1) Prowadzona była wojna edyyjna w oparciu o dane ze stron internetowych
2) Po zablokowaniu stron zgłosił się "parafianin" podając w wątpliwość wiarygodność danych i odając kolejne dwie strony jako dowód na poparcie swoich z kolei danych
3) Telefonowałem pod wszystkie numery - wszystkie to numery komórek - chcąc choć w przybliżeniu ustalić, czy nie mamy do czynienia z hoaxem
4) Tylko jeden telefon zaowocował rozmową, dane jak podałem.
To wszystko pachnie albo oszustwem, albo wewnętrzną walką w tym kościele (przy czym jedno nie wyklucza drugiego) albo - i tu najważniejsza z naszego punktu widzenia rzecz - jest to jeden wielki hoax, połączony z pustymi numerami telefonów i spreparowanymi stronami internetowymi (w tym zdjęciami parafii itp.) - by`c może faktycznie trzeba by było zacząć od śląskiego adresu z BiP, ale ja już dalej tematu nie drążę - kto podejmuje się przejąć pałeczkę?
Andrzej z Helu