd... Trezba by nawet dociekać kogo tak naprawdę trzeba pytać,
trzeba by tłumaczyć o PRAWDZIWYM charakterze zrzeczenia się, po czym trzeba
by się upewnić CZY DOBRZE ZROZUMIAŁ ,itp. itd...
A wypowiedzi naszych wikipedystów znających się na prawie, sorry, ocierają
się nie o moralność, tylko de facto jak wydymać właściciela w świetle prawa.
To może jednak sobie wreszcie odpuścicie te działania?
Beno/GEMMA