Dorożyński Janusz napisał:
> Co sądzicie o pomyśle wprowadzenia kolejnego poziomu uprawnień, czyli użytkownika zaufanego?
Na Commons już istnieje coś takiego, jak "trusted user":
http://commons.wikimedia.org/wiki/Commons:Flickr_images/reviewers .
Nie jest to jakos szczegolnie sformalizowane, ani szczególnie wielkich
uprawnien tacy uzytkownicy nie maja, ale widac, ze juz ktos o tym
myslal.
--
MesserWoland
Jako pokłosie poboczne, choć wydaje mi się, że ważne, sprawy pełnej blokady na pewien czas hasła [[Pogrom w Krakowie]], mam propozycję i pytanie.
Na wstępie - na razie nie interesuje mnie, co by o tym sądziła Fundacja i na ile by dla niej było nieistotne (trawestuję swobodnie jakąś niedawną wypowiedź na jakimś forum Polimerka) zapotrzebowania - o ile będzie - społeczności czwartej na świecie wiki.
Co sądzicie o pomyśle wprowadzenia kolejnego poziomu uprawnień, czyli użytkownika zaufanego?
Użytkownik taki byłby usytuowany pomiędzy użytkownikiem zarejestrowanym i adminem, i mógłby edytować strony w pełni zabezpieczone, w tym strony specjalne. Być może mógłby mieć przycisk admiński "rewert", ale wg mnie jest to niekonieczne. Przyznawanie takich uprawnień widziałbym wariantowo - albo w głosowaniu ogólnym (ale wg mnie nie było by to dobre) albo w głosowaniu adminów (to lepsze, bo siłą rzeczy znają dokonania i wpadki innych, a nie tylko słyszeli/nie słyszeli o delikwencie). Przy czym w obu przypadkach byłoby to _wyłącznie_ głosowanie, bez komentowania głosów, w tym swoich, bez dyskusji ogólnej i bez - jak niedawno to określił Julo: dość upokarzających - pytań do kandydata. Poza kwestią przydatności takiego statusu merytorycznie wydaje się, że zmniejszyło by to pęd do uzyskania statusu admina.
I uprzedzając kontrpytania - gdyby taka instytucja zaistniała, nie zamierzam się ubiegać o taki status samodzielnie lub wyrazić zgodę na zgłoszenie przez kogoś innego. Jeśli dla kogoś jest to mało logiczne w świetle wyjaśnień w wątku "Strona zabezpieczona", to powiem tylko tyle, że miałbym wtedy czystą sytuację - sam nie chcę, więc nie mogę się awanturować w sytuacjach takich jak z hasłem [[Pogrom ...] i robić przykrości :-P .
Pzdr., Janusz "Ency" Dorożyński
> Taki marginalny temat. AzH zablokował hasło [[Pogrom w Krakowie]] z związku z wojną edycyjną. Formalnie miał do tego prawo zgodnie ze stwierdzeniem (chyba nie jest to zalecenie) ze strony [[Wikipedia:Strona_zabezpieczona]], ale z drugiej strony na [[Wikipedia:Narzędzia_administracji]] stoi, że: Strony mogą być zabezpieczane tylko w wyjątkowych przypadkach, gdy artykuły są masowo wandalizowane, albo ich pozostawienie bez zabezpieczenia jest zbyt ryzykowne. A ta strona to nie ten przypadek.
>
> Natomiast po co to piszę. Trafiłem tam z zaproszenia, poczytałem dyskusję, na stronie zobaczyłem masę roboty redakcyjnej do zrobienia, oraz szablon o wstawieniu na SDU (nb. jest to dla mnie całkowicie nieuzasadnione), i gdy już miałem wejść w edycję zobaczyłem zamiast "edytuj" napis "tekst źródłowy", czyli mówiąc kolokwialnie figę. Przy okazji - kolega AzH zapomniał wstawić szablon o zablokowaniu, co czego jako blokujący jest _zobowiązany_.
>
> I to byłoby na tyle, bo więcej mi się nie chce pisać ani tu ani gdzie indziej.
>
> Janusz "Ency" Dorożyński
>
Wojna edycyjna trwa od kilku dni, info o zabezpieczeniu zostało
umieszczone na stronie dyskusji bezpośrednio przed blokadą, na stronie
artykułu był szablon do weryfikacji odsyłający właśnie na stronę
dyskusji; blokada początkowo dotyczyła tylko niezalogowanych,
jednocześnie prośbę o zajęcie stanowiska otrzymało kilku adminów.
Wobec braku widocznej reakcji kilka godzin temu zmieniłem blokadę na
całkowitą, zaś hasło dałem do poczekalni SdU (zgodnie z wielokrotnymi
sugestiami jednego z uczestników wojny edycyjnej, ale nie zajmując
jednoznacznego stanowiska).
Szkoda, Ency, że tak jednoznacznie negatywnie zajmujesz stanowisko i
wybiórczo opisujesz sprawę (info o blokadzie, kto Cię zaprosił itp.).
Mogłem to olać i w ogóle się tym nie zajmować - pewnie tak zrobię,
takie komentarze jak żywo przypominają mi stylem znane już wypowiedzi.
I też już mi się nie chce pisać ani tu ani gdzie indziej,
gdziekolwiek...
--
Andrzej z Helu
http://www.balticstorm.org
Dorożyński Janusz wrote:
> Taki marginalny temat. AzH zablokował hasło [[Pogrom w Krakowie]] z
> związku z wojną edycyjną. Formalnie miał do tego prawo zgodnie ze
> stwierdzeniem (chyba nie jest to zalecenie) ze strony
> [[Wikipedia:Strona_zabezpieczona]], ale z drugiej strony na
> [[Wikipedia:Narzędzia_administracji]] stoi, że: Strony mogą być
> zabezpieczane tylko w wyjątkowych przypadkach, gdy artykuły są masowo
> wandalizowane, albo ich pozostawienie bez zabezpieczenia jest zbyt
> ryzykowne. A ta strona to nie ten przypadek.
Ale może przypominasz sobie rozmowy o wojnach edycyjnych i szkodliwości
blokowania uczestników takich wojen. Zabezpieczenie strony często było
zalecane jako sposób spacyfikowania sytuacji na chwilę i zaproszenia
wojowników na faję pokoju. Można interpretować działanie AzH jako
właśnie takie wylanie kubła wody. Pytanie, czy do Poczekalni to należało
kierować, czy do Baru -- nie wiem. Na pewno udało się zainteresować
sprawą inne osoby, w tym Ciebie -- może to odniesie dobry skutek.
No i nie wiem, jak to jest z tymi szablonami zabezpieczenia. To naprawdę
obowiązek? Pamiętam dyskusje chyba tutaj, o plusach i minusach takich
szablonów. Przyznaję, że nie pamiętam, jak się zakończyła :-)
Pozdrowienia,
Bansp
> Message: 4
> Date: Fri, 16 Mar 2007 17:11:56 +1030
> From: "Michal Rosa" <michal.rosa(a)gmail.com>
> Subject: Re: [Wikipl-l] Skandal?
> To: "Polish Wikipedia mailing list" <wikipl-l(a)lists.wikimedia.org>
> Message-ID:
> <3a3c3cbe0703152341oac33f2fs7c3578aa9da4e82d(a)mail.gmail.com>
> Content-Type: text/plain; charset=UTF-8; format=flowed
>
> On 3/16/07, Przykuta <przykuta(a)o2.pl> wrote:
> > >
> > > Najlepiej więc kliknąć przycisk edycji, zastosować się do instrukcji i
> > > samemu poprawić definicję. Niestety, prawdziwi eksperci zwykle nie zawracają
> > > sobie tym głowy. Redaktorzy Wikipedii prezentują stosunkowo mało urozmaiconą
> > > grupę: są to zwykle młodzi biali mężczyźni, najczęściej chrześcijanie i
> > > żydzi.
> > >
> >
> > I masoni.
>
> A ja jestem cyklistą.
>
> --
> Michal "roo72" Rosa
A ja jestem ateistą i już wielu Wikipedystów pokazało, że im mój ateizm przeszkadza.
Joymaster
----------------------------------------------------
Fantastyczna promocja w RUCHu! Rób zakupy, wysyłaj SMSy
i codziennie wygrywaj bony pieniężne!
W finale do wygrania Nissan NOTE.
Sprawdź: http://klik.wp.pl/?adr=www.loteriaruch.pl&sid=1062
Dwa chamskie i cwane hoaxy, wyłapane przez Smata i wrzucone do
poczekalni. Pierwsza zidentyfikowana edycja: 13 marca. Warto przejrzeć
nowe artykuły, czy coś nie zostało przegapione.
IP (zmienne, Neostrada) 83.4.83.51, 83.4.86.195
Treść skasowanych artykułów:
Wiesław Zwalińśki (ur. 1929r. w Zgierzu) - W latach 50-tych działacz
tajnej Partii Niezależnej Polski. Wielokrotnie aresztowany za działania
przeciwko władzy ludowej. W 1964r. został dotkliwie pobity przez Służbę
Bezpieczeństwa. Po tym wydarzeniu zaprzestał na szesnaście lat
działania w podziemiu. W roku 1980 brał czynny udział w strajkach w
Łódzkich Zakładach Włókienniczych. Jego działalność zakończyła się 13
grudnia 1981r. kiedy to został aresztowany. Po wyjściu z więzienia
uciekł do Chile gdzie żyje do dnia dzisiejszego.
Partia Niezależnej Polski - podziemna partia założona w 1949r. przez
Leona Kłonicę. Miała na celu zmniejszenie wpływów ZSRR na Polskę.
Zlikwidowana została w 1976r. przez SB
Członkowie Partii:
Leon Kłonica
Wiesław Zwaliński
Antoni Heda
Romuald Szeremietiew
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wiesław_Zwaliński (skasowane)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Partia_Niezależnej_Polski (skasowane)
http://pl.wikiquote.org/wiki/Wiesław_Zwaliński
szwedzki
http://portalwiedzy.onet.pl/4870,16925,1398452,1,czasopisma.html
cytuję, bo onet lubi zmieniać linki
Czasopisma > Edukacja > Daily Telegraph
2007-03-14 Cassandra Jardine
Krynica wiedzy i głupoty
Choć Wikipedia jest rażąco nierówna, ciągle korzystamy z jej zasobów. W
ciągu swej sześcioletniej historii wirtualna encyklopedia stała się
prawdziwym fenomenem. Ale teraz przydarzył się jej poważny problem z jednym
krótkim hasłem.
George Bush miał spokojny dzień. Wesele Liz Hurley również całkowicie
pominięto. Hasło "muzułmanie" pozostało nietknięte. To dziwne, jak na
Wikipedię, darmową encyklopedię internetową. (...) Wirtualna amnestia dla
najbardziej popularnych tematów dyskusji i aktualizacji wiąże się z faktem,
że internetowi złośliwcy mają teraz prawdziwy skandal, z którym muszą się
uporać. Ostatnie dni poświęcili więc na zaciekłe spory wokół definicji
tajemniczego hasła "Essjay".
Essjay to pseudonim jednego z najbardziej szanowanych redaktorów Wikipedii,
nauczyciela akademickiego, który dodawał przedsięwzięciu wiarygodności. Ten
"profesor teologii, wykładowca na jednej z prywatnych uczelni na wschodzie
Stanów Zjednoczonych" zredagował ponad 20 tysięcy haseł, poprawiał definicje
"rytuałów pokutnych" i "transsubstancjacji", a ostatnio aktywnie działał w
panelu ekspertów Wikipedii, gdzie ze znawstwem rozstrzygał spory.
Tymczasem po opublikowanym niedawno w "New Yorkerze" artykule okazało się,
że Essjay, to w rzeczywistości Ryan Jordan, dwudziestoczteroletni próżniak z
Kentucky uzależniony od czegoś, co zapaleńcy nazywają "Wiki crack". Chodzi o
dreszcz emocji, jaki towarzyszy człowiekowi, kiedy jego wpis stanie się
tematem dyskusji.
Podstęp Essjaya wywoła u wielu z nas rumieńce wstydu. Przyzwyczailiśmy się
do tego, że w poszukiwaniu informacji do artykułów, wypracowań czy prac
naukowych korzystamy z Wikipedii. Jeśli potrzebujemy czegoś natychmiast
(Wiki to po hawajsku "szybko"), nie ma lepszego sposobu. Być może Britannica
ma lepszą reputację, ale kosztuje 4,99 funta miesięcznie. Kto się zdecyduje
na taki wydatek, skoro coś, co wygląda na całkiem wiarygodną alternatywę,
dostępne jest za darmo?
Jednak w głębi duszy wszyscy zdajemy sobie sprawę, że z tą wiarygodnością
bywa różnie. Wikipedia jest rażąco nierówna, co widać na przykładzie
profesora Davida Southalla i niejakiej Jordan, znanej też jako Katie Price.
Kontrowersyjnemu pediatrze poświęcono zaledwie kilka linijek, choć
prokurator generalny postanowił ponownie rozpatrzyć wszystkie sprawy, w
których występował on w roli biegłego. Tymczasem gwiazdeczka znana głównie
dzięki implantom piersi dorobiła się nader dogłębnej analizy.
A mimo to wciąż korzystamy z zasobów Wikipedii. W ciągu swej sześcioletniej
historii wirtualna encyklopedia stała się prawdziwym fenomenem. Jej
angielska wersja zawiera ponad półtora miliona haseł. A przecież - jak
podaje Wikipedia w definicji o samej sobie - to tylko jeden z "ponad setki
języków", w których można znaleźć hasła. Wynik niezły, choć kilka akapitów
dalej w tym samym opisie można przeczytać o "ponad dwustu różnych językach",
w jakich ukazuje się Wikipedia. Cóż, skoro nawet o sobie nie potrafią podać
precyzyjnych informacji...
Kłopot polega na tym, że nawet nie ma komu zwrócić uwagi. Jest założyciel
Wikipedii, Jimmy Wales oraz tysiące anonimowych osób majstrujących przy
tematach, na których mogą, choć nie muszą się znać. Hasła naukowe zostały
niedawno ocenione przez magazyn "Nature" jako nieznacznie mniej wiarygodne
od tych zamieszczonych w Britannice. Jednak w innych dziedzinach Wikipedia
jest dziurawa jak ementaler. Christine Kelly, historyk specjalizująca się w
wojnach krymskich, była wstrząśnięta skąpym opisem bohaterki jej ostatniej
książki, zaangażowanej pamiętnikarki Fanny Duberly. - Wszystkie informacje
zaczerpnięto z jednego źródła - mówi Kelly. - To są fakty z drugiej ręki, a
więc i błędy są powielane.
Najlepiej więc kliknąć przycisk edycji, zastosować się do instrukcji i
samemu poprawić definicję. Niestety, prawdziwi eksperci zwykle nie zawracają
sobie tym głowy. Redaktorzy Wikipedii prezentują stosunkowo mało urozmaiconą
grupę: są to zwykle młodzi biali mężczyźni, najczęściej chrześcijanie i
żydzi.
Fanny Duberly już nie może nic zrobić w sprawie swojego opisu, ale ludzie
żyjący, którzy trafiają do wirtualnej encyklopedii, nie zawsze są zachwyceni
tym, co mogą o sobie przeczytać. Nazwisko Cristiny Odone, byłej redaktorki
"Catholic Herald", początkowo figurowało jedynie jako zalążek artykułu z
zachętą do rozwijania opisu. - Potem zaczął się sączyć jad. Ktoś, za każdym
razem ta sama osoba, robił wszystko, żeby pokazać mnie jako antyliberalną
fanatyczkę. Usuwałam te wpisy, ale one po jakimś czasie znów się ukazywały -
opowiada Odone. Po roku redaktorskich batalii z pomocą przyszedł pewien
profesor, który skierował sprawę do panelu ekspertów. - Teraz jest spokój.
Ale przecież ta sama osoba, zmieniwszy tożsamość, może wznowić ataki na
mnie - mówi Odone.
Niestety, choć tysiące razy zaglądałam do Wikipedii, nigdy nie udało mi się
natknąć na olśniewające perełki wandalizmu. Nie znalazłam opisu Tony'ego
Blaira, zgodnie z którym był on "chłoptasiem George'a Busha", ani informacji
o Robbie Williamsie, który miał zarabiać na życie jedząc chomiki w pubach w
okolicach Stoke.
Nie tracę jednak nadziei. Takie dziwactwa są częścią Wikipedii i na tym
polega jej urok. Essjay przypomniał nam, że ta czy inna definicja mogła
zostać napisana przez kogoś, kto zna się na rzeczy nie lepiej niż my sami. Z
drugiej jednak strony nikt nie przyczepił się do merytorycznej strony wpisów
Essjaya. Wytykano mu jedynie oszustwa w kreowaniu własnego wizerunku. Tak
więc być może prawdziwa lekcja, jaką daje nam to demokratyczne medium, jest
taka, że studenci wyrzuceni z uczelni mogą być znawcami tematu w równym
stopniu co profesorowie.
koniec cytatu
Beno
Taki marginalny temat. AzH zablokował hasło [[Pogrom w Krakowie]] z związku z wojną edycyjną. Formalnie miał do tego prawo zgodnie ze stwierdzeniem (chyba nie jest to zalecenie) ze strony [[Wikipedia:Strona_zabezpieczona]], ale z drugiej strony na [[Wikipedia:Narzędzia_administracji]] stoi, że: Strony mogą być zabezpieczane tylko w wyjątkowych przypadkach, gdy artykuły są masowo wandalizowane, albo ich pozostawienie bez zabezpieczenia jest zbyt ryzykowne. A ta strona to nie ten przypadek.
Natomiast po co to piszę. Trafiłem tam z zaproszenia, poczytałem dyskusję, na stronie zobaczyłem masę roboty redakcyjnej do zrobienia, oraz szablon o wstawieniu na SDU (nb. jest to dla mnie całkowicie nieuzasadnione), i gdy już miałem wejść w edycję zobaczyłem zamiast "edytuj" napis "tekst źródłowy", czyli mówiąc kolokwialnie figę. Przy okazji - kolega AzH zapomniał wstawić szablon o zablokowaniu, co czego jako blokujący jest _zobowiązany_.
I to byłoby na tyle, bo więcej mi się nie chce pisać ani tu ani gdzie indziej.
Janusz "Ency" Dorożyński
Będę BARDZO GROŹNY :)
Czekam do 1 kwietnia aż ta sprawa zostanie uregulowana:
http://www.sejm.gov.pl/projekt2.htm
Jeśli nie, podejmę odpowiednie kroki. Może uda się zatrzymać większość
sejmowych grafik, lecz nowych już ładować nie będzie można.
--
Wikipedysta:A.J.