Praktyka publikowania tylko inicjałów bierze się raczej stąd:
Art. 13. 1. Nie wolno wypowiadać w prasie opinii co do rozstrzygnięcia w postępowaniu sądowym przed wydaniem orzeczenia w I instancji. 2. Nie wolno publikować w prasie danych osobowych i wizerunku osób, przeciwko którym toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe, jak również danych osobowych i wizerunku świadków, pokrzywdzonych i poszkodowanych, chyba że osoby te wyrażą na to zgodę. 3. Ograniczenie, o którym mowa w ust. 2, nie narusza przepisów innych ustaw. Właściwy prokurator lub sąd może zezwolić, ze względu na ważny interes społeczny, na ujawnienie danych osobowych i wizerunku osób, przeciwko którym toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe.
Związku ze wspomnianym artykułem KK nie widzę: jeśli dziennikarz zagadnie np. policjanta prowadzącego śledztwo (oczywiście w pełni oficjalnie, prosząc o wypowiedź dla prasy), ten coś powie, a dziennikarz to rozgłosi jako news, to sprawcą przecieku jest policjant... raczej takie sytuacje są tam penalizowane.