Akurat czytam powieść "Bieguni" Olgi Tokarczuk i ku mojemu zdumieniu okazało się, że jest tam mały rozdzialik o Wikipedii, który zacytuję tu w całości (str 83, WL Kraków 2007, wyd. pierwsze, wersja broszurowa: ISBN 978-83-08-03986-1:
"Wikipedia
Wydaje mi się najuczciwszym projektem poznawczym człowieka. Przypomina wprost , że cała wiedza o świecie pochodzi z jego głowy, jak Atena z boskiej głowy. Ludzie wnoszą do Wikipedii wszystko, co sami wiedzą. Jeżeli projekt się uda, to encyklopedia, która wciąż powstaje, będzie największym cudem świata. Znajdzie się w niej wszystko, co wiemy, każda rzecz, definicja, wydarzenie, problem, którym zajął się nasz mózg; będziemy cytować źródła i podawać linki. W ten sposób zaczniemy dziergać swoją wersję świata, otulać kulę ziemską naszą własną opowieścią. Umieścimy w niej wszystko. Bierzmy się do roboty! Niech każdy napisze choć jedno zdanie o tym, na czym zna się najlepiej".
I dalej:
"Czasami jednak wątpię, czy to się uda. Bo przecież może tam być tylko to, co potrafimy wypowiedzieć, na co istnieją słowa. W tym sensie taka encyklopedia nie będzie zawierać wszystkiego."
Czyż to nie brzmi jak manifest skrajnego inkluzjonisty ? :-) A co ze zdjęciami? :-)
I jeszcze dalej:
"Powinien więc dla równowagi istnieć jakiś inny zbiór wiedzy - to, czego nie wiemy, spodnia - lewa strona, podszewka, nie do ujęcia żadnym spisem treści, taka, której nie poradzi żadna wyszukarka; przez jej ogrom nie stąpa się bowiem po słowach, lecz stawia się stopy między słowami, w przepastne otchłanie między pojęciami. Za każdym razem noga obsuwa się i spadamy . Wydaje się, że jedynym możliwym ruchem jest ruch wgłąb. Materia i antymateria. Informacja i antyinformacja."
Oprócz tego Olga Tokarczuk twierdzi w tej książce, że jako przewodniki w swoich podróżach używa "Nowe Ateny", "Moby Dicka" i Wikipedię :-) Aha i jeszcze pisze, o podpaskach z dodanymi tekstami encyklopedycznymi na opakowaniu, które jej się wydają jakby dalszym rozwinięciem koncepcji Wikipedii i postuluje, żeby takimi tekstami zapełnić wszelkie wolne miejsca na wszystkich opakowaniach :-).
Bardzo fajnie, że ludzie kultury włączają się w promocję Wikipedii. Teraz tylko trzeba namierzyć spod jakiego nicku edytuje pani Olga ;) No i oczywiście można by spróbować zaprosić pisarkę na jeden z naszych zlotów.
Pozdrawiam Wyksztalcioch
05-08-08, Tomasz Ganicz polimerek@gmail.com napisał(a):
Akurat czytam powieść "Bieguni" Olgi Tokarczuk i ku mojemu zdumieniu okazało się, że jest tam mały rozdzialik o Wikipedii, który zacytuję tu w całości (str 83, WL Kraków 2007, wyd. pierwsze, wersja broszurowa: ISBN 978-83-08-03986-1:
"Wikipedia
Wydaje mi się najuczciwszym projektem poznawczym człowieka. Przypomina wprost , że cała wiedza o świecie pochodzi z jego głowy, jak Atena z boskiej głowy. Ludzie wnoszą do Wikipedii wszystko, co sami wiedzą. Jeżeli projekt się uda, to encyklopedia, która wciąż powstaje, będzie największym cudem świata. Znajdzie się w niej wszystko, co wiemy, każda rzecz, definicja, wydarzenie, problem, którym zajął się nasz mózg; będziemy cytować źródła i podawać linki. W ten sposób zaczniemy dziergać swoją wersję świata, otulać kulę ziemską naszą własną opowieścią. Umieścimy w niej wszystko. Bierzmy się do roboty! Niech każdy napisze choć jedno zdanie o tym, na czym zna się najlepiej".
I dalej:
"Czasami jednak wątpię, czy to się uda. Bo przecież może tam być tylko to, co potrafimy wypowiedzieć, na co istnieją słowa. W tym sensie taka encyklopedia nie będzie zawierać wszystkiego."
Czyż to nie brzmi jak manifest skrajnego inkluzjonisty ? :-) A co ze zdjęciami? :-)
I jeszcze dalej:
"Powinien więc dla równowagi istnieć jakiś inny zbiór wiedzy - to, czego nie wiemy, spodnia - lewa strona, podszewka, nie do ujęcia żadnym spisem treści, taka, której nie poradzi żadna wyszukarka; przez jej ogrom nie stąpa się bowiem po słowach, lecz stawia się stopy między słowami, w przepastne otchłanie między pojęciami. Za każdym razem noga obsuwa się i spadamy . Wydaje się, że jedynym możliwym ruchem jest ruch wgłąb. Materia i antymateria. Informacja i antyinformacja."
Oprócz tego Olga Tokarczuk twierdzi w tej książce, że jako przewodniki w swoich podróżach używa "Nowe Ateny", "Moby Dicka" i Wikipedię :-) Aha i jeszcze pisze, o podpaskach z dodanymi tekstami encyklopedycznymi na opakowaniu, które jej się wydają jakby dalszym rozwinięciem koncepcji Wikipedii i postuluje, żeby takimi tekstami zapełnić wszelkie wolne miejsca na wszystkich opakowaniach :-).
-- Tomek "Polimerek" Ganicz http://pl.wikimedia.org/wiki/User:Polimerek http://www.ganicz.pl/poli/ http://www.ptchem.lodz.pl/en/TomaszGanicz.html _______________________________________________ WikiPL-l mailing list WikiPL-l@lists.wikimedia.org https://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l
Dnia 06-08-2008, Śr o godzinie 13:42 +0200, Tomasz Chabinka pisze:
No i oczywiście można by spróbować zaprosić pisarkę na jeden z naszych zlotów.
Na wyklad i spotanie autorskie, ze zwrotem kosztow podrozy i niewielkim honorarium od Stowarzyszenia (disclaimer: nie jestem czlonkiem STowarzyszenia, wiec nie mam moralnego prawa by sugerowac sposob wydawania jego pieniedzy). Moim zdaniem ta inwestycja sie bardzo oplaci. pozdrawiam Lipszyc
Informacja i antyinformacja."
Oprócz tego Olga Tokarczuk twierdzi w tej książce, że jako przewodniki w swoich podróżach używa "Nowe Ateny", "Moby Dicka" i Wikipedię :-) Aha i jeszcze pisze, o podpaskach z dodanymi tekstami encyklopedycznymi na opakowaniu, które jej się wydają jakby dalszym rozwinięciem koncepcji Wikipedii i postuluje, żeby takimi tekstami zapełnić wszelkie wolne miejsca na wszystkich opakowaniach :-).
Zestawienie Nowych Aten i Wikipedii b. mi się podoba - zob. wkład uż. Nasz :P
Picus viridis