Witajcie,
Przygladam sie Waszej dyskusji o wykorzystywaniu roznych licencji, w
szczegolnosci w kompilacjach, nieco z boku - i mam szereg uwag.
Zaznaczam z gory, ze nie jestem prawnikiem.
Po pierwsze, nie rozumiem jak art.10 ustawy cytowany przez Krzysztofa
Burghardta ma zwiazek z uzywaniem roznych licencji. Wydaje mi sie, ze
tekst z ilustracja stanowia utwor zbiorowy, ktory moze byc dostepny na
roznych licencjach - bowiem utwor zbiorowy to nie utwor pochodny, a to
takich pilnuje mechanizm copyleft, ktory popowoduje "trudnosci" miedzy
licencjami.
je
Po drugie, wydaje mi sie, ze powaznym problemem, ze nagle w tlumaczenie
FDL na polski pojawiaja sie takie bledy. Inna sprawa, ze z tego co wiem,
GNU - wiec moze i GFDL - wlasciwie nie uznaje tlumaczen, bo rzada
publikowania rowniez oryginalu angielskiego. Nie chce zajac sie
porownywaniem CC z GNU/GFDL i z gory przyznaje sie, ze (co widac chocby
po adresie mailowym) jestem zaangazowany w promowanie CC w Polsce - ale
wydaje mi sie, ze przyjety przez CC model rzetelnego tlumaczenia jest
duzo lepszy. Nie twierdze, ze GFDL musi byc podobnie lokalizowanie
prawne - ale takie tlumaczenie (samo "lingwistyczne") powinno byc solidne.
Przy okazji, jestem ciekaw, jak w praktyce wyglada spelnianie warunkow
licencyjnych? Mam wrazenie, ze ogolnie wolne licencje (rowniez CC)
nakladaja spore obciazenie na roznego rodzaju wydawcow: przykladowo
tytul prasowy musi podac nazwe licencji, oryginalne zrodlo, w najlepszym
wypadku link do licencji. Co w praktyce czesto jest ignorowane.
Ostatnia sprawa, byc moze najwazniejsza. Wydaje mi sie, ze wiedza na
temat stosowania wolnych licencji jest strasznie w tym momencie
rozdrobniona i do tego nieuchwytna. Powinien istniec jeden portal, w
ktorym umieszcza sie solidne, zweryfikowane informacje o stosowaniu
wolnych licencji w Polsce. Czy nie zastanawialiscie sie kiedys, czy nie
warto by bylo takiej "bazy informacji" wspolnie stworzyc? Niestety
wymaga to duzego nakladu pracy, i to w duzej mierze prawniczej.
Pozdrowienia,
Alek Tarkowski