Chciałbym zwrócić uwagę na pewien problem w części biogramów. Nie jest to mocny POV, ale nie sprzyja neutralności. Chodzi o familiarne pisanie o niektórych osobach - lubianych bądź przeciwnie: traktowanych z pewnym lekceważeniem. Dziś zauważyłem, że w haśle Beata Kozidrak ktoś zmienił zdanie "Po sukcesie solowego krążka Kozidrak kontynuowała współpracę z Bajmem." na "Po sukcesie solowego krążka Beata kontynuowała współpracę z Bajmem.".
Można zapewne się zastanawiać, czy "Beata" to nie jest także jej pseudonim artystyczny, ale generalnie lepiej z tym uważać. Przy Pameli Anderson było więcej "tykania". Rozwiązaniem jest albo pisanie imienia i nazwiska, samego nazwiska (zwykle jest to jasne kogo dotyczy) lub opuszczanie podmiotu w zdaniu. Samo imię sprawia zbyt familiarne wrażenie.
W dniu 21 sierpnia 2008 11:44 użytkownik Daniel Koć kocio@linuxnews.pl napisał:
Chciałbym zwrócić uwagę na pewien problem w części biogramów. Nie jest to mocny POV, ale nie sprzyja neutralności. Chodzi o familiarne pisanie o niektórych osobach - lubianych bądź przeciwnie: traktowanych z pewnym lekceważeniem. Dziś zauważyłem, że w haśle Beata Kozidrak ktoś zmienił zdanie "Po sukcesie solowego krążka Kozidrak kontynuowała współpracę z Bajmem." na "Po sukcesie solowego krążka Beata kontynuowała współpracę z Bajmem.".
Może nie jest to POV, ale poradnia językowa już się tym zajmowała. Link: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=3923
Pozdrawiam,
Krzysztof Burghardt pisze:
Może nie jest to POV, ale poradnia językowa już się tym zajmowała. Link: http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=3923
Od siebie mógłbym dodać, że stosowanie samego nazwiska (bez imienia, inicjału ani tytułów i funkcji) jest często zupełnie naturalne, zwłaszcza jeśli jest to osoba odległa, i to zarówno w pracach naukowych jak i w języku potocznym - np. Kopernik, Bismark, Brel, Picasso itp. Staje się to wręcz ich symbolem.
Problem zaczyna się dopiero, gdy ta osoba jest w jakiś sposób bliższa - np. Otylia Jędrzejczak i inni znani olimpijczycy są zwykle wymieniani razem z imieniem, choć są rozpoznawalni i z nikim się ich nie pomyli. (Dla kontrastu widać jak już wszedł do galerii postaci symbolicznych np. jeszcze współczesny im Małysz, podobnie jak działający wcześniej Górski albo Kozakiewicz).
W Wikipedii, jeśli hasło jest dłuższe, nie sposób pisać za każdym razem "Pamela Anderson", bo brzmiałoby to zbyt monotonnie, czasem więc można pojechać także samym nazwiskiem dla urozmaicenia, bo to nie sugeruje żadnych emocji - "nieelegancko", bo to właśnie takie suche i zdystansowane. W encyklopedii to nie jest specjalna wada, natomiast użycie samego imienia byłoby we wszystkich tych sytuacjach, o których mowa w poradzie, jeszcze gorsze. I tego uważam, że należy unikać praktycznie zawsze.
Nie mam nic przeciwko "oficjalnym" pseudonimom od imienia - Kazik, Ronaldinho czy Doda, choć oczywiście nie należy ich nadużywać w tekście. Eleni czy Bjork także są w porządku, choć to prawdziwe imiona, bo ich egzotycznych u nas nazwisk i tak prawie nikt nie zna. Dopiero jeśli trudno powiedzieć, czy to pseudonim, czy jednak imię, albo wręcz widać, że imię, bo dana osoba pseudonimu nie używa, to wolę usunąć dwuznaczność - czy to będzie Pamela (Anderson), czy Brian (May), czy ktoś inny.