W dniu 7 października 2008 20:41 użytkownik Adam Wysocki gophi@chmurka.net napisał:
No to się zdziwi - ale będąc inteligentnym człowiekiem przeczyta, zrozumie o co chodzi i zamiast się dziwić zacznie edytować.
Boję się że zbytnie uwydatnienie opcji edycji nie zwiększy merytorycznych, prawidłowych edycji tak bardzo, jak wandalizmów - w końcu tych ostatnich dokonują (tak mi się wydaje) głównie osoby niezbyt inteligentne.
I to jest właśnie zjawisko dziwne - patrząc obiektywnie, my naprawdę mamy dużo materiałów ułatwiających edycję, "witaj w encyklopedii, którą każdy może redagować", edytuj na górze prawie każdej strony - pytanie zatem brzmi, jak to się dzieje, że ludzie inteligentni, bo wbrew pozorom i tacy nas czytają, odczuwają niezmierne zaskoczenie, gdy ktoś im pokaże, że oni też mogą wprowadzać poprawki. Od razu odpieram argument, że wiedzą, że mogą, ale po prostu nie chcą - na pikniku podchodzili ludzie z wyglądu wykształceni, którzy też byli zdziwieni ("korzystam z Wikipedii już coś koło dwóch lat, a nie wiedziałam, że można to edytować"). Z drugiej strony, mamy masę indywiduów i wyrostków, którzy tej opcji powinni byli nigdy nie odkryć. Czego to jest skutkiem? Wnioski: -ludzie nie umieją czytać -jeżeli umieją, to im się nie chce, bo wizja strony wypełnionej tekstem ich przeraża (przecież już skończyli szkołę) -młodzież szkolna jest z roku na rok coraz głupsza i ma zdecydowanie za dużo czasu i za mało świadomości społecznej -troll zawsze będzie trollem