Od dziś piszę wszystko wprost, chcę aby każdy zrozumiał mnie tak, jak ja bym chciał aby mnie zrozumiał. Bez niedomówień.
Beno znajduje sprzymierzencow z nieoczekiwanej strony. W uwalaniu kolejnego kandydata pomaga mu niedawno uwalony Joy i 4C. Czy moze byc cos bardziej ironicznego.
To nie jest ironia. Raczej sarkazm. Wskazuję błąd regulaminu, który nie wspomina (mimo istnienia procedur), że admin może być odwołany. Część z adminów nie zdaje sobie z tego sprawy. Może zakamuflowałem to za bardzo i stąd niedomówienie.
Jeśli zaś mówić o kolejnej kandydaturze - ja mam tylko obawy (a mam takie prawo mieć), że za tym kandydatem trzeba będzie sprzątać - co zauważył Helski: Palladinus nie używa polskich znaków literowych. Co mnie zaskoczyło odpowiedź, że jego nie będzie potrzeby weryfikować - mając obraz niektórych postępowań Beno (cytat: ale adminem jestem świetnym), zauważyłem trochę dziwne podejście. Jednak, (z tego się niezwykle cieszę) jestem osobą rozsądną - wycofałem swoje duże NIE dając małe (bo pewne obawy mam) ZA. Tak jak napisałem zwego czasu: trzeba coś robić, aby robić błędy, jak się te trafią trzeba umieć się do nich przyznać. Moja zmiana zdania jest w tym przypadku przyznaniem się do błędu.
Joy pragnol by kazdy admin zweryfikowal sie co sto dni. To daje cztery weryfikacje w roku na admina, przy 45 adminach, ktorych obecnie mamy to 180 weryfikacji an rok, ponad trzy na tydzien. Wedlug radosnych pomyslow Joya nic innego nie bedziemy robic poza weryfikowaniem sie. Skad ten szalony pomysl, trudno mi powiedziec.
Jeśli chodzi o weryfikację - ja powiedziałem, że ja zamierzam się jej poddać po 100 dniach. Nie wskazywałem aby każdy admin się temu poddawał, a z pewnością nie mino odebrać tej propozycji jako: admin musi się weryfikować co 100 dni.
Joy chyba ma nadzieje, ze jak obieca sie poddac lustracji, to moze Beno mu pozwoli poadminowac sto dni.
Joy nie ma nadziei na bycie adminem - przecież jest świętokradcą i zawsze mówi o jedno słowo (zdanie) za dużo.
Wszystko to sprowadza sie do jednego. Podnosilem to juz wielokrotnie - na liscie w watku "jak udusic polska Wikipedie". Rozpoczalem takze process tworzenia nowego regulaminu wyboru admina by ukrocic abritralnosc. Wiekszosc jednak uznala ze istniejacy regulamin jest dobry. NIE JEST.
Tak - regulamin jest zły. Dziwi mnie to, że tak mało osób mówi to głośno. Nie wiem jakie zasady panowały przed zawitaniem przeze mnie ale od kiedy jestem, regulamin jest, mimo iż bardzo prosty, zły. Z rozmów z Datrio wiem, że ma on (wg mnie świetną) propozycję, którą jeszcze "dopieszcza".
Nawiasem mówiąc, ilość kont tworzonych tylko w celu czytania haseł jest miarą sukcesu wikipedii. To jest odpowiednik zaabonowania "Wiem" czy innej płatnej encyklopedii. To są ludzie, którzy stale nas czytają - czegoś tu szukają - i znajdują.
Nie zgodzę się z tym, że każdy kto czegoś szuka się loguje. Część pewnie tak robi. Ale to nikły przypadek. Więc konta nieaktywne (tzn. bez logowania i edytowania) należy wg mnie usuwać.
A teraz ważniejsza rzecz. Po wczorajszej rozmowie z TORem dowiedziałem się, że potencjalnie istnieje mozliwość kasowania kont. Nie znam wszystkich mechanizmów i technikalii Wikipedii, ale skoro jest to można z niej skorzystać, aby usunąć dwa wulgarne konta. Nie abym wyszedł teraz na jakiegoś świętoszka, ale jak chcemy być poważną encyklopedią, to umieszczajmy wszystkie hasła z wyjasnieniem np. hasło [[chuj]], ale nie dopuszczajmy do sytuacji, że pojawia się Wikipedystów z wulgaryzmami w nicku i każdy (tzn. ten kto umie znaleźć) znajduje takie (na razie dwa) ''kwiatki''.
Dlaczego tak mało osób odpowiada na ten post? Co do jednej z odpowiedzi: jak można twierdzić, że po usunięciu jednego kwiatka urośnie od razu drugi? Jest to jeszcze nieprzetestowane więc, 100% pewności mieć nie można. A próbować warto. Bota niestety trzeba nauczyć klnąć, aby blokował możliwość takiego kwiatkowania.
Mam nadzieję, że udało mi się choć raz bez zbędnych skrótów myślowych, zabarwień itp.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Joy
---------------------------------------------------- OLIVER TWIST Romana Polańskiego w kinach od 30 września! http://klik.wp.pl/?adr=www.film.wp.pl%2Ffilm.html%3Fid%3D24863&sid=519
On Wed, 28 Sep 2005, A @ M - A wrote:
Nawiasem mówiąc, ilość kont tworzonych tylko w celu czytania haseł jest miarą sukcesu wikipedii. To jest odpowiednik zaabonowania "Wiem" czy innej płatnej encyklopedii. To są ludzie, którzy stale nas czytają - czegoś tu szukają - i znajdują.
Nie zgodzę się z tym, że każdy kto czegoś szuka się loguje. Część pewnie tak robi. Ale to nikły przypadek. Więc konta nieaktywne (tzn. bez logowania i edytowania) należy wg mnie usuwać.
hmm... stosując czysto logiczne podejście:
założenia bazowe:
* da się sprawdzić, kto się loguje i kiedy... * nielogujący się user - taki, który zalogował się tylko raz, lub zalogował się kilka razy, ale było to we w miarę krótkim okresie (np. przez tydzień), powiedzmy rok temu...
wnioski:
1. jeśli masz rację (bardzo mało jest userów logujących się, a nie edytujących), to znaczy, że ewentualna różnica między całkowitą liczbą nieedytujących userów, a liczbą nielogujących się userów jest na tyle mała, że dla tak małego zysku (skasowania tych kilku, potencjalnie zbędnych, kont) nie warto jest ryzykować niezadowolenia tychże kilku osób (wedle zasady, że zły PR jest dużo silniejszy niż dobry)...
2. jeśli nie masz racji (userów logujących się, a nie edytujących jest bardzo dużo), to znaczy, że taka funkcjonalność jest potrzeba dużej części naszych userów i że tym bardziej nie należy tego psuć...
ergo => bez względu na to, czy masz rację, czy jej nie masz, nie opłaca się kasować wszystkich kont, z których nie ma edycji... a co najwyżej, jedynie takie, na które się nikt nie loguje (w domyśle: od bardzo długiego czasu)...
pozdrawiam, blueshade.
Dnia środa, 28 września 2005 20:34, Przemyslaw 'BlueShade' Idzkiewicz napisał:
ergo => bez względu na to, czy masz rację, czy jej nie masz, nie opłaca się kasować wszystkich kont, z których nie ma edycji... a co najwyżej, jedynie takie, na które się nikt nie loguje (w domyśle: od bardzo długiego czasu)...
Ale oplaca sie kasowac takie konta jak, np. Ch.. i jemu podobne.
Dnia środa, 28 września 2005 23:56, Andrzej B. napisał:
Hm. Co masz na myśli pisząc "Ch..."?
Na pewno nie Chepry. Ciebie nie ma w slowniku wulgaruyzmow polskich :D