From: "Andrzej Belzynski" <andrzejzhelu(a)o2.pl>
Moim skromnym zdaniem wydźwięk "polityczny"
do słowa sowiecki, dorobiony w
ostatnim czasie, pomijając deprecjację określanego narodu jednocześnie i
nas
co nieco stawia w dziwnym, "niedouczonym"
świecie. Radziecki to
tłumaczenie,
a nie pozytywna etykieta. Niedawno usiłowałem znaleźć
rozsądny argument
przemawiający za rasą Nihon Terrier - wbrew pozorom problem podobny, bo
skoro sowiecki, to nihoński (lub nippoński) itd.
A poza tym skoro neutralnie, to nie wpadajmy w ostracyzm językowy...
Chodzi o pragmatyzm. Można mówić o rzeczowniku "sowieci", który jest bardzo
przydatny, a którego w przypadku przymiotnika "radziecki" nie da się
utworzyć poza potworkiem "ludzie radzieccy". Tak więc zmiany wracają do
dobrego słowa, bo kto na nas napadł? Przecież nie Rosjanie.
Beno/GEMMA