Gemma napisał(a):
Właśnie to mnie boli, bo ja reprezentuję nieprawniczy,
czyli znacznie
przyzwoitszy punkt widzenia. I nie potrzebuję prawa, wystarczy mi niebo
gwiaździste do rozważań nad prawem moralnym.
Masz zdumiewajaca umiejetnosc badz twardego powolywania sie na
profesjonalizm lub zupelnego go negowania, i zmieniasz jedno z drugim
nawet bez mrugniecia okiem.
Gdybym ocenial wyglad wydawnictwa albo strony "na swoje widzimisie",
dostalbym w leb za to, ze nie znam sie, a obowiazuja standardy DTP itp.
-- przynajmniej pare osob juz za to dostawalo. Pomstowales wtedy do
nieba, choc kazdy ma przeciez takze wlasna estetyke do oceniania layoutu
bez niczyjej pomocy. Teraz dla odmiany w ogole nie interesuje cie co
mowi prawo, bo wiesz z gory co jest zlodziejstwem (ale nie mowisz co
jest dozwolonym uzywaniem)...
Wyglada na to, ze twoj PW zalezy wylacznie od PS. I zawsze jest
stanowczy -- czy sie na czyms swietnie znasz, czy kompletnie nie. To w
moich oczach podkopuje twoja wiarygodnosc. Trudniej mi bedzie w ogole
powaznie brac twoje zdanie, skoro liczy sie tylko to, co akurat ci pasuje.
Argumenty za tym, ze nie jest latwo znalezc granice, juz dzis padaly
kilkakrotnie od roznych osob, a ty na nie nawet nie reagujesz.
Powtarzasz tylko swoje, widocznie wpadles w szal bitewny albo jakis
stupor. Nie dociera do ciebie nawet, ze obrazanie to nie jest metoda
dowodzenia swojej racji, chocby nawet byla swieta.
--
Bo po to jest się krewnym nasion i korzeni,
by to, co się zmienia, w niezmienne zamienić.