W dniu 29 listopada 2010 14:44 użytkownik Przykuta <przykuta(a)o2.pl> napisał:
Bez odpowiedniej krytyki źródła jest to do
wykorzystania jedynie w
bardzo ograniczonym zakresie (np. w celu
uściślenia danych liczbowych
podanych przez historyka np. w przybliżeniu, bo nie
wymagało tego
opracowanie).
Pozdrawiam,
PA
IMO można dokonać "konfrontacji" krytyki i pierwotnego źródła, chociażby
poprzez podanie linków do artykułu krytycznego i pierwotnych źródeł. Czytelnik dostaje
wtedy pełniejsze dane.
Niby taka była pierwotna idea Wikileaks - że anonimowo można im zrobić
upload dokumentów, a potem można było w tym czymś-wiki-podobnym
komentować i ew. podważać wiarygodność. Dokumenty skutecznie podważone
usuwali. Teraz jednak działają na zupełnie innych zasadach niż
pierwotnie. To co teraz publikują nie pochodzi z uploadu do ich wiki
(bo ten jest zablokowany od ponad roku), tylko w ogóle nie wiadomo
skąd.
--
Tomek "Polimerek" Ganicz