Jeśli Piotr Kaczkowski jest znany właściwie jedynie
jako głos, to ilustrowanie
hasła zdjęciem jest bezcelowe.
A co z innymi artystami, np. pisarzami? A co z naukowcami, konstruktorami,
generałami, dziennikarzami itd...? Twój argument można by zastosować wobec
więksości wyróżnionych.
Tu nie chodzi o p. Kaczkowskiego, tylko o instytucję Orderu Odrodzenia. Po coś
robi się te całą szopkę. A konkretnie robi się ją dla POKAZANIA społeczeństwu,
jak WYGLĄDAJĄ postacie godne naśladowania.
W wyjątkowych sytuacjach można:
- wysłać po odbiór kolegę, albo dyrektora, najlepiej mającego już takie
wyróżnienie
- odebrać osobiście w apartamentach prywatnych prezydenta
- odebrać listownie
- odebrać osobiście, ale w masce (robią tak czasami artyści albo dysydenci)
Pan Kaczkowski w zaistniałej sytuacji jest mniej ważny od instytucji nadania tak
ważnego wyróżnienia. Tu chodzi o prestiż państwa, walor nagrody i jej cel
kierowany do reszty ludzi. Była ceremonia oficjalna? Byli fotoreporterzy? Była
publiczność? Było nagłośnienie w mediach? W takim razie wizerunek jest publiczny
z automatu.
Takie wyróżnienie nie jest prywatnym prezentem. To jest pokazanie postaci na
wzór innym. I po to robi się oficjalną dekorację. Przede wszystkim dla
społeczeństwa, w drugiej kolejności dla zainteresowanego. Państwo jest
zainteresowane przede wszystkim ekspozycją danej postaci. Po to robi się takie
nagrody (każde zresztą).
Beno