OK. I have enough. Od dziś mówię "nie"! Czemu mówię? WSZYSTKIM linkom zewnętrznym. Jak to Ency napisał: "od dostarczania linków jest Google". Co chcę powiedzieć? Ano mam dosć jakichkolwiek linków w artach. Zobaczcie na pierwszy lepszy link w arcie o miastach, o grach komputerowych, o grupach muzycznych. Wszedzie są reklamy.
Moim zdaniem powinniśmy pozbyć się ze wszystkich artykułów sekcji ==Linki zewnętrzne==. Dla czytającego i tak najczęściej najważniejsza jest treść artykułu, a nie jakieśtam linki do "Hiper-Mega-Super wyczesanej (nowym grzebieniem) strony o [tu tytuł artykułu]".
On Sat, Oct 14, 2006 at 11:59:48AM +0200, Holek wrote:
OK. I have enough. Od dziś mówię "nie"! Czemu mówię? WSZYSTKIM linkom zewnętrznym. Jak to Ency napisał: "od dostarczania linków jest Google". Co chcę powiedzieć? Ano mam dosć jakichkolwiek linków w artach. Zobaczcie na pierwszy lepszy link w arcie o miastach, o grach komputerowych, o grupach muzycznych. Wszedzie są reklamy.
Moim zdaniem powinniśmy pozbyć się ze wszystkich artykułów sekcji ==Linki zewnętrzne==. Dla czytającego i tak najczęściej najważniejsza jest treść artykułu, a nie jakieśtam linki do "Hiper-Mega-Super wyczesanej (nowym grzebieniem) strony o [tu tytuł artykułu]".
Czy z artykułu o Google usuwamy link do google.com? To jak ludzie tam trafią? :)
Zgadzam się że linki powinny być przetrzebione ale do zera to byłby ekstremizm. Poza tym wiele spamu byłoby wyeliminowane gdyby zmiany IP-ków zawierające URL-a były wstrzymywane do zatwierdzenia. Parokrotnie usuwałem zmiany jakiegoś idioty w kilkunastu językach, bo dodawał np. reklamę swojej strony we wszystkich tłumaczeniach interwiki.
Wanted
Holek wrote: [...]
Moim zdaniem powinniśmy pozbyć się ze wszystkich artykułów sekcji ==Linki zewnętrzne==. Dla czytającego i tak najczęściej najważniejsza jest treść artykułu, a nie jakieśtam linki do "Hiper-Mega-Super wyczesanej (nowym grzebieniem) strony o [tu tytuł artykułu]".
Mało rezolutne, wybacz. Ciąć -- ok, ale z rozsądkiem. Nietrudno znaleźć cenne linki zewnętrzne. Nietrudno obecnie znaleźć linki bezwartościowe, to fakt, ale nie powinno to prowadzić do ekstremizmu, tylko do wycinania chorych tkanek, z głową.
Bansp
06-10-14, PB banssp@gmail.com napisał(a):
Nietrudno znaleźć cenne linki zewnętrzne.
Przy pomocy Google tym bardziej. Po co dawać jeszcze w wiki?
Holek napisał(a):
Przy pomocy Google tym bardziej. Po co dawać jeszcze w wiki?
Rozumiem, że jesteś za wycięciem wszystkiego, co można znaleźć za pomocą Google? Jeśli nie, to czemu robić to tylko z (wartościowymi) linkami? Usunięcie linków reklamowych jest bezdyskusyjne.
Pozdrawiam, Brosen
On Sat, 14 Oct 2006, Holek wrote:
06-10-14, PB banssp@gmail.com napisał(a):
Nietrudno znaleźć cenne linki zewnętrzne.
Przy pomocy Google tym bardziej. Po co dawać jeszcze w wiki?
po co w ogóle dawać cokolwiek w wiki? przecież wszystko inne również znajdziesz przez google ;p
06-10-14, Przemyslaw 'BlueShade' Idzkiewicz blue@wave460.net napisał(a):
On Sat, 14 Oct 2006, Holek wrote:
06-10-14, PB banssp@gmail.com napisał(a):
Nietrudno znaleźć cenne linki zewnętrzne.
Przy pomocy Google tym bardziej. Po co dawać jeszcze w wiki?
po co w ogóle dawać cokolwiek w wiki? przecież wszystko inne również znajdziesz przez google ;p
O, też dobre ;) Ehh... Pisałem chyba w jakimś paranoicznym wikistresie... Brr... Po prostu wkurzają mnie wszysktie linki reklamowe...
From: "Holek" holek.n@gmail.com O, też dobre ;) Ehh... Pisałem chyba w jakimś paranoicznym wikistresie... Brr... Po prostu wkurzają mnie wszysktie linki reklamowe...
Jakie na przykład?
Beno
On Sat, 14 Oct 2006, Holek wrote:
OK. I have enough. Od dziś mówię "nie"! Czemu mówię? WSZYSTKIM linkom zewnętrznym. Jak to Ency napisał: "od dostarczania linków jest Google". Co chcę powiedzieć? Ano mam dosć jakichkolwiek linków w artach. Zobaczcie na pierwszy lepszy link w arcie o miastach, o grach komputerowych, o grupach muzycznych. Wszedzie są reklamy.
Moim zdaniem powinniśmy pozbyć się ze wszystkich artykułów sekcji ==Linki zewnętrzne==. Dla czytającego i tak najczęściej najważniejsza jest treść artykułu, a nie jakieśtam linki do "Hiper-Mega-Super wyczesanej (nowym grzebieniem) strony o [tu tytuł artykułu]".
bez przesady... jeśli jest jakiś produkt, o którym jest artykuł i ten produkt (np. gra komputerowa) ma swoją oficjalną stronę internetowa, to przecież to zupełnie normalne, że link do takiej strony jest w artykule... tak samo, jak link do np. urzędu miasta, czy inne podobne...
natomiast zgadzam się, że liczbę tych linków należy maksymalnie ograniczać i przede wszystkim, uznawać tylko i wyłącznie takie, które prowadzą do treści bezpośrednio związanych z tematem...
moim zdaniem, odpowiedź, że od znajdowania linków jest google jest bez sensu, bo w ten sposób możnaby również uzasadniać wywalanie innych treści z wikipedii... przecież prawie wszystko można znaleźć przez wyszukiwarki...
regards, blue.
Dnia sobota, 14 października 2006 11:59, Holek napisał:
artach. Zobaczcie na pierwszy lepszy link w arcie o miastach, o grach komputerowych, o grupach muzycznych. Wszedzie są reklamy.
Proponuję: a) Blacklist: każda strona na której są reklamy (np google adsense czy jakakolwiek inna - onet ze swymi bannerami też wylatuje w tym układzie) b) Whitelist: obejmuje strony gov, ngo (tak, dyskusyjny punkt) i edu. c) Order: blacklist, whitelist (jak coś ma reklamy to wylatuje nawet jeśli jest np.: gov)
Ale nie wszystko! Z tą opowiastką o kalifie Omarze i bibliotece aleksandryjskiej to był tylko żart z mojej strony :)
pzdr LukMak
06-10-14, LukMak lukmak@vp.pl napisał(a):
a) Blacklist: każda strona na której są reklamy (np google adsense czy jakakolwiek inna - onet ze swymi bannerami też wylatuje w tym układzie)
Gdybyśmy mieli lokalnego blacklista nie byłoby problemu, a że blacklist jest tylko na meta, a tam wrzucają, jak im sie zachce...
On 10/14/06, Holek wrote:
06-10-14, LukMak napisał(a):
a) Blacklist: każda strona na której są reklamy (np google adsense czy jakakolwiek inna - onet ze swymi bannerami też wylatuje w tym układzie)
Gdybyśmy mieli lokalnego blacklista nie byłoby problemu, a że blacklist jest tylko na meta, a tam wrzucają, jak im sie zachce...
Wytyczne da się ustalić, ale sztywnych reguł raczej nie -- na tym polega trudność.
Są też strony "uznane autorytety" jak np. filmpolski.pl, czy coś jak fda.gov -- jak postępować w takich wypadkach.
Raczej nie nadaje się linkowanie do stron takich jak filmweb.pl chociaż jest to dość powszechne ?
Pozdrowienia, Kpjas.
From: "Kpjas" kpj@gower.pl Raczej nie nadaje się linkowanie do stron takich jak filmweb.pl chociaż jest to dość powszechne ?
A niby dlaczego? Przecież to jeden z głównych portali na ten temat. Można z bardzo dużym prawdopodobieństwem założyć, że osoba szukająca czegoś o filmie u nas, będzie chciała też tam zajrzeć.
Filweb, stopklataka i filmpolski - to trójca obowiązkowa i nie ma tu znaczenia, czy są one komercyjne.
Beno
A niby dlaczego? Przecież to jeden z głównych portali na ten temat. Można z bardzo dużym prawdopodobieństwem założyć, że osoba szukająca czegoś o filmie u nas, będzie chciała też tam zajrzeć.
Filweb, stopklataka i filmpolski - to trójca obowiązkowa i nie ma tu znaczenia, czy są one komercyjne.
Beno
Problem w tym, że choć rzeczywiscie te są najbardziej popularne, to nie oznacza, że nie pojawi się kolejny portal filmowy - a wtedy bedzie trzeba decyodwać - wycinac czy dopisywać
W tej chwili do filmów np. linków do stopklatki się nie dodaje - zapewne arbitralne, choć nie złej woli, przypadkowe ustalenia - czy do wszystkich filmów powinnismi teraz dla równowagi stopklatkę dodawać?
Poza tym - jezeli jest filmpolski i imdb, to pozostałe linki juz hasła pod względem encyklopeducznej wiedzy raczej nie wzbogacają, a jezeli jest juz filmweb, to stopklatka jako czwarty portal już na pewno nie będzie wzbogacać.
ja bym nie chciał byc w tym przypadku jurorem, ale jeżeli w artykule mamy już listy filmów / aktorów itd. to nie widzę powodu do takich linków -czytelnik, poza prywatnymi osądami (bo to nie fachowe recenzjenawet) internautów niczego się nie dowie. Na imdb może jeszcze ranking coś mówi o filmie (o ile nie jest całkiem świeży).
Heh, zgoda na jeden link powoduje, że musimy zgadzać sie na kązdy następny, o ile nie jest gorszy od poprzednich.
Przykuta
LukMak napisał(a):
Dnia sobota, 14 października 2006 11:59, Holek napisał:
artach. Zobaczcie na pierwszy lepszy link w arcie o miastach, o grach komputerowych, o grupach muzycznych. Wszedzie są reklamy.
Proponuję: a) Blacklist: każda strona na której są reklamy (np google adsense czy jakakolwiek inna - onet ze swymi bannerami też wylatuje w tym układzie) b) Whitelist: obejmuje strony gov, ngo (tak, dyskusyjny punkt) i edu. c) Order: blacklist, whitelist (jak coś ma reklamy to wylatuje nawet jeśli jest np.: gov)
To nonsens. Wiele wartościowych stron ma w sobie reklamy - to nie jest wystarczający powód aby usunąć dany link.
Czy np: strona:
http://www.ptchem.lodz.pl - główna strona Polskiego Towarzystwa Chemicznego ma wylecieć z hasła o tymże Towarzystwie, dlatego że są na niej reklamy?
Albo popatrzcie na stronę:
- oni reklamują swoich sponsorów, a jest to jedna z najbardziej zacnych Fundacji w tym kraju.
Dnia sobota, 14 października 2006 21:04, Tomek "Polimerek" Ganicz napisał:
To nonsens. Wiele wartościowych stron ma w sobie reklamy - to nie
Przewidziałem taką ripostę. Wiem, że nie ma ideału, choć próbować warto.
- oni reklamują swoich sponsorów, a jest to jedna z najbardziej
W takim przypadku zdziwionym głosem należy oświadczyć: "Reklamy? Jakie reklamy?! Ja tam żadnych reklam nie widziałem! Ten link zostaje!!!" ;)
pzdr LukMak
LukMak napisał(a):
Dnia sobota, 14 października 2006 21:04, Tomek "Polimerek" Ganicz napisał:
To nonsens. Wiele wartościowych stron ma w sobie reklamy - to nie
Przewidziałem taką ripostę. Wiem, że nie ma ideału, choć próbować warto.
- oni reklamują swoich sponsorów, a jest to jedna z najbardziej
W takim przypadku zdziwionym głosem należy oświadczyć: "Reklamy? Jakie reklamy?! Ja tam żadnych reklam nie widziałem! Ten link zostaje!!!" ;)
pzdr LukMak
Ja bym nie był taki wredny, bo w końcu nawet na Wikipedii mamy reklamy (tylko swoich inicjatyw, ale jednak). Zakaz może jednak dotyczyć tych stron które mają reklamy w formie wyskakujących okienek (zwłaszcza flash, bo one w dodatku czasami się nie chcą zamykać w przeglądarkach innych niż IE).
-- Jakub Bogusław Jagiełło
Jakub Bogusław Jagiełło napisał(a):
LukMak napisał(a):
Dnia sobota, 14 października 2006 21:04, Tomek "Polimerek" Ganicz napisał:
To nonsens. Wiele wartościowych stron ma w sobie reklamy - to nie
Przewidziałem taką ripostę. Wiem, że nie ma ideału, choć próbować warto.
- oni reklamują swoich sponsorów, a jest to jedna z najbardziej
W takim przypadku zdziwionym głosem należy oświadczyć: "Reklamy? Jakie reklamy?! Ja tam żadnych reklam nie widziałem! Ten link zostaje!!!" ;)
pzdr LukMak
Ja bym nie był taki wredny, bo w końcu nawet na Wikipedii mamy reklamy (tylko swoich inicjatyw, ale jednak). Zakaz może jednak dotyczyć tych stron które mają reklamy w formie wyskakujących okienek (zwłaszcza flash, bo one w dodatku czasami się nie chcą zamykać w przeglądarkach innych niż IE).
Wyskaujące okienka można po prostu zablokować w prawie każdej przeglądarce. Czyni tak zresztą większość osób, które często korzystają z sieci - w tym np. ja. W związku z tym, że mam wyskakujące okienka zablokowane - ja ich nie widzę i w związku z tym nie jestem w stanie stwierdzić które strony ich używają a które nie i podobnie ma bardzo duży odsetek Wikipedystów.
06-10-16, Tomek Polimerek Ganicz polimerek@gmail.com napisał(a):
Jakub Bogusław Jagiełło napisał(a):
LukMak napisał(a):
Dnia sobota, 14 października 2006 21:04, Tomek "Polimerek" Ganicz napisał:
To nonsens. Wiele wartościowych stron ma w sobie reklamy - to nie
Przewidziałem taką ripostę. Wiem, że nie ma ideału, choć próbować warto.
- oni reklamują swoich sponsorów, a jest to jedna z najbardziej
W takim przypadku zdziwionym głosem należy oświadczyć: "Reklamy? Jakie reklamy?! Ja tam żadnych reklam nie widziałem! Ten link zostaje!!!" ;)
pzdr LukMak
Ja bym nie był taki wredny, bo w końcu nawet na Wikipedii mamy reklamy (tylko swoich inicjatyw, ale jednak). Zakaz może jednak dotyczyć tych stron które mają reklamy w formie wyskakujących okienek (zwłaszcza flash, bo one w dodatku czasami się nie chcą zamykać w przeglądarkach innych niż IE).
Wyskaujące okienka można po prostu zablokować w prawie każdej przeglądarce. Czyni tak zresztą większość osób, które często korzystają z sieci - w tym np. ja. W związku z tym, że mam wyskakujące okienka zablokowane - ja ich nie widzę i w związku z tym nie jestem w stanie stwierdzić które strony ich używają a które nie i podobnie ma bardzo duży odsetek Wikipedystów.
Hehehe
Wyskakujące okna, to wszytskie przyzwoite przeglądarki mają zablokowane domyślnie, natomiast hitem jest pływająca ramka <div> z animacją flash, której się nie da zamknąć, bo ten, który to wymyślił nie przewidział takiej możliwości. Co ciekawe jak zauważyłem na kilku stronach to każda reklama pochodzi z innego adresu, więc pozostaje tylko robienei śledztwa w kodzie strony i blokowanie tych adresów ręcznie (dla każdej reklamy osobno)
Pozdrawiam AJF/WarX
Artur Fijałkowski napisał(a):
Wyskakujące okna, to wszytskie przyzwoite przeglądarki mają zablokowane domyślnie, natomiast hitem jest pływająca ramka <div> z animacją flash, której się nie da zamknąć, bo ten, który to wymyślił nie przewidział takiej możliwości. Co ciekawe jak zauważyłem na kilku stronach to każda reklama pochodzi z innego adresu, więc pozostaje tylko robienei śledztwa w kodzie strony i blokowanie tych adresów ręcznie (dla każdej reklamy osobno)
Ja używam tego:
https://addons.mozilla.org/firefox/433/
i to działa.
On Mon, Oct 16, 2006 at 09:43:32PM +0200, Tomek Polimerek Ganicz wrote:
Artur Fijałkowski napisał(a):
Wyskakujące okna, to wszytskie przyzwoite przeglądarki mają zablokowane domyślnie, natomiast hitem jest pływająca ramka <div> z animacją flash, której się nie da zamknąć, bo ten, który to wymyślił nie przewidział takiej możliwości. Co ciekawe jak zauważyłem na kilku stronach to każda reklama pochodzi z innego adresu, więc pozostaje tylko robienei śledztwa w kodzie strony i blokowanie tych adresów ręcznie (dla każdej reklamy osobno)
Ja używam tego:
A rozwiązanie jakiego ja używam to http://adblock.mozdev.org/ + http://www.pierceive.com/
Wymaga praktycznie tylko kilku drobnych tweaków dla głównych polskich producentów reklam. Idealnie nadaje się do blokowania web bugs i Gemiusa. W razie czego służę zestawem reguł.
Bardzo prosto wyłączyć go na chwilę aby zobaczyć ile reklam strona w rzeczywistości posiada.
Wanted
Marcin Sochacki wrote: [...]
A rozwiązanie jakiego ja używam to http://adblock.mozdev.org/ + http://www.pierceive.com/
[...]
Ja też sobie tę kombinację chwalę. Spróbujcie też Nuke Anything:
https://addons.mozilla.org/firefox/951/
świetne do usuwania tych nachalnych ramek, czy jak im tam, które przesłaniają strony na komercyjnych serwerach. Prawy klawisz, "remove", i ziuuu.
Bansp
Dnia poniedziałek, 16 października 2006 22:58, PB napisał:
"remove", i ziuuu.
Polecam wyrzucić flasha - 99% danych[citation needed] we flashu to reklamy, żadna strata! Niektóre firmy już zauważyły odwrót od flasha i coraz częściej można się znowu natknąć na animgify. Ale to i tak znikomy procent reklam.
pzdr LukMak
On Tue, Oct 17, 2006 at 12:37:11PM +0200, LukMak wrote:
Dnia poniedziałek, 16 października 2006 22:58, PB napisał:
"remove", i ziuuu.
Polecam wyrzucić flasha - 99% danych[citation needed] we flashu to reklamy, żadna strata! Niektóre firmy już zauważyły odwrót od flasha i coraz częściej można się znowu natknąć na animgify. Ale to i tak znikomy procent reklam.
Jest jednak co najmniej ten jeden procent użytecznych aplikacji we flashu, np. Google Finance czy YouTube.
Wanted
06-10-17, Marcin Sochacki wanted@gnu.univ.gda.pl napisał(a):
On Tue, Oct 17, 2006 at 12:37:11PM +0200, LukMak wrote:
Dnia poniedziałek, 16 października 2006 22:58, PB napisał:
"remove", i ziuuu.
Polecam wyrzucić flasha - 99% danych[citation needed] we flashu to reklamy, żadna strata! Niektóre firmy już zauważyły odwrót od flasha i coraz częściej można się znowu natknąć na animgify. Ale to i tak znikomy procent reklam.
Jest jednak co najmniej ten jeden procent użytecznych aplikacji we flashu, np. Google Finance czy YouTube.
Wanted
YouTube to porażka - mplayer na moim złomie odtawrza na raz kilka filmów we fullscrenie bez zadyszki, a YouTube nie potrafi płynnie odtwarzać jednego ... o zrzuceniu filmiku na dysk nawet nie wspominam, bo po co ...
(a najgorsze jest to, że tego typu dziadostwo ma się pojawić jako rozszczerzenie MediaWiki)
Pozdrawiam AJF/WarX
Dnia wtorek, 17 października 2006 16:25, Artur Fijałkowski napisał:
(a najgorsze jest to, że tego typu dziadostwo ma się pojawić jako rozszczerzenie MediaWiki)
Tego typu czyli jakiego? Wymagające proprietarnego flasha? Chory pomysł.
Poproszę o linka do jakichś newsów, z których tą straszną informację najwyraźniej zaczerpnąłeś.
pzdr LukMak
06-10-17, LukMak lukmak@vp.pl napisał(a):
Dnia wtorek, 17 października 2006 16:25, Artur Fijałkowski napisał:
(a najgorsze jest to, że tego typu dziadostwo ma się pojawić jako rozszczerzenie MediaWiki)
Tego typu czyli jakiego? Wymagające proprietarnego flasha? Chory pomysł.
Poproszę o linka do jakichś newsów, z których tą straszną informację najwyraźniej zaczerpnąłeś.
Na commons-l była dyskusja na temat tego, że biedni użytkownicy nie mają jak odtwarzać ''Ogg Theora'', w pewnym momencie się odłączyłem, natomiast pojawiały się głosy, że znaleziono już ''fajnego'' playera w Javie, którego możnaby umieszczać na stronach MediaWiki.
Pozdrawiam AJF/WarX
ps. może jestem jakiś dziwny, ale możliwość zapisania pliku na dysku jest dla mnie w 9/10 kluczowa ...
Dnia wtorek, 17 października 2006 18:34, Artur Fijałkowski napisał:
Na commons-l była dyskusja na temat tego, że biedni użytkownicy nie mają jak odtwarzać ''Ogg Theora'', w pewnym momencie się odłączyłem,
Ojoj, jak mi ich żal. Windos media player sobie nie radzi? No i to nie "normalny" DivX;) taki jak w filmach z torrentów? Tragedia...
natomiast pojawiały się głosy, że znaleziono już ''fajnego'' playera w Javie, którego możnaby umieszczać na stronach MediaWiki.
Pech, byleby to nie zaszkodziło w normalnym użytkowaniu contentu.
ps. może jestem jakiś dziwny, ale możliwość zapisania pliku na dysku jest dla mnie w 9/10 kluczowa ...
Bez tego nie wyobrażam sobie commons. Czy to byłoby złamanie licencji? ;^)
pzdr LukMak
On Wed, 18 Oct 2006, LukMak wrote:
Dnia wtorek, 17 października 2006 18:34, Artur Fijałkowski napisał:
natomiast pojawiały się głosy, że znaleziono już ''fajnego'' playera w Javie, którego możnaby umieszczać na stronach MediaWiki.
Pech, byleby to nie zaszkodziło w normalnym użytkowaniu contentu.
ja bym tego nie był taki pewien... tak samo, jak komuś strasznie przeszkadza, że grafiki mogą mieć lokalne opisy, to pewnie komuś będzie przeszkadzać, że można filmy odtwarzać na różne sposoby... ;p
On Tue, Oct 17, 2006 at 04:25:42PM +0200, Artur Fijałkowski wrote:
06-10-17, Marcin Sochacki wanted@gnu.univ.gda.pl napisał(a):
On Tue, Oct 17, 2006 at 12:37:11PM +0200, LukMak wrote:
Dnia poniedziałek, 16 października 2006 22:58, PB napisał:
"remove", i ziuuu.
Polecam wyrzucić flasha - 99% danych[citation needed] we flashu to reklamy, żadna strata! Niektóre firmy już zauważyły odwrót od flasha i coraz częściej można się znowu natknąć na animgify. Ale to i tak znikomy procent reklam.
Jest jednak co najmniej ten jeden procent użytecznych aplikacji we flashu, np. Google Finance czy YouTube.
Wanted
YouTube to porażka - mplayer na moim złomie odtawrza na raz kilka filmów we fullscrenie bez zadyszki, a YouTube nie potrafi płynnie odtwarzać jednego ... o zrzuceniu filmiku na dysk nawet nie wspominam, bo po co ...
(a najgorsze jest to, że tego typu dziadostwo ma się pojawić jako rozszczerzenie MediaWiki)
Jeśli tak samo też działa Ci np. Google Video, to raczej nie wina YouTube a plugina Flash. Trudno oczekiwać żeby plugin w browserze miał tę samą wydajność co dedykowany program. Niemniej na w miarę współczesnym hardware radzi sobie OK. Myślę że jak każda technologia ma swoje zady i walety -- czasem przydatne jest to, że nie musisz ściągać pliku, odpalać specjalnego programu itd.
Wanted
Dnia wtorek, 17 października 2006 17:14, Marcin Sochacki napisał:
współczesnym hardware radzi sobie OK. Myślę że jak każda technologia
U mnie nie działa. A mam chyba dość współczesny komp z AMD64. Installer od Adobe twierdzi, że to zła architektura jest.
ma swoje zady i walety -- czasem przydatne jest to, że nie musisz ściągać pliku, odpalać specjalnego programu itd.
Jest jeszcze telewizja - interfejs ograniczony do pilota ;) Stara maksyma mówi: jeśli będziesz tworzyć oprogramowanie, którym każdy idiota jest w stanie się posługiwać, to tylko idioci będą go używać.
pzdr LukMak
On Tue, Oct 17, 2006 at 07:36:05PM +0200, LukMak wrote:
Dnia wtorek, 17 października 2006 17:14, Marcin Sochacki napisał:
współczesnym hardware radzi sobie OK. Myślę że jak każda technologia
U mnie nie działa. A mam chyba dość współczesny komp z AMD64. Installer od Adobe twierdzi, że to zła architektura jest.
True, problem w tym że nie ma dobrych otwartych alternatyw oferujących podobną funkcjonalność jak Flash. Gdyby były, jak np. Jabber, to promowałbym je z całym sercem. Ponieważ nie ma, chwilowo nie ma wyboru. Nie używanie tej funkcjonalności to *nie jest* wybór.
ma swoje zady i walety -- czasem przydatne jest to, że nie musisz ściągać pliku, odpalać specjalnego programu itd.
Jest jeszcze telewizja - interfejs ograniczony do pilota ;) Stara maksyma mówi: jeśli będziesz tworzyć oprogramowanie, którym każdy idiota jest w stanie się posługiwać, to tylko idioci będą go używać.
Mówimy o *dodatkowej* możliwości, a nie zastąpieniu obecnego systemu udostępniania mediów. Nie widzę w tym problemu.
Wanted
Dnia wtorek, 17 października 2006 20:17, Marcin Sochacki napisał:
Mówimy o *dodatkowej* możliwości, a nie zastąpieniu obecnego systemu udostępniania mediów. Nie widzę w tym problemu.
Problem dla mnie jest natury etycznej. Otwarta, wolna Wikipedia używa niewolnego formatu? Jesteśmy wolni, ale jeśli ktoś chce się zakuć w kajdany, to proszę bardzo? Tutaj mamy je dla chętnych?
<wysoki ton> Uważam, że Wikipedia powstała na pewnych ideałach etycznych i powinna się ich trzymać, bo są dobre i sprawdzają się w praktyce. Odpuszczenie w tym miejscu pokaże słabość projektu. Bo to ludzie "demokratycznie" zdecydują co jest dobre a co nie (moralność) a nie etyka. Demokratycznie wybrane zło nie staje się dobrem. </wysoki ton>
pzdr LukMak
On Wed, Oct 18, 2006 at 11:03:46AM +0200, LukMak wrote:
Dnia wtorek, 17 października 2006 20:17, Marcin Sochacki napisał:
Mówimy o *dodatkowej* możliwości, a nie zastąpieniu obecnego systemu udostępniania mediów. Nie widzę w tym problemu.
Problem dla mnie jest natury etycznej. Otwarta, wolna Wikipedia używa niewolnego formatu? Jesteśmy wolni, ale jeśli ktoś chce się zakuć w kajdany, to proszę bardzo? Tutaj mamy je dla chętnych?
<wysoki ton> Uważam, że Wikipedia powstała na pewnych ideałach etycznych i powinna się ich trzymać, bo są dobre i sprawdzają się w praktyce. Odpuszczenie w tym miejscu pokaże słabość projektu. Bo to ludzie "demokratycznie" zdecydują co jest dobre a co nie (moralność) a nie etyka. Demokratycznie wybrane zło nie staje się dobrem. </wysoki ton>
OK masz rację.
Wanted
Tomek "Polimerek" Ganicz napisał(a):
Wyskaujące okienka można po prostu zablokować w prawie każdej przeglądarce. Czyni tak zresztą większość osób, które często korzystają z sieci - w tym np. ja. W związku z tym, że mam wyskakujące okienka zablokowane - ja ich nie widzę i w związku z tym nie jestem w stanie stwierdzić które strony ich używają a które nie i podobnie ma bardzo duży odsetek Wikipedystów.
Wyskakujące okienka to po prostu pewna forma spamu. Zwłaszcza te <div style="position:absolute">. I to że da się je zablokować nie przesądza o tym że nie warto zrobić na takie linki embargo. Przynajmniej na te używające sztuczek omijających blokady (wspomniane div-y, oraz numery w stylu onclick="window.open()" dla linków na stronie). Przy okazji będzie dodatkowy argument za niedawaniem linków do webparku i republiki (i bardzo dobrze).
ps. A jeśli pojawią się argumenty: ale strona *** jest wartościowa i szkoda jej nie linkować, to odpowiadam: dla tej strony można zrobić wyjątek (wszak nie ma większego bezprawia niż prawo zbyt rygorystycznie przestrzegane). Ale reguła powinna być.
-- Jakub Bogusław Jagiełło
Dnia sobota, 14 października 2006 11:59, Holek napisał:
==Linki zewnętrzne==. Dla czytającego i tak najczęściej najważniejsza jest treść artykułu, a nie jakieśtam linki do "Hiper-Mega-Super
Strony do których linkuje Wikipedia często zarabiają na reklamach. Zatem linkując do nich, pomagamy im zarobić. Byłoby uczciwie gdyby przynajmniej częścią zysku dzieliły się ze Stowarzyszeniem (nie należę) - brakuje nam 100mln$, prawda? ;)
Strony rządowe, .edu, organizacji pożytku publicznego i non-profit można przyjąć z otwartymi ramionami. Inne niech płacą za reklamę, jaką im Wikipedia robi.
Wiem o co sprawa się rozbija - relacja między Stowarzyszeniem a Wikipedią. Uważam, że Stowarzyszenie powinno być "MSZ" Wikipedii. "MSWiA" stanowią wikipedyści.
Chyba jednak nie jestem anarchistą ;)
pzdr LukMak
On Tue, 24 Oct 2006, LukMak wrote:
Strony rządowe, .edu, organizacji pożytku publicznego i non-profit można przyjąć z otwartymi ramionami. Inne niech płacą za reklamę, jaką im Wikipedia robi.
(Delurk)
Problem w tym, że tego typu układy nieuchronnie prowadzą do konfliktu interesów (czy bardziej potrzebny jest nowy serwer, czy pedantyczna weryfikacja merytoryczności linków?), w których nieodmiennie zwycięża niestety interes finansowy. Przykład: wyszukiwarki internetowe z lat 90 - wszystkie Altavisty i tak dalej - wykopały sobie grób własnymi rękoma, decydując się na zbyt natrętne, ale bardzo dochodowe pozycjonowanie coraz większej liczby reklam, które użytkownika wcale nie interesowały. Dzisiaj mamy Google i tyle.
Ze względu na działalność Bugbota miałem ostatnio okazję oglądać reprezentatywną próbkę linków wstawianych przez użytkowników bez znacznego wkładu merytorycznego (jeśli wierzyć licznikowi, coś pod 1000 sztuk w ciągu paru tygodni!), i wydaje mi się, że po prostu nie ma innej opcji, niż wykazywać skrajny delecjonizm linkowy: linkujemy wyłącznie do konkretnych, rzetelnie opracowanych, niekomercyjnych artykułów, tylko w temacie ściśle powiązanym z artykułem; już nawet nie fankluby, fora i katalogi, ale nawet "portale na ogólny temat" wstawiane do 20 artykułów (przykład z wczoraj: link do strony głównej merytorycznego, rzetelnie przygotowanego portalu trzeciarzesza.info wstawiony do ok. 25 biogramów nazistów) MUSZĄ znikać, a użytkownicy muszą wiedzieć, że reklamy można śmiało i bez debat tego typu kasować... chyba że chcemy mieć za chwilę w każdym artykule kopię DMOZa ("jeden portal już jest, to czemu mój nie może?").
/mz
Michal Zalewski wrote: [...]
Ze względu na działalność Bugbota miałem ostatnio okazję oglądać reprezentatywną próbkę linków wstawianych przez użytkowników bez znacznego wkładu merytorycznego (jeśli wierzyć licznikowi, coś pod 1000 sztuk w ciągu paru tygodni!), i wydaje mi się, że po prostu nie ma innej opcji, niż wykazywać skrajny delecjonizm linkowy: linkujemy wyłącznie do konkretnych, rzetelnie opracowanych, niekomercyjnych artykułów, tylko w temacie ściśle powiązanym z artykułem; już nawet nie fankluby, fora i katalogi, ale nawet "portale na ogólny temat" wstawiane do 20 artykułów
Od wczoraj zastanawiam się np. nad działalnością użytkownika 212.191.130.133 ( http://tinyurl.com/y7gwpf ), właściciela strony art.intv.pl -- dodał kilka ciekawych haseł, ale mam nieodparte wrażenie, że w tle jest coś więcej: dodał swoją stronę do linków zewn. w haśle [[Łódź]] i dodaje linki do niej w hasłach biograficznych. Spojrzałem na niektóre -- zawierają zdjęcia tych osób, czasem wybór ich twórczości, no i nie można odmówić im racji bytu, poszerzają hasła. Tylko że sporo ich się robi i to mnie troszkę zaczyna zastanawiać -- nie wiem, jak/gdzie w takich wypadkach przeprowadzić granicę.
Ciachnąłem rozbuchane linki w haśle [[Adam Ochocki]] (tak to wyglądało: http://tinyurl.com/yflh9y ), ale nie wiem, co z resztą.
Bansp
On 10/24/06, Michal Zalewski lcamtuf@dione.ids.pl wrote:
On Tue, 24 Oct 2006, LukMak wrote:
Strony rządowe, .edu, organizacji pożytku publicznego i non-profit można przyjąć z otwartymi ramionami. Inne niech płacą za reklamę, jaką im Wikipedia robi.
(Delurk)
Problem w tym, że tego typu układy nieuchronnie prowadzą do konfliktu interesów (czy bardziej potrzebny jest nowy serwer, czy pedantyczna weryfikacja merytoryczności linków?), w których nieodmiennie zwycięża niestety interes finansowy. Przykład: wyszukiwarki internetowe z lat 90 - wszystkie Altavisty i tak dalej - wykopały sobie grób własnymi rękoma, decydując się na zbyt natrętne, ale bardzo dochodowe pozycjonowanie coraz większej liczby reklam, które użytkownika wcale nie interesowały. Dzisiaj mamy Google i tyle.
Ze względu na działalność Bugbota miałem ostatnio okazję oglądać reprezentatywną próbkę linków wstawianych przez użytkowników bez znacznego wkładu merytorycznego (jeśli wierzyć licznikowi, coś pod 1000 sztuk w ciągu paru tygodni!), i wydaje mi się, że po prostu nie ma innej opcji, niż wykazywać skrajny delecjonizm linkowy: linkujemy wyłącznie do konkretnych, rzetelnie opracowanych, niekomercyjnych artykułów, tylko w temacie ściśle powiązanym z artykułem; już nawet nie fankluby, fora i katalogi, ale nawet "portale na ogólny temat" wstawiane do 20 artykułów (przykład z wczoraj: link do strony głównej merytorycznego, rzetelnie przygotowanego portalu trzeciarzesza.info wstawiony do ok. 25 biogramów nazistów) MUSZĄ znikać, a użytkownicy muszą wiedzieć, że reklamy można śmiało i bez debat tego typu kasować... chyba że chcemy mieć za chwilę w każdym artykule kopię DMOZa ("jeden portal już jest, to czemu mój nie może?").
Zdrowe podejście. Klarowne zasady, konsekwentnie wprowadzane w życie, poprawią jakość linków zewn. i ułatwią nam pracę edytorską (inaczej wstawiający zawsze może kontestować naszą decyzję i wciągać w długą i donikąd prowadzącą dyskusję).
Jako dodatkowe kryteria (przynajmniej dla mnie) * wkład merytoryczny wstawiającego * intencja * kto więcej zyskuje WP czy serwis zewnętrzny
Pozdrowienia, Kpjas.
Michal Zalewski napisał(a):
On Tue, 24 Oct 2006, LukMak wrote:
Strony rządowe, .edu, organizacji pożytku publicznego i non-profit można przyjąć z otwartymi ramionami. Inne niech płacą za reklamę, jaką im Wikipedia robi.
(Delurk)
Problem w tym, że tego typu układy nieuchronnie prowadzą do konfliktu interesów (czy bardziej potrzebny jest nowy serwer, czy pedantyczna weryfikacja merytoryczności linków?), w których nieodmiennie zwycięża niestety interes finansowy. Przykład: wyszukiwarki internetowe z lat 90 - wszystkie Altavisty i tak dalej - wykopały sobie grób własnymi rękoma, decydując się na zbyt natrętne, ale bardzo dochodowe pozycjonowanie coraz większej liczby reklam, które użytkownika wcale nie interesowały. Dzisiaj mamy Google i tyle.
Ze względu na działalność Bugbota miałem ostatnio okazję oglądać reprezentatywną próbkę linków wstawianych przez użytkowników bez znacznego wkładu merytorycznego (jeśli wierzyć licznikowi, coś pod 1000 sztuk w ciągu paru tygodni!), i wydaje mi się, że po prostu nie ma innej opcji, niż wykazywać skrajny delecjonizm linkowy: linkujemy wyłącznie do konkretnych, rzetelnie opracowanych, niekomercyjnych artykułów, tylko w temacie ściśle powiązanym z artykułem; już nawet nie fankluby, fora i katalogi, ale nawet "portale na ogólny temat" wstawiane do 20 artykułów (przykład z wczoraj: link do strony głównej merytorycznego, rzetelnie przygotowanego portalu trzeciarzesza.info wstawiony do ok. 25 biogramów nazistów) MUSZĄ znikać, a użytkownicy muszą wiedzieć, że reklamy można śmiało i bez debat tego typu kasować... chyba że chcemy mieć za chwilę w każdym artykule kopię DMOZa ("jeden portal już jest, to czemu mój nie może?").
Generalnie należałoby po prostu wprowadzić zakaz dodawania linków zewnętrznych przez IP i świeżo zalogowanych. Oraz drugie: wprowadzić zasadę, że masowowe dodawanie linków zewnętrznych do jednego serwisu jest zakazane i powinno to być bewzględnie rewertowane, nawet jeśli część z tych linków jest w jakiś sposób na temat.
Natomiast pomysł pobierania opłat za wstawianie linków zew. jest oczywiście zupełnie szalony, choćby z czysto praktycznych powodów. Mamy ponad 350 000 artykułów i średnio (tu strzelam) po 2 linki zewnętrzne na hasło - w sumie wychodzi, że trzeba by stale nadzorować coś koło 600 000 linków zewnętrznych - trzeba by chyba zatrudnić sztab ludzi, który by etatowo sprawdzał, czy dany link jest "opłacony" czy też nie i jednocześnie pilnował, czy opłacone linki nie zostały zwandalizowane przez np: konkurencję.
Tomek "Polimerek" Ganicz napisał(a):
Natomiast pomysł pobierania opłat za wstawianie linków zew. jest oczywiście zupełnie szalony, choćby z czysto praktycznych powodów. Mamy ponad 350 000 artykułów i średnio (tu strzelam) po 2 linki zewnętrzne na hasło - w sumie wychodzi, że trzeba by stale nadzorować coś koło 600 000 linków zewnętrznych - trzeba by chyba zatrudnić sztab ludzi, który by etatowo sprawdzał, czy dany link jest "opłacony" czy też nie i jednocześnie pilnował, czy opłacone linki nie zostały zwandalizowane przez np: konkurencję.
Bo to trzeba by było zrobić nie jako linki zewnętrzne tylko dodatkową sekcję doklejaną automatycznie pt. "Linki płatne", która by się edytowała niezależnie od reszty przez jakiś system zarządzania linkami, który by wyłączał te nieopłacone. Swoją drogą jeśli uważacie że Wikimedia _naprawdę_ potrzebuje pieniędzy to nie byłby taki głupi pomysł. Trzebaby tylko zebrać paru programistów którzy by to napisali (mogę pomóc, jeśli dostanę w nagrodę darmowe emisje linków do moich stron :p) i chyba byłoby mniej uciążliwe niż te reklamy imprez robionych przez Wikimedię które się pojawiały nad artykułami póki ich sobie nie zablokowałem w CSSie.
A co do linków ogólnie: cenzusem moim zdaniem powinny być objęte też linki do projektów siostrzanych które powinny się pojawiać tylko i wyłącznie wtedy kiedy na projekcie siostrzanym są wartościowe informacje, a nie zawsze gdy istnieje strona o takim tytule. W szczególności np. jeśli w linkach zewnętrznych jest link do strony która lepiej opisuje np. systematykę gatunku to link do WikiSpecies można sobie odpóścić (a tak na marginesie Wikispecies i Wikisłownik to wg. mnie nieporozumienie, ale nieważne).
I przy okazji wartoby zlikwidować linkom do projektów siostrzanych te fikuśne ramki i dać je w którejś sekcji z linkami (czy do zewnętrznych, czy do wewnętrznych to inna sprawa), bo wtedy łatwiej będzie z nich korzystać. A teraz jest tak: szukam czegoś, dajmy na to listy znaków UNICODE. Zjerzdrzam do sekcji z linkami, przeglądam linki - same zewnętrzne strony. Potem dopiero mój wzrok wędruje na fikuśną ramką "Wikiźródła": aha... ktoś to wsadził dla utrudnienia z boku. :)
Z góry dziękuję za nieukamionowanie mnie za herezję.
-- Jakub Bogusław Jagiełło
Jakub Bogusław Jagiełło napisał(a):
Tomek "Polimerek" Ganicz napisał(a):
Bo to trzeba by było zrobić nie jako linki zewnętrzne tylko dodatkową sekcję doklejaną automatycznie pt. "Linki płatne", która by się edytowała niezależnie od reszty przez jakiś system zarządzania linkami, który by wyłączał te nieopłacone. Swoją drogą jeśli uważacie że Wikimedia _naprawdę_ potrzebuje pieniędzy to nie byłby taki głupi pomysł. Trzebaby tylko zebrać paru programistów którzy by to napisali (mogę pomóc, jeśli dostanę w nagrodę darmowe emisje linków do moich stron :p) i chyba byłoby mniej uciążliwe niż te reklamy imprez robionych przez Wikimedię które się pojawiały nad artykułami póki ich sobie nie zablokowałem w CSSie.
Chyba prościej by było podpisać umowę z google na wpuszczenie ich reklam adSense zamiast wyważać otwarte drzwi - ale generalnie to jest takie mocno bezsensowne gdybanie, gdyż zasadą Wikipedii jest, że nie ma w niej reklam. Głównym powodem tego, że nie ma reklam jest kwestia NPOV. Reklamodawca mógłby oczekiwać np. że artykuł o jego firmie będzie miał szczególne względy. Potem chciałby pewnie, żeby rozmaite zagadnienia jakoś tam związane z jego interesem były przedstawiane w sposób jaki on by to widział itd.
Problemem nie jest też sama kontrola linków, ale stworzenie jakiegoś biura, które by się zajmowało załatwianiem umów z reklamodawcami, reagowało na ich ew. zażalenia itd. Przy setkach reklamodawców to jest kupa roboty prawno-księgowej.
Dnia środa, 25 października 2006 01:09, Tomek "Polimerek" Ganicz napisał:
Chyba prościej by było podpisać umowę z google na wpuszczenie ich reklam adSense zamiast wyważać otwarte drzwi - ale generalnie to jest
Być może. Wydaje mi się, że Wikipedia jest na tyle silna, że mogłaby wejść w jakiś mariaż z google. Ale ich adsense odpada. Ostatnio kombinują z lepszym targetingiem i to jest dobra droga, z której można by skorzystać w "linkach".
takie mocno bezsensowne gdybanie, gdyż zasadą Wikipedii jest, że nie ma w niej reklam. Głównym powodem tego, że nie ma reklam jest kwestia
Ależ są. Zwykle w sekcji "Linki zewnętrzne". Niewiele się różnią od tych z adsense. Chyba tylko tym, że na Wikipedii ich ilość jest nieograniczona :)
NPOV. Reklamodawca mógłby oczekiwać np. że artykuł o jego firmie będzie miał szczególne względy. Potem chciałby pewnie, żeby rozmaite zagadnienia jakoś tam związane z jego interesem były przedstawiane w sposób jaki on by to widział itd.
Może sobie chcieć. Teraz po prostu robi to niejawnie - poprzez wklejanie "swoich" linków. Zostawienie tego tak, jak jest to zamiecenie śmieci pod dywan.
biura, które by się zajmowało załatwianiem umów z reklamodawcami, reagowało na ich ew. zażalenia itd. Przy setkach reklamodawców to
Korzystając z adsense żadnego biura nie widziałem, z żadnym księgowym się nie spotkałem, więc chyba to nie jest aż tak potrzebne? Setki tysięcy stron korzystają z adsense. Google pewnie mogłoby stworzyć wersję "Adsense dla Wikipedii" dla obopólnych korzyści.
pzdr LukMak
On Wed, 25 Oct 2006, LukMak wrote:
Google pewnie mogłoby stworzyć wersję "Adsense dla Wikipedii" dla obopólnych korzyści.
ja jestem stanowczo przeciwny temu pomysłowi... cenię Wikipedię zarówno dlatego, że jej content jest całkowicie wolny, jak również za to, że jest tworzona dla ludzi, a nie ludzie są dla niej...
reklamy są po to, żeby serwis mógł zarabiać na odwiedzających go ludziach - tylko przeszkadzają one użytkownikowi, a dają mu wątpliwe korzyści...
jeśli argumentem przeciw linkom zewnętrznym, które możemy selekcjonować, sortować, kasować, whatever ( w każdym razie w efekcie decydować o kształcie danego artykułu i bezpośrednio o przydatności poszczególnych linków w poszczególnych artykułach ) jest to, że są to reklamy, to tym bardziej nie wiem, jak można wpaść na pomysł, żeby po prostu zrezygnować z kontroli nad umieszczanymi linkami i zaimplementować jawny system reklam... gdzie tu logika???
pozdrawiam, blue.
06-10-25, Przemyslaw 'BlueShade' Idzkiewicz blue@wave460.net napisał(a):
On Wed, 25 Oct 2006, LukMak wrote:
ja jestem stanowczo przeciwny temu pomysłowi... cenię Wikipedię zarówno dlatego, że jej content jest całkowicie wolny, jak również za to, że jest tworzona dla ludzi, a nie ludzie są dla niej...
reklamy są po to, żeby serwis mógł zarabiać na odwiedzających go ludziach
- tylko przeszkadzają one użytkownikowi, a dają mu wątpliwe korzyści...
jeśli argumentem przeciw linkom zewnętrznym, które możemy selekcjonować, sortować, kasować, whatever ( w każdym razie w efekcie decydować o kształcie danego artykułu i bezpośrednio o przydatności poszczególnych linków w poszczególnych artykułach ) jest to, że są to reklamy, to tym bardziej nie wiem, jak można wpaść na pomysł, żeby po prostu zrezygnować z kontroli nad umieszczanymi linkami i zaimplementować jawny system reklam... gdzie tu logika???
To było tylko takie czysto teoretyczne gdybanie. Od początku pisałem, że zasadą Wikipedii jest to, że nie ma w niej reklam i pisałem też jakie negatywn skutki mogłoby dać ich wpuszczenie. Linki zewnętrzne nie są reklamami, bo nikt nam nie płaci za ich utrzymanie. Dzięki temu możemy je dodawać i usuwać wg. własnego uznania. Gdyby to było robione na zasadach komercyjnych - trzebaby podpisywać umowy z reklamodawcami i oni potem mogliby te umowy ezgekwować. Między linkami reklamowymi, za które ktoś by nam płacił i linkami, które są wstawiane spontanicznie (nawet jeśli prowadzą do stron o charakterze komercyjnym) - jest bardzo istotna różnica, choć oba mogą pozornie wyglądać identycznie.
On Wed, 25 Oct 2006, Tomasz Ganicz wrote:
To było tylko takie czysto teoretyczne gdybanie. Od początku pisałem,
no z Twojej strony tak, ale LukMak, którego zacytowałem, na przykład, zdaje się traktować to zagadnienie trochę inaczej i najwyraźniej, całkiem poważnie rozważa wprowadzenie takiego rozwiązania... dlatego też, czuję się zobowiązany otwarcie wyrazić swój sprzeciw...
pozdrawiam raz jeszcze, blueshade.
Dnia środa, 25 października 2006 15:58, Przemyslaw 'BlueShade' Idzkiewicz napisał:
no z Twojej strony tak, ale LukMak, którego zacytowałem, na przykład, zdaje się traktować to zagadnienie trochę inaczej i najwyraźniej,
Nienawidzę reklam. Ale skoro one _już_są_, to... Legalize it! Or... del.
pzdr LukMak
Dnia środa, 25 października 2006 15:04, Przemyslaw 'BlueShade' Idzkiewicz napisał:
po prostu zrezygnować z kontroli nad umieszczanymi linkami i zaimplementować jawny system reklam... gdzie tu logika???
Bo teraz ta kontrola w praktyce nie istnieje - spójrz w post Polimerka o ilości artykułów i problemach z utrzymaniem w ryzach tego linkowiska, gdyby potraktować je wreszcie jako istniejący fakt a nie luźne dywagacje.
Dlatego próbuję sprowokować zaistnienie jakiegoś mechanizmu nadzoru ;-F Choćby zasadę którą postulował Polimerek, że IPkom i userom < X edycji linków zewnętrznych wstawiać nie wolno. Wikipedia nie jest demokracją, nie każdy może wszystko.
pzdr LukMak
On Wed, 25 Oct 2006, LukMak wrote:
Dnia środa, 25 października 2006 15:04, Przemyslaw 'BlueShade' Idzkiewicz napisał:
po prostu zrezygnować z kontroli nad umieszczanymi linkami i zaimplementować jawny system reklam... gdzie tu logika???
Bo teraz ta kontrola w praktyce nie istnieje - spójrz w post Polimerka o
śmiem twierdzić, że istnieje, ale faktycznie jest problem ze spójnością procedur i o tym powinniśmy rozmawiać, ale nie znaczy to, że mamy ten system, jakkolwiek niedoskonały zamieniać na adsense'a czy inne badziewie...
Dlatego próbuję sprowokować zaistnienie jakiegoś mechanizmu nadzoru ;-F Choćby zasadę którą postulował Polimerek, że IPkom i userom < X edycji linków zewnętrznych wstawiać nie wolno. Wikipedia nie jest demokracją, nie każdy może wszystko.
ale to jest zupełnie inny pomysł i wcale nie twierdziłem, że idea, którą przedstawił Polimerek jest zła... odniosłem się do Twoich pomysłów implementacji w ramach wikipedii systemu sprzedaży reklam i uważam, że to jest bardzo niewłaściwy, wręcz niedorzeczny pomysł i przeciwko temu kierunkowi działań zgłaszam sprzeciw...
regards, blue.
nie wiem, czy tylko ja to czuję, ale uważam, że cała ta dyskusja na temat płatnych linków i linkowania do komercyjnych lub niekomercyjnych serwisów jakoś nie pasuje do wikipedii...
naszym celem jest stworzenie jak najlepszego, wolnego źródła wiedzy... bez względu na to, czy źródło to przynosi nam korzyści finansowe, czy nie, bez względu na to, czy opiera się o źródła komercyjne, niekomercyjne i czy odnośniki w artykułach mają powiązania z czyimś biznesem i docelowe strony są dla kogoś dochodowe, czy nie ...
i to powinno być jedyne kryterium - linki w artykule powinny maksymalizować jego wartość - z tego powodu * powinny być powiązane z artykułem - bo jeśli user szuka informacji na dany temat, to raczej nie potrzebne mu są wielkie portale, w których dany temat ginie jak kropla w morzu, a dodatkowe konkretne informacje - i do takich informacji powinny linki kierować... * nie powinno być ich za wiele - bo nie mamy na celu, jak to już zostało wielokrotnie zauważone, tworzenia kolejnego katalogu linków - a za to powinny być ograniczone do tych najbardziej wartościowych * nie powinien mieć znaczenia ich status "ekonomiczny" - bo interesują nas najbardziej wartościowe treści, a nie czy ktoś na nich zarabia, czy nie...
a wikispam powinien być tępiony z czysto administracyjnej przyczyny - bo nawet, jeśli dodawane są wartościowe linki, to ich masowe dodawanie przysparza pracy kontrybuującym do wikipedii - z tych samych przyczyn tępiony jest wandalizm - nie dlatego, że pogarsza artykuły - bo w długim okresie, artykuły i tak zostaną prędzej, czy później poprawione, ale dlatego, że ktoś niszczy cudzą pracę i przysparza dodatkowego wysiłku...
regards, blue.
From: "Przemyslaw 'BlueShade' Idzkiewicz" nie wiem, czy tylko ja to czuję, ale uważam, że cała ta dyskusja na temat płatnych linków i linkowania do komercyjnych lub niekomercyjnych serwisów jakoś nie pasuje do wikipedii...
No, nareszcie się ktoś inteligentny odezwał. Ja w ogóle tego durnego wątku nie czytam, bo ludzie, którzy w nim biorą udział, zapomnieli o celach Wikipedii. Zaczął całą paranoję KPJas, bredząc coś o interesach Wikipedii i interesach likowanych stron, i o tym, kto więcej na tym korzysta. I to w dodatku Ojciec Założyciel tak przypierd... Zresztą zwróciłem mu wtedy uwagę, że mu się coś pomyliło, i że Wikipedia nie ma żadnych interesów, i że w ogóle nie można tak pojmować naszego wolontariatu, bo nie robimy tego wszystkiego dla Wikipedii, tylko dla ludzi.
Wszyscy wiecie (podobno), że Wikipedia jest po to, by każdy mógł robić sobie z jej zawartością wszystko, co mu się zachce, łącznie z robieniem na niej interesów. Co więc Was, kurna obchodzi, jaki charakter ma strona linkowana do Wikipedii? JEDYNYM KRYTERIUM JEST, CZY OBCA STRONA WWW PRZYDA SIĘ CZYTELNIKOWI WIKIPEDII. To, czy ktoś na tym linku zarabia, nie powinno nas w ogóle obchodzić, bo nie od tego jest Wikipedia, by się tym zajmować. Tak więc przestańcie omawiać tu ten chory marketing wikipediowy, bo zaczynacie się zachowywać, jak najgorsze mendy handlowcy i akwizytorzy.
Beno
On Wed, 25 Oct 2006, Gemma wrote:
JEDYNYM KRYTERIUM JEST, CZY OBCA STRONA WWW PRZYDA SIĘ CZYTELNIKOWI WIKIPEDII.
To co, importujemy odpowiednią kategorię DMOZ do każdego artykułu?
Każda strona się komuś przyda, w tym każde forum na trzy osoby, każdy nawiedzony polityczny POV i każdy fansite z pokradzionymi fotka i niczym więcej.
Rzecz w tym, że podobnie jak z artykułami, kryterium MUSI być przede wszystkim jakość i obiektywność (co często przekłada się na "niczego tu nie sprzedajemy") - bo czytelnik dopiero poznający dany temat niekoniecznie będzie umiał sprawnie ocenić, czy ktoś mu wciska kit, własne poglądy, czy namawia do wybrania danej marki.
/mz
JEDYNYM KRYTERIUM JEST, CZY OBCA STRONA WWW PRZYDA SIĘ CZYTELNIKOWI WIKIPEDII.
To co, importujemy odpowiednią kategorię DMOZ do każdego artykułu?
Nie, mój wpis był dla ludzi inteligentnych, skutkiem czego nie wchodziłem w drobiazgi oczywiste dla każdego. Mamy przecież ustalone, że dajemy w każdym artykule tylko kilka najważniejszych linków - i miałem taką nadzieję, że przynajmniej to jest dla każdego jasne, więc nie pisałem nadmiernie rozwlekle. No, ale jak widać trzeba niestety...
Beno
On Wed, Oct 25, 2006 at 01:46:54PM +0200, Gemma wrote:
JEDYNYM KRYTERIUM JEST, CZY OBCA STRONA WWW PRZYDA SIĘ CZYTELNIKOWI WIKIPEDII.
To co, importujemy odpowiednią kategorię DMOZ do każdego artykułu?
Nie, mój wpis był dla ludzi inteligentnych, skutkiem czego nie wchodziłem w drobiazgi oczywiste dla każdego. Mamy przecież ustalone, że dajemy w każdym artykule tylko kilka najważniejszych linków - i miałem taką nadzieję, że przynajmniej to jest dla każdego jasne, więc nie pisałem nadmiernie rozwlekle. No, ale jak widać trzeba niestety...
To które są te najważniejsze? Przykład z życia wzięty: http://pl.wikipedia.org/wiki/Komunikator_internetowy#Linki_zewn.C4.99trzne
W tym artykule ciągle trwała wojna z tymi portalami o wylistowanie, o kolejność itd. Wszystkie się "przydadzą czytelnikowi Wikipedii" i jest tylko kilka najważniejszych, więc spełniają Twoje kryterium.
Moim zdaniem traktowanie tego jako jedynego kryterium jest OKD.
(Żeby nie było niedomówień, moim zdaniem w tym artykule wszystkie cztery linki powinny wylecieć, mimo że są przydatne dla czytelnika. Jest to po prostu zbyt nieprecyzyjne kryterium.)
Wanted
On Wed, 25 Oct 2006, Gemma wrote:
Nie, mój wpis był dla ludzi inteligentnych
Ach - przepraszam. Powiem, że jestem tu od niedawna, ale rozumiem, że szacunek dla rozmówców tutaj nie jest rutynowo praktykowany? Szkoda.
skutkiem czego nie wchodziłem w drobiazgi oczywiste dla każdego.
Przed chwilą napisałeś, że dyskusja, w której mówiono między innym o tym, że linki powinny być dobierane sensownie i według kryteriów innych niż tylko ich przydatność dla odwiedzającego, to, cytując, "durnota" i "brednie", i napisałeś, znów zacytuję, razem z caps lockiem, który Ci się chyba zaciął: "JEDYNYM KRYTERIUM JEST, CZY OBCA STRONA WWW PRZYDA SIĘ CZYTELNIKOWI WIKIPEDII".
Dla mnie jest oczywiste, że należy stosować wiele innych, być może ważniejszych kryteriów, ale to stało w jasnej sprzeczności z Twoim postem. I do tego się odniosłem.
/mz
On Wed, 25 Oct 2006, Michal Zalewski wrote:
On Wed, 25 Oct 2006, Gemma wrote:
Nie, mój wpis był dla ludzi inteligentnych
Ach - przepraszam. Powiem, że jestem tu od niedawna, ale rozumiem, że szacunek dla rozmówców tutaj nie jest rutynowo praktykowany? Szkoda.
hmm... to raczej nieprawda... ale akurat ten model tak ma ;/... love it or leave it... beno jest niereformowalny...
From: "Przemyslaw 'BlueShade' Idzkiewicz" blue@wave460.net love it or leave it... beno jest niereformowalny...
Wcale nie jestem niereformowalny, tylko wbrew pozorom normalny. I jak ktoś robi ze mnie idiotę, to reaguję adekwatnie, bez Wersalu. Koleś złośliwie wyskoczył z linkowaniem Dmoza, no to dostał, czego najwidzoczniej pragnął. Krótka piłka.
A na pomysły z reklamami w Wikipedii i zarabianiem na nich też będę zawsze reagować stosownie.
Beno
On Thu, 26 Oct 2006, Gemma wrote:
From: "Przemyslaw 'BlueShade' Idzkiewicz" blue@wave460.net love it or leave it... beno jest niereformowalny...
Wcale nie jestem niereformowalny, tylko wbrew pozorom normalny. I jak ktoś
bez urazy, pls... jednak musisz przyznać, że jesteś osobą, która wyraża swoje zdanie w zdecydowany, nierzadko dosadny i bezkompromisowy sposób... dla mnie to element folkloru tej listy, tak, jak i inne "role", które odgrywają niejako jej inni uczestnicy...
ci którzy uczestniczą w liście od dłuższego czasu wiedzą czego się spodziewać po poszczególnych osobach, ale ktoś nowy, nie obeznany z, nazwijmy to "tradycją", mógłby się poczuć dotknięty i zniechęcić...
pozdrawiam, blueshade.
From: "Przemyslaw 'BlueShade' Idzkiewicz" blue@wave460.net ci którzy uczestniczą w liście od dłuższego czasu wiedzą czego się spodziewać po poszczególnych osobach, ale ktoś nowy, nie obeznany z, nazwijmy to "tradycją", mógłby się poczuć dotknięty i zniechęcić...
No to błagam, przestańcie się przejmować tym, że w jakimś linku zewnętrznym są reklamy, bo taki jest cały świat i wróćcie do pracy.
Beno
On Thu, 26 Oct 2006, Gemma wrote:
From: "Przemyslaw 'BlueShade' Idzkiewicz" blue@wave460.net ci którzy uczestniczą w liście od dłuższego czasu wiedzą czego się spodziewać po poszczególnych osobach, ale ktoś nowy, nie obeznany z, nazwijmy to "tradycją", mógłby się poczuć dotknięty i zniechęcić...
No to błagam, przestańcie się przejmować tym, że w jakimś linku zewnętrznym są reklamy, bo taki jest cały świat i wróćcie do pracy.
to mi to mówisz? ;)
On Thu, 26 Oct 2006, Gemma wrote:
Wcale nie jestem niereformowalny, tylko wbrew pozorom normalny. I jak ktoś robi ze mnie idiotę, to reaguję adekwatnie, bez Wersalu. Koleś złośliwie wyskoczył z linkowaniem Dmoza, no to dostał, czego najwidzoczniej pragnął. Krótka piłka.
Nie. Wywiązała się przydługa dyskusja, w której postnąłem raptem jedną, sensowną (!) wypowiedź, głównie po to, żeby się przywitać - i której nie zamierzałem rozwijać w szerszą polemikę.
Odpowiedziałeś chwilę później, jadąc po WSZYSTKICH uczestnikach "durnego" wątku, którego według własnych słów "wcale nie czytasz". Dokopałeś też mi. Na to odpowiedziałem, w odróżnieniu od Ciebie, niezbyt złośliwie i nie dopieprzając Ci w żaden sposób.
Szanuję Twój wkład w Wikipedię oraz staż tam i tutaj, ale jeśli mam być traktowany przez Ciebie jak wsiowy idiota, byłbym przynajmniej wdzięczny gdybyś nie obracał kota ogonem i nie udawał, że Cię sprowokowałem.
I to w gruncie rzeczy tyle, miło było Cię poznać, mam nadzieję, że dalej ułoży się ciekawiej.
/mz
Dnia wtorek, 24 października 2006 19:44, Tomek "Polimerek" Ganicz napisał:
Generalnie należałoby po prostu wprowadzić zakaz dodawania linków zewnętrznych przez IP i świeżo zalogowanych. Oraz drugie: wprowadzić
Dobry pomysł.
zasadę, że masowowe dodawanie linków zewnętrznych do jednego serwisu
Podpada pod wandalizm - spam?
Natomiast pomysł pobierania opłat za wstawianie linków zew. jest oczywiście zupełnie szalony, choćby z czysto praktycznych powodów.
Może nie szalone, ale na pewno nieracjonalne jest akceptowanie Wikipedii jako medium reklamowego i w dodatku oddawanie go za darmo organizacjom trzecim.
pzdr LukMak
On Wed, 25 Oct 2006, LukMak wrote:
Może nie szalone, ale na pewno nieracjonalne jest akceptowanie Wikipedii jako medium reklamowego i w dodatku oddawanie go za darmo organizacjom trzecim.
to ja wolę być nieracjonalny i akceptować Wikipedię jako medium potencjalnie spamowalne niż jawnie udostępniać je jako medium reklamowe, szkodząc użytkownikom, image'owi wikipedii i działając niejako wbrew jej zasadom... ;p
W wątku o reklamach mój głos n/t linków do projektów siostrzanych został niezauważony. Mianowicie wydaje mi się że czytelniej by było gdyby zrezygnować z ramek "Wikiźródła", "Wikispecies" etc. i zamiast nich dawać te linki w linach zewnętrznych albo wewnętrznych, z dużym porzytkiem dla czytelności sekcji z linkami. Argumenty podałem w tamtym liście. Co o tym myślicie?
Wyjątek możnaby zrobić dla tych galerii Commons, które chyba lepiej dawać w przypadku artykułów z infoboxami pod zdjęciem w infoboxie (tak żeby było zdjęcie, a pod nim link "galeria na Commons").
-- Jakub Bogusław Jagiełło
Dnia Wed, 25 Oct 2006 20:39:04 +0200, Jakub Bogusław Jagiełło napisał(a):
W wątku o reklamach mój głos n/t linków do projektów siostrzanych został niezauważony. Mianowicie wydaje mi się że czytelniej by było gdyby zrezygnować z ramek "Wikiźródła", "Wikispecies" etc. i zamiast nich dawać te linki w linach zewnętrznych albo wewnętrznych, z dużym porzytkiem dla czytelności sekcji z linkami. Argumenty podałem w tamtym liście. Co o tym myślicie?
Wyjątek możnaby zrobić dla tych galerii Commons, które chyba lepiej dawać w przypadku artykułów z infoboxami pod zdjęciem w infoboxie (tak żeby było zdjęcie, a pod nim link "galeria na Commons").
Wybacz, ale pomysł z płatnymi linkami na Wikipedii jest po prostu kuriozalny. Nie śledzę dyskusji, ale mam nadzieję, że inni wikipedyści wyjaśnili jasno, że taka rzecz nie może mieć miejsca.
Co do kwestii projektów siostrzanych - zamień sobie "Wikiźródła" na "Wikipedię". Jeśli jakaś strona lepiej opisuje temat niż artykuł w Wikipedii, to może lepiej wstawić link zewnętrzny a usunąć wewnętrzny? Projekty siostrzane to _nasze_ projekty - piszą tam ci sami (z grubsza) ludzie, którzy tworzą Wikipedię, stoją one na tych samych serwerach, są na wolnej licencji i w technologii wiki. Do tego bardzo potrzebują promocji. Wystarczy spojrzeć na rynek komputerów czy oprogramowania by zobaczyć, że wielokrotnie dochodziło do sytuacji, że produkt gorszy a lepiej wypromowany wypierał z rynku lepszy. Nie powinniśmy dopuścić do takiej sytuacji i dlatego moim zdaniem powinniśmy na każdym kroku, tam gdzie się tylko da, wstawiać linki do siostrzanych projektów, chyba że dolinkowana zawartość stoi na naprawdę niskim poziomie.
Piotr "Derbeth" Kubowicz napisał(a):
Wybacz, ale pomysł z płatnymi linkami na Wikipedii jest po prostu kuriozalny. Nie śledzę dyskusji, ale mam nadzieję, że inni wikipedyści wyjaśnili jasno, że taka rzecz nie może mieć miejsca.
Co do kwestii projektów siostrzanych - zamień sobie "Wikiźródła" na "Wikipedię". Jeśli jakaś strona lepiej opisuje temat niż artykuł w Wikipedii, to może lepiej wstawić link zewnętrzny a usunąć wewnętrzny? Projekty siostrzane to _nasze_ projekty - piszą tam ci sami (z grubsza) ludzie, którzy tworzą Wikipedię, stoją one na tych samych serwerach, są na wolnej licencji i w technologii wiki. Do tego bardzo potrzebują promocji. Wystarczy spojrzeć na rynek komputerów czy oprogramowania by zobaczyć, że wielokrotnie dochodziło do sytuacji, że produkt gorszy a lepiej wypromowany wypierał z rynku lepszy. Nie powinniśmy dopuścić do takiej sytuacji i dlatego moim zdaniem powinniśmy na każdym kroku, tam gdzie się tylko da, wstawiać linki do siostrzanych projektów, chyba że dolinkowana zawartość stoi na naprawdę niskim poziomie.
Dobrze. Mi chodzi jednak bardziej o ich formę. Jak dla mnie ramki są tylko niepotrzebnym wodotryskiem utrudniającym odbiór treści i lepiej dodawać te linki w sekcji linki wewnętrzne (albo linki zewnętrzne), niż w ramce po prawej stronie.
-- Jakub Bogusław Jagiełło
Dnia Wed, 25 Oct 2006 21:24:24 +0200, Jakub Bogusław Jagiełło napisał(a):
Dobrze. Mi chodzi jednak bardziej o ich formę. Jak dla mnie ramki są tylko niepotrzebnym wodotryskiem utrudniającym odbiór treści i lepiej dodawać te linki w sekcji linki wewnętrzne (albo linki zewnętrzne), niż w ramce po prawej stronie.
Ramki są stworzone właśnie po to, by zwrócić uwagę i wyróżnić zawartość. Moim zdaniem takie ramki to świetny pomysł bo: 1) eksponują logo siostrzanego projektu 2) promują nazwę danego projektu 3) wyróżniają linki na tle reszty 4) widać je na pierwszy rzut oka, bez czytania.
Piotr "Derbeth" Kubowicz napisał(a):
Dnia Wed, 25 Oct 2006 21:24:24 +0200, Jakub Bogusław Jagiełło napisał(a):
Ramki są stworzone właśnie po to, by zwrócić uwagę i wyróżnić zawartość. Moim zdaniem takie ramki to świetny pomysł bo: 1) eksponują logo siostrzanego projektu 2) promują nazwę danego projektu 3) wyróżniają linki na tle reszty 4) widać je na pierwszy rzut oka, bez czytania.
1),2) Wikipedia ma być bez reklam. Rekalmy siostrzanych projektów to też reklamy. Skoro one mają zostać to ja poproszę o wsadzenie banerów moich stron do wszystkich artykułów które pisałem. 3),4) ...chyba że ktoś ich szuka i najpierw przegląda kolumnę z tymi normalnymi linkami.
-- Jakub Bogusław Jagiełło
Dnia Wed, 25 Oct 2006 22:03:04 +0200, Jakub Bogusław Jagiełło napisał(a):
1),2) Wikipedia ma być bez reklam. Rekalmy siostrzanych projektów to też reklamy. Skoro one mają zostać to ja poproszę o wsadzenie banerów moich stron do wszystkich artykułów które pisałem. 3),4) ...chyba że ktoś ich szuka i najpierw przegląda kolumnę z tymi normalnymi linkami.
Jesteś po prostu śmieszny. Jedziemy na tym samym wozie z siostrzanymi projektami i linki do nich to nie żadna reklama ale wspieranie własnej działalności. Jakoś nie widzę, żebyś wspominał coś o linkach do Wikiprojektów, a przecież to właściwie taka sama sytuacja.
Inaczej: nawet jeśli to reklama to to reklama "naszego". Nasze jest nasze a nie cudze, więc taka reklama jest dobra (dla nas).
Piotr "Derbeth" Kubowicz napisał(a):
Dnia Wed, 25 Oct 2006 22:03:04 +0200, Jakub Bogusław Jagiełło napisał(a):
1),2) Wikipedia ma być bez reklam. Rekalmy siostrzanych projektów to też reklamy. Skoro one mają zostać to ja poproszę o wsadzenie banerów moich stron do wszystkich artykułów które pisałem. 3),4) ...chyba że ktoś ich szuka i najpierw przegląda kolumnę z tymi normalnymi linkami.
Jesteś po prostu śmieszny. Jedziemy na tym samym wozie z siostrzanymi projektami i linki do nich to nie żadna reklama ale wspieranie własnej działalności. Jakoś nie widzę, żebyś wspominał coś o linkach do Wikiprojektów, a przecież to właściwie taka sama sytuacja.
Inaczej: nawet jeśli to reklama to to reklama "naszego". Nasze jest nasze a nie cudze, więc taka reklama jest dobra (dla nas).
Jak dla mnie moja prywatna strona jest bardziej moja niż Wikisłownik którego nie lubię, a nie mogę jej reklamować w pisanych przeze mnie artykułach...
-- Jakub Bogusław Jagiełło
Jakub Bogusław Jagiełło wrote:
Piotr "Derbeth" Kubowicz napisał(a):
Dnia Wed, 25 Oct 2006 22:03:04 +0200, Jakub Bogusław Jagiełło napisał(a):
1),2) Wikipedia ma być bez reklam. Rekalmy siostrzanych projektów
to też
reklamy. Skoro one mają zostać to ja poproszę o wsadzenie banerów moich stron do wszystkich artykułów które pisałem. 3),4) ...chyba że ktoś ich szuka i najpierw przegląda kolumnę z tymi normalnymi linkami.
Jesteś po prostu śmieszny. Jedziemy na tym samym wozie z siostrzanymi projektami i linki do nich to nie żadna reklama ale wspieranie własnej działalności. Jakoś nie widzę, żebyś wspominał coś o linkach do Wikiprojektów, a przecież to właściwie taka sama sytuacja.
Inaczej: nawet jeśli to reklama to to reklama "naszego". Nasze jest nasze a nie cudze, więc taka reklama jest dobra (dla nas).
Jak dla mnie moja prywatna strona jest bardziej moja niż Wikisłownik którego nie lubię, a nie mogę jej reklamować w pisanych przeze mnie artykułach...
Logika wręcz bolesna.
Bansp
Dnia Thu, 26 Oct 2006 17:45:34 +0200, Jakub Bogusław Jagiełło napisał(a):
Jak dla mnie moja prywatna strona jest bardziej moja niż Wikisłownik którego nie lubię, a nie mogę jej reklamować w pisanych przeze mnie artykułach...
Jakby ci to powiedzieć... Czy zauważyłeś, że nikt poza mną nie podjął z tobą dyskusji? Piszesz takie głupoty że ludzie nawet przestają na to reagować. Ja w tym momencie kończę dyskusję, bo na takim poziomie nie mam zamiaru rozmawiać.
Jesteś po prostu śmieszny. Jedziemy na tym samym wozie z siostrzanymi projektami i linki do nich to nie żadna reklama ale wspieranie własnej działalności. Jakoś nie widzę, żebyś wspominał coś o linkach do Wikiprojektów, a przecież to właściwie taka sama sytuacja.
Inaczej: nawet jeśli to reklama to to reklama "naszego". Nasze jest nasze a nie cudze, więc taka reklama jest dobra (dla nas).
Ja bym tego w żdanym wypadku nie określał reklamą (chyba że mówimy tylko o logo). Commons to są zasoby, w których można umieścić więcej zdjęć, zamiast zawalać nimi artykuł. Wikiźródła to ważny odnośnik - rzetelne źródło informacji. Podobnie inne siostrzane projekty. Linki do nich znajdują się na stronie głownej wikipedii
Ja bym tu zwrócił uwagę na czytelnośc tekstów. jeżeli artykuł ma infobox - wtedy problem się rozwiązuje przez wstawienie tam linku. Można by je też dawać na dół strony. Tzn. tu jest taka zagmatwana sytuacja, że one są po prawej, a nie po lewej stronie (jak linki zewnętrzne) i trochę się to rozjeżdża. Dobry byłby kumulatywny szablon, do którego mozna by doklejać linki do siostrzanych.
Przykuta
Dnia Fri, 27 Oct 2006 16:28:08 +0200, Przykuta napisał(a):
Tzn. tu jest taka zagmatwana sytuacja, że one są po prawej, a nie po lewej stronie (jak linki zewnętrzne) i trochę się to rozjeżdża. Dobry byłby kumulatywny szablon, do którego mozna by doklejać linki do siostrzanych.
Dla mnie akurat to jest dodatkowa zaleta korzystania z ramek-szablonów, bo przez takie umieszczenie 1) odróżnia się linki do projektów siostrzanych od linków zewnętrznych 2) oszczędza się miejsce - można więcej zmieścić.
Tak w ogóle, linki do projektów siostrzanych są czym innym od linków zewnętrznych choćby z technicznego punktu widzenia - pierwsze robi się tak, jak do Wikipedii, a drugie przy użyciu odmiennej składni. Dlatego też często umieszczam linki do projektów siostrzanych w sekcji "zobacz też" (gdy istnieje), bo te linki tak naprawdę nie są zewnętrzne - pozostawiają użytkownika w obrębie projektów Wikimedia, mających podobny interfejs i organizację. Różnice między różnymi projektami jeszcze bardziej zmaleją, gdy wprowadzony zostanie single login. Linki zewnętrzne są często pełne reklamowego śmiecia, natomiast link do siostrzanego projektu daje gwarancję, że niczego podobnego nie będzie, więc moim zdaniem zasługują na oddzielenie od zbieraniny różnych linków i postawienie obok linków wysokiej jakości do innych haseł w Wikipedii w sekcji "Zobacz też".
Dnia Fri, 27 Oct 2006 16:28:08 +0200, Przykuta napisał(a):
Tzn. tu jest taka zagmatwana sytuacja, że one są po prawej, a nie po lewej stronie (jak linki zewnętrzne) i trochę się to rozjeżdża. Dobry byłby kumulatywny szablon, do którego mozna by doklejać linki do siostrzanych.
On 10/27/06, Piotr Derbeth Kubowicz wrote:
Dla mnie akurat to jest dodatkowa zaleta korzystania z ramek-szablonów, bo przez takie umieszczenie 1) odróżnia się linki do projektów siostrzanych od linków zewnętrznych 2) oszczędza się miejsce - można więcej zmieścić.
Może potwierdzę oczywistą rzecz, ale zgadzam się całk. z 2 w/w punkatmi.
Tak w ogóle, linki do projektów siostrzanych są czym innym od linków zewnętrznych choćby z technicznego punktu widzenia - pierwsze robi się tak, jak do Wikipedii, a drugie przy użyciu odmiennej składni. Dlatego też często umieszczam linki do projektów siostrzanych w sekcji "zobacz też" (gdy istnieje), bo te linki tak naprawdę nie są zewnętrzne - pozostawiają użytkownika w obrębie projektów Wikimedia, mających podobny interfejs i organizację. Różnice między różnymi projektami jeszcze bardziej zmaleją, gdy wprowadzony zostanie single login. Linki zewnętrzne są często pełne reklamowego śmiecia, natomiast link do siostrzanego projektu daje gwarancję, że niczego podobnego nie będzie, więc moim zdaniem zasługują na oddzielenie od zbieraniny różnych linków i postawienie obok linków wysokiej jakości do innych haseł w Wikipedii w sekcji "Zobacz też".
To wszystko to elementarz Wikipedysty, który trochę już "siedzi" w projekcie. Popieram chociaż preferowałbym boksy z siostrzanymi nad "Zobacz też".
Pozdrowienia, Kpjas.
Piotr "Derbeth" Kubowicz napisał(a):
Dla mnie akurat to jest dodatkowa zaleta korzystania z ramek-szablonów, bo przez takie umieszczenie 1) odróżnia się linki do projektów siostrzanych od linków zewnętrznych 2) oszczędza się miejsce - można więcej zmieścić.
Tak w ogóle, linki do projektów siostrzanych są czym innym od linków zewnętrznych choćby z technicznego punktu widzenia - pierwsze robi się tak, jak do Wikipedii, a drugie przy użyciu odmiennej składni. Dlatego też często umieszczam linki do projektów siostrzanych w sekcji "zobacz też" (gdy istnieje), bo te linki tak naprawdę nie są zewnętrzne - pozostawiają użytkownika w obrębie projektów Wikimedia, mających podobny interfejs i organizację. Różnice między różnymi projektami jeszcze bardziej zmaleją, gdy wprowadzony zostanie single login. Linki zewnętrzne są często pełne reklamowego śmiecia, natomiast link do siostrzanego projektu daje gwarancję, że niczego podobnego nie będzie, więc moim zdaniem zasługują na oddzielenie od zbieraniny różnych linków i postawienie obok linków wysokiej jakości do innych haseł w Wikipedii w sekcji "Zobacz też".
A ja bym postulował właśnie przeniesienie tego do sekcji "Zobacz też".
-- Jakub Bogusław Jagiełło
Tutaj macie jeszcze przykład jak to powinno moim zdaniem wyglądać, na przykładzie niemieckiej Wikipedii:
http://de.wikipedia.org/wiki/Byte#Weblinks http://de.wikipedia.org/wiki/Schwachsinn
-- Jakub Bogusław Jagiełło
On 10/29/06, Jakub Bogusław Jagiełło jaboja@puszkin.org wrote:
Tutaj macie jeszcze przykład jak to powinno moim zdaniem wyglądać, na przykładzie niemieckiej Wikipedii:
http://de.wikipedia.org/wiki/Byte#Weblinks http://de.wikipedia.org/wiki/Schwachsinn
Według mnie na stronach tych linki do projektów zupełnie zlewają się z resztą linków. U nas szablony (zarówno pojedyncze dla projektu oraz {{Siostrzane projekty}}) są bardzo ładnym wyróżnieniem, które nie sposób przegapić i jestem za zostawieniem ich w aktualnej formie. Sprawdziłem też losowo kilka Wiki w innych językach i na większości były one w formie takiej jak na pl.wiki.
Jednyną rzeczą, którą moge zarzucić naszym szablonom to to, że {{Siostrzane projekty}} są troszke.. hmm... rozjechane i zupełnie nie mówią do jakiego arta w danym projekcie prowadzą. (np. w http://pl.wikipedia.org/wiki/Komputer#Zobacz_te.C5.BC po zastąpieniu szablonem {{Siostrzane projekty}} nie będzie informacji o nazwie podręcznika na Wikibooks)
06-10-27, Przykuta przykuta@o2.pl napisał(a):
Ja bym tu zwrócił uwagę na czytelnośc tekstów. jeżeli artykuł ma infobox - wtedy problem się rozwiązuje przez wstawienie tam linku. Można by je też dawać na dół strony. Tzn. tu jest taka zagmatwana sytuacja, że one są po prawej, a nie po lewej stronie (jak linki zewnętrzne) i trochę się to rozjeżdża. Dobry byłby kumulatywny szablon, do którego mozna by doklejać linki do siostrzanych.
Takiż jest: {{Siostrzane projekty}}
[2006-10-27 16:28] Przykuta wrote:
Dobry byłby kumulatywny szablon, do którego mozna by doklejać linki do siostrzanych.
Możliwość umieszczania linków do odpowiednich projektów siostrzanych *w menu bocznym, nad/pod interwiki* jest drugim najpowszechniej popieranym życzeniem użytkowników[1].
"Narysowany" screenshot, jak to miałoby wyglądać: http://bugzilla.wikimedia.org/attachment.cgi?id=124&action=view
Samo zgłoszenie, dyskusja, możliwość zagłosowania: http://bugzilla.wikimedia.org/show_bug.cgi?id=708
[1] A jeśli kogoś interesuje, to TOP 10 z wishlist
1. single login 2. linki do siostrzanych projektów nad interwiki 3. poprawna kolejność alfabetyczna w kategoriach 4. pokazywanie pod grafikami na Commons wykorzystania we wszystkich projektach 5. możliwość zmiany nazw załadowanych grafik i plików 6. możliwość definiowania kolejności sortowania interwiki 7. przesunięcie meta-informacji (interwiki i kategorii) ze źródła haseł do osobnej zakładki 8. galeria załadowanych przez użytkownika grafik 9. możliwość zobaczenia we wkładzie, których stron było się pierwszym autorem 10. możliwość takiego wstawienia grafiki, że kliknięcie na nią przeniesie do zdefiniowanego miejsca, a nie na stronę z jej opisem
--tsca
06-10-28, Tomasz Sienicki tsca@edb.dk napisał(a):
- linki do siostrzanych projektów nad interwiki
Coś takiego widziałem na jednej z Wikipedii, tylko nie pamiętam na której (niemieckiej albo francuskiej). Różnicą w porównaniu do tego screenshota było to, że linki te pojawiały się nad interwiki, a nie pod nimi.
- możliwość definiowania kolejności sortowania interwiki
IMHO wystarczy jedno sztywne ustawienie (i chyba właśnie o to chodzi), bo teraz mogę zrobić tak, by było np. Deutsch, Francois, Česky, English,a winno raczej być Česky, Deutsch, English, Francois.
- galeria załadowanych przez użytkownika grafik
Jest narzędzie na tools.de
- możliwość takiego wstawienia grafiki, że kliknięcie na nią przeniesie do zdefiniowanego miejsca, a nie na stronę z jej opisem
jest {{Klik}} ;)
LukMak napisał(a):
Może nie szalone, ale na pewno nieracjonalne jest akceptowanie Wikipedii jako medium reklamowego i w dodatku oddawanie go za darmo organizacjom trzecim.
Właśnie usunąłem z http://pl.wikipedia.org/wiki/Norman_Davies niewinnie wyglądający link "Książki Normana Daviesa", który w istocie prowadził do księgarni internetowej ulma.pl (wisiał tam dwa lata).
Takie linki są w innych artykułach dot. pisarzy (np. Francis Scott Fitzgerald)
Czy nie można by wywalić tego typu linków (do wszystkich księgarni) hurtowo jakimś botem? I dodać adres na czarną listę.
pozdrawiam
| -----Wiadomość oryginalna----- | Od: ... Adam Nojszewski | Wysłano: 01 listopada 2006 20:08 / | Właśnie usunąłem ... niewinnie wyglądający link ... (wisiał | tam dwa lata).
Super. A wstawił go anonim 2004-08-23T21:34:56, dość sprytnie, bo w ramach dużych zmian. Ja bym zabronił anonimom wstawiać zewnętrzne odnośniki. / | pozdrawiam | -- | Adam Nojszewski ...
Nie podajesz swojego wikinika, a powinieneś :-))
Pozdr., Janusz 'Ency' Dorożyński
PS. Czy w OZ między datą i czasem musi być to "T". Dość głupawy to wynalazek. Dla mnie brak przerwy utrudnia rozróżnienie ciągu daty od ciągu czasu. Jakie zdanie ma Beno? J"E"D
On Wed, Nov 01, 2006 at 10:58:42PM +0100, Dorożyński Janusz wrote:
PS. Czy w OZ między datą i czasem musi być to "T". Dość głupawy to wynalazek. Dla mnie brak przerwy utrudnia rozróżnienie ciągu daty od ciągu czasu. Jakie zdanie ma Beno? J"E"D
Nie wiem jakie ma zdanie Beno, ale moje jest takie że wybrałeś ten format w preferencjach.
Nota bene format jest zalecany do protokołów internetowych (co nie oznacza że ma być czytelny dla ludzi, a raczej dla maszyn): http://www.ietf.org/rfc/rfc3339.txt
Wanted
| -----Wiadomość oryginalna----- | Od: ... Marcin Sochacki | Wysłano: 01 listopada 2006 23:51 / | Nie wiem jakie ma zdanie Beno, ale moje jest takie że | wybrałeś ten format w preferencjach.
Prawie bingo :-)) . Fakt, w moich preferencjach zaznaczone jest radio "(o) 2001-01-15T16:12:34", tyle że ja takiego formatu nie wybierałem, natomiast miałem wybrany "2001-01-15 16:12:34", i oczywiście w ramach uszczęśliwiania nikt mnie nie zawiadomił, że format dla tego wyboru ulepszono.
Dzięki, Wanted, i Beno też :-)) , teraz wiem skąd to się wzięło i co z tym zrobić.
Pzdr., Janusz 'Ency' Dorożyński
PS. Czy w OZ między datą i czasem musi być to "T". Dość głupawy to wynalazek. Dla mnie brak przerwy utrudnia rozróżnienie ciągu daty od ciągu czasu. Jakie zdanie ma Beno? J"E"D
Jakoś nie widzę. W któym to miejscu?
Beno