I bardzo dobrze, tak też należy działać, ale gdzie
jest stowarzyszenie?
Zgłaszałeś to zarządowi? To też jest statutowy zakres WM Pl. Ponadto cała
sprawa jest wyjątkowo smakowita w kontekście bezkarnych (no bo leżący,
itepe) potwarzy (a faktycznie banialuków) Z. Hołdysa
Pzdr., Janusz "Ency" Dorożyński
Zarządowi zgłoszę jeszcze dzisiaj.
@ Odder: nie widzę powodu by cokolwiek ukrywać. Było tak, że chciałem uaktualnić art. o
pałacu Karskich, a wujek Google przy szukaniu źródeł pokazał serwis czarnaikamienna.pl,
gdzie widniał mój tekst podpisany "Administrator". Napisałem więc na podany
kontakt mailowy z żądaniem doprowadzenia strony do zgodności z licencją CC, to jest
podaniem właściwego autora oraz linku do treści licencji, na co nie otrzymałem odpowiedzi.
W związku z tym zadzwoniłem do Wydziału Promocji Starostwa Powiatowego
w Starachowicach. Nie zastałem dyrektora, natomiast obiecano mi, że oddzwoni. Faktycznie,
oddzwonił. Twierdził, że "sprawa jest już wyjaśniana" z zewnętrzną firmą, której
zlecono obsługę tego projektu (pewnie jest do wygrzebania w BIP, jaka to firma, może
później poszukam). Przy okazji dowiedziałem się, że te same treści zamieszczono w folderze
wydanym drukiem. Ponoć w folderze podano jako źródło Wikipedię, ale nie mam jak tego
zweryfikować - czyta nas ktoś ze Świętokrzyskiego, kto mógłby to
sprawdzić? Na 99% folder także zresztą łamie licencję CC, bo "źródło: Wikipedia"
to rzecz jasna za mało.
No więc wyjaśniają, wyjaśniają, wyjaśniają, i Bohuna spotkali, i dalej nie wyjaśnili. Dla
mnie jest to zupełnie niepoważne i nieprofesjonalne - przecież ja nie będę bawił się w
detektywa i ustalał która firma i kto w niej personalnie odpowiada za sytuację. Jeśli pod
stroną czarnaikamienna.pl podpisało się Starostwo, to oczekuję od Starostwa, że zachowają
się odpowiedzialnie i profesjonalnie. Tymczasem zostałem poczęstowany stadem ogólników i
półkłamstw (na przykład obszerne fragmenty artykułów
przeklejonych z Wikipedii i podpisanych "Administrator" dyrektor Biura promocji
Powiatu nazwał "cytatami") i straciłem ochotę do dalszej konwersacji. A podpis
"Administrator" przy moim tekście jak wisiał, tak wisi nadal.
Poza "odpuścić" został mi wybór: sprawa cywilna, karna albo obydwie naraz.
Ponieważ plagiat ścigany jest z urzędu, zdecydowałem się na sprawę karną, złożyłem
zeznania i czekam co z tym zrobi Prokuratura w Starachowicach. Wiem o możliwości powództwa
adhezyjnego, czyli o opcji połączenia sprawy cywilnej z karną, i tu właśnie chętnie
przyjmę pomoc prawną, bo niezbyt stać mnie na adwokatów. Chciałbym, by Sąd orzekł jakąś
nawiązkę na rzecz OPP którym jest Stowarzyszenie Wikimedia Polska. Skoro może
tak zrobić, to czemu nie?
pzdr
Lajsikonik