TG & AD,
dziękuję za wyjaśnienie. Trochę to podejrzewałem.
On 3/30/07, Adam Dziura <adziura(a)gmail.com> wrote:
Dnia Fri, 30 Mar 2007 09:38:10 +0200, Wlodzimierz
Holsztynski
<sennajawa(a)gmail.com> napisał:
Czy to sa listy tych, którzy znaleźli się w
wikipedii i żadnych innych?
Dokładnie. Jak utworzysz artykuł to dodajesz mu w treści
[[Kategoria:Polscy_matematycy]]. Wtedy się na liście pojawi.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kategoria:Polscy_matematycy - o tą listę ci
chodziło?
Tak, o tego typu listy.
Wciąż nie zebrałem się by pisać artykuły
od zera, nowe. (Wciąż, o wstydzie, nie wiem
jak, ale chyba tylko z lenistwa). Czy autorzy
wikipedii, tacy naiwni wikipedyści, są pytani
o kategorie? Nawet przy redagowaniu
istniejących artykułów oprogramowanie
powinno pytać wikipedystę, czy chce dodać
kategorię (lub usunąć!).
*******
Zdradzę Wam swoją ogromną, przeogromną
tajemnicę, którą poznałem w zamierzchłych
czasach, gdy Was nie było jeszcze na świecie:
Artykułu są oczywiście ważne, ale najważniejsza,
o wiele ważniejsza od artykułów jest baza danych!!!
Encyklopedia nowoczesna, to powinna być dana bazy.
Wszystko powinno być daną bazy--artykuły w gazetach
też! Wszelka info. Zamiast artykułów liczą się rekordy
bazy danych. Artykuł byłby tylko jednym z pól rekordu.
Wtedy jakże wspaniale byłoby używać taką na przykład
encyklopedie, jakże łatwo byłoby o wszelkie
zestawienia, opracowania, statystyki, trivia... Dzis autor
czasem dostarcza pewne zestawienia, a wszelkie
inne należy z artykułow wyciagać z wielkim mozołem
(co prawda dającym na ogół wielką satysfakcję).
Z dany bazy można ekstrahować o wiele więcej,
zwłaszcza gdyby to była moja daba.
Mam jasny obraz jak te rzeczy powinny wyglądać,
Jak powinna wyglądać baza danych, oraz stworzyłem
też międzynarodowy język pisany. Prawdziwa "daba"
(dana bazy wszystkiego) byłaby pisana w międzynarodowym
języku, który nazwałem dabanese (czyt. [dabaniz],
podobnine do chines and japanese)--w tym międzynarodowym
języku. itd itd itd o la la la
To byłby piękny język--jakby naturalny,
ale super logiczny i informatywny, bez żadnej niemal
"gramatyki". Jego idee są w dużej mierze wspaniale
sprawdzone, bo przypomina dawny język chiński.
Alem się rozgadał. Wybaczcie dziadziusiowi :-)
Pozdrawiam,
Włodek
ale na tym się to u mnie niestety kończy.