Powodem maila jest SDU Szymona Niemca, gdzie wielu nie rozumie róznicy pomiędzy artem do usunięcia i artem do poprawy.
Może zrobić by taki mechanizm, że jak ktoś ma powiedzmy 10 refów w mediach (pomiając infa o listach wyborczych), to artykuł o takiej osobie ma prawo istnieć?
Beno
Witam,
Powodem maila jest SDU Szymona Niemca, gdzie wielu nie rozumie róznicy pomiędzy artem do usunięcia i artem do poprawy.
Kłania się zgłaszający art. na SDU.
Czy możesz napisać konkretnie - na czym polega to niezrozumienie?
Moje uzasadnienie było chyba jasne: według informacji z artykułu NIE MA żadnych przesłanek, aby jego osiągnięcia uznać za encyklopedyczne - nie zaś, że artykuł jest kiepski, bo zawiera takie a nie inne informacje. Artykułu NIE DA się poprawić, jeśli jego przedmiot nie nadaje się na Wikipedię.
Ponadto mamy tutaj paskudną autopromocję (jak wynika z dyskusji artykułu, napisał go sam jego bohater - choć art. w międzyczasie był kasowany i odzyskiwany). Biorąc pod uwagę że przynajmniej dwa jego przedsięwzięcia (kościół i stowarzyszenie) były medialnymi wydmuszkami - jest wysoce prawdopodobne, że i inne są naciągane.
Sytuacja podobna trochę do biogramu Rolanda Antoniewicza. Niby się pojawia, niby coś robi - ale tak właściwie co?!
Może zrobić by taki mechanizm, że jak ktoś ma powiedzmy 10 refów w mediach (pomiając infa o listach wyborczych), to artykuł o takiej osobie ma prawo istnieć?
Masz na myśli 10 wzmianek w mediach? No to chyba połowa uczestników tej listy, która prowadzi jakieś "życie zawodowe" zasłuży na artykuł.
W dyskusji SDU pojawiło się natomiast określenie "osoba publiczna", które według głosujących oznacza chyba osobę, której nazwisko pojawia się w mediach. Jest to dla mnie co najmniej dziwne - czy to media decydują o zawartości encyklopedii?
Pozdrawiam, Robert
26-08-07, Robert Drózd robdrein@poczta.onet.pl napisał(a):
W dyskusji SDU pojawiło się natomiast określenie "osoba publiczna", które według głosujących oznacza chyba osobę, której nazwisko pojawia się w mediach. Jest to dla mnie co najmniej dziwne - czy to media decydują o zawartości encyklopedii?
Jeśli chodzi o osoby żyjące to w dużym stopniu tak. Jeśli osoba jest ogólnie znana medialnie to jest to poważny argument za tym abyśmy mieli o niej artykuł, niezależnie od tego co ktoś o danej osobie sądzi. Czy komuś się to podoba czy nie istnieje współcześnie gatunek ludzi, którzy są głównie znani z tego, że są znani i Wikipedia powinna odnotowywać istnienie takich osób. To kryterium nie powinno natomiast działać oczywiście w drugą stronę - tzn: jeśli ktoś ma poważny dorobek życiowy a nie jest znany medialnie, to nie jest to w żadnym razie argument za usunięciem hasła na jego temat.
Np mamy artykuł o Kevinie Aistonie, Conrado Moreno czy Paolo Cozza, których ogólny dorobek jest też w sumie niewielki (zwłaszcza tego drugiego) i jedyny argument, żeby mieć o nich artykuły jest taki, że są oni ogólnie znani medialnie. IMHO warto mieć artykuły o wszystkich osobach, o których informacje może poszukiwać wielu naszych czytelników.
Warto też pamiętać, że Wikipedia nie jest miejscem do "oddawania sprawiedliwości". Nie mamy tu mieć haseł tylko o osobach "godnych" i akurat to czy ktoś uważa daną postać za w jakiś tam sensie "wartościową" czy "bezwartościową" nie jest żadnym argumentem na SdU.