A co było kpiną?
Pozdrawiam
AJF/WarX
Jakiś człowiek (naprawdę nie chcę wiedziec, kto to) wyjechał na poważnie z
argumentem o odcieniu koloru na jakimś wydruku. Nic by w tym jeszcze takiego
strasznego nie było - każdy przecież ma chwilę słabości i zaciemnienia
umysłu. Ale przerażające jest to, że tak wiele innych osób poważnie o tym
dyskutowało, zamiast temu sosobnikowi zasugerować, by się jakimś młotkiem
gumowym lekko w czaszkę puknął. To jest naprawdę straszne, że nikt nie
zareagował. W takiej sytuacji reszta dyskusji nie miała już sensu.
A co do ustalonego koloru, to już się z nas smieją.
Beno