| -----Wiadomość oryginalna----- | Od: ... Tomek "Polimerek" Ganicz | Wysłano: 27 października 2006 23:51 / | Ech... wybacz ale piszesz takie głupoty, że aż uszy puchną.
Wybaczam, gdyż wiem że mnie nie lubisz i dlatego jesteś nieuprzejmy uprzedzając krytyczną odpowiedź epitetami.
Więc też wybacz - jestem trochę starszy od Ciebie, i widziałem rzeczy którym kiedyś po fakcie się dziwiłem, a jak ktoś mnie przed nimi ostrzegał przed faktem, to też mówiłem, że jest wyjątkowo głupi i zacofany, a ja mądry. Ponadto napisałem pytania i zaznaczyłem, że są to luźne refleksje, a nie prawda objawiona i stuprocentowa przepowiednia. Nie pretenduje też na to, że wyartykułowałem jakiekolwiek ostrzeżenia.
Wybacz po raz wtóry. Nie jestem lekarzem, ale proponuje receptę na opuchliznę uszną: 1. Kontaktować się tylko z ludźmi mądrymi - z własnego nadania. 2. Stosować killfile. Ma działanie uboczne - znacznie lepiej niż melisa poprawia samopoczucie i samoocenę.
| ... wirtualnie tylko gigantyczną kasę...
Serwery, dyski, łącza na Florydzie są wirtualne i nie można ich przejąć??? Więc to tak się mają sprawy, i faktycznie jesteśmy w Matriksie? I tylko Ty miałeś dostęp do właściwej pigułki?
Nie twierdzę, że się zdarzy, ale - czy to się Tobie z powodów religijnych czy innych podoba czy nie podoba - możliwość przejęcia nośników materialnych jest zawsze. Fundacja nie jest (wprost) właścicielką kontentu, ale jest właścicielką nośników (czyli sprzętu) kontentu oraz domen. Negujesz to? A sprzęt i domeny można zarówno przejąć (choćby za długi w opłatach za usługi colo, prąd, itd. czy nawet w jakiś nieuczciwy sposób) czy sprzedać z dorodziejstwem inwentarza, tj. kontenetem. Przecież do nikogo nie należy. I można będzie puszczać do każdej odsłony w ww. domenach reklamy.
Jacyś wikipedianie mogą temu przeszkodzić? Jak? Może zorganizują demonstrację i zjadą z transparentami pod ambasadę do Alei Róż? Nawet jak będą w kółko chodzić z tymi transparentami przez tydzień, a potem założą w pobliskiej kafejce internetowej głodówkę, to może sprawa dotrze do sądu, i skończy się na polubownej wypłacie odszkodowania zidentyfikowanym autorom. Mam nadzieję, że byłbyś (zauważ, pisze w trybie warunkowym) konsekwentny i zrzekłbyś się bez emocji swojej kontrybucji - na rzecz tych co przejmą i będą kosić kasę. Zapewniam, że moje emocje przy zrzekaniu się będę znacznie, znacznie mniejsze, i pewnie wiesz dlaczego.
Tym niemniej nadal pozdrawiam, Janusz 'Ency' Dorożyński
PS. Wzmianka o bogatej francuskiej matce dwójki dzieci wzruszyła mnie. Do tego stopnia, że nawet na chwilę zmądrzałem i odzyskałem wiarę w nieskazitelne trwanie wikidei. J"E"D