| -----Original Message-----
| From: ... Juliusz
| Sent: Wednesday, July 06, 2005 8:29 PM
/
Miło czyta się prawie wszystkie Twoje wypowiedzi, jak ta
wskazana powyżej. Prawie, bo oprócz udziału w akcji pod
kodowym nazwanie "Togo" :-) oraz co do kanciastych (wiem,
wiem, pisałeś o kwadratowych) łbach, pomimo jej autentycznej
udanej ironii.
| ... nigdzie nie napisałem słowa "konsensus"; tym słowem
| posługiwali się inni - ja ani razu.
Oczywiście, że nie. To samo było ze słoniem, o którym też
nie pisałeś :-) . Użyłem, już jako własnej konstrukcji
retorycznej, przejaskrawienia, aby pokazać jak _może_ być
interpretowana Twoja wypowiedź, i dokąd może doprowadzić.
Nad sprawczymi skutkami własnych wypowiedzianych słów nie
mamy do końca władzy, czy ktoś się z tym zgadza czy nie.
A w całej aktualnej zawierusze (wokół Bogu ducha winnego
Matthias*) mamy wg mnie dwie postawy:
1. jest jakiś tam regulamin, który zaczyna obrastać
interpretacjami, glossami, orzeczeniami, a tak naprawdę
wielu uważa, że nie jest to potrzebne, a jedynym słusznym
regulaminem byłyby najlepiej cztery (hi hi) słowa "jesteśmy
dorośli i rozsądni", i do całokształtu odnoszą się w znanym
duchu "wicie rozumicie", a w ogóle to mówiąc kolokwialnie,
całość olewają; może nie mam racji, ale niestety Ciebie
postrzegam w tej frakcji.
2. powolny proces urzeczywistniania się na PlWiki jej
kardynalnej zasady - masowości, zmusza do wprowadzania
regulaminów; niestety trochę dłuższych niż (uwaga, dalej
znowu figura retoryczna absolutnie bezosobowa :-) )
propozycja licząca słów siedem i trzy ćwierci podawana jako
jedynie słuszna, sprawdzona, bez lapsusów i niepodlegająca
dyskusji lub dopracowania. W tej frakcji jest, jak mniemam
Jonasz, oraz też moja skromna osoba.
Pzdr., Janusz 'Ency' Dorożyński