Tekst nieco przydługawy, ale mam nadzieję, że go przeczytacie :) Jak skomentujecie, będzie jeszcze fajniej.
Pod wpływem dyskusji na temat przyznawania praw administrowania musiałem kilka rzeczy przemyśleć i zmusić się, żeby coś skrobnąć na listę. Może to co napiszę wyglądać na jakąś wykładnie moich poglądów - nie przeczę, taki jest cel tego listu. Przede wszystkim przyznawanie uprawnień administracyjnych powinno dotyczyć kandydatów, którzy nadają się do tego, aby mogli pełnić tego typu funkcje. Niekoniecznie muszą to być eksperci, jeżeli chodzi o edytowanie tekstów, tylko powinni być to osoby, które kompetentnie będą spełniać funkcje administracyjne. Zgadzam się (chyba Stilhor w dyskusji z Radomilem podjął ten wątek na stronie głosowania dot. kwestii przyznawania praw administratora), że zbytnie rozbudowywanie praw nie jest czymś dobrym. Zgadzam się dlatego, ponieważ im bardziej rozbudowane struktury biurokratyczne (w realu), tym słabiej działa administracja. Budowanie gmachu biurokratycznego na pewno osłabi Wikipedię. Im mniej szczebli czyli im bardziej spłaszczona hierarchia, tym administrowanie jest sprawniejsze. Ale procedury wyboru admina nie mogą opierać się tylko na ilości dokonywanych przez niego edycji, czy stażu w miesiącach na Wikipedii. Nie wiem jak to jest rozwiązane na angielskiej wiki, gdzie jest kilkuset adminów i jak sprawnie tam to działa. (Może ktoś, kto ma rozeznanie mógłby coś na ten temat napisać).
Wykonanie działań przez admina wymaga oczywiście zaufania, a tego nie da się sprawdzić przeglądając tylko liczbę edycji. Nie śledziłem, jak do tej pory były przyznawane uprawnienia, ale przynajmniej w kilku przypadkach była to kwestia (na pewno jeden z ostatnich trzech) tego, że Wikipedysta stwierdził, że przez długi czas wpisuje {{ek}}, przez co musi obciążać czas innych Wikipedystów, by za niego usunęli jakieś artykuły. W tym wydaje mi się jest sedno aktywności Wikipedysty, chcącego być adminem pod kątem starania się o rozwój Wikipedii (nie zabrzmiało to zbyt górnolotnie :?). Piję tutaj do poruszanej kwestii zdroworozsądkowego orzekania, kto się nadaje. Zaufania niestety nie da się prosto zoperacjonalizować, tak by można mierzyć kto nadaje się, a kto nie. Co prawda podpisałem się pod tym, żeby prawo bierne przysługiwało osobom posiadającym staż i pewną liczbę edycji, ale z zastrzeżeniem, że osoba dająca głos poparcia lub sprzeciwu uzasadniała to, dlaczego uważa, że kandydat się nadaje.
Teraz nieco z innej beczki – eksperci.
Do zadań admina poniekąd należy też upominanie czy wdrażanie nowych Wikipedystów. Nierzadko może być tak, że upomina się nowego Wikipedystę, który nie zachowuje POV, czy też usuwa bez komentarza czyjeś treści, twierdząc, że ma rację. W takiej sytuacji łatwo jest o konflikt. (przynudzam? - zaraz przejdę do meritum :). Chodzi mi o zderzenie eksperta-Wikipedysty z ekspertem nie mającym wystarczającego zaufania u innych Wikipedystów, by starać się o ich poparcie. Nie, to nie jest kwestia GTW (grupy trzymającej władzę). Po prostu wybierając admina wybiera się osobę, wobec której ma się zaufanie. Osoba będąca ekspertem niekoniecznie musiała zdobyć tak wielkie zaufanie. W sytuacji sporu zawsze kierujemy się wyborem racji osoby, która darzymy zaufaniem. To zaufanie to nie tylko kwestia tego, że ktoś jest adminem. Może bardziej wynika to z ilości korespondencji między Wikipedystami i stosunku w nich przejawianego względem siebie. Nie chodzi mi tu o to, by admini mieli być bardziej łag odni, czy coś w tym stylu (ja staram się podchodzić może bardziej grzecznie – ale dlatego, że w realu w ten sposób udaje mi się wyegzekwować pewne zachowania u osób, których muszę czegoś nauczyć – inni mają inne metody). Raczej zależy mi na problemie odstraszania nowych. Dla osób z zewnątrz, które próbują na początek wejść w Wikipedię, a są ekspertami, takie poczucie nowicjusza na pewno jest niezbyt komfortowe. Prawdopodobnie szybko próbują pokazać, że są ekspertami (potrzeba docenienia – u Maslowa bodajże nazywa się to potrzeba szacunku). Czasami może się to objawiać w krytykowaniu tego, co znajdą w Wikipedii i paternalistycznej postawie wobec projektu, kwestionowaniu zastępowania pewnych słów innymi w ich tekstach itd. To z kolei może budzić negatywne emocje u zasiedziałych (tak – w końcu trafiłem w dobry termin) Wikipedystów i konfliktogenna spirala się nakręca. Zasiedziały Wik może dać upust emocjom w komentarzach do zmian czy w liście dyskusyjnej, a nowy-ekspert ma mniejsze możliwości, żeby ją rozładować, bo najczęściej IMO wychodzi z założenia, że nie po to zaczął brać udział w projekcie, żeby się awanturować. Po jakimś czasie tacy eksperci mogą się zniechęcać i odchodzić z projektu – z tego co wiem, to co najmniej dwie osoby z tytułem doktora od nas odeszły właśnie z takich powodów.
Odchodzenie ekspertów to nie jest mała strata. Jeżeli maja kontakty w środowisku naukowym (a zapewne mają), mogą też zarażać innych ideą wiki. Początkowo ( i to jeszcze całkiem niedawno) samemu wydawało mi się, że w stosunku do mnie pewni admini są uprzedzeni lub cos w tym stylu. Ale dopiero po jakiś czasie(Beno, Polimerek, mzpow i parę innych osób – sorki za szczeniackie zachowanie – ale mi też był potrzebny upust wiadomo czego) i obserwacji ich pracy mogłem ocenić wkład administratora. Oceniamy siebie (tu wczuwam się w osoby bardzo zasiedziałe :) pod kątem wkładu w Wikipedię i wkładu w administrowanie nią, ale jak oceniamy świeżych Ipków, czy osoby, które wdrażają się w Wikipedię. Na pewno mamy jakiś schemat myślowy – to ułatwia działanie – nie trzeba się ciągle zastanawiać. Na pewno inne doświadczenia mają osoby jak kpjas, które są w projekcie od początku, inne te które są od dajmy na to roku, a inne te które są od miesiąca. Inny jest start. Nieste ty to jest wadą wiki, że jest wiki (zbyt szybka, co powoduje, że działania staja się rutynowe).
Nie wiem, ile osób doczyta ten tekst do tego momentu, sądzę, że niewielu. To też kwestia braku czasu, który można lepiej zagospodarować. Wracając do początkowej treści postu – jeżeli chodzi o d e m o k r a t y c z n e zasady wyboru administratora, to jedną z głównych zalet demokracji nie jest po prostu głosowanie, tylko dyskurs. (Dygresja - w początkowych dziesięcioleciach demokracji amerykańskiej przeciwnicy w wyborach odpowiadali przez kilka godzin na swoje zarzuty, tzn. początkowo jeden kandydat przez kilka godzin prezentował swoje stanowisko, później jego oponent się przez kilka godzin wypowiadał, uwzględniając treść wystąpienia przedmówcy).
APEL Czasami warto się zastanowić nad intencjami nieznanego jeszcze nam Wikipedysty. Po prostu wczuć się w jego skórę. Wiem, to dość trudne – poczuć się kimś, kim się nie jest. Ale każdy z nas ma chyba doświadczenia we wdrażaniu się w usenet, wchodzenia na grupy dyskusyjne dotyczące zagadnień, w których czujemy się ekspertami, ale grupa działa od dłuższego czasu, a my jesteśmy nowi – co robimy??? Każdy ma inne predyspozycje do tego, by pozostać na dłużej. To że twórca głównego projektu Wiki się wycofuje i chce zebrać grupę ekspertów nie jest dobrym symptomem dla jakościowego rozwoju Wikipedii. Dobra, czas na ten apel – spróbujmy odpowiedzieć na pytanie - jak skutecznie zatrzymywać ekspertów na Wikipedii.
Przykuta
P.S. Kto z Was rozwija poza wiki własne strony internetowe w tej chwili? To może nie klucz, ale wydaje mi się, że jeżeli ktoś jest fanem (ekspertem) jakiejś dziedziny, to będzie chciał się swoją pasja pochwalić i/lub zarazić nią innych. Jeśli ma własną stronę internetową, nad którą pracuje, to projekt Wikipedii jest po prostu wobec niej konkurencyjny.
From: "Przykuta" przykuta@o2.pl Dobra, czas na ten apel – spróbujmy odpowiedzieć na pytanie - jak skutecznie zatrzymywać ekspertów na Wikipedii.
Nie ma sensu ich zatrzymywać, gdyż im większy ekspert tym bardziej nieelastyczny i święcie przekonany do własnych poglądów, vide Tandbin, który napisał podręcznik do szkoły i to wystarczało aby nie mógł działać kolektywnie. Z jego najlepszym cytatem: "Jak mi się będzie chciało, to może coś WAM tutaj napiszę."
A już nie daj Boże jacyś profesorzy. Z doktorem można jeszcze się dogadać, ale profesor to zwykle osoba tak wysoko będąca w hierarchii, że przyzwyczajona do nadskakiwania jej i słuchania, co ma do powiedzenia. Typowy profesor to naukowiec strasznie zmanierowany, bo odizolowany od czynników krytykujących go czy też weryfikujących jego wiedzę i poglądy. Ba, znam paru profesorów, niegodnych miana człowieka inteligentnego wręcz. Idałem do pracy grupowej są doktoranci, czyli osoby pnące się dopiero w górę i nadal same uczące się.
Tak więc nie przesadzajmy z ekspertami. Wystarczą nam osoby interesujące się poważnie jakimiś zagadnieniami a jednocześnie nadal same szukające wiedzy i otwarte na wymianę myśli. Wtedy ekspertem będziemy my - jako ciało wikipedystyczne.
Beno/GEMMA
| -----Original Message----- | From: ... Przykuta | Sent: Friday, February 18, 2005 1:12 AM
Przeczytałem całość (to dla podniesienia na duchu :-) ) - interesujące, ważne i spokojne tak że nawet Beno też przeczytał (pozdrowienia), niestety jak coś wiecej odpowiem, to może jutro.
| ... dwie osoby z tytułem doktora ...
I to w kwestii formalnej - doktor (też habilitowany lub zrehabilitowany jak mawiała pewna znana mi administarka osiedla) to stopień (naukowy), tytułami zawodowymi są magister, inżynier, a tytułem naukowym - profesor (opinię Beno przy tej okazji popieram). Pzdr., J"E"D (Ency)
Dnia 18-02-2005, pią o godzinie 01:12 +0100, Przykuta napisał(a):
wydaje mi się, że jeżeli ktoś jest fanem (ekspertem) jakiejś dziedziny, to będzie chciał się swoją pasja pochwalić i/lub zarazić nią innych. Jeśli ma własną stronę internetową, nad którą pracuje, to projekt Wikipedii jest po prostu wobec niej konkurencyjny.
Niekoniecznie i nie do końca. W Wikipedii obowiązuje zasada NPOV. Na moich stronach WWW obowiązuje zasada MPOV (My Point Of View) :) To dość istotna różnica.
Pozdrawiam, Jerry
From: "Jarosław Witkowski" jerry@enterpol.pl
Niekoniecznie i nie do końca. W Wikipedii obowiązuje zasada NPOV. Na moich stronach WWW obowiązuje zasada MPOV (My Point Of View) :) To dość istotna różnica.
Z kolei na mojej stronie słowniczek DTP jest ciut luźniejszy w formie od wikipediowego - http://gemma.edu.pl/slownik.htm
BTW jakby mogli sprawdzić działanie (bo to świeże strony) użytkownicy innych przeglądarek niż MSIE6 - byłbym wdzięczny.
Beno/GEMMA
Z kolei na mojej stronie słowniczek DTP jest ciut luźniejszy w formie od wikipediowego - http://gemma.edu.pl/slownik.htm
Zgadzam się zarówno z tym, jak i z poprzednim stwierdzeniem Beno.
BTW jakby mogli sprawdzić działanie (bo to świeże strony) użytkownicy innych przeglądarek niż MSIE6 - byłbym wdzięczny.
Pod Operą 7.54 i Firefoxem 1.0 wygląda bardzo fajnie (czyli chyba tak jak powinno :) )
Beno/GEMMA
Pitazboras
Gemma napisał(a):
BTW jakby mogli sprawdzić działanie (bo to świeże strony) użytkownicy innych przeglądarek niż MSIE6 - byłbym wdzięczny.
Opera 8 i FF 1.0, też u mnie wygląda że jest OK. Tylko szkoda że te kursy tak daleko:)
From: "MariuszR" mariuszr_77@gazeta.pl
Gemma napisał(a):
BTW jakby mogli sprawdzić działanie (bo to świeże strony) użytkownicy
innych
przeglądarek niż MSIE6 - byłbym wdzięczny.
Opera 8 i FF 1.0, też u mnie wygląda że jest OK. Tylko szkoda że te kursy tak daleko:)
Dziękuję wszystkim. Wychodzi na to, że moje strony rozjezdzają się tylko na makowej przeglądarce o nazwie Safari.
Beno/GEMMA
Dnia Fri, 18 Feb 2005 01:12:29 +0100 Przykuta przykuta@o2.pl nabazgral:
Tekst nieco przydługawy, ale mam nadzieję, że go przeczytacie :) Jak skomentujecie, będzie jeszcze fajniej.
Troche dlugi jest, ale warto.
Tylko jak ocenic zaufanie w sieci ???
On 18-02-2005, Przykuta wrote thusly :
Pod wpływem dyskusji na temat przyznawania praw administrowania musiałem kilka rzeczy przemyśleć i zmusić się, żeby coś skrobnąć na listę. Może to co napiszę wyglądać na jakąś wykładnie moich poglądów - nie przeczę, taki jest cel tego listu. Przede wszystkim przyznawanie uprawnień administracyjnych powinno dotyczyć kandydatów, którzy nadają się do tego, aby mogli pełnić tego typu funkcje. Niekoniecznie muszą to być eksperci, jeżeli chodzi o edytowanie tekstów, tylko powinni być to osoby, które kompetentnie będą spełniać funkcje administracyjne. Zgadzam się (chyba Stilhor w dyskusji z Radomilem podjął ten wątek na stronie głosowania dot. kwestii przyznawania praw administratora), że zbytnie rozbudowywanie praw nie jest czymś dobrym. Zgadzam się dlatego, ponieważ im bardziej rozbudowane struktury biurokratyczne (w realu), tym słabiej działa administracja. Budowanie gmachu biurokratycznego na pewno osłabi Wikipedię. Im mniej szczebli czyli im bardziej spłaszczona hierarchia, tym administrowanie jest sprawniejsze. Ale procedury wyboru admina nie mogą opierać się tylko na ilości dokonywanych przez niego edycji, czy stażu w miesiącach na Wikipedii. Nie wiem jak to jest rozwiązane na angielskiej wiki, gdzie jest kilkuset adminów i jak sprawnie tam to działa. (Może ktoś, kto ma rozeznanie mógłby coś na ten temat napisać).
Wykonanie działań przez admina wymaga oczywiście zaufania, a tego nie da się sprawdzić przeglądając tylko liczbę edycji. Nie śledziłem, jak do tej pory były przyznawane uprawnienia, ale przynajmniej w kilku przypadkach była to kwestia (na pewno jeden z ostatnich trzech) tego, że Wikipedysta stwierdził, że przez długi czas wpisuje {{ek}}, przez co musi obciążać czas innych Wikipedystów, by za niego usunęli jakieś artykuły. W tym wydaje mi się jest sedno aktywności Wikipedysty, chcącego być adminem pod kątem starania się o rozwój Wikipedii (nie zabrzmiało to zbyt górnolotnie :?). Piję tutaj do poruszanej kwestii zdroworozsądkowego orzekania, kto się nadaje. Zaufania niestety nie da się prosto zoperacjonalizować, tak by można mierzyć kto nadaje się, a kto nie. Co prawda podpisałem się pod tym, żeby prawo bierne przysługiwało osobom posiadającym staż i pewną liczbę edycji, ale z zastrzeżeniem, że osoba dająca głos poparcia lub sprzeciwu uzasadniała to, dlaczego uważa, że kandydat się nadaje.
Jestem przeciw biurokracji i intytucjonalizacji Wikipedii PL na tym etapie. Dlatego uważam że obecny system się sprawdził. Wybieraliśmy i decydowaliśmy słusznie. Osoby nie zawiodły naszego zaufania.
Tutaj wbrew pozorom widzi się kto co sobą reprezentuje. Jeśli ktoś jest bardzo często na WP, pracuje jak wół, "czuje" WP i nie forsuje swojego zdania poprzez działania (revert czy flamy), a chce być adminem to się nadaje.
Adminowanie to nie wielki cymes. To wzięcie na siebie części odpowiedzialności za WP-PL.
Druga sprawa czy stawiamy jakieś normy wydajności lub aktywności adminom tutaj ocena może być dyskusyjna.
Teraz nieco z innej beczki – eksperci.
Do zadań admina poniekąd należy też upominanie czy wdrażanie nowych Wikipedystów. Nierzadko może być tak, że upomina się nowego Wikipedystę, który nie zachowuje POV, czy też usuwa bez komentarza czyjeś treści, twierdząc, że ma rację. W takiej sytuacji łatwo jest o konflikt. (przynudzam? - zaraz przejdę do meritum :). Chodzi mi o zderzenie eksperta-Wikipedysty z ekspertem nie mającym wystarczającego zaufania u innych Wikipedystów, by starać się o ich poparcie. Nie, to nie jest kwestia GTW (grupy trzymającej władzę). Po prostu wybierając admina wybiera się osobę, wobec której ma się zaufanie. Osoba będąca ekspertem niekoniecznie musiała zdobyć tak wielkie zaufanie. W sytuacji sporu zawsze kierujemy się wyborem racji osoby, która darzymy zaufaniem. To zaufanie to nie tylko kwestia tego, że ktoś jest adminem. Może bardziej wynika to z ilości korespondencji między Wikipedystami i stosunku w nich przejawianego względem siebie. Nie chodzi mi tu o to, by admini mieli być bardziej łag odni, czy coś w tym stylu (ja staram się podchodzić może bardziej grzecznie – ale dlatego, że w realu w ten sposób udaje mi się wyegzekwować pewne zachowania u osób, których muszę czegoś nauczyć – inni mają inne metody). Raczej zależy mi na problemie odstraszania nowych. Dla osób z zewnątrz, które próbują na początek wejść w Wikipedię, a są ekspertami, takie poczucie nowicjusza na pewno jest niezbyt komfortowe. Prawdopodobnie szybko próbują pokazać, że są ekspertami (potrzeba docenienia – u Maslowa bodajże nazywa się to potrzeba szacunku). Czasami może się to objawiać w krytykowaniu tego, co znajdą w Wikipedii i paternalistycznej postawie wobec projektu, kwestionowaniu zastępowania pewnych słów innymi w ich tekstach itd. To z kolei może budzić negatywne emocje u zasiedziałych (tak – w końcu trafiłem w dobry termin) Wikipedystów i konfliktogenna spirala się nakręca. Zasiedziały Wik może dać upust emocjom w komentarzach do zmian czy w liście dyskusyjnej, a nowy-ekspert ma mniejsze możliwości, żeby ją rozładować, bo najczęściej IMO wychodzi z założenia, że nie po to zaczął brać udział w projekcie, żeby się awanturować. Po jakimś czasie tacy eksperci mogą się zniechęcać i odchodzić z projektu – z tego co wiem, to co najmniej dwie osoby z tytułem doktora od nas odeszły właśnie z takich powodów.
Odchodzenie ekspertów to nie jest mała strata. Jeżeli maja kontakty w środowisku naukowym (a zapewne mają), mogą też zarażać innych ideą wiki. Początkowo ( i to jeszcze całkiem niedawno) samemu wydawało mi się, że w stosunku do mnie pewni admini są uprzedzeni lub cos w tym stylu. Ale dopiero po jakiś czasie(Beno, Polimerek, mzpow i parę innych osób – sorki za szczeniackie zachowanie – ale mi też był potrzebny upust wiadomo czego) i obserwacji ich pracy mogłem ocenić wkład administratora. Oceniamy siebie (tu wczuwam się w osoby bardzo zasiedziałe :) pod kątem wkładu w Wikipedię i wkładu w administrowanie nią, ale jak oceniamy świeżych Ipków, czy osoby, które wdrażają się w Wikipedię. Na pewno mamy jakiś schemat myślowy – to ułatwia działanie – nie trzeba się ciągle zastanawiać. Na pewno inne doświadczenia mają osoby jak kpjas, które są w projekcie od początku, inne te które są od dajmy na to roku, a inne te które są od miesiąca. Inny jest start. Nieste ty to jest wadą wiki, że jest wiki (zbyt szybka, co powoduje, że działania staja się rutynowe).
Wyrażam swoje zdanie, że eksperci mają ciężko na Wikipedii - zasady i natura Wikipedii nie jest kompatybilna z podejściem do gromadzenia wiedzy osób o formalnie usankcjonowanej pozycji naukowej. To jest działalność profanów, która daje "prawie" dobre efekty. Autorytety naukowe wejdą do gry następnym etapie - Wikipedia NxG.
APEL Czasami warto się zastanowić nad intencjami nieznanego jeszcze nam Wikipedysty. Po prostu wczuć się w jego skórę. Wiem, to dość trudne – poczuć się kimś, kim się nie jest. Ale każdy z nas ma chyba doświadczenia we wdrażaniu się w usenet, wchodzenia na grupy dyskusyjne dotyczące zagadnień, w których czujemy się ekspertami, ale grupa działa od dłuższego czasu, a my jesteśmy nowi – co robimy??? Każdy ma inne predyspozycje do tego, by pozostać na dłużej. To że twórca głównego projektu Wiki się wycofuje i chce zebrać grupę ekspertów nie jest dobrym symptomem dla jakościowego rozwoju Wikipedii. Dobra, czas na ten apel – spróbujmy odpowiedzieć na pytanie - jak skutecznie zatrzymywać ekspertów na Wikipedii.
Ekspertów nie da się zatrzymać na Wikipedii, chyba że nikt im się nie będzie wtrącał i nawet przecinka nie zmieniał.
Zastanówmy się jak zatrzymać profanów, którzy wchodzą na WP zachowują się niezgrabnie lub bezmyślnie, a po zbyt obcesowym skarceniu usuwają się mimo, że potencjalnie mogliby być równie dobrzy jak każdy z nas. A może lepsi.
Pozdrowienia, Kpjas.
From: "Krzysztof P. Jasiutowicz" kpj@gower.pl
Zastanówmy się jak zatrzymać profanów, którzy wchodzą na WP zachowują się niezgrabnie lub bezmyślnie, a po zbyt obcesowym skarceniu usuwają się
mimo,
że potencjalnie mogliby być równie dobrzy jak każdy z nas. A może lepsi.
Myślę, że dobrym pomysłem byłoby tutaj niewystawianie [[czeski film]] do wikisłownika.
Beno/GEMMA
Dnia Fri, 18 Feb 2005 20:58:06 +0100 "Krzysztof P. Jasiutowicz" kpj@gower.pl nabazgral:
Druga sprawa czy stawiamy jakieś normy wydajności lub aktywności adminom tutaj ocena może być dyskusyjna.
To jest dylemat, bo wiadomo kazdy ma zycie prywatne, nawet admin i czasem moze orac jak wol, a czasem przez tydzien tylko zajzy kilka artykolow wrzuci do kat. i tyle i czy to znaczy ze juz sie nie poswieca ??