Upieram się, że Szumyk napisał o czymś, co jest faktem, a co próbuje się nie zauważać - jest istotna różnica między adminem (zwłaszcza tymi z kilkudziesiecioma k edycji porządkowych) a nieadminami piszącymi hasła i tylko sporadycznie zajmującymi się porządkami, a więc edycji mających o niebo mniej. Ci pierwsi stają się powoli klasycznymi redaktorami technicznymi z klasycznych encyklopedii, ci drudzy - autorami. Ci pierwsi z przyczyn historycznych mają też dostęp do pewnych miejsc, jak np. strony specjalne (w tym komunikaty), co po części jest stricte techniczne, po części wcale nie (jak komunikaty, czyli teksty interfejsu) i wg niekoniecznie tylko oni mają mieć dostęp, a może nawet właśnie oni nie powinni mieć dostępu :-)). Ale kwestia techniczna zaczyna przeważać w postrzeganiu adminów, i dowodem tego są ostatnie PUA, w myśl jeszcze niedawnych zwyczajów kuriozalne. Jak to - nie znam gościa, więc głosuję przeciw (tutaj b. zasmucił mnie taki głos Oddera na PUA Makarczuka - ale co tam, mnie też Odder nie zna) czy aktywność na ircu czy egzaminy z parsera.
W tym momencie /kapelusz z glowy i gleboki uklon w strone Ency'ego: zapomnialbym na smierc o PUA Makarczuka. Jako, ze kandydat odpowiedzi na pytania udzielil, glos zmieniam. Dzieki za przypomnienie :)