No faktycznie, w publikacjach internetowych jest to bardziej skomplikowane. Będę jednak bronił pierwotnego znaczenia wyrazu 'odnośnik'. Powiedziałbym tak: W publikacjach cyfrowych odnośniki moga prowadzić do przypisów, przy czym przypisami tymi mogą być albo przypisy w postaci notatki umieszczonej na dole strony, albo umieszczonego tam linku zewnętrznego. W tym drugim przypadku przypis jest jednocześnie jakby kolejnym odnosnikiem, jednak bardziej przypisem, bo odnośnik to własnie ten znaczek.
Po zastanowieniu stwierdzam, że wypadałoby robić dwie sekcje
===Przypisy=== te prawdziwe przypisy, notatki lokalne, ale dobrym pomysłem jest ich unikanie, jak zauwazył Zureks
oraz
===Źródła=== czyli linki do stron w Internecie z danymi na które powołuje się autor
czyli krystalizuje się taki układ:
przypisy (uwagi) źródła w Sieci (linki internetowe konkretne) źródła w bibliografii papierowej (ISSN, ISBN) zobacz też (wikilinki) linki zewnętrzne (linki internetowe ogólne)
ale to robudowany i mętny układ
W podsumowaniu - co by nie wymyśleć i zrobić z tym, to wg mnie nazwa żadnej sekcji nie ma prawa nazywać się odnośnikami. Odnośniki są w tekście i basta.
Beno