Nie zawsze użytkownik wie dokładnie na co ma poprawić. Nie zna się aż tak na sprawie. Ale błąd dowidzi.
Wydaję mi się, że jeśli ktoś zauważa jakiś błąd, to wie na czym on polega i potrafi wyjaśnić pomyłkę, a jeśli nie, to dąży do upewnienia się. Ja zawsze, gdy zauważam jakiś błąd merytoryczny, to najpierw upiewniam się poprzez sprawdzenie w innym źródle, a dopiero potem jasno stwierdzam "tu wystąpił błąd!" i biorę się za poprawianie.
-- Z poważaniem Jakub Bielamowicz yakubek@gmail.com http://pl.wikipedia.org/wiki/ Wikipedia, wolna encyklopedia
Jakub Bielamowicz napisał(a):
Nie zawsze użytkownik wie dokładnie na co ma poprawić. Nie zna się aż tak na sprawie. Ale błąd dowidzi.
Wydaję mi się, że jeśli ktoś zauważa jakiś błąd, to wie na czym on polega i potrafi wyjaśnić pomyłkę, a jeśli nie, to dąży do upewnienia się. Ja zawsze, gdy zauważam jakiś błąd merytoryczny, to najpierw upiewniam się poprzez sprawdzenie w innym źródle, a dopiero potem jasno stwierdzam "tu wystąpił błąd!" i biorę się za poprawianie.
Proponuje spojrzec w dyskusję od [[Kanał Elbląski]]. Mam poważne zastrzeżenia które wynikają z tego że mieszkam w Elblągu i nieco sie orientuję - ale geografem nie jestem, dlatego waham się czy poprawiać to hasło.
06-01-31, Jakub Bielamowicz yakubek@gmail.com napisał(a):
Nie zawsze użytkownik wie dokładnie na co ma poprawić. Nie zna się aż tak na sprawie. Ale błąd dowidzi.
Wydaję mi się, że jeśli ktoś zauważa jakiś błąd, to wie na czym on polega i potrafi wyjaśnić pomyłkę, a jeśli nie, to dąży do upewnienia się. Ja zawsze, gdy zauważam jakiś błąd merytoryczny, to najpierw upiewniam się poprzez sprawdzenie w innym źródle, a dopiero potem jasno stwierdzam "tu wystąpił błąd!" i biorę się za poprawianie.
To powinien być z całą pewnością zalecany sposób podejścia do zuważonych błędów w tekście. Doświadczenie uczy, że wstawienie szablonu skutkuje najczęściej tym, że wisi on tam miesiącami bez żadnego skutku. Wystarczy chwilę pomyśleć:
Twierdzenie o stałym przyroście liczby "zaszablonowanych" haseł: Założenie: *Jeśli ja sam wstawiam więcej tego rodzaju szablonów niż ich usuwam *Jesli tak samo postępują inni Teza: To liczba haseł z szablonami doWeryfikacji, Linki, Kontrowersja - będzie stale rosnąć, a nie maleć.
-- Tomek "Polimerek" Ganicz http://www.ceti.pl/kganicz/poli/kontakt.html
On Tue, Jan 31, 2006 at 10:38:29AM +0100, Tomasz Ganicz wrote:
06-01-31, Jakub Bielamowicz yakubek@gmail.com napisał(a):
Nie zawsze użytkownik wie dokładnie na co ma poprawić. Nie zna się aż tak na sprawie. Ale błąd dowidzi.
Wydaję mi się, że jeśli ktoś zauważa jakiś błąd, to wie na czym on polega i potrafi wyjaśnić pomyłkę, a jeśli nie, to dąży do upewnienia się. Ja zawsze, gdy zauważam jakiś błąd merytoryczny, to najpierw upiewniam się poprzez sprawdzenie w innym źródle, a dopiero potem jasno stwierdzam "tu wystąpił błąd!" i biorę się za poprawianie.
To powinien być z całą pewnością zalecany sposób podejścia do zuważonych błędów w tekście. Doświadczenie uczy, że wstawienie szablonu skutkuje najczęściej tym, że wisi on tam miesiącami bez żadnego skutku. Wystarczy chwilę pomyśleć:
Twierdzenie o stałym przyroście liczby "zaszablonowanych" haseł: Założenie: *Jeśli ja sam wstawiam więcej tego rodzaju szablonów niż ich usuwam *Jesli tak samo postępują inni Teza: To liczba haseł z szablonami doWeryfikacji, Linki, Kontrowersja - będzie stale rosnąć, a nie maleć.
Bedzie rosnac dopoki nie bedzie na tyle duzo ludzi, aby zajmowali sie na biezaco poszczegolnymi tematami i opracowywali zawarta w nich wiedze. Dlatego trzeba zachecac jak najwiecej ludzi do tego, aby zajmowali sie roznymi tematami (gry, historia Polski, literatura, chemia organiczna itp.)
Pozdrawiam, Alx
On Tue, Jan 31, 2006 at 07:29:12AM +0100, Jakub Bielamowicz wrote:
Nie zawsze użytkownik wie dokładnie na co ma poprawić. Nie zna się aż tak na sprawie. Ale błąd dowidzi.
Wydaję mi się, że jeśli ktoś zauważa jakiś błąd, to wie na czym on polega i potrafi wyjaśnić pomyłkę, a jeśli nie, to dąży do upewnienia się. Ja zawsze,
To nie prawda. Czasami widzi sie blad, a nie wie na czym polega. Jak robisz obliczenia i wychodzi ci 3.5 czlowieka (a wiesz, ze powinna byc liczba calkowita), to wiesz ze jest blad, ale na czym polega nie wiesz. Tak samo w haslach. Czasami pojawia sie jakas ewidentna niespojnosc (np. dwie daty urodzin), ale nie jest sie w stanie tego poprawic, bo - albo jest to zwykla literowka, - albo 2 daty wynikaja z roznic w kalendarzach (np. julianski, gregorianski) - albo 2 daty wynikaja z bledu jakiegos przeszlego kronikarza, ale blad sie utarl - albo 2 daty wynikaja z bledu urzednika i blad sie utarl - albo 2 daty wynikaja z legendy, jaka postac wokol siebie buduje. Czasami tego typu bledy wymagaja glebokiej znajomosci kontekstu i wiedzy na temat jakiejs obcej kultury, ktora zwykle dysponuja tylko fachowcy i eksperci w dziedzinie.
gdy zauważam jakiś błąd merytoryczny, to najpierw upiewniam się poprzez sprawdzenie w innym źródle, a dopiero potem jasno stwierdzam "tu wystąpił błąd!" i biorę się za poprawianie.
To moze potrwac. Pol biedy jesli jest jakies zrodlo on-line, ktore to wyjasnia. Wiecej zametu jest, gdy chodzi o jakis drobny detalik zwiazany z drobna sprawa.
Pozdrawiam, Alx