Powerek, problem jest w tym, że podane przyklady były wybitnie nieuznawane zarówno przez normy jak i przez uzus i trudno w tej sytuacji odebrać wypowiedź jako przejaw dobrej woli. Zwłaszcza, że w tym kontekście można było wcale nie mieszać wikipedii. Feministki glupie nie są i podejrzewam, że ta pani celowo przesadziła, co wynika po prostu z tego, że prowadzi walkę. Może premierki nie da się przepchnąć, ale może psycholożkę? A o brak dobrej woli posądzam ją dlatego, że jest masa żeńskich form nie nacechowanych negatywnie - referentka, feministka, lekarka, krawcowa, programistka - przeto zarówno starych jak i całkiem współczesnych.