Wszelkie sprawy do mnie proszę kierować e-mailowo, tylko tak lub na liście odpowiem.
Poprosiłem Selenę o ban...
Gdyby jednak jakimś cudem "towarzystwo histerii kwietniowej" się zmobilizowało umysłowo i zamiast propagandy napisało dla mnie RFC2, to chętnie na nie - i tylko na nie - odpowiem.
Jeśli myślicie, że teraz będzie spokój - to macie rację... bo z góry to zakładacie, więc będziecie się utwierdzać się w poglądach.
Fakty wyglądają tak, że będzie tak samo źle, tylko nikt o tym nie będzie głośno mówił a ludzie będą zniechęcani chamskimi odzywkami Roo72, Julo tudzież "urawniłowką formalistyczną" AzH... Polimerek nie będzie miał problemów, bo mu nikt nie będzie wynajdywał "problematycznych haseł"... z których on wycinał wdziecznie szablon, Szumyk też nie będzie się musiał ośmieszać kasowaniem na złość haseł przegłosowanych przez społeczność do usunięcia.... i wreszcie będzie porządek: będzie szumykopedia a nie "kwietnipedia" :-))))
Ogólnie będzie cicho i radośnie a liczniki będą bezmyślnie naliczać kolejne edycje...
W samozadowoleniu kilkunastu szeryfów będzie skutecznie zniechęcać i obrażać nowy narybek, Lzur zablokuje cały świat, czym przyczyni się do rozwoju Wiki... Taw będzie utyskiwał na dynamicznie przydzielane numery neostrady, co mu będzie utrudniać banowanie pod nawet nie zmyślonymi - a wręcz idiotycznymi - powodami kolejnych ludzi... TOR pokrzyczy emocjonalnie: zabanować, potem pomyśli o RFC a na koniec pod wpływem kolegów stwierdzi, że lepiej nic nie robić, bo nie wiadomo jak ruszyć, żeby się nie okazało, że samemu siedzi się po uszy...
Czemu tak? Bo krytyka na tym projekcie to rzecz zabroniona... W szczególności krytyka bzdurnych haseł i osób, które te bzdury celebrują w imię dbania o spoistość swego ego.
Pozdrawiam niereformowalne "bajorko" jak pisał Joy i życzę 5000 gimnazjalistów w jeden dzień... by udowodnili, jaki sens miały niektórych z Was uciążliwe i zbędne utarczki ze mną. Może to nauczyłoby nieprzemakalnych na wiedzę i operujących takimi głupawymi stereotypami jak "troll" czym się różni normalność od zabawy niewybawionego dziecka...
znów się łudzę... przecież: i tak się odbije.