Oceny punktowe jakości artykułów mają to do siebie, że są bardzo subiektywne i moim zdaniem prowokują tylko niepotrzebne napięcia między autorami - ktoś kogoś źle oceni, tamten się obrazi i jednego autora mniej.
No i właśnie ocena automatyczna nie ma takiej wady - liczby podają to co jest, a nie czyjeś widzimisię.
Może poproś o Wikigrant na Uniwersalną Encyklopedię PWN na DVD. Kosztuje ok. 140 zł i ma podobną liczbę haseł i ilustracji, choć nie jestem pewien, czy to te same treści.
No faktycznie jest nawet coś ze 140 000 haseł:
http://ksiegarnia.pwn.pl/produkt/6799/multimedialna-encyklopedia-powszechna-...
tylko pytanie czy są to hasła skrótowe (jak na wersji online) czy też bardziej zbliżone do Wielkiej PWN. Bo jak już miałbym się za to brać, to lepiej od razu dać z grubej rury niż potem powtarzać robotę. Ktoś to miał w rękach żeby ocenić przydatność? Bo jeśli jest to faktycznie wystarczająco dobre to można by kupić?
Albo wypożycz laptopa z dostępem do internetu i pójdź do biblioteki?
Se ne da z uwag i na moją lokalizację geograficzną ;P
Ale faktycznie, gdybym się ograniczał do samej oceny, poszłoby szybciej.
Dokładnie. 70% haseł w Wielkiej PWN ma mniej niż 300 słów, także można to naprawdę pogonić. Oczywiście zdarzają się kobyły jak "Polska" na ok. 30 stron i z tym by pewnie zeszło z tydzień, ale jest to spokojnie do zrobienia. Przejrzałem swego czasu ok. 300 sztuk i idzie to całkiem szybko jeśli tylko zdefiniuje się kryteria na samym początku a potem tylko wrzuca dane do Excela.
Zureks