2008-01-29 (01:48:07) Dorożyński Janusz wrote:
Jestem w szoku w związku z ostatnim werdyktem
Komara (tzn. jego zasięgu
rażenia) w połączonych sprawach Piotr967 vs. Zboralski & Roo72 vs. Mmt, oraz
arbitralna próbą unieważnienia RfC w tej sprawie przez Szwedzkiego (nazwałem
to na jego dyskusji kneblowaniem społeczności) oraz zdejmowanie ogłoszenia z
tablicy ogłoszeń. Uzasadnienie próby unieważnienia uważam za zupełnie nie na
temat. Zastanawiam się, co w tej sytuacji zrobię. Proszę o wypowiedzi w tej
sprawie zwłaszcza Polimerka (członka Komara) i Przykutę (spiritus movens
Komara).
Uzasadnienie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:RFC/Komitet_Arbitrażowy
Kilka uwag:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja_wikipedysty:Ency#RfC
Przepisy przyjęte przez społeczność są w tej kwestii oczywiste.
szw.
Skoro jest strona dyskusji KomAra to można ten tekst tam po prostu przenieść. nawet ktoś
sugerował z oponentów, że od tego jest strona dyskusji KA. To, że instytucja działa, nie
znaczy, że nie można o jej funkcjonowaniu dyskutować. Byleby bez atakowania użytkowników w
tej instytucji działających. te dwie sprawy trzeba rozdzielić. Poza tym w KA jest taki
zapis, że jeśli ktoś z KA staje się stroną - nie wiem, czy wszyscy członkowie KA brali
udział w dyskusji nad w/w problemem. jeśli nie, to ci, którzy nie brali w tym udziału mogą
chłodnym okiem spojrzeć z boku.
Ja się niestety wypowiadać nie mogę, bo nie wiem, jakie decyzje zapadały w KomArze, mogę
jedynie wypowiedzieć się co do samej tej instytucji, której byłem jednym z twórców na pl
wiki. Niedługo będą kolejne wybory do KA, więc może poczekajmy z tym osądzaniem obecnie i
dajmy możliwość członkom KA na spokojną i rzeczową odpowiedź.
Myślę, że cały problem jest w zapisie, ponieważ sprawa konfliktu jest przedmiotowa, nawet
jeśli jest to konflikt interpersonalny. Konflikt jest o coś. Dla uniknięcia tego typu
chryji w przyszłości warto byłoby przyjąć zasadę, że we wniosku nie umieszczamy nicków,
tylko przedmiot sprawy -w dwóch słowach opis zachowania. Nie jest ważne między kim a kim
jest konflikt, ważne jest, że jest to konflikt o coś, i strony nie potrafią tego własnie
konfliktu same rozwiązać.
na stronie wniosku: Wikipedia:Komitet Arbitrażowy/Wnioski o arbitraż/(13/2007) Piotr967 -
Zboralski jest zapis na samym początku:
"Wnoszę o rozpatrzenie zachowania wikipedysty Zboralskiego i uniemożliwienia mu
edycji, gdyż łamią one podstawowe normy i Wiki i ogólne współżycia. Zboralski 10 XII o
14.55 nazwał wikipedystę Andrzeja19 faszystą (brunatne łapki mają jednoznaczny wydźwięk),
skrajnym prawicowcem i namawiał innego usera do wspólnej akcji odwetowego usuwania edycji
Andrzeja19"
A więc jak najbardziej Piotr967 nie pisze o konflikcie miedzy sobą a Zboralskim a pewnymi
zachowaniami Zboralskiego wobec Andrzeja19. Tak więc stronami konfliktu jest Zboralski i
Andrzej19 (nawet, jeśli Andrzej19 jest stroną bierną). Piotr967 jest tu raczej rzecznikiem
sprawy. KA to nie jest procedura prawnicza, tylko metoda rozwiązywania konfliktów.
Trudno byłoby KA nie brać pod uwagę także zachowań tych osób, skoro pojawiają się one we
wniosku. To tak, jakbym założył pacynkę (wiem, skrajne ale możliwe) i złożył wniosek (jako
pacynka) przeciwko jakiemuś wikipedyście, który mnie atakował, przy czym KA nie mógłby nic
w mojej sprawie zrobić. Przepraszam, ze sprowadzam do absurdu, ale taka możliwość
istnieje.
Od tej sekcji w dół
http://tinyurl.com/2ufnxd widać, że Andrzej19 cały czas był
informowany o postępach prac w KA, w tym przez Piotra967. Można powiedzieć, że obaj
użytkownicy solidaryzowali się w tej sprawie. Przed KA Piotr967 chyba nie przyznał że
reprezentuje jakąś grupę, a jedynie przedstawił konflikt między Zboralskim a Andrzejem19.
Być może w takim przypadku - na przyszłość - trzeba byłoby powiadamiać wszystkie osoby,
jakie pojawiają się we wniosku lub poprosić zgłaszającego o określenie własnej osoby, czy
występuje jako reprezentant jakiejś grupy interesu.
Andrzej19 przy swoich zarzutach sam przyznaje, że dostał mail od Polimerka - czy była
odpowiedź.
Tu jeszcze jeden cytat:
"Powyższe orzeczenie stanowi moim zdaniem całkowitą kompromitację organu jakim jest
KA i wg mnie jedynym wyjściem dla członków komitetu jest podanie się do dymisji i
rozpisanie nowych wyborów po uprzednim zmodyfikowaniu zasad komitetu, tak by nie
powtórzyła się sytuacja, w której wniosek w sprawie dwóch Wikipedystów: jeden za ataki
personalne a drugi za odblokowanie osoby, która się do tych ataków uciekła był pretekstem
to zabanowania osoby, która jedynie była ofiarą w jednym z wniosków i nie miała wpływu na
to, iż te wnioski były złożone."
Andrzej19 postrzega siebie jako ofiarę. Czy jeśli kogoś zaatakuję i ktoś zaatakuje mnie, a
następnie powiem koledze, by złożył wniosek przeciwko temu komuś, tak by osądzano ich, nie
mnie, to jestem już czysty? Nie wiem, jakie są zarzuty wobec Andrzeja19 - nie wczytywałem
się dokładnie, ale formalizm w tym przypadku, byłby zgubny, gdyby procedury KA traktował
literalnie. IMO w tym przypadku trzeba poprawić reguły, aby brały one pod uwagę także tego
typu przypadki. Może gdzieś taki zapis nawet jest - nie pamiętam (a jest późno, więc
proszę sprawdźcie). Jeszcze raz - arbitraż to metoda rozwiązywania konfliktów, nie organ
sądowy. Blokada także może powodować wygaszenie konfliktu - choć niekoniecznie
rozwiązanie. jednak gdy inne metody zawiodły...
Wikipedia:Komitet Arbitrażowy/Wnioski o arbitraż/(15/2007) Mmt - Roo72
Czytamy: "W haśle rejestrowany związek partnerski znajdowała się lista przykładowych
związków bez żadnego kryterium. Gdy w dyskusji hasła zwracałem uwagę na problem braku
kryteriów, mój dyskutant - Plywak - zwrócił się 16 XII 2007 do Roo72 o interwencję [2]. W
odpowiedzi 17 XII 2007 Roo72 zarzucił mi nieznajomość zasad wikipedii oraz imputował mi
czytanie bez zrozumienia, aluzyjnie zarzucając mi manifestowanie - bliżej nieokreślonych -
poglądów [3]. Jest to o tyle dziwne, że dyskusja dotyczyła jedynie kwestii kryteriów listy
(po coś istnieje szablon {{Szablon:Kryteria}}, niewątpliwie znany Roo72 - vide:
[4])."
W tym przypadku więc pojawia się Plywak, a później także rdrozd, nie tylko Mmt. Mmt jest
także w tym przypadku rzecznikiem pewnej strony. Z tego co widzę, to nie było większego
konfliktu między Mmt a Roo72, a raczej pomiędzy Roo a pozostałymi użytkownikami, na co
wskazują diffy. trudno byłoby więc (podobnie jak w poprzednim przypadku) nie brać tych
użytkowników pod uwagę.
I na koniec, bo już czas spać
http://tinyurl.com/2vwkeg
Andrzej19 zarzuca: "Orzeczenie to nie jest zgodne z następującymi punktami polityki
arbitrażu:
Zakres działań:
* Arbitrzy rozpatrują przede wszystkim spory interpersonalne. // wnioski dotyczyły
spraw interpersonalnych, KA zajął się całkowicie inną sprawą.
* Arbitrzy nie rozpatrują spraw, w których nie zwrócono się z wnioskiem o arbitraż. //
w sprawie którą zajął się KA nie było wniosku"
Wedle mego uznania arbitrzy rozpatrywali spory interpersonalne, ale te spory, jak to wyżej
przedstawiłem, odniosły sie także, a raczej przede wszystkim, do innych osób niż te, które
wniosek składały. To, że wniosek nie był nazwany "sprawa dotycząca tematyki
LGBT" tylko inaczej nie oznacza, że konflikt nie był z tą sprawą związany. Arbitrzy
uznali, że był. Jeszcze raz, żebym nie był źle zrozumiany - konflikty interpersonalne nie
są bezprzedmiotowe - spieramy się zawsze o coś. W tym przypadku arbitrzy uznali, że osią
tego sporu jest ta właśnie tematyka.
Działania innych administratorów, w tym próby usuwania strony RFC itp. z tego co wiem, nie
były inspirowane przez członków KA.
Pozdrawiam
Przykuta
P.S. Być (nie wiem, nie oceniam) KA popełnił błąd przyjmując te wnioski, jeśli wcześniej
nie były wyczerpane inne możliwości rozwiązania sporu. Czy osoby, które składały wnioski
oraz osoby, które pozostawały ze sobą w konflikcie, próbowały mediacji?