Niby dyskusja prowadzona kulturalnie i na argumenty, a mimo wszystko
jest w niej na tyle kwasu, ze odniechciewa sie jej czytania, ale i do
projektu ma sie jakby mniej zapalu. To jest poki co chyba glowny
rezultat tej dyskusji, choc nie mam pretensji do tych, ktorzy ja
rozpoczeli, bo ich obawy nie sa nieuzasadnione. Czy jednak da sie z tego
zrobic cos pozytecznego? .
Sam mialem watpliwosci przy wpisaniu mnie na liste, jednak tworcom listy
(do ktorych nie nalezalem, wiec chyba moge to napisac) nie przyswiecalo
nic z tego, co im sie zarzuca. Jak rozumiem, adminow jest teraz okolo
80-ciu. Nie wiem, czy wszyscy sa juz wpisani lub czy ktos po wpisaniu
sie wypisal, ale zakladanie ze kilkadziesiat osob umowilo sie, aby
spiskowac przeciwko reszcie uzytkownikow, dzielic spolecznosc na
lepszych i gorszych, tworzyc nimb tajemniczosci i wywyzszenia sie,
wydaja mi sie nie na miejscu, zeby nie napisac iz wyssane z palca.
Sysopi sa na tyle zroznicowanymi osobami, ze nie udalby sie zaden tajny
spisek obejmujacy ich wszystkich.
Poza tym, co juz bylo napisane o liscie, ja mam dodatkowa watpliwosc.
Skoro lista grupuje administratorow i na liscie faktycznie bedzie
"urabiana" czesc ich praktyki, to moze to utrudniac (choc nie
uniemozliwiac) nowo upieczonym sysopom pelne zapoznanie sie z aktualna
praktyka.
Czy jest jakas mozliwosc kompromisu? Chcialbym zapytac najbardziej
aktywnych kontestatorow, zwlaszcza Banspa, Brosena i Ency'ego, chyba tez
Aegisa, czy widzieliby jakas formule funkcjonowania listy adminskiej,
ktora bylaby dla nich akceptowalna, a jednoczesnie nie niweczyla
zupelnie celu przeciwdzialania i zwalczania wandali i spamerow.
Glosowanie w sprawie utworzenia listy zaproponowane pare maili temu, nie
jest chyba najbardziej korzystnym pomyslem, bo bedzie dalej rozdmuchiwac
sprawe, moze prowadzic do glebszych podzialow i dalszych dyskusji. Czy
byloby mozliwe, aby tworcy listy wraz z jej kontestatorami w
klikuosobowej grupce (na priva) zastanowili sie, czy jest mozliwa
formula godzaca poki co dosc przeciwstawne stanowiska, a wynik
przedstawli nam, czyli ogolowi?.
Bez tego, czyli bez akceptacji funkcjonowania listy adminskiej przez
spolecznosc, nie chcialbym byc jej subskrybentem, a wtedy takze chyba i
adminem. Bo o ile nie zgadzam sie z tak negatywnym odbiorem listy, jak
zaprezentowany w tej dyskusji, o tyle zaufanie do adminow ze strony
uzytkownikow i dobra atmosfera projektu, sa dla mnie wazne (i to nie
jest zapowiedz zadnego protestu, ale raczej wyraz zmeczenia ta i
podobnymi jej dyskusjami).
Pozdrawiam,
Eteru