From: "Kamil Jońca" kjonca@interia.pl Nie rozumiem ? Ja zawsze pisałem Linux/Unix i Linuksa/Uniksa
Chodzi o to, że dla mnie (i jak sądzę Dixi) ten brak konsekwencji jest
rzeczą nielogiczną, a przez to nienaturalną. Osobiście odbieram to w rodzaju rozdwojenia jaźni.
Ja akceptuję:
Linux, Linuxa, Linuxowi albo Linuks, Linuksa, Linuksowi
Ale w poprzek tych rozwiązań to wygląda to dziwacznie. Normalnie jakby siedzieć na okrak barykady. I chciałabym, i boję się. Dać diabłu świeczkę a aniołowi ogarek. Szklanka jednocześnie w połowie pełna a w połowie pusta. A policjant stawia na stoliku nocnym dwie szklanki - pustą i pełną, bo nie wie czy w nocy będzie mu się chciało pić Linuksa, czy Linuxa.
Odnoszę nieprzeparte wrażenie, że większość nie ma (tutaj) racji, co argumentuję moim upodbaniem do logiki i porządkowania świata.
Czy jak Wam powiedzą, że teraz jest moda na noszenie butów na głowie, i zaakceptuje to RJP, to też tak będziecie się ubierać?
Ja jestem za iksami, ale ponieważ Wasza opinia zaczyna trącić paranoją, to proponuję przejść wszędzie na spolonizowane KS. Będzie brzydko, ale będzie przynajmniej konsekwentnie. A konsekwencja w branży edytorskiej jest najważniejsza - dotyczy powiem psychologicznych aspektów optymalizacji czytania, rozumienia i zapamiętywania. Nie jest możliwe, aby ten sam wyraz miał dwie różne podstawy fleksyjne. Przecież to naprawdę zakrawa na absurd! Kłóci się ze słownikową teorią procesu czytania. Akceptując dwuwersyjność końcówek zmuszacie czytelników do literacji tekstu.
Beno