On 8/29/06, Dorożyński Janusz <> wrote:
| Stwierdzenie, że administratorzy którzy nie piszą
haseł nie
| są Wikipedystami i nie są administratorami nie było
| przyjemne, a potem było jeszcze gorzej.
Ależ to odwieczny problem, czy techniczny (np. konserwator stagalometru ;-)
jest autorem pracy naukowej albo czy wręcz nie jest ważniejszy niż jakis tam
badacz.
Ale ja tego problemu nie widzę na Wikii to jest sztucznie wprowadzony
podział przez kogoś komu się nie podoba praca "technicznych" z jakiś
powodów. Z tego co widzę to nikt nigdy nie twierdził, że "techniczni"
są ważniejsi od "prawdziwych Wikipedystów" - aż do momentu tego
nagłego ataku w pierwszym poscie.
| Ależ oczywiście, że tak. Tylko, że według OP to
jest naganne
| z niewiadomo jakiego powodu, a dla mnie to jest oczywiste,
| potrzebne i naturalne - tak jak wszędzie wytwarzają się
| specjalizacje, jedni są lepsi w jednym i wolą to robić, a
| inni wolą czegoś innego, ale obie te funkcje są równie ważne.
Faktycznie niedobre było, że Szumyk podał to tak, że odczuto jako naganną
ocenę. Jak tak nie uważam, i sądzę że Sz. też.
No to czemu to napisał - i to nie raz ale podkreślił to w kilku wypowiedziach?
| Ależ jak najbardziej, cieć dba o porządek, zamiata,
naprawia,
| odśnieża i goni wandali, a jeżeli ma czas i ochotę to wiesza
| gazetkę ścienną, ale to, że jest '''z wyboru''' cieciem i
| dostał do ręki ekstra klucze i miotłę nie oznacza, że jest
| gorszym mieszkańcem bloku niż osoba która dla niego
| przygotowała teksty do gazetki ściennej.
Ale też co najmniej nie jest lepszym tak w ogóle. Slusznie piszesz o
specjalizacjach, bo w takim kontekście - trzymania porządku na wiki - cieć
jest znacznie lepszy od dowolnego wikiautora nieadmina, w tym takiego jak
ja. Problem jest jednak z tym, że wielu wikijuzerów adminów uważa za
lepszych, ważniejszych niż zwykły autor. Po części z powodu ich dostępu do
miejsc technicznych lub niby technicznych (jak komunikaty). Zwłaszcza młodzi
adepci prawie że modlą się do koderów, czyli mających dostep do kodu. I tu
przypomnę jedno z powiedzień mzopwa (niektórzy wiedzą kto zacz, a inni, jak
nie będą leniwi, to się dowiedzą :-) ) - powinny nadejść czasy, gdy
informatycy (ja czytam koderzy) zajmą należne im miejsce pomiędzy stolarzami
i fryzjerami.
Nazwiska, kontakty, kto, gdzie, jak. Jeżeli mi się nie podoba
konkretne działanie jednej osoby to o tym piszę, a nie rzucam równo
błotem na kilkadziesiąt innych osób. Jeżeli nie podobało mu się coś
konkretnie, to niech napisze o co chodzi i można porozmawiać o
konkretnych problemach.
--
Michal Rosa