Kolejny tekst - polecam przeczytać uważnie ten fragment
http://wyborcza.pl/1,76842,8224350,Siec__Bez_przebaczenia.html?as=2&star...
Wiem, że wśród wikipedystów też są osoby nakłaniające innych do "pisania PR za kasę", bo byłem kiedyś świadkiem prywatnej rozmowy. Jeżeli to był tylko incydent, to możemy spać spokojnie. Jeżeli komuś to było oferowane od wewnątrz... Może dobrze byłoby określić na ile jest to powszechne zjawisko. Nie chodzi mi o nasza przynależność do organizacji itp. co powodować może naturalnie, że bardziej skłonni jesteśmy do POVu, ale o sytuację, gdy ktoś z wewnątrz zaleca poszukiwanie tego typu firm, by robić pranko za kapustę.
przykuta
W dniu 9 sierpnia 2010 13:20 użytkownik Przykuta przykuta@o2.pl napisał:
Kolejny tekst - polecam przeczytać uważnie ten fragment
http://wyborcza.pl/1,76842,8224350,Siec__Bez_przebaczenia.html?as=2&star...
Wiem, że wśród wikipedystów też są osoby nakłaniające innych do "pisania PR za kasę", bo byłem kiedyś świadkiem prywatnej rozmowy. Jeżeli to był tylko incydent, to możemy spać spokojnie. Jeżeli komuś to było oferowane od wewnątrz... Może dobrze byłoby określić na ile jest to powszechne zjawisko. Nie chodzi mi o nasza przynależność do organizacji itp. co powodować może naturalnie, że bardziej skłonni jesteśmy do POVu, ale o sytuację, gdy ktoś z wewnątrz zaleca poszukiwanie tego typu firm, by robić pranko za kapustę.
Na OTRS już od dawna widać naciski agencji PR-owych, czy osobistych sekretarzy różnych VIPów (polityków, ludzi z mediów itd) na usuwanie czy też łagodzenie biografii z tymże IMHO samo w sobie to zjawisko jest naturalne i o ile będzie wystarczająco dużo osób w społeczności, które stoją na straży NPOV, to kontakty z zamawianym PR-em mogą nawet wyjść Wikipedii na dobre - sam parę razy usuwałem różne rzeczy za artów biograficznych, które były plotkami na poziomie Faktu, czy pudelka i usunięcie tego raczej poprawiło jakość i NPOV artów niż na odwrót. Zresztą przy mechanizmie Wikipedii to i tak zawsze jak o kimś w mediach jest głośno negatywnie, to żadni PR-owcy nie wygrają z tłumem niechętych dla danej osoby anonimowych edytorów. Co wcale nie zawsze jest dobre - bo arty o osobach, o których jest akurat głośno negatywnie raczej idą za tymi negatywami, często przyłączając się dość bezrefleksyjnie do różnych medialnych nagonek.
Trzeba ważyć różne elementy - istotność informacji, rzetelność źródła, itp. Wiele rzeczy w biogramach po prostu nie ma żadnego waloru istotności i nie ma powodu, by je zamieszczać. W pewnych wypadkach można zadziałać "dla świętego spokoju" bez jakiejś szkody dla Wikipedii.
PR często działa w inny sposób - poprzez tworzenie pudelkowych laurek. Przy politykach jest to np. wrzucanie kawałka z ich strony z wymienianiem miliona podrzędnych funkcji, hobby itp. Tu przy okazji przypomnę, że na jesieni gdzieś są wybory samorządowe - tak więc radnych i kandydatów śmiało można wyrzucać od ręki "w trybie wyborczym" (bo pierwsze podjazdy na Wiki już się zaczęły).
Elfhelm