Histmag nie jest serwisem tworzonym przez wolontariuszy. To nie znaczy natomiast, że naszym redaktorom nie leży na sercu problem zakazów upowszechniania polskiej kultury. Mam wrażenie, że koledzy nie rozumieją o czym piszę. Czym innym są zakazy w publicznych instytucjach, czym innym to czy informujące o nich medium i (starające się wywalczyć pewne zmiany) publikuje na wolnych licencjach czy "copyright". Jestem wikipedystą od kilku lat i jakoś nie widzę niczego złego w stosowaniu formuły copyright w profesjonalnych mediach.
Czy od Wyborczej Polimerku też wymagasz przejścia na wolne licencje, jeśli by chciała napisać coś o fotografowaniu w muzeach?
Tymczasem zachęcam do zapoznania się z naszą akcją. Myślę, że to tu jest ważne, a nie prawny status tekstów w histmagu. Proszę to potraktować jak typowy reportaż w popularnym środku przekazu. Tyle. Osobiści emam nadzieję, że publikacja w histmagu, który jest największym wortalem poświęconym historii w Polsce może pomóc na poważnie ruszyć temat. Nie rozumiem dlaczego zamiast uznać to za pomoc w dotarciu do wspólnego celu reagujesz z taką niechęcią.
Gardek www.bigosnamadagaskarze.blogspot.com