Nie, nie wychodzi. Różne komitety arbitrażowe - np: komitet arbitrażowy przy NASK - mają realną władzę i zajmują się sprawami,
Oczywiście, ze to samo, bo obie strony muszą sie na to zgodzić. A tym ptrzypadku jak się jedna ze stron nie zhodzi, to nie pokorzysta sobie z NASK-u/Wikipedii czy czegokolwiek innego, czego to dotyczy.
Decydując się np. na NASK, dochodzi do porozumienia, czyli akceptacji jego reguł, w tym arbitrażu. Na tej samej zasadzie działają arbitraże w innych poważnych instytucjach, np. państwowych. Tylko że Wikpedia nie podlega takiej postaci akceptacji, bo jest wolna. Nikt nie przystępuje do pracy nad Wikipedią wyrażając zgodę na arbitraż, w z wiązku z czym jest on nielegalny od strony formalnej.
I wyjaśnię: Mimo że nazwę uważam za błędną, akceptuję jego działanie. KA powinno nazywać się czymś w rodzaju Sądu Przedstawicieli Społeczności, a nie arbitrażu, i wtedy mogą legalnie blokować, odbierać itp.
Beno