Tym razem zostałem zablokowany przez TORa za jego przekonania... to symptomatyczne, że niektórzy administratorzy w stosunku do mnie tworzą sobie sami problemy i je sami sobie rozwiązując nadużywając swoich uprawnień.
O co poszło? Otóż TOR uważa, że złamałem zasady SdU, bo skasowane hasło wstawiłem sobie do brudnopisu dla ewentualnej edycji. Nie pomaga stwierdzenie, że w brudnopisie każdy może mieć takie hasło, jakie chce dopracowywać. Nie pomaga stwierdzenie, że hasła: [Wikipedysta:Kwiecień/Lista słownictwa seksualnego] jestem w coś 40% autorem i chciałbym nad nim pracować... nie pomaga stwierdzenie, że hasło nie jest widoczne w ogólnej przestrzeni Wiki.... po prostu mi nie wolno mieć w brudnopisie czegoś, co się TORowi nie podoba.
TOR nie potrafi uzasadnić tego blokowania konkretnym zaleceniem Wiki, uzusem czy przegłosowanym zakazem. Istnieje tylko w jego imaginacji zakaz zaistenia jakiegoś obejścia... na tej zasadzie każde działanie może być poczytane jako próba obejścia i stać się pretekstem do takich a nie innych działań odwetowych. TOR pomimo próśb nie podał mi konkretnego zapisu zabraniającego pracy w brudnopisie nad hasłem.
Co wiecej - ostatnie uzusy, kiedy to Beno nagminnie wstawiał moje strony brudnopisu do kasowania wskazują, że użytkownicy nie zgadzają się na włażenie z butami w ich przestrzeń... szczególnie wtedy, kiedy nijak nie narusza ona zasad obowiązujących na Wikipedii....
Niestety, TOR będzie mnie musiał teraz jak jego promotor Taw banować non stop, żeby sobie udowodnić, że ma rację, tak jak Wikikomendant udawadniał sobie, że 14 dniowy... niekończący się ban jest problemem albo, że blokada hasła HAKER może doprowadzić do poważnej zapaści zasad na Wiki... te sprawy jakoś nie interesowały biurokraty pozorującego obiektywizm działań. Nieźle pozorującego zaznaczę...
Kwiecień